Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Kiedy zapytasz naukowców, jakie owoce są najzdrowsze na świecie, bez wahania wskażą nie egzotyczne jagody z Ameryki Południowej, tylko właśnie aronię. Te niepozorne i nadal niedoceniane owoce są źródłem ogromnych ilości składników prozdrowotnych, między innymi polifenoli. W jednym z badań wykazano, że w aronii znajduje się około dziesięciu razy więcej polifenoli niż w pozostałych badanych owocach jagodowych. To dzięki nim aronia ma wiele pozytywnych właściwości dla zdrowia człowieka. Ochrona serca i układu krążenia, zapobieganie nowotworom, wspomaganie odporności i utrzymanie prawidłowej masy ciała to jedne z wielu supermocy tego wspaniałego owocu.
Z książki dowiesz się, jakie właściwości prozdrowotne ma aronia, kiedy warto ją stosować, czy są przeciwwskazania do jej spożywania i jak wykorzystać potencjał leczniczy i kulinarny tych owoców.
Agata Lewandowska – dietetyczka z kilkunastoletnim doświadczeniem, autorka ponad 20 poradników dietetycznych. Absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, SGGW oraz podyplomowych studiów z psychodietetyki na SWPS, ukończyła też liczne kursy i szkolenia. Pisze artykuły, prowadzi warsztaty, wykłady i webinary.
Patronat medialny:
www.poradnikzdrowie.pl
www.dietetycy.org.pl
www.hellozdrowie.pl
www.beszamel.pl
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 67
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Naukowcy zapytani o to, jakie owoce obiektywnie są najzdrowsze, bez wahania wskazują m.in. aronię, czarny bez, rokitnik, dziką różę, jagody lub jeżyny. Są one źródłem ogromnej liczby składników przeciwutleniających, m.in. polifenoli (w tym różnych flawonoidów, np. antocyjanów). W jednym z projektów badawczych, w którym oceniano zawartość polifenoli w sokach z czterech rodzajów małych jagód, okazało się, że w aronii było ich aż około dziesięciokrotnie więcej niż w pozostałych badanych owocach.
Antocyjany (będące jednocześnie ciemnofioletowymi barwnikami) to główne składniki, które przyczyniają się do aktywności przeciwutleniającej i przeciwzapalnej owoców jagodowych oraz przynoszą ogólne korzyści zdrowotne wynikające ze spożywania ich ekstraktu. Mają one dużą aktywność biologiczną i wykazują niską toksyczność, dlatego badacze interesują się nimi w kontekście profilaktyki i leczenia chorób przewlekłych, w tym otyłości, cukrzycy, chorób sercowo-naczyniowych, chorób oczu, a także nowotworów. Antocyjany, które znajdują się w aronii, występują też w innych ciemnofioletowych oraz czerwonych owocach, np. jagodach, jeżynach, czarnym bzie, a także borówkach, malinach, truskawkach lub winogronach. Jest to jeden z głównych powodów, dla którego owoce jagodowe uważa się za bardzo zdrowe i wartościowe w diecie. Antocyjany znajdziemy też w niektórych warzywach – np. w czarnej marchwi lub czerwonej kapuście. Są od dawna szeroko stosowane jako barwniki spożywcze naturalnego pochodzenia i powszechnie uznawane za bezpieczniejsze niż barwniki syntetyczne. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) dopuszcza do stosowania koncentraty soków owocowych i warzywnych (np. z czarnej marchwi) zawierające antocyjany jako naturalne barwniki spożywcze.
Aronia czarna, której łacińska nazwa to Aronia melanocarpa, jest wieloletnim krzewem z rodziny Rosaceae. Wywodzi się z Ameryki Północnej. Do Europy sprowadzono ją na początku XX wieku. Obecnie aronia czarna uprawiana jest na całym świecie, jednak największą popularnością cieszy się w północnych krajach Europy, takich jak Łotwa, Litwa, Estonia, Dania i Szwecja, a także w państwach wschodniej i środkowej Europy, takich jak Niemcy, Czechy, Bułgaria, Polska i Serbia. Polska jest największym na świecie producentem aronii – odpowiada za prawie 90% światowej produkcji. Bardzo dużo krzewów aronii z przeznaczeniem przemysłowym uprawia się też w Rosji. Co ciekawe, oprócz aronii czarnej istnieją też jej inne, mniej popularne odmiany: czerwona – Aronia arbutifolia, a także purpurowa – Aronia prunifolia. Krzewy aronii mają dużą tolerancję na zimno i są roślinami odpornymi, więc mogą być uprawiane w trudnych warunkach i chłodniejszym klimacie. Dorastają do wysokości 2–3 metrów. Podczas kwitnienia (od maja do czerwca) obsypują się baldachami składającymi się z 20–30 małych białych kwiatów, na miejscu których później dojrzewają owoce w postaci czarnych jagód o średnicy 6–13 milimetrów. Owoce aronii przypominają wyglądem czarną porzeczkę.
Ze względu na kwaśno-gorzki, cierpki smak i silne właściwości ściągające owoce aronii rzadko są jadane na surowo, tak jak np. borówki, porzeczki lub jagody. Aronia jest wykorzystywana głównie w przetworach – sokach, syropach, dżemach, sosach owocowych, napojach, powidłach oraz galaretkach. Suszone owoce wykorzystuje się jako składnik naparów owocowych i dodatek smakowy do herbat. Jest też często używana do wyrobu napojów alkoholowych – win owocowych, nalewek, likierów i wódek.
Głównymi składnikami aronii o potencjale prozdrowotnym lub dietetycznym są:
witamina C (która zwalcza wolne rodniki, sprzyja regeneracji oraz pracy układu odpornościowego, a także produkcji kolagenu w tkankach, np. skóry),
polifenole (np. kwasy fenolowe, antocyjany, procyjanidyny, flawanole i flawonole. Całkowita zawartość fenoli, flawonoidów i proantocyjanidyn w ekstrakcie z aronii jest aż około czterokrotnie wyższa niż w ekstrakcie z borówki czarnej, również uważanej za bardzo zdrowy owoc),
związki mineralne (np. cynk, magnez, selen, miedź, mangan, żelazo), które są niezbędne do wytwarzania ważnych enzymów w organizmie,
błonnik pokarmowy (który wymiata z jelit resztki pokarmu i produkty przemiany materii, a także jest pożywką dla dobrych dla nas bakterii),
kwasy organiczne (mogące obniżać indeks glikemiczny posiłku i zmniejszać skok poziomu cukru we krwi po jego spożyciu).
Głównymi polifenolami uważanymi za źródło supermocy aronii są antocyjany, spośród których zidentyfikowano m.in. cyjanidyno-3-O-galaktozyd i cyjanidyno-3-O-arabinozyd – jedne z najważniejszych związków o działaniu prozdrowotnym.
Owoce aronii zawierają również potas i wapń, niewielką ilość witamin z grupy B (w tym kwas foliowy), witaminę E oraz dość dużo witaminy K (pod względem zalecanego dziennego spożycia).
Właściwości aronii są zbliżone do właściwości innych owoców jagodowych, ale silniejsze ze względu na większą zawartość składników bioaktywnych. Określa się je jako:
– przeciwutleniające (antyoksydacyjne), czyli odpowiedzialne za neutralizację wolnych rodników i reaktywnych form tlenu, które szkodliwie działają na organizm – mogą bowiem przyspieszać starzenie się, a także powodować uszkodzenie poszczególnych komórek, a w dalszej perspektywie obniżać funkcjonalność narządów i układów w naszym organizmie lub zwiększać ryzyko chorób;
– przeciwzapalne, co oznacza, że składniki rośliny aktywnie wpływają na procesy zachodzące w ciele człowieka, m.in. na funkcjonowanie układu odpornościowego. Mogą one tak sterować naszą wewnętrzną regulacją, że pomagają wyciszać przykre objawy chorób zapalnych i zapobiegać ich niekorzystnym skutkom.
Wolne rodniki to pojęcie, które często pojawia się w prasie kolorowej i reklamach. Przedstawia się je jako coś szkodliwego, czego należy się wystrzegać. Mało kto jednak wie, czym tak naprawdę są i że czasem mogą być przydatne. Wolne rodniki są substancjami bardzo reaktywnymi. Reagują z innymi cząsteczkami, rozrywając istniejące między nimi wiązania (stąd właśnie określenie reaktywne). Wolne rodniki tlenowe na siłę przyłączają tlen, tam gdzie nie jest wcale potrzebny (nazywamy to reakcją utleniania lub oksydacji). W ten sposób uszkadzają lub niszczą komórki (co może prowadzić do częściowej lub całkowitej utraty ich funkcji, a nawet do mutacji, która może dać początek nowotworowi). Wolne rodniki powstają w organizmie w następstwie działania metabolizmu, ale też np. w czasie infekcji. Mogą też być dostarczane z otoczenia, np. na skutek zanieczyszczenia środowiska. Niektóre z wolnych rodników zaliczają się do grupy reaktywnych form tlenu (RFT) – jednak są też RFT, które według klasyfikacji chemicznej nie są wolnymi rodnikami, ale również są szkodliwe. Ponadto istnieją także wolne rodniki tłuszczowe i reaktywne formy azotu, które również mogą działać szkodliwie na nasz organizm. Powyższe pojęcia często są mylone w publikacjach popularnonaukowych i mediach. Dla nas ich klasyfikacja i definicja są mniej istotne, więc nie będziemy się na tym skupiać. Ważniejsze są konsekwencje ich dużego nagromadzenia w organizmie.
Nadmiar wolnych rodników i RFT może prowadzić do niszczenia struktur komórkowych. Ich szkodliwe działanie polega np. na utlenianiu białek, lipidów lub uszkadzaniu DNA (wszystkie te mechanizmy prowadzą do uszkadzania naszych komórek i zaburzenia ich funkcjonowania). Jeśli w organizmie jest zbyt dużo wolnych rodników i RFT, może rozwijać się stan zapalny, który zwiększa ryzyko wystąpienia wielu zaburzeń i chorób, a także przyspiesza starzenie.
Nasz organizm potrafi wytwarzać enzymy przeciwutleniające (antyoksydacyjne), które usuwają nadmiar reaktywnych form tlenu, w tym wolnych rodników. Z pomocą przychodzą też przeciwutleniacze (antyoksydanty), które dostarczamy organizmowi wraz z żywnością. Z wiekiem produkcja enzymów maleje. Jeśli narażamy się na zanieczyszczenia środowiska i dodatkowo nasza dieta jest źle zbilansowana (do produkcji wyżej wspomnianych enzymów potrzebne są konkretne składniki mineralne – np. selen, cynk czy miedź), organizm może nie poradzić sobie z dużym natężeniem szkodliwych reakcji utleniania.
Kiedy równowaga pomiędzy ilością reaktywnych form tlenu a zdolnością ich neutralizacji jest zachwiana, dochodzi do sytuacji nazywanej stresem oksydacyjnym. Szczególnie wrażliwy na jego działanie jest ludzki mózg.
Co nasila stres oksydacyjny w organizmie?
palenie tytoniu (także wdychanie dymu papierosowego, czyli bierne palenie),
niedobór składników pokarmowych potrzebnych do produkcji ważnych enzymów (np. selenu, cynku, miedzi, żelaza – co ciekawe, znajdujących się m.in. w aronii),
niedobór przeciwutleniaczy,
niektóre infekcje (np. wirusowe),
przewlekły silny stres i niedobór odpoczynku,
niektóre rodzaje obróbki żywności (np. smażenie, opiekanie nad ogniem),
wdychanie zanieczyszczonego powietrza (np. smogu),
picie alkoholu (a zwłaszcza nadużywanie go),
nadmierny, wyczerpujący wysiłek fizyczny (przez który rozumiemy sporty wyczynowe, zawodowe, z dużą liczbą jednostek treningowych w tygodniu lub regularną bardzo ciężką pracę fizyczną),
kontakt z chemikaliami (niektórymi farbami i farbowanymi tkaninami, kosmetykami, chemią gospodarczą i środkami czystości, lakierami, materiałami używanymi do produkcji naczyń, artykułów gospodarstwa domowego, mebli, paneli podłogowych i innych).
Po przeczytaniu listy czynników nasilających stres oksydacyjny nietrudno odnieść wrażenie, że każdy z nas jest mniej lub bardziej narażony na jego powstawanie. Dlatego powinniśmy możliwie najbardziej mu przeciwdziałać, odpowiednio modyfikując swój styl życia. Niezwykle ważne jest unikanie używek, a także wysypianie się, odpoczynek i nauka radzenia sobie ze stresem. Jedną ze skutecznych strategii obniżania stresu oksydacyjnego jest też stosowanie diety bogatej w przeciwutleniacze.
Do naturalnych przeciwutleniaczy, które znajdują się w żywności, należą:
witamina C (obecna w owocach, warzywach i niektórych ziołach),
witamina E (którą znajdziemy zwykle tam, gdzie tłuszcze roślinne – np. w orzechach, olejach),
karotenoidy (zawarte w pomarańczowych, żółtych, zielonych warzywach i owocach),
polifenole (których dostarcza nam w różnych proporcjach i ilościach każda żywność pochodzenia roślinnego).
Wśród polifenoli obecnych w aronii warto przede wszystkim zwrócić uwagę na antocyjany, kwercetynę, kemferol, rutynę, procyjanidyny, epikatechinę i kwasy fenolowe. Wszystkie wywierają zróżnicowany i pozytywny wpływ na zdrowie człowieka. Ich właściwości pozwalają przeciwdziałać stresowi oksydacyjnemu i chronić przed uszkodzeniem komórek. Warto dodać, że aronia ma jedne z najsilniejszych właściwości wymiatania wolnych rodników (zmierzonych w badaniach in vitro) spośród wszystkich jagód. Według używanej niegdyś skali ORAC (opisującej zdolności antyoksydacyjne produktów spożywczych) aronia posiadała najwyższą wartość aktywności przeciwutleniającej spośród wszystkich gatunków owoców.
Za tę wysoką skuteczność odpowiadają głównie wspomniane już związki należące do polifenoli (oraz ich pochodne). Całkowita zawartość polifenoli w aronii waha się w przedziale 690–2560 mg równoważników kwasu galusowego (GAE) w 100 g FW (świeżej masy). Jak wykazano w pracy z 2017 roku zatytułowanej Owoce aronii czarnej Aronia melanocarpa w profilaktyce chorób przewlekłych (oryg. Fruits of Black Chokeberry Aronia melanocarpa in the Prevention of Chronic Diseases) autorstwa Tunde Jurikovej i współpracowników: „(…) zawartość całkowita polifenoli w popularnych owocach jagodowych kształtuje się następująco: w czarnej porzeczce (Ribes nigrum) zawartość ta jest podobna do tej w aronii, za to aronia posiada około 2–4 razy więcej polifenoli niż jeżyna (Rubus fruticosus), 4 razy więcej niż borówka amerykańska (Vaccinium corymbosum), 3–8 razy więcej niż malina (Rubus idaeus) i 10 razy więcej niż truskawka (Fragaria ananassa). Porzeczka czerwona (Ribes rubrum) zawiera około 33% mniej polifenoli niż aronia czarna, a borówka brusznica (Vaccinium vitis-idaea) o około 75% mniej. Jednak w różnych pracach naukowych i badaniach można natknąć się na odmienne wyniki. Różnice w liczbach mogą wynikać z czasu zbioru, odmian, warunków uprawy, metodologii badania i innych czynników”[1].
Zdolność zwalczania reaktywnych form tlenu przez polifenole dobrze obrazuje wynik pewnego badania przeprowadzonego na sportowcach. Codziennie w trakcie miesięcznego obozu treningowego wioślarzom podawano zaledwie 150 ml soku z aronii, co widocznie zmniejszyło u nich uszkodzenie oksydacyjne czerwonych krwinek wywołane regularnym, bardzo intensywnym wysiłkiem.
Co ważne, właściwości przeciwutleniające aronii nie znikają w trakcie np. obróbki termicznej lub innych sposobów jej przetwarzania. Wysoki potencjał antyoksydacyjny posiadają soki, przetwory, susze, a nawet proszki z suszonych owoców (te ostatnie z uwagi na niewielką zawartość wody, a zatem mocne stężenie polifenoli, cechują się ogromną wręcz zdolnością przeciwutleniającą). Proszek aroniowy bywa dodawany do wyrobów (np. soków) z innych gatunków owoców w celu poprawy barwy produktu i polepszenia jego właściwości odżywczych. Przykładowo sok jabłkowy wzbogacony proszkiem z aronii, ze względu na znaczną zawartość związków bioaktywnych i wysoką aktywność przeciwutleniającą, może być ciekawym reprezentantem żywności funkcjonalnej. Taki sok będzie zawierał więcej polifenoli i witaminy C niż sok z samych jabłek – będzie więc miał pozytywny wpływ na zdrowie. Jednocześnie jego smak będzie o wiele bardziej akceptowalny niż sok z czystej aronii, który dla większości osób smakuje bardziej jak wytrawne wino niż słodki napój.
Uważa się, że polifenole mają korzystny wpływ na organizm człowieka, ponieważ zapobiegają zaburzeniom sercowo-naczyniowym, neurodegeneracyjnym i zapalnym, a także wspierają ich leczenie. Mają również pozytywny wpływ na płodność, pracę mózgu (w tym zapamiętywanie), zdrowie jelit oraz wykazują działanie przeciwbakteryjne, przeciwnowotworowe, przeciwcukrzycowe, przeciwwirusowe i immunostymulujące (poprawiające działanie układu odpornościowego).
Jest faktem, że osoby z obniżoną odpornością lub osłabionym układem odpornościowym są bardziej podatne na infekcje (mogą też ciężej je przechodzić). Niska odporność towarzyszy niektórym chorobom lub stanom, takim jak cukrzyca, aktywny nowotwór, przewlekły silny stres, przemęczenie i wyczerpanie. Nawet nie podejrzewamy, jak bardzo przemęczenie i nieprzespanie chociażby jednej lub kilku nocy może drastycznie wpłynąć na nasz metabolizm i odporność. Kolejnym ważnym czynnikiem obniżającym odporność jest niedożywienie (nie tylko ilościowe – czyli niedobór jedzenia – lecz także jakościowe – czyli niedobór ważnych składników, np. witamin, składników mineralnych, dobrych tłuszczów lub białka). Oprócz tego odporność może być obniżona z powodu złej kondycji jelit, zażywania niektórych leków (nawet jeśli z jakiegoś powodu są konieczne), uogólnionego stanu zapalnego oraz właśnie nasilonego stresu oksydacyjnego.
Polifenole, w tym antocyjany (w które bardzo bogata jest aronia), zmniejszają stres oksydacyjny i wspierają walkę z infekcjami, m.in. wychwytując szkodliwe reaktywne formy tlenu, uwolnione z komórek odpornościowych. Zapobiegają tym samym późniejszemu samozniszczeniu tychże komórek, a dodatkowo stymulują nasze własne enzymy przeciwutleniające. Mówiąc najprościej, pomagają one przywrócić normalną odpowiedź immunologiczną, zaburzoną nadmiernym wytwarzaniem reaktywnych form tlenu. Nie tyle poprawiają one odporność, ile zmniejszają niedobór naturalnej odporności i jej osłabienie wywołane różnymi czynnikami i stanami. Dzięki tej drobnej pomocy z zewnątrz, jaką oferują różne polifenole (w tym właśnie antocyjany), układ odpornościowy może wrócić do naturalnej równowagi i skutecznie przeciwdziałać m.in. szkodliwym patogenom powodującym choroby. Co ważne, zmniejszenie stresu oksydacyjnego wpływa też na szybszą regenerację. Właśnie nagromadzenie w organizmie reaktywnych form tlenu oraz silny stan zapalny to przyczyny silnego osłabienia w trakcie infekcji i po niej. Możemy je leczyć poprzez stosowanie odpowiedniej diety i zdrowy styl życia, dzięki czemu mamy bezpośredni wpływ na polepszenie swojego samopoczucia i szybszą regenerację.
Stres oksydacyjny jest dużym obciążeniem dla organizmu i może być jedną z przyczyn rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, metabolicznych (w tym cukrzycy typu 2), nowotworów, chorób autoimmunologicznych i różnych innych schorzeń. Wiele przewlekłych chorób zapalnych może mieć swoje podłoże właśnie w stresie oksydacyjnym.
Stan zapalny kojarzy się nam przeważnie z miejscowym zaczerwienieniem, obrzękiem tkanek i bólem. Owszem, silny miejscowy stan zapalny objawia się właśnie w taki sposób. Mamy z nim do czynienia np. przy infekcji gardła, skóry albo zapaleniu spojówki oka. Stan zapalny, który powstaje w miejscu zakażenia, to stan wyjątkowy wprowadzany przez nasz organizm. Ma on skoncentrować siły na naprawianiu uszkodzenia i tworzyć warunki ułatwiające napływ komórek układu odpornościowego, których zadaniem jest opanowanie zagrożenia. Przykładowo podwyższenie temperatury i gorączka to nie tylko objawy informujące nas o infekcji, lecz także sposób na podwyższenie aktywności komórek układu odpornościowego i hamowanie namnażania się drobnoustrojów.
Jednak czasem stan zapalny wcale nie boli i rozwija się w sposób utajony, nie dając wyraźnych objawów. Taki przewlekły stan zapalny o niskim nasileniu może spowodować zaburzenia pracy układu odpornościowego i uszkodzenia w narządach, co w dłuższej perspektywie ma negatywny wpływ na zdrowie. Uogólniony stan zapalny może również początkowo przebiegać bezobjawowo i dopiero z czasem dawać pewne sygnały, takie jak:
częste zmęczenie, znużenie i senność bez wyraźnej, uzasadnionej przyczyny,
spowolnienie umysłowe, problemy ze skupieniem uwagi i zapamiętywaniem albo tzw. mgła mózgowa,
generalne osłabienie, zła tolerancja wysiłku, męczliwość,
zniechęcenie, obniżony nastrój, smutek lub nawet odczuwanie lęku bez przyczyny,
pojawianie się problemów skórnych (np. trądzik, swędzenie, rozmaite krostki czy inne wykwity),
okresowe bóle stawów i mięśni niejasnego pochodzenia,
częste bóle głowy,
problemy trawienne (częste wzdęcia, problemy z żołądkiem, nudności, zaparcia lub biegunki).
Stanowi zapalnemu towarzyszy podwyższony poziom markerów stanu zapalnego, białek ostrej fazy i prozapalnych cytokin krążących we krwi, co ma niekorzystne skutki dla całego organizmu. W dodatku zwykle dość późno orientujemy się, że w organizmie dzieje się coś niepokojącego.
Jednym z częstych powodów rozwoju stanu zapalnego w organizmie jest zła kondycja jelit, o której też możemy początkowo nie wiedzieć. Zaniedbane jelita i ich mikrobiota (czyli pożyteczne zamieszkujące je drobnoustroje) prędzej czy później odwdzięczają się nie tylko wzdęciami, zaburzeniem rytmu wypróżnień lub okresowymi bólami w obrębie jamy brzusznej, lecz także rozszczelnieniem ściany jelita, które ma poważne konsekwencje dla całego organizmu. Gdy jelito się rozszczelnia, przez jego ściany przedostaje się m.in. substancja zwana lipopolisacharydem (LPS) – jest to składnik ściany komórkowej bakterii Gram-ujemnych (bytujących w jelitach). LPS przedostaje się przez nieszczelną barierę jelitową do krwiobiegu, krąży po naszym ciele i wywołuje m.in. intensywne reakcje zapalne. Powstały w ten sposób przewlekły stan zapalny uważa się za jedną z przyczyn wielu chorób, w tym cukrzycy typu 2, choroby Alzheimera, miażdżycy tętnic, chorób stawów, zaburzeń neurologicznych lub nowotworów. Jest on także jedną z metabolicznych przyczyn rozwoju otyłości (nie powoduje sam w sobie przybierania na wadze, ale ułatwia powstawanie nadwagi i otyłości). Oprócz tego prawdopodobnie odgrywa rolę w rozwoju astmy, chorób autoimmunologicznych i depresji.
Ciekawostka
Badania wykazały, że regularne spożywanie warzyw i owoców (w tym owoców jagodowych) wpływa na zmniejszenie ryzyka wystąpienia depresji i zaburzeń nastroju. Najlepsze efekty obserwuje się przy jedzeniu 7–8 porcji (lub więcej niż 8 porcji) warzyw nieskrobiowych[2] i owoców dziennie. Za owoce i warzywa, które w wersji surowej bardzo korzystnie wpływają na zdrowie psychiczne, uważa się różne jagody, jabłka, banany, cytrusy – w tym grejpfruty, kiwi, marchew, ogórki i zielone warzywa liściaste, m.in. sałatę i szpinak. Prawdopodobnie ich pozytywne działanie związane jest z wysoką zawartością polifenoli, witamin, składników mineralnych, błonnika oraz ich korzystnym wpływem na mikrobiotę jelitową, która pośrednio i bezpośrednio komunikuje się z naszym mózgiem.
Pojawiające się na skutek długotrwałej reakcji zapalnej uszkodzenia w naczyniach krwionośnych, przewodzie pokarmowym lub w nerkach początkowo mogą nie dawać szczególnych objawów. Z czasem mogą jednak ewoluować w poważne i trudne do leczenia problemy zdrowotne, takie jak np. zmiany neurodegeneracyjne w mózgu (których następstwem są m.in. przedwcześnie występujące symptomy demencji). To wszystko dzieje się stopniowo i podobnie jak w kręgosłupie lub stawach po latach zaniedbań pojawiają się ból, sztywność, pogorszenie funkcjonowania albo zwyrodnienia, tak samo może być z innymi narządami, w tym właśnie z mózgiem. Najczęstsze objawy związane z nieprawidłowym funkcjonowaniem tego najważniejszego narządu to m.in. problemy ze znalezieniem słów, przypomnieniem sobie prostych rzeczy, efektywnym wykonywaniem pracy umysłowej. Przewlekły stan zapalny (według jednej z hipotez) może też być przyczyną powstawania depresj, a także stopniowo pogarszać samopoczucie, nastrój, wygląd zewnętrzny oraz powodować przyspieszenie procesu starzenia tkanek.
Czynniki, które mogą nasilać stan zapalny, to:
przetworzona i uboga odżywczo dieta (z nadmiernym udziałem nasyconych kwasów tłuszczowych, soli lub cukru),
niedobory (powodowane mało wartościową dietą, złym wchłanianiem albo brakiem indywidualnie dobranej suplementacji, jeśli jest ona potrzebna),
zbyt mała ilość warzyw, ziół, orzechów, dobrych tłuszczów i owoców w jadłospisie,
używki (np. papierosy, alkohol),
stres, przemęczenie psychofizyczne i niedobór snu,
przebyte infekcje (np. wirusowe).
Na nasilone uogólnione procesy zapalne bardziej narażone są osoby starsze, przewlekle chorujące oraz takie, które prowadzą siedzący tryb życia i unikają wszelkiej aktywności. W grupie podwyższonego ryzyka znajdują się także osoby otyłe (otyłość i towarzyszące jej często problemy metaboliczne sprzyjają produkcji czynników prozapalnych), z czego nawet mogą nie zdawać sobie sprawy. Towarzyszący otyłości stan zapalny ma stosunkowo niskie nasilenie i nie powoduje wyraźnych objawów, jednak cały czas działa w tle i negatywnie wpływa na organizm (może np. zwiększać ryzyko chorób, chociażby nowotworów i cukrzycy). Wyniki niektórych badań dowodzą, że otyłość może także przyczyniać się do częstszych infekcji górnych dróg oddechowych oraz ich cięższego przebiegu, dlatego jest bardzo ważne, by nie traktować jej wyłącznie jako defekt estetyczny.
W świetle aktualnej wiedzy naukowej jest niemal pewne, że owoce jagodowe mogą:
hamować namnażanie się komórek tłuszczowych,
wpływać na funkcjonalność przerośniętych i uszkodzonych komórek,
zmniejszać odkładanie się tłuszczu i aktywować jego spalanie,
łagodzić miejscowe stany zapalne i stres oksydacyjny,
obniżać poziom cukru we krwi i wydzielanie insuliny oraz redukować insulinooporność,
wspierać leczenie zespołu metabolicznego (czyli towarzyszących sobie zaburzeń metabolicznych obejmujących m.in. gospodarkę cukrową i lipidową),
zmniejszać nasilony przy cukrzycy stres oksydacyjny, będący jedną z głównych przyczyn jej powikłań, m.in. w obrębie układu krążenia, ale nie tylko.
Udowodniono również, że polifenole zawarte w owocach jagodowych (np. aronii, ale też borówkach, czarnych jagodach, truskawkach, malinach, czerwonych porzeczkach, czarnym bzie, brusznicy, czerwonym i zielonym agreście, żurawinie) potrafią hamować enzymy trawienne odpowiedzialne za trawienie cukrów i tłuszczów (a w konsekwencji także ich wchłanianie). Oznacza to w praktyce, że mniejsza ilość cukru i tłuszczu spożytego w żywności jest ostatecznie wpuszczona do organizmu i ewentualnie odłożona później w postaci tkanki tłuszczowej. Po spożyciu produktów z aronii zaobserwowano także zmiany poziomu hormonów odpowiadających za pobieranie pokarmu i pośrednio uczucie sytości. Ponadto antocyjany zawarte w owocach jagodowych mogą chronić naczynia krwionośne, redukując ryzyko rozwoju nadciśnienia i miażdżycy (na które bardziej narażone są osoby z otyłością).
Składniki aronii działają też ochronnie na trzustkę, co ma znaczenie w profilaktyce i leczeniu cukrzycy (w końcu to trzustka odpowiada za wydzielanie insuliny koniecznej do kontroli poziomu cukru we krwi), ale nie jest to jedyny mechanizm, dzięki któremu aronia może działać przeciwcukrzycowo. Badania na zwierzętach i ludziach wykazały, że polifenole roślinne wpływają na metabolizm cukrów i tłuszczów w organizmie. Mogą zmniejszać glikemię (poziom cukru we krwi) i insulinooporność, modyfikować wykorzystanie tłuszczów oraz niwelować stres oksydacyjny i procesy zapalne. Z przeprowadzonych badań wynika, że polifenole aronii (głównie wysoko spolimeryzowane procyjanidyny) mogą skutecznie hamować aktywność enzymu zwanego lipazą trzustkową. Rozkłada on tłuszcze na elementy możliwe do wchłonięcia w świetle jelita i obniża ilość przyswojonego z pożywienia tłuszczu. Modulowanie aktywności tego enzymu jest uważane za ważną strategię w leczeniu otyłości (i zarazem cukrzycy typu 2, która jest z otyłością mocno powiązana).
W ubiegłych latach popularyzowano teorię, że stres oksydacyjny nie tylko jest powiązany z otyłością, lecz także jest przyczyną łatwiejszego przybierania na wadze. Szukano więc możliwości wykorzystania terapeutycznego roślin bogatych w polifenole, takich jak winogrona, żurawina czy zielona herbata, aby zapobiegać otyłości (a także chorobom współistniejącym i powikłaniom metabolicznym – w tym cukrzycy i miażdżycy) oraz ją leczyć. Z czasem do grona takich obiecujących produktów spożywczych badanych w kontekście leczenia otyłości dołączyła także aronia. W jednym z badań udało się wykazać, że podawanie ekstraktów z aronii gryzoniom będącym na diecie wysokotłuszczowej osłabiało gromadzenie przez nie tkanki tłuszczowej. Mówiąc wprost – zwierzęta te przybierały na wadze mniej, niż mogłoby to wynikać z zastosowanej diety. Obserwacje z tego samego badania sugerują, że ekstrakt z aronii zmniejszał insulinooporność u zwierząt i poprawiał ich wrażliwość na insulinę. To bardzo cenne działanie w kontekście profilaktyki cukrzycy, której ryzyko wystąpienia jest wyższe u otyłych zwierząt i ludzi. Co więcej, uważa się, że regularne spożywanie owoców jagodowych (jak również żywności roślinnej) może stopniowo zmieniać naszą mikrobiotę jelitową na taką, która mniej sprzyja otyłości i zaburzeniom metabolicznym, a bardziej prawidłowej masie ciała i zdrowiu. Mikroorganizmy znajdujące się w naszych jelitach mają bowiem pośredni wpływ na zdrowie metaboliczne (w tym m.in. na gospodarkę cukrową i tłuszczową, a także produkcję i wykorzystanie energii – w tym wytwarzanie ciepła). Zbadano, że polifenole aronii mają zdolność wpływania na mikrobiotę zwierząt laboratoryjnych, na skutek czego stabilizuje się ich metabolizm, a nawet zmniejsza się ich masa ciała – gdy jest zbyt duża, wraca do prawidłowej.
Ciekawostka
Ponieważ składniki aronii mogą mieć korzystny wpływ na komórki tłuszczowe w ciele człowieka, zbadano, czy mogą one także wspomóc redukcję cellulitu. Po 90 dniach spożywania zaledwie 100 ml organicznego soku z aronii dziennie zaobserwowano u wszystkich badanych lekkie zmniejszenie grubości tkanki podskórnej. W trakcie badania odnotowano także zmniejszoną podatność na tworzenie się obrzęków.
Źle leczona cukrzyca może być bardzo groźna, jeśli towarzyszą jej: przewlekły stan zapalny, uszkodzenia naczyń krwionośnych i narządów wywołane podwyższonym poziomem cukru, a także jednocześnie narastający stres oksydacyjny. Aronia jako źródło silnych przeciwutleniaczy może być sprzymierzeńcem w zwalczaniu wyżej wymienionych zjawisk oraz zapobieganiu powikłaniom cukrzycy. Ostatnio popularna stała się też teoria, że składniki aronii mogą chronić nerki (narząd często mocno obciążony i podatny na uszkodzenia przy cukrzycy). Ale to jeszcze nie wszystkie znane nam pozytywne właściwości tego owocu.
Prace naukowe z ostatnich lat dowodzą, że składniki owoców takich jak winogrona, borówki, rokitnik lub właśnie aronia mogą wpływać na odpowiedź insulinową (która w stanie przedcukrzycowym i cukrzycy jest zaburzona). Badania wykazały też, że sok z aronii przyczynia się do obniżenia poposiłkowego poziomu cukru u badanych zdrowych osób. Odnotowywano też obniżający glikemię wpływ aronii na gryzonie z cukrzycą. W badaniu klinicznym na osobach z cukrzycą udało się ponadto zaobserwować spadek poziomu cukru na czczo po interwencji z aronią. Cały czas trwają intensywne badania nad wykorzystaniem składników aronii do walki z cukrzycą oraz jej powikłaniami, również tymi z obszaru układu krążenia. Już teraz niektórzy badacze wnioskują, że codzienne spożywanie soku z aronii (np. w dawce 150 ml) w połączeniu ze standardową terapią mogłoby poprawić stan zdrowia pacjentów chorych na cukrzycę typu 2.
Czerwone wino było dawniej uważane za środek zapobiegający chorobom układu krążenia, a lampka wina na serce nie budziła niczyich wątpliwości. Teraz wiemy już, że każda dawka alkoholu raczej sprzyja utracie zdrowia niż jego poprawie. Nawet jeśli w tym alkoholu rozpuszczone są wartościowe polifenole. Ponadto eksperci nie raz podejmowali się obliczenia, ile czerwonego wina trzeba by wypić, by dawka zawartych w nim polifenoli mogła faktycznie zdziałać coś pozytywnego dla zdrowia. Okazywało się, że bardzo dużo – a ilość alkoholu dostarczana do organizmu w tym samym czasie powodowała, że trunek przynosił więcej szkody niż pożytku.
Winogrona są oczywiście nasycone cennymi składnikami bioaktywnymi, jednak nie bardziej niż owoce jagodowe takie jak jeżyny, jagody, żurawina, maliny, czarny bez (któremu również poświęcona jest jedna z moich książek) i przede wszystkim aronia. Jednak ta ostatnia zawsze była traktowana po macoszemu, ale nie umykała uwadze naukowców. Już w 2005 roku ukazała się książka profesor Iwony Wawer pod tytułem Aronia. Polski paradoks. Nawiązuje ona wprost do tzw. francuskiego paradoksu – pojęcia opisującego wspomnianą wcześniej zdrowotność czerwonego wina i fakt, że we Francji, gdzie spożywa się go dużo, obserwowano mniejszą zachorowalność na choroby układu krążenia (istniały za to inne problemy, takie jak nowotwory czy choroby wątroby, ale o tym już nie mówiono aż tak często). Książka profesor Wawer skupia się przede wszystkim na wynikach badań nad zastosowaniem aronii w zapobieganiu i leczeniu chorób układu krążenia i nowotworów. Od tamtej pory powstało wiele prac naukowych potwierdzających niezwykłe właściwości tego owocu, który mimo to nadal jest niedoceniany – głównie ze względu na charakterystyczny smak. Wiadomo, że dla większości osób słodkie winogrona są smaczniejsze, ale nie mają tylu właściwości prozdrowotnych, ile aronia. Na nią jednak też da się znaleźć sposób i smacznie wkomponować ją do codziennej diety – o czym więcej napiszę w dalszej części książki.
W tym rozdziale omawiamy natomiast choroby układu krążenia, nazywane też sercowo-naczyniowymi. Zanim przejdziemy dalej, wyjaśnię kilka ważnych pojęć.
Dyslipidemia – nieprawidłowy poziom co najmniej jednego z lipidów występujących w osoczu krwi (np. podwyższony cholesterol całkowity, obniżony poziom HDL albo podwyższone trójglicerydy).
Hipercholesterolemia – znacznie zwiększone stężenie lipoprotein LDL, które transportują cholesterol w osoczu krwi, lub podwyższone stężenie cholesterolu całkowitego (TC). W ostatnich latach w diagnostyce i terapii hipercholesterolemii kładzie się coraz większy nacisk na poziom lipoprotein LDL. Należy się starać, by stężenie LDL było jak najniższe, ponieważ jest ono powiązane z ryzykiem wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych.
Miażdżyca – choroba tętnic o podłożu zapalnym. Rozpoczyna się zwykle drobnym uszkodzeniem naczynia krwionośnego, które może być spowodowane np. nadmiernym poziomem cukru we krwi, toksynami lub reaktywnymi formami tlenu. Potem w miejscu uszkodzenia pojawia się duża liczba komórek odpornościowych, które starają się opanować problem. Niestety jeśli okoliczności nie są sprzyjające, to w danym miejscu sytuacja jeszcze się pogarsza – odkładają się w nim kolejne złogi np. z cholesterolu krążącego w krwiobiegu. Z czasem powstaje tzw. blaszka miażdżycowa, która blokuje tętnice, usztywnia je, upośledza ich funkcjonalność i przepływ krwi. Miażdżyca może być przyczyną nadciśnienia i czynnikiem ryzyka choroby wieńcowej. Dodatkowo oderwanie fragmentu blaszki miażdżycowej może być niebezpieczne dla zdrowia i życia – jeśli utknie w tętnicy, może zablokować dopływ krwi do ważnych tkanek lub organów. W ten sposób może dojść m.in. do zawału serca lub udaru niedokrwiennego mózgu. Miażdżyca może dotyczyć nie tylko tętnic w okolicach serca, lecz także np. kończyn, oczu i mózgu. W każdym przypadku niesie ona stałe zagrożenie niedokrwieniem i uszkodzeniem okolicznych tkanek.
Choroba niedokrwienna serca (choroba wieńcowa) – przewlekła choroba naczyń otaczających serce. Polega na tym, że naczynia krwionośne są zwężone i krew nie może swobodnie nimi przepływać. Zaburzona jest również funkcja ścian tętnic – nie są one w stanie odpowiednio kontrolować ciśnienia krwi. Choroba niedokrwienna serca skutkuje męczliwością i obniżeniem wydolności fizycznej, a także dużym ryzykiem powikłań takich jak zaburzenie funkcji poznawczych, dusznica, zawał, niewydolność serca, zaburzenia rytmu serca, które mogą być groźne dla życia.
Jak powstają choroby układu krążenia i dlaczego są groźne? W swojej książce pt. Cholesterol pod kontrolą pisałam tak:
Wyobraź sobie autostradę, po której w różnych kierunkach pędzą ciężarówki i samochody dostawcze dostarczające niezbędne surowce do okolicznych firm i przedsiębiorstw produkcyjnych. Autostrada to nasze naczynia krwionośne, a ciężarówki i samochody to m.in. właśnie lipoproteiny. Lipoproteiny transportują np. cholesterol i dzielą się na:
LDL (lipoproteiny o małej gęstości),
HDL (lipoproteiny o dużej gęstości),
VLDL (lipoproteiny o bardzo małej gęstości).
Poszczególne lipoproteiny mają różne funkcje. Nie musisz znać ich wszystkich, ale pamiętaj, że podwyższone stężenie tych pierwszych (LDL) sprzyja rozwojowi miażdżycy i choroby wieńcowej.
Pomyśl, że być może służby nie dbają należycie o nawierzchnię, w wyniku czego asfalt jest zaniedbany. Trudne warunki atmosferyczne lub sytuacja losowa mogą sprawić, że droga ulegnie uszkodzeniu, a wtedy łatwo o wypadek. Jednocześnie małe samochody dostawcze, które w tym wyobrażeniu odzwierciedlają lipoproteiny LDL – jeżdżą szybko i nieostrożnie. W dodatku ruch na naszej autostradzie jest duży, a pasy są pełne cystern przewożących np. trójglicerydy.
Teraz wyobraź sobie, że w wyniku splotu tych wszystkich okoliczności dochodzi do wypadku. Mały samochód dostawczy wpada na barierkę. Służby (nasz układ odpornościowy) wysyłają pomoc, ale nim ta dociera na miejsce, zastaje już nie jeden uszkodzony samochód, ale cały karambol. Ratownicy nie są w stanie pomóc, więc wkrótce sami potrzebują pomocy. Jeśli warunki są niesprzyjające, po jakimś czasie do zatoru dołącza coraz więcej samochodów, ciężarówek i cystern. Robi się wielki bałagan, a droga staje się coraz bardziej nieprzejezdna. Z czasem jej funkcja ulega pogorszeniu, a w skrajnych przypadkach może dojść do całkowitej katastrofy lub zamknięcia drogi i osłabienia wydolności transportu w całym regionie.
Ta rozbudowana metafora odzwierciedla niestety to, co może wydarzyć się w tętnicach. Splot okoliczności, czyli np. uszkodzenie ściany tętnicy, zaburzenia funkcji naczyń, zbyt dużo lipidów krążących we krwi, może spowodować narastanie blaszki miażdżycowej, którą można porównać do osadu wewnątrz uszkodzonej rury. Blaszka miażdżycowa, która narasta w naczyniach, może doprowadzić do ich częściowej lub znacznej niewydolności i wpłynąć np. na kontrolę ciśnienia krwi. Niedokrwienie, do którego może dojść, skutkuje osłabieniem wydolności okolicznych narządów. Najgroźniejsza sytuacja ma jednak miejsce, gdy kawałek blaszki oderwie się i popłynie dalej tętnicą. Gdy dopłynie do węższego naczynia, rozwidlenia lub kolejnego zatoru spowodowanego narastającą blaszką – może zatkać przepływ i spowodować sytuację groźną dla zdrowia, a nawet życia (zator, zawał).
Choroba niedokrwienna serca to właśnie stan, gdy naczynia wokół tego najważniejszego narządu są zwężone i nie do końca drożne. Krew (i tlen, który ona transportuje) nie dociera do serca w wystarczającym stopniu, powodując zaburzenie jego funkcji i znaczące osłabienie wydolności całego organizmu. Choroba niedokrwienna serca może przez długi czas pozostawać bezobjawowa, ale gdy objawy już się pojawią – są przykre i znacząco obniżają komfort życia.
Miażdżyca nie bierze się znikąd. Oczywiście do jej powstania mogą przyczynić się np. predyspozycje genetyczne lub wiek, ale na większość czynników ryzyka mamy bezpośredni wpływ – należą do nich bowiem mała aktywność fizyczna, palenie tytoniu, brak odpoczynku i oczywiście nieprawidłowa dieta. Jadłospis, który ma zapobiegać miażdżycy, nie polega tylko na unikaniu tłuszczów nasyconych, a szczególnie tłuszczów trans (chociaż to też bardzo ważne). Skupia się on także na dostarczeniu odpowiedniej ilości błonnika pokarmowego, składników przeciwzapalnych (np. kwasów omega-3 i związków bioaktywnych obecnych np. w przyprawach[3]), a także dużej ilości naturalnych przeciwutleniaczy dostarczanych przez warzywa, owoce lub zioła. Źródłem ogromnej ilości przeciwutleniaczy jest właśnie omawiana przez nas aronia.
Z przeglądu aktualnej literatury wynika, że aronia może działać:
normalizująco na profil lipidowy (np. poziom cholesterolu),
przeciwnadciśnieniowo (co ciekawe, może mieć nawet lepszy efekt przeciwnadciśnieniowy i obniżający poziom cholesterolu całkowitego u osób po 50 roku życia, czyli tych, które są bardziej narażone na choroby sercowo-naczyniowe),
hamująco na ekspresję genów zapalnych (czyli zapobiegać aktywacji genów, które sprzyjają tworzeniu się stanu zapalnego w organizmie),
przeciwmiażdżycowo i ochronnie na naczynia krwionośne,
łagodząco na uogólniony stan zapalny,
zapobiegawczo i leczniczo wobec zespołu metabolicznego i chorób metabolicznych (czyli związanych m.in. z zaburzeniami gospodarki cukrowej, insulinowej i lipidowej),
spowalniająco, a nawet odwracająco na efekty starzenia w naczyniach krwionośnych (co udowodniono np. w badaniu na szczurach, gdzie oceniano stan ściany aorty po interwencji z sokiem z aronii),
przeciwzakrzepowo, przeciwdziałająco zlepianiu się płytek krwi (co może być groźne – a w skrajnych przypadkach nawet zagrażające życiu),
najprawdopodobniej także obniżająco na podwyższony poziom kwasu moczowego we krwi (który jest niekorzystny dla naczyń krwionośnych, a także dla nerek).
Aronia była np. badana jako jeden ze środków we wspomagającym leczeniu skutków zawału mięśnia sercowego i wyniki tych badań były obiecujące. W wielu badaniach opisywano obniżanie się ciśnienia krwi pod wpływem spożywania produktów lub ekstraktów z aronii. Obserwowano korzystny wpływ na profil lipidowy – odnotowywano zmniejszanie się poziomu cholesterolu, lipoprotein LDL, a także trójglicerydów. W jednym z badań udało się też potwierdzić lekki spadek poziomu homocysteiny w osoczu (homocysteina to aminokwas, którego podwyższony poziom we krwi jest jednym z czynników ryzyka rozwoju chorób układu krążenia).
Ciekawostka
Resweratrol to związek chemiczny należący do tzw. stilbenów. Jest znany jako jeden z głównych prozdrowotnych składników winogron, a także wina. To on i jego właściwości były powodem, dla którego przez pewien czas uważano czerwone wino za produkt zdrowy. Obecnie wiemy już, że alkohol nie może być uważany za zdrowy w żadnym wypadku, a ilość wina, którą trzeba by wypić, by osiągnąć korzyści z przyjęcia resweratrolu, byłaby zdecydowanie za duża, żeby było to uzasadnione. W dzisiejszych czasach popularna jest natomiast suplementacja resweratrolem. Związek ten wykazuje m.in. działanie ochronne na układ krążenia, a także ma właściwości przeciwnowotworowe. W literaturze opisuje się też jego właściwości przeciwstarzeniowe, przeciwotyłościowe lub zapobiegające insulinooporności i cukrzycy. Resweratrol jest intensywnie badany z uwagi na potencjalne zdolności zwalczania wirusów powodujących COVID-19, a także leczenia powikłań pocovidowych (m.in. związanych z uogólnionym stanem zapalnym, problemami z sercem i układem krążenia). Produkty z resweratrolem uważa się także za korzystne dla mikrobioty jelitowej (z wyjątkiem wina, gdyż alkohol w nim zawarty działa niekorzystnie na nasze dobre mikroorganizmy), a interakcja pomiędzy resweratrolem i ludzką mikrobiotą zdaje się korzystnie wpływać na szeroko rozumiane zdrowie metaboliczne. Obecnie resweratrol jest jednym z kandydatów na prebiotyk (innymi słowy pożywkę dla dobrych bakterii) – może zmieniać skład ludzkiej mikrobioty jelitowej, tak by wspierała zdrowie metaboliczne, hamowała rozwój otyłości oraz zapobiegała problemom z gospodarką cukrową i lipidową. Poza winogronami związek ten możemy znaleźć np. w owocach morwy i pistacjach, a także w różnych owocach jagodowych np. truskawkach, aronii, żurawinie, borówkach, malinach lub czarnych porzeczkach. Co prawda w aronii nie jest on głównym składnikiem aktywnym – są nim bowiem antocyjany, w dalszej kolejności np. procyjanidyny, kwercetyna i kwasy fenolowe – ale warto o tym wspomnieć w kontekście tego owocu i podkreślić po raz kolejny, że soki są lepsze pod względem zdrowotnym od win czy nalewek. Nadal pokutuje mit, że czerwone wino to zdrowy trunek, który warto często spożywać. Należy jednak jak najczęściej przypominać – chociaż koneserzy dobrego wina będą niepocieszeni – że z punktu widzenia zawartości składników bioaktywnych, a także alkoholu, który jest toksyną dla organizmu, zdecydowanie zdrowiej jest spożywać sok z czerwonych winogron lub soki i przetwory z różnych owoców jagodowych (w tym aronii) niż jakiekolwiek, nawet najlepsze jakościowo wino. Wyjątkiem mogą być wina bezalkoholowe z czerwonych winogron i owoców jagodowych – bo i takie można dostać obecnie w sklepach, jednak jest to raczej napój o smaku wina niż prawdziwe wino, do którego walorów jesteśmy przyzwyczajeni.
Na podstawie dotychczas przeprowadzonych badań można stwierdzić, że osoby o podwyższonym ryzyku sercowo-naczyniowym (czyli np. z nadciśnieniem pierwszego stopnia, otyłością brzuszną lub łagodną hipercholesterolemią) mogą odnosić korzyści ze spożywania soku i ekstraktu z jagód aronii. Co ciekawe, na terenie Rosji i Europy Wschodniej aronię i jej przetwory tradycyjnie stosowano w celu obniżenia ciśnienia i miała ona nawet status naturalnego leku.
Warto dodać, że w postępowaniu leczniczym z wykorzystaniem ekstraktu z aronii zaleca się, by robić przerwy w jego stosowaniu (najlepiej równe czasowi stosowania, czyli tyle samo tygodni stosowania, co niestosowania). Spokojnie – nie dotyczy to okazjonalnego spożywania aronii w ramach urozmaiconej diety, tylko celowanej konkretnej suplementacji stosowanej w celach terapeutycznych, np. w ramach projektu badawczego.
Aronia ma korzystny wpływ na układ krążenia, co pośrednio chroni także nasz mózg. Naczynia krwionośne zaopatrują ten ważny organ w tlen i składniki odżywcze – jeśli działają wadliwie lub są zatkane blaszką miażdżycową, mózg również na tym cierpi. Zawarte w aronii antocyjany odgrywają ważną rolę w regulacji metabolizmu lipidów krążących we krwi i mają zdolność do pośredniego obniżania poziomu cholesterolu i trójglicerydów (co chroni naczynia krwionośne, również te zaopatrujące mózg).
Mózg jest niewątpliwie najważniejszym organem ludzkiego ciała i wymaga specjalnej ochrony. Przed uszkodzeniami mechanicznymi chronią go twarde kości czaszki i płyny zlokalizowane w jej wnętrzu. Przed rozmaitymi toksynami broni go zaś tzw. bariera krew–mózg, czyli specjalne sito, które przepuszcza płynącą do mózgu krew, ale filtruje wszelkie zanieczyszczenia i substancje, które w jakikolwiek sposób mogą mu zaszkodzić. Bariera ta wpuszcza bardzo wąską grupę substancji i zatrzymuje czasem również takie, które mogłyby być pożyteczne – umiejętność jej przekraczania to wyzwanie np. dla leków i ich metabolitów. Okazuje się, że antocyjany zawarte w aronii (oraz ich pochodne) mogą przekraczać tę szczelną barierę. Udało się to wykazać w badaniach na owcach, a także na szczurach. Oznacza to, że te silne przeciwutleniacze prawdopodobnie mogą dopłynąć aż do mózgu i działać tam u podstaw, walcząc ze stresem oksydacyjnym w tkankach centralnego układu nerwowego.
Antocyjany aronii uważa się za skuteczne czynniki neuroprotekcyjne, czyli chroniące układ nerwowy (do którego zalicza się mózg). Wyniki badań na zwierzętach laboratoryjnych pokazują, że mogą one służyć jako substancje przeciwutleniające i ochronne, korzystne w leczeniu choroby Alzheimera. W jej przebiegu w rejonie mózgu gromadzi się tzw. beta-amyloid, co z czasem powoduje zwłóknienie tkanek mózgu, a także stopniową utratę funkcjonalności niektórych jego obszarów. Mówiąc obrazowo – mózg wiotczeje i krok po kroku wyłączają się kolejne jego partie (które przecież są odpowiedzialne za nasze ciało, życie i funkcjonowanie w pracy, rodzinie i społeczeństwie). Objawami tego stanu są: postępująca utrata pamięci, problemy z mową, wykonywaniem codziennych czynności i zaburzenia emocjonalne. Chociaż przyczyny powstawania choroby Alzheimera nie są w pełni wyjaśnione, wiele badań potwierdziło hipotezę, że jej rozwój przyspieszają reaktywne formy tlenu, powodujące m.in. niszczenie neuronów. Nadmierna ilość reaktywnych form tlenu w mózgu nie tylko przyspiesza jego starzenie i rozwój demencji, lecz także może leżeć u podłoża chorób neurodegeneracyjnych, takich jak właśnie choroba Alzheimera – aby im zapobiegać, warto prowadzić styl życia wspierający zdrowie (dieta, ruch, wysiłek umysłowy, odpoczynek, umiejętne zarządzanie stresem). Niezmiernie ważna jest zbilansowana dieta, która dostarcza wszystkich niezbędnych składników potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania naszych wewnętrznych systemów przeciwutleniających i ochronnych. Z pomocą mogą też przyjść przeciwutleniacze z zewnątrz zawarte m.in. w owocach jagodowych. W badaniach wykazano, że antocyjany zmniejszały problemy z pamięcią i uczeniem się u zwierząt, u których w mózgach już odłożył się beta-amyloid, a także działały one ochronnie na komórki mózgu odpowiedzialne za emocje i pamięć, które były wystawione na jego toksyczny wpływ. Mechanizmy działania antocyjanów są dość skomplikowane, jednak w dużym uproszczeniu wszystko opiera się głównie na redukcji szkodliwego stresu oksydacyjnego w obrębie mózgu.
W badaniach na zwierzętach potwierdzono, że antocyjany aronii i ich pochodne mogą działać neuroprotekcyjnie i przeciwstarzeniowo na mózg. W badaniach na myszach udało się wykazać, że antocyjany hamują związany z wiekiem spadek funkcji poznawczych i zdolność reagowania. Podawanie antocyjanów przekładało się także na lepszą pracę wewnętrznych układów enzymatycznych zwalczających wolne rodniki. Co więcej, odnotowano także mniejsze zniszczenia DNA i poziomy związków prozapalnych, a za to wyższy poziom niektórych neuroprzekaźników, np. dopaminy (odpowiedzialnej m.in. za dobre samopoczucie, poczucie szczęścia i spełnienia). Korzystny wpływ na pamięć i zdolność myślenia starzejących się myszy przypisano zmniejszeniu stresu oksydacyjnego i stanu zapalnego w ich układach nerwowych.
Ciekawym kierunkiem badań jest też wpływ związków aronii na cały układ nerwowo-mięśniowy. Neurodegeneracja może obejmować przecież nie tylko mózg, powodując utratę pamięci, lecz także układ nerwowy powiązany ściśle z pracą naszych mięśni (mięśnie są tylko wykonawcą, a nie inicjatorem i kontrolerem ruchu).
Jedną z chorób neurodegeneracyjnych, której objawem jest pogorszenie się zdolności ruchowych i kontroli nad mięśniami, jest choroba Parkinsona. U jej podłoża również leżą (oprócz innych czynników) stres oksydacyjny i dysfunkcje związane z pracą mitochondriów. Dobra dieta (dostarczająca m.in. przeciwutleniaczy) jest jednym z czynników, które mogą zmniejszać ryzyko jej wystąpienia.
W jednej z prac naukowych skupiających się na zapobieganiu neurodegeneracji dowiedziono, że ekstrakt z aronii czarnej wykazuje działanie przeciwzapalne wobec neuronów poddawanych toksycznemu wpływowi beta-amyloidu, a także chroni komórki mięśni szkieletowych przed uszkodzeniem i uśmierceniem na skutek stresu oksydacyjnego i innych trudnych warunków. Uważa się, że ekstrakt z aronii może nie tylko zapobiegać neurodegeneracji, lecz także uszkodzeniom mięśni powodowanym długotrwałym intensywnym wysiłkiem fizycznym (np. ciężka praca fizyczna lub sport zawodowy). Po dalszych badaniach być może doczekamy się uznania ekstraktu z aronii jako oficjalnego środka terapeutycznego zapobiegającego neurodegeneracji lub wspierającego jej leczenie.
Starzenie się dotyczy wszystkich żywych organizmów i jest procesem bardzo złożonym. Według jednej z definicji jest to „proces degeneracyjny spowodowany nagromadzeniem się różnych uszkodzeń w komórce, narastających z upływem czasu i prowadzących do stopniowej niewydolności tkanek i w konsekwencji śmierci organizmu”. Ciało potrafi samo identyfikować niesprawne komórki i w sposób kontrolowany je niszczyć. Każdego dnia, niezależnie od naszego wieku, proces ten zachodzi wielokrotnie. Jednak im jesteśmy starsi, tym wolniej w naszym ciele odbywa się odnowa i regeneracja, a nowe zdrowe komórki nie tworzą się już tak szybko. Jest to prawdopodobnie jeden z powodów, dla których z wiekiem skóra i włosy tracą młody wygląd. W dodatku organizm może w pewnym momencie nie radzić sobie z usuwaniem licznych wadliwie pracujących komórek. Uważa się też, że przewlekły stres, niedoborowa, prozapalna dieta i ogólnie niewspierający zdrowia styl życia mogą przyspieszać procesy starzenia (głównie na skutek stanów zapalnych, nasilonego stresu oksydacyjnego, który powoduje uszkadzanie większej niż zazwyczaj liczby komórek, oraz obniżonej zdolności regeneracji).
Warte uwagi jest również odkrycie z 1912 roku dotyczące tego, że niektóre cukry mogą spontanicznie reagować z białkami. W procesie zwanym glikacją powstają cząsteczki AGE (z ang. Advanced Glycation Endproducts, czyli zaawansowane produkty glikacji. Co ciekawe, słowo age oznacza w języku angielskim „wiek” lub „starzeć się”). Glikacja prowadzi do zniszczenia białek, które wchodzą w skład komórek, a w konsekwencji do osłabienia elastyczności tkanek budujących ścięgna, skórę i naczynia krwionośne. Proces ten najszybciej przebiega wtedy, kiedy mamy podwyższony poziom cukru we krwi, a w organizmie dochodzi do stresu oksydacyjnego. Taka sytuacja ma często miejsce np. u pacjentów z niewyrównaną cukrzycą, stanem przedcukrzycowym lub różnymi zaburzeniami gospodarki węglowodanowej. To zjawisko jest również jedną z przyczyn powikłań cukrzycy. Zaburzenia gospodarki węglowodanowej są częstsze, niż nam się wydaje, i dotyczą wielu osób pozornie zdrowych (którym nie dolega nic bolesnego, więc rezygnują z regularnych badań kontrolnych). Szczególnie często występują u osób otyłych, mało aktywnych, permanentnie zestresowanych i niedospanych, a także tych posiadających aktywne choroby lub schorzenia o podłożu zapalnym i uogólniony przewlekły stan zapalny.
W badaniach na zwierzętach wykazano, że duża koncentracja cząsteczek AGE w organizmie skraca długość życia i przyspiesza procesy starzenia. Istnieje kilka mechanizmów, które to tłumaczą:
nagromadzenie cząsteczek AGE może uszkadzać strukturę tkanki łącznej (np. kolagenu), upośledzając jej elastyczność,
AGE mogą uszkadzać białka budujące komórki, które w efekcie przestają pełnić swoje funkcje,
AGE mogą nasilać procesy zapalne, wytwarzanie wolnych rodników oraz niszczenie komórek.
Cząsteczki AGE mogą powstawać w organizmie, ale często dostarczamy je również z pożywieniem. W największej ilości występują w żywności pochodzenia zwierzęcego (np. w serach, rybach, mięsie), szczególnie po obróbce cieplnej, czyli smażeniu, prażeniu (np. orzechów i pestek), grillowaniu, opiekaniu i pieczeniu. Szkodliwe jest zarówno pieczenie w bardzo wysokiej temperaturze, jak i pieczenie długotrwałe lub wielokrotne odgrzewanie. Ciekawostką jest, że smażony boczek zawiera ogromne ilości AGE, a smażenie na maśle powoduje większy wzrost tych związków w gotowym daniu niż smażenie na oleju. Cząsteczki AGE mogą dostawać się do organizmu również na skutek palenia tytoniu. Nadmierne obciążenie nimi negatywnie wpływa na organizm – przede wszystkim na jelita, ale nie tylko. Zresztą obecnie wiemy już, że zdrowie jelit przekłada się pośrednio i bezpośrednio na zdrowie całego organizmu – w tym odporność, pracę mózgu, wątroby, układu krążenia itd. Uważa się, że nagromadzenie AGE w organizmie człowieka (ze wszystkich źródeł, w tym żywieniowych) jest powiązane z wieloma chorobami przewlekłymi: chorobami układu krążenia, cukrzycą i chorobą Alzheimera.
Istnieją dowody, że polifenole pochodzenia roślinnego łagodzą szkodliwe skutki wyżej wspomnianego procesu glikacji. Badania wykazały, że związki fenolowe aronii czarnej miały istotny wpływ hamujący na produkty glikacji na wszystkich jej etapach. Za ten efekt odpowiadał w dużej mierze zawarty w aronii kwas chlorogenowy i galusan epigallokatechiny (związek znany przede wszystkim z nadawania właściwości prozdrowotnych herbacie).
Spożywanie owoców jagodowych uważa się za ważny element tzw. diety antyrakowej. Nowotwory to jedne z najgroźniejszych chorób, z jakimi współczesna medycyna ma do czynienia. Nadal nie znamy w pełni wszystkich mechanizmów ich powstawania, co gorsza, istnieje wiele ich rodzajów i każdy ma swoją specyfikę, inne rokowania i sposób leczenia.
W ogólnej świadomości nowotwory są czymś groźnym i nieprzewidywalnym, ale nie każdy wie, czym właściwie są i jak powstają. Posłużę się tu wyjaśnieniem przygotowanym na potrzeby jednej z moich książek pt. Dieta antyrakowa, a obecnie zaktualizowanym: Nasz organizm jest olbrzymim zbiorem komórek, z których każda wykonuje ważną, specyficzną dla siebie pracę. Grupy komórek łączą się w tkanki, tkanki w narządy, a narządy w układy. Każdy proces w organizmie ma swój czas i miejsce (oraz sens). Życie i praca komórek są regulowane przez wiele różnych czynników (np. hormony, ciała odpornościowe). Warto dodać, że nasze komórki nie żyją wiecznie. Te, które starzeją się i zaczynają pracować wadliwie lub niewydolnie, są unieczynniane i niszczone. W ich miejsce powstają nowe – sprawne i gotowe do działania. Na tym polega także regeneracja organizmu. Problem powstaje wtedy, gdy komórka zaczyna pracować wadliwie (np. na skutek mutacji), ale nie reaguje na sygnały nawołujące ją, by zaprzestała pracy i oczekiwała na zniszczenie przez układ odpornościowy (co jest typową procedurą organizmu w takim przypadku). Taka zbuntowana komórka może namnażać się w sposób niekontrolowany. Z jednej komórki powstają dwie, z dwóch cztery i tak dalej – a to wszystko w bardzo szybkim tempie. Nagle, po stosunkowo krótkim czasie, w naszym ciele stacjonuje cała armia zbuntowanych komórek, opierających się wszelkiej kontroli. Może ona skupiać się np. w guz lub naciek. Jest to coś nowego, nieprawidłowego, nietypowego – m.in. dlatego nazywamy ją nowotworem. Nowotwory dzielimy na łagodne i złośliwe. Te złośliwe niestety nie ograniczają się do miejsca, w którym powstały. Powodują też zniszczenie okolicznych tkanek oraz łatwo się rozprzestrzeniają, co jest dużym zagrożeniem dla zdrowia i życia. Taka tkanka nowotworowa (jeśli nie zaczniemy leczenia) rośnie niekontrolowanie, przerastając zdrowe tkanki i upośledzając ich czynność. To tak, jakby cały czas rósł w nas wielki pasożyt. Może to prowadzić do zaburzeń pracy wielu narządów i układów, również tych niezbędnych do życia. Funkcje komórek nowotworowych znacząco odbiegają od normalnych, a organizm sobie z nimi nie radzi. Co gorsza, takie zbuntowane armie mogą wysyłać swoich zwiadowców na cały organizm i tworzyć nowe skupiska w tkankach lub narządach bardzo oddalonych od pierwotnego ogniska (nazywamy to przerzutami). Cechą charakterystyczną komórek większości nowotworów złośliwych jest zdolność do szybkiego, niekontrolowanego namnażania, odporność na zniszczenie za pomocą tradycyjnych mechanizmów i zdolność do tworzenia przerzutów. Być może zadajesz sobie pytanie, dlaczego komórka nagle zaczyna się buntować? Dzieje się tak, ponieważ uszkodzeniu ulega jej materiał genetyczny (DNA). To tak, jakby ktoś zrobił jej pranie mózgu i kazał funkcjonować zupełnie inaczej niż do tej pory, niszcząc ustaloną hierarchię. Często bywa też tak, że uszkodzeniu ulegnie jednocześnie więcej niż jedna komórka. Uszkodzenie genetyczne komórek nazywamy właśnie wspomnianą wyżej mutacją. Uszkodzenia mogą mieć różne przyczyny, np. działanie wolnych rodników lub toksyn obecnych w ciele (np. spożytych z żywnością). Mogą je wywoływać również czynniki zewnętrzne (takie jak np. zanieczyszczone powietrze czy substancje toksyczne w środowisku życia i pracy). Dodatkowy czynnik to przewlekły stan zapalny i predyspozycje genetyczne, które mniej lub bardziej zwiększają skłonności do niektórych nowotworów.
Antocyjany zawarte w owocach jagodowych (w tym w dużych ilościach właśnie w aronii) są uznawane za składniki antynowotworowe, ponieważ u podłoża nowotworów leżą m.in. właśnie stres oksydacyjny, szkodliwe reaktywne formy tlenu i azotu oraz przewlekły stan zapalny. Chociaż antocyjany wchłaniają się w niewielkim stopniu, to ich korzystne działanie odnotowuje się już przy minimalnych stężeniach w surowicy krwi. W badaniach in vitro udało się m.in. udowodnić ich niszczący wpływ na komórki raka piersi czy skóry. Ekstrakty i składniki przeciwutleniające z aronii są też dobrze przebadane pod względem potencjalnego wpływu terapeutycznego na różne komórki nowotworowe, w tym wątroby, płuc, szyjki macicy, okrężnicy, glejaka wielopostaciowego oraz białaczki. Uważa się, że jest to głównie wynik zawartości procyjanidyn i antocyjanów w tych owocach, ale nie bez wpływu pozostaje także chociażby kwercetyna czy kwasy fenolowe (np. kawowy i chlorogenowy).
Składniki aronii przeciwdziałają nowotworom na różnych etapach ich powstawania i rozwoju. To korzystne działanie obejmuje m.in.:
łagodzenie stanu zapalnego ułatwiającego powstawanie i wzrost nowotworu,
hamowanie namnażania komórek nowotworowych,
hamowanie wzrostu niektórych komórek nowotworowych (np. raka okrężnicy czy żołądka),
blokowanie rozwoju, nawrotów i rozprzestrzeniania się nowotworu (np. w przypadku raka płuc),
zmniejszanie odporności komórek nowotworowych na chemioterapię (wzmocnienie leczenia przeciwnowotworowego),
wsparcie działania układu odpornościowego,
hamowanie metabolizmu nowotworu (np. blokowanie unaczynienia czy tworzenia przerzutów).
Wyekstrahowane składniki aronii, zgodnie z obecnym stanem wiedzy są nietoksyczne, bezpieczne, dobrze tolerowane i potencjalnie bardzo skuteczne. Wyniki dotychczasowych badań są obiecujące. Prawdopodobnie będą mogły w przyszłości stanowić rutynowy element skojarzonej terapii antynowotworowej. Minie jednak jeszcze trochę czasu, zanim przeprowadzi się szeroko zakrojone badania, które pozwolą potwierdzić zasadność podawania tych składników i sformułować dokładne wytyczne co do ich stosowania.
Pomijając jednak przyjmowanie ekstraktów z aronii w postaci leków lub suplementów, warto po prostu czerpać z naturalnego bogactwa świeżych i przetworzonych owoców, które działają profilaktycznie. Regularne spożywanie owoców jagodowych jest świetnym pomysłem, który najprawdopodobniej pozwoli nieco zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka, a kiedy już to się stanie – zwiększyć szansę osiągnięcia remisji. Wielu specjalistów i naukowców rekomenduje, aby każdego, lub niemal każdego dnia spożywać porcję (około 80–100 g) różnych owoców jagodowych (w tym właśnie aronii, która ma jedną z najwyższych koncentracji składników prozdrowotnych) w ramach szeroko rozumianej profilaktyki zdrowotnej całego organizmu.
Aronię tradycyjnie stosuje się na poprawienie odporności. Nasze babcie zalecały jedzenie przetworów z tego owocu profilaktycznie w sezonie jesienno-zimowym oraz podawały herbatę z sokiem z aronii swoim bliskim, którzy byli już przeziębieni. Okazuje się, że nowoczesna nauka wspiera te ludowe przekonania, chociaż daleko jej do hurraoptymizmu i przeświadczenia, że owoce mogą w dwa dni wyleczyć infekcję bakteryjną czy wirusową.
W sezonie zimowym mamy zwyczajowo mniejszy dostęp do świeżych warzyw i owoców dostarczających witaminy C. Jej niedobór może osłabiać naturalną odporność organizmu. Przetwory z aronii są źródłem pewnych ilości witaminy C, składników mineralnych oraz polifenoli, które korzystnie wpływają na układ odpornościowy, a także regenerację organizmu. Dzięki temu mogą w pewnym stopniu zapełnić tę zimową lukę w odżywianiu.
W tym rozdziale skupimy się zaś na przeciwdrobnoustrojowym działaniu tego owocu, czyli na jego zdolności przeciwdziałania niektórym bakteriom, grzybom i wirusom. Działanie przeciwdrobnoustrojowe składników aronii (i innych owoców jagodowych) polega na zwalczaniu szkodliwych mikroorganizmów (np. bakterii i wirusów powodujących choroby) lub tworzeniu środowiska, w którym mikroorganizmy te mają utrudnione zadanie namnażania się i dalszego infekowania organizmu. Ekstrakty z aronii w badaniach in vitro hamowały np. bakterie gronkowca złocistego. Prawdopodobnie podawanie aronii może także wspierać leczenie zatrucia spowodowanego infekcją Escherichia coli (jest to bakteria wywołująca infekcje jelitowe), co badano na zwierzętach laboratoryjnych i co skutkowało obiecującymi wynikami. Ekstrakt z aronii czarnej wykazuje też silne działanie przeciwbakteryjne wobec wielu innych mikroorganizmów np.:
Salmonella spp
.,
Listeria monocytogenes
i
Bacillus cereus
– bakterie wywołujące zatrucia pokarmowe,
Pseudomonas aeruginosa
– pałeczki ropy błękitnej powodujące zapalenie płuc oraz stany zapalne różnych narządów,
Klebsiella pneumoniae
– bardzo groźny lekooporny drobnoustrój powodujący ciężkie zapalenie płuc.
Co ciekawe, w pewnym badaniu pilotażowym z udziałem starszych osób zamieszkujących domy opieki stwierdzono, że częstość występowania u nich infekcji dróg moczowych i stosowania antybiotyków zmniejszyła się, gdy regularnie, przez sześć miesięcy, spożywali sok z aronii.
Sok z aronii ma także działanie przeciwwirusowe. Wykazano, że może hamować namnażanie się wirusa grypy, a także jego przylepianie się do komórek. W badaniach in vitro i in vivo odkryto, że aronia przeciwdziała wirusom grypy należącym do różnych podtypów. Właściwości przeciwgrypowe przypisuje się zawartym w aronii kwasowi elagowemu i mirycetynie. Dodatkowo ten sam kwas oraz wspomniana wcześniej kwercetyna wykazywały potencjalne działanie przeciwwirusowe wobec SARS-CoV-2, czyli koronawirusa powodującego COVID-19. Toczące się i niedawno zakończone badania kliniczne sugerują, że kwercetyna (jeden z ważniejszych składników owoców aronii) może być ważnym związkiem branym pod uwagę w opracowywaniu nowych środków leczniczych przeciwko chorobie COVID-19.
Najbardziej przeciwdrobnoustrojowymi składnikami aronii są proantycyjanidyny, ale silne działanie wykazuje także np. właśnie wyżej wspomniana kwercetyna, która jest popularnym suplementem diety dostępnym w aptece. Składnik ten jest powszechnie dostępny w owocach jagodowych, winogronach i warzywach (np. cebuli lub brokułach). Niestety nie jest tak, że jeśli zachorujemy i napijemy się soku z aronii, to choroba magicznie minie w ciągu kilku godzin. Jednak przetwory aroniowe mogą wspierać leczenie, a ich regularne spożywanie może w pewnym stopniu zapobiegać infekcjom.
Co ciekawe, ekstrakty z aronii mogą też hamować namnażanie się patogenów obecnych w żywności i powodujących zatrucia. Istnieje możliwość stosowania ich w przemyśle spożywczym jako naturalnych konserwantów (są zdecydowanie zdrowsze i pozbawione skutków ubocznych w porównaniu do niektórych substancji konserwujących obecnych w przetworzonych produktach spożywczych). Istnieją wyniki badań sugerujące, że dodanie ekstraktu z aronii jako konserwantu (dzięki właściwościom przeciwdrobnoustrojowym i przeciwutleniającym) może przedłużyć termin przydatności do spożycia produktu i zapobiec namnażaniu się niektórych bakterii oraz pleśni. Potrzeba jednak dalszych badań, aby w pełni ocenić skuteczność i przydatność ekstraktów w przemyśle spożywczym oraz dobrać najlepszą metodę ich stosowania.
Odpowiadając jednak na pytanie, które zadaje sobie wiele osób, trzeba podkreślić, że niestety spożywanie aronii nie wyleczy nas błyskawicznie z przeziębienia lub choroby wirusowej. Na pewno jednak warto w czasie infekcji wprowadzić do diety ten owoc, jak również przetwory z czarnego bzu lub innych owoców jagodowych – wspomogą leczenie, złagodzą objawy i ułatwią zdrowienie dzięki swojemu działaniu antydrobnoustrojowemu i przeciwzapalnemu. Warto też pamiętać, że dobra praca układu odpornościowego to nie coś, co uzyskamy, jedząc garść owoców dziennie jesienią i zimą, ale coś, na co pracujemy naszą dietą i stylem życia przez okrągły rok (więcej informacji na ten temat znajduje się w mojej książce pt. Dieta wzmacniająca odporność, która ukazała się w 2020 roku).
Najszerzej znanymi i omawianymi właściwościami aronii są ochrona przed chorobami układu krążenia i zapobieganie nowotworom. Jednak ten owoc skrywa więcej zastosowań prozdrowotnych, zresztą cała szeroka grupa owoców jagodowych ma się czym pochwalić w tym aspekcie.
Badania sprzed kilku lat wskazują, że spożycie owoców jagodowych może być istotne w zapobieganiu osteopenii (zmniejszeniu gęstości kości mogącemu prowadzić z czasem do osteoporozy) u ludzi. Jest to związane z dużą zawartością specyficznych fitozwiązków i witamin w jagodach. Wykazano, że poza właściwościami przeciwutleniającymi i przeciwzapalnymi związki z tych owoców pozytywnie wpływają na aktywność enzymów, komunikację komórkową i ekspresję genów w organizmie człowieka.
Antocyjany z owoców jagodowych są także znane ze swojego korzystnego wpływu na zdrowie oczu. Badania in vitro wykazały, że mogą potencjalnie pomagać w leczeniu krótkowzroczności i jaskry.
Uważa się, że antocyjany:
poprawiają kondycję oczu, pomagają zapobiegać chorobom oczu i spowalniają ich starzenie oraz stopniowe pogarszanie się wzroku,
chronią naczynia krwionośne oczu i usprawniają krążenie oraz mogą pomagać w zapobieganiu miażdżycy naczyń zaopatrujących dno oka,
redukują niszczycielski stres oksydacyjny uszkadzający naczynia oraz struktury oczu.
W poprzednich rozdziałach wspominałam już, jak ważne dla całego organizmu jest prawidłowe funkcjonowanie przewodu pokarmowego, w tym głównie jelit – ale nie tylko, ponieważ jelita nie będą pracować w pełni sprawnie bez właściwego wsparcia ze strony żołądka czy wątroby. Owoce aronii wykazują działanie biologiczne wspierające narządy przewodu pokarmowego (potwierdzone zarówno w badaniach in vitro, jak i in vivo), takie jak:
– działanie gastroprotekcyjne (czyli ochronne na żołądek – w tym przypadku konkretnie mogą pomagać przy wrzodach żołądka, łagodząc stan zapalny i uszkodzenie błony śluzowej, co potwierdzono w badaniach na szczurach, którym podawano sok aroniowy),
– właściwości hepatoprotekcyjne (ochronne na wątrobę – mogą zapobiegać jej uszkodzeniom np. wywołanym metalami ciężkimi, a także oczywiście zwalczać stres oksydacyjny),
– ochrona trzustki (antocyjany przeciwdziałają uszkodzeniom oksydacyjnym, które osłabiają ten narząd).
W jednym z badań na zwierzętach laboratoryjnych zaobserwowano też wpływ ekstraktu z aronii zawierającego polifenole na kondycję drobnoustrojów jelitowych, co poprawiło funkcję bariery jelitowej, a także wydolność wątroby.
[1] T. Jurikova, J. Mlcek, S. Skrovankova, D. Sumczynski, J. Sochor, I. Hlavacova, L. Snopek, J. Orsavova, Fruits of Black Chokeberry Aronia melanocarpa in the Prevention of Chronic Diseases, „Molecules” 2017, vol. 22 (6), s. 944, https://doi.org/10.3390/molecules22060944 (dostęp 2.07.2024).
[2] Warzywa nieskrobiowe to prawie wszystkie warzywa poza ziemniakami czy batatami, które są warzywami skrobiowymi. Do warzyw nieskrobiowych nie zaliczamy także strączków – np. fasoli, bobu, grochu.
[3] O przeciwzapalnych właściwościach przypraw przeczytasz więcej w mojej książce pod tytułem Lecznicze zioła i przyprawy.
Owoce aronii zaczynają dojrzewać już w drugiej połowie lipca, ale dopiero w sierpniu osiągają pełną dojrzałość, wartości i walory smakowe. Gdy owoce zmienią kolor z zielonkawego na ciemnofioletowy, warto poczekać jeszcze dwa tygodnie, by upewnić się, że są dojrzałe. Uważa się, że najlepszy termin zbiorów, jeśli chodzi o wielkość owoców i zawartość dobroczynnych antocyjanów, to koniec sierpnia lub pierwsze dni września. Wtedy też rozwijają najlepszy smak – mają mniej goryczki i są bardziej słodkie. Dojrzałe owoce aronii są z natury słodkie, ale jednocześnie charakterystycznie cierpkie (z powodu obecności garbników). Można je spożywać na surowo, ale z powodu tego wytrawnego posmaku nie są one tak popularne jak inne owoce jagodowe. Sok z aronii bez cukru lub z niewielkim jego dodatkiem może przypominać wytrawne czerwone wino (niektórym będzie to pasować, a innym wręcz przeciwnie).
Ciekawostka
Żeby zmniejszyć goryczkę owoców aronii, można je zamrozić na około dwie doby przed spożyciem. Dzięki temu poprawi się ich smak. Można też po prostu wykorzystać aronię jako dodatek do innych produktów i owoców – np. dodać porcję do koktajlu jogurtowego z malinami albo do smoothie na bazie jabłek. W praktyce najczęściej aronia używana jest jako surowiec na soki i przetwory.
Aronię dobrze przechowuje się w lodówce – jeśli zamierzamy to robić dłużej, najlepiej trzymać ją w szufladzie z obniżoną temperaturą (wiele lodówek ma taką szufladę z przeznaczeniem do przechowywania mięs i wędlin). Jeśli mamy dużo owoców i chcemy jeść je przez całą zimę, warto podzielić je na porcje i zamrozić. Mrożenie owoców jagodowych (aronii, truskawek, malin i innych) wygląda zawsze podobnie – najpierw owoce przebieramy (by odseparować te nadpsute), oczyszczamy je, potem starannie myjemy i osuszamy (mrożenie mokrych owoców nie jest najlepszym pomysłem, ponieważ pokryją się warstwą lodu, a zamarzająca woda może zniszczyć strukturę skórki i spowodować rozmięknięcie owoców). Następnie rozkładamy na tacy na płasko, tak by się nie stykały, i mrozimy. Dopiero zamrożone owoce przesypujemy do pojemników lub woreczków. Jeśli wsypiemy owoce do woreczka przed mrożeniem, jest duża szansa, że się skleją, a podczas zamrażania może nawet pouszkadzają i po rozmrożeniu otrzymamy nieapetyczną pulpę. Zamrożone owoce możemy spokojnie przechowywać całą zimę (z reguły zaleca się, by spędzały w zamrażarce do sześciu miesięcy, a najlepiej mniej niż cztery). Jagody aronii można także suszyć, ale nie należy tego robić na słońcu, ponieważ stracą część właściwości.
Wiele osób pyta, jak przechowywanie wpływa na działanie prozdrowotne owoców aronii oraz jakie rodzaje przetworów są najzdrowsze. Fakty przedstawiają się następująco:
Za optymalną temperaturę do przechowywania aronii uważa się 3°C – zbadano, że po sześciu miesiącach przechowywania w temperaturze 3°C zawartość polifenoli zmniejsza się jedynie o 30%. Uwaga: mowa tu o eksperymencie naukowym, w warunkach domowych nie poleca się przechowywania aronii w lodówce aż tak długo. Z reguły zaleca się, by świeże owoce zjeść w ciągu dwóch tygodni od włożenia do lodówki, chyba że były bardzo świeże (prosto z krzaka), wtedy ten okres można lekko wydłużyć.
Liofilizacja (suszenie poprzez zamrażanie i usuwanie wody) pozwala zachować więcej składników bioaktywnych niż suszenie w wysokiej temperaturze (ta zwłaszcza w połączeniu ze światłem słonecznym powoduje straty niektórych składników). W liofilizowanych produktach aroniowych stwierdza się też najwyższą zawartość związków bioaktywnych w porównaniu ze świeżymi owocami (jest to dość oczywiste, ponieważ po usunięciu wody z owoców składniki w nich zawarte są bardziej stężone). W domu oczywiście nie przeprowadzimy liofilizacji, ale zakup liofilizowanych owoców aronii, jeśli nie mamy dostępu do świeżych, wydaje się dobrym pomysłem. Jeśli zaś własnoręcznie suszymy owoce – unikajmy agresywnego działania wysokiej temperatury i dajmy owocom więcej czasu.
Średnie stężenie polifenoli w wytłokach z aronii było około pięciokrotnie wyższe niż w soku z aronii. Dzieje się tak dlatego, że dużo polifenoli znajduje się m.in. w skórce. Jeśli robimy sok za pomocą wyciskarki lub sokowirówki, warto zużyć także wytłoki – np. do wypieków, na przetwory itp.
Żeby zachować jak najwięcej wartości, soki i przetwory z aronii należy przechowywać w ciemnym, chłodnym miejscu (idealne byłyby piwnica lub chłodny garaż). Zbadano, że antocyjany soku z aronii w ciągu sześciu miesięcy przechowywania w temperaturze 25°C uległy znacznemu rozkładowi, a ich stężenie spadało liniowo. Już sama obróbka termiczna wpływa na obniżenie ich zawartości, ale jest oczywiście nieodzowna, jeśli robimy jakiekolwiek przetwory i weki. Należy więc zadbać o dobre warunki przechowywania. Warto też dodać, że nie wszystkie składniki aronii giną w wyższej temperaturze. Chociaż antocyjany są na nią nieco bardziej wrażliwe, to nie wpływa ona np. na bardzo wartościowe procyjanidyny.
Aronia, podobnie jak inne owoce jagodowe, sprawdzi się do przygotowania:
koktajli i smoothies,
deserów mlecznych i jogurtowych,
kompotów i innych napojów,
zup owocowych,
lodów sorbetowych i klasycznych,
kisieli i galaretek,
suszów owocowych na napary i do herbaty,
ciast i innych wypieków,
deserów typu owoce pod kruszonką,
sałatek,
przetworów – dżemów, powideł, syropów,
owsianek, płatków z jogurtem,
omletów na słodko, placuszków, racuchów,
ciepłych i zimnych sosów do mięs i serów (na podobnej zasadzie jak żurawina lub brusznica),
wyrobów alkoholowych (nie poleca się ich jednak w racjonalnej codziennej diecie, ponieważ każda dawka alkoholu, nawet ze zdrowymi owocami, to niestety trucizna dla organizmu, która nie pozostaje bez wpływu na zdrowie),
soków świeżych, gotowanych i pasteryzowanych.
Sok z aronii można spożywać codziennie, jako dodatek do innych potraw lub osobno. Jest dość intensywny w smaku, więc warto go rozcieńczyć lub dodać do innego soku, np. jabłkowego lub do koktajlu. Lepiej też pić go małymi łykami do posiłku niż między posiłkami. Szybkie spożycie nawet pozornie niewielkiej ilości mocnego soku (np. pół szklanki) może wywołać efekt przeczyszczający, ponieważ bardzo silnie działa on na jelita (szczególnie u osób wrażliwych). Nie jest to groźne, ale nieprzyjemne, więc lepiej sobie tego oszczędzić.
Przygotowanie soku z aronii jest bardzo proste. Możemy użyć zarówno świeżych owoców, jak i wcześniej zamrożonych – te przemrożone przez kilka dni będą mniej cierpkie i prawdopodobnie dadzą też więcej soku. Jeśli mamy sokownik, wystarczy przepuścić przez niego owoce i otrzymamy świeży sok (który można wypić od razu, zagotować lub zapasteryzować w szklanych butelkach). Nie polecam przepuszczania aronii przez wyciskarkę wolnoobrotową, ponieważ drobne pestki mogą zatkać sitko i w skrajnych przypadkach uszkodzić urządzenie. Większość producentów zabrania wykorzystywania wyciskarek do drobnych owoców pestkowych, takich jak aronia lub porzeczki. Posiadacze wyciskarek czasem jednak używają aronii lub innych drobnych owoców jako niewielkiego dodatku do soków wyciskanych z jabłek. Mała garść owoców dodanych porcjami pomiędzy twardszymi owocami zwykle nie stanowi problemu, ale mimo wszystko podczas wyciskania warto kontrolować stan sitka.
Jeśli nie mamy sokownika ani innego urządzenia do soków, możemy zrobić sok tak, jak robiły to nasze babcie: oczyszczoną świeżą lub rozmrożoną aronię wystarczy wsypać do garnka, zalać wodą (do poziomu owoców) i gotować aż do wrzenia. Sok należy gotować przez około 20–30 minut, co jakiś czas mieszając i miażdżąc owoce łyżką (ewentualnie na koniec dodać nieco cukru), a potem przecedzić i ostudzić. Rozgotowane owoce, które nam zostaną, mogą posłużyć do zrobienia galaretki, dżemu, sosu owocowego do deserów lub jako składnik nadzienia do słodkiej tarty. Jeśli zamierzamy przechowywać sok, lepiej dodać cukier, ponieważ ma on właściwości konserwujące przetwory. Oczywiście można też zapasteryzować go w słoikach lub szklanych butelkach.
4 porcje
Składniki
1 spore jabłko1 gruszka2 garści różowych winogron1 garść świeżej lub rozmrożonej aronii1 garść orzechów włoskich 1–2 łyżki dobrego oleju lnianego (opcjonalnie)Wykonanie
Owoce starannie umyj. Winogrona i aronię oczyść z ogonków.Z jabłka i gruszki wykrój ogonki i gniazda nasienne. Owoce te możesz także obrać, ale zdecydowanie lepiej poprzestać na ich dokładnym umyciu.Orzechy posiekaj.Jabłko i gruszkę pokrój w większą kostkę, winogrona w połówki (możesz przy okazji usunąć pestki).Wszystkie owoce wsyp do salaterki, wymieszaj z orzechami i ewentualnie z olejem, jeśli go używasz.Podawaj od razu.Wskazówka: jeśli używasz kwaśnych owoców, możesz dodać do sałatki odrobinę dobrego miodu.
Ines Banjari, Andreja Misir, Katarina Šavikin, Stela Jokić, Maja Molnar, H.K.S. De Zoysa, Viduranga Y. Waisundara, Antidiabetic Effects of Aronia melanocarpa and Its Other Therapeutic Properties, „Frontiers in nutrition” 6.11.2017, https://doi.org/10.3389/fnut.2017.00053 (dostęp 2.07.2024).
Alice Chaplin, Christian Carpéné, Josep Mercader, Resveratrol, Metabolic Syndrome, and Gut Microbiota, „Nutrients” 2018, vol. 10 (11), https://doi.org/10.3390/nu10111651 (dostęp 2.07.2024).
Maria Daoutidou, Stavros Plessas, Athanasios Alexopoulos, Ioanna Mantzourani, Assessment of Antimicrobial Activity of Pomegranate, Cranberry, and Black Chokeberry Extracts against Foodborne Pathogens, „Foods” 2021, vol. 10 (3), https://doi.org/10.3390/foods10030486 (dostęp 2.07.2024).
Elena Daskalova, Slavi Delchev, Yulia Peeva, Lyudmila Vladimirova-Kitova, Maria Kratchanova, Christo Kratchanov, Petko Denev, Antiatherogenic and Cardioprotective Effects of Black Chokeberry (Aronia melanocarpa) Juice in Aging Rats, „Evidence-based complementary and alternative medicine: eCAM” 13.08.2015, https://doi.org/10.1155/2015/717439 (dostęp 2.07.2024).
Marie-Jeanne Davicco, Yohann Wittrant, Véronique Coxam, Berries, their micronutrients and bone health, „Current opinion in clinical nutrition and metabolic care” 2016, vol. 19 (6), s. 453–457, https://doi.org/10.1097/MCO.0000000000000324 (dostęp 2.07.2024).
Simona Dragan, Florina Andrica, Maria-Corina Serban, R. Timar, Polyphenols-rich natural products for treatment of diabetes, „Current medicinal chemistry” 2015, vol. 22 (1), s. 14–22, https://doi.org/10.2174/0929867321666140826115422 (dostęp 2.07.2024).
Makar A. Gerasimov, Irina B. Perova, Konstantin I. Eller, Michail Y. Akimov, Anna M. Sukhanova, Galina M. Rodionova, Galina V. Ramenskaya, Investigation of Polyphenolic Compounds in Different Varieties of Black Chokeberry Aronia melanocarpa, „Molecules” 2023, vol. 28 (10), https://doi.org/10.3390/molecules28104101 (dostęp 2.07.2024).
Vidhu Gill, Vijay Kumar, Kritanjali Singh, Ashok Kumar, Jong-Joo Kim,