Korea. Nowa historia południa i północy - Ramon Pacheco Pardo, Victor Cha - ebook + audiobook

Korea. Nowa historia południa i północy ebook

Ramon Pacheco Pardo, Victor Cha

4,2

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Historia dwóch Korei od końca XIX wieku aż do czasów współczesnych

Korea Południowa jest dobrze funkcjonują demokracją, dziesiątą gospodarką na świecie, liderem high tech i jednym z najchętniej odwiedzanych przez turystów państw azjatyckich. Jej kultura przeżywa prawdziwy rozkwit, o czym świadczy Oscar za najlepszy film dla Parasite, wysoka oglądalność seriali takich jak Squid Game czy Niezwykła prawniczka Woo i ogromna popularność światowego hitu Gangnam Styl oraz zespołów k-popowych (między innymi BTS i Blackpink).

Natomiast Korea Północna jest położonym w bogatym regionie biednym krajem rządzonym przez autorytarny reżim dyktatora Kim Dzong Una. Dysponuje arsenałem broni jądrowej i rakiet dalekiego zasięgu, który budzi niepokój na całym świecie.

Jakie okoliczności doprowadziły do tego, że jeden naród, połączony wyjątkową historią, żyje w tak różnych warun­kach? Czy kiedyś nastąpi kres tego podziału? Czy zjednoczenie dwoch Korei jest możliwe?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 379

Oceny
4,2 (27 ocen)
10
13
3
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
bicyklkrzych

Nie oderwiesz się od lektury

Poznaj Koreę, podzieloną od ponad 70 lat
00
RozaK1

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo ciekawa pozycja. Swietnie opisuje i wyjasnia problemy wspolczesnych Korei
00
Karopik22int

Nie oderwiesz się od lektury

Solidna dawka wiedzy na temat Korei. Podana w przystępny sposób. Momentami trudno się oderwać. Polecam nie tylko zwolennikom hallyu.
00
CybirbV

Z braku laku…

Nie rozumiem dlaczego Copernicus Center Press zdecydowało się wydać akurat tę książkę. Raz, że pozycja odstaje od innych propozycji z biblioteczki wydawnictwa, które dotychczas oferowało głównie książki popularyzujące biologię, fizykę czy filozofię. Większy problem mam jednak z publikacją jako taką. Autorzy proponują bardzo amerykanocentryczne spojrzenie na historię Korei, a do tego mocno wybiórcze. Wcale nie dostajemy jednak nowej historii, jak deklarują Cha i Pardo w tytule. To stara historia, ale nie wiadomo czy pisana dla laika (można by tak sądzić po sposobie narracji),czy dla społeczności akademickiej (znaczna ilość danych, nazwisk, wymagająca jakiegoś obycia w temacie). Nie wiem do kogo skierowana jest ta pozycja. Z licznych publikacji o Korei ta jest nie tyle zła, co nijaka i dla mnie osobiście nieciekawa.
00
TBekierek

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo interesująca, skumulowana wiedza odnośnie obu Korei, doskonały przyczółek do dalszego odkrywania krajów z Półwyspu Koreańskiego.
00

Popularność




Co­py­ri­ght © Co­per­ni­cus Cen­ter Press, 2024 Co­py­ri­ght © 2023 by Vic­tor D. Cha and Ra­mon Pa­checo Pardo Ori­gi­nally pu­bli­shed by Yale Uni­ver­sity Press All ri­ghts re­se­rved.
Ty­tuł ory­gi­nału
Ko­rea. A New Hi­story of So­uth and North
Pro­jekt okładkiDa­vid War­dle
Ilu­stra­cja na okładceRaw­pi­xel
Opra­co­wa­nie gra­ficzne okładki i stron ty­tu­ło­wych na pod­sta­wie ory­gi­nałuMi­chał Du­ława
Re­dak­cja ję­zy­kowaMa­ciej Szklar­czyk
Re­dak­cja me­ry­to­rycznadr Ka­mila Ko­zioł
Ko­rekta ję­zy­kowaMał­go­rzata De­nys
SkładMo­nika Drob­nik-Sło­ciń­ska / mo­ni­ka­imar­cin.com
ISBN 978-83-7886-759-3
Wy­da­nie I
Kra­ków 2024
Wy­dawca: Co­per­ni­cus Cen­ter Press Sp. z o.o. pl. Szcze­pań­ski 8, 31-011 Kra­ków tel. (+48) 12 448 14 12, 500 839 467 e-mail: re­dak­[email protected]
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Pa­mięci dro­gich przy­ja­ciół i men­to­rów Vic­tora:Freda Hiatta, Boba Je­rvisa, Jima Mor­leyai Ja­mesa Re­ar­dona-An­der­sona

De­dy­ko­wane żo­nie Ra­mona, Mi­nie,i jego córce, Han­nah

UWAGI DO ZA­PISU SŁÓWZ JĘ­ZYKA KO­RE­AŃ­SKIEGO, JA­POŃ­SKIEGO I CHIŃ­SKIEGO

La­ty­ni­za­cja al­fa­betu ko­re­ań­skiego od dawna spra­wia pro­blemy z po­wodu braku jed­nego, uzgod­nio­nego stan­dardu za­pisu, przez co w pra­sie i tek­stach na­uko­wych mo­żemy na­po­tkać spo­lsz­czoną wer­sję na­zwi­ska „Kim Dzong Il” obok przy­ję­tych w ję­zyku an­giel­skim „Kim Jong Il”, „Kim Jong-Il” czy „Kim Chŏng-il”. W ni­niej­szej książce uży­wamy mie­szanki róż­nych ustan­da­ry­zo­wa­nych tech­nik la­ty­ni­za­cji. W przy­padku więk­szo­ści na­zwisk po­da­jemy roz­po­wszech­nioną w pol­sko- lub an­glo­ję­zycz­nych me­diach wer­sję za­pisu, a w nie­któ­rych przy­pad­kach (zwłasz­cza kiedy po­wszech­nie sto­so­wana wer­sja da­leka jest od ory­gi­nal­nego brzmie­nia) rów­nież trans­kryp­cję po­pra­wioną w na­wia­sie. W przy­padku na­zwisk i nazw miejsc mniej roz­po­zna­wal­nych dla prze­cięt­nego ob­ser­wa­tora uży­wana jest prze­waż­nie tzw. trans­kryp­cja po­pra­wiona. Dla osób, które nie są za­zna­jo­mione z ko­re­ań­skimi i chiń­skimi na­zwi­skami, warto wspo­mnieć, że nie­mal we wszyst­kich przy­pad­kach (z wy­jąt­kiem kilku osób, któ­rych na­zwi­ska są po­wszech­nie znane i/lub uży­wane w od­wrot­nej ko­lej­no­ści, jak Syng­man Rhee) ko­re­ań­skie i chiń­skie na­zwi­ska za­pi­sy­wane są w zgo­dzie z tra­dy­cyjną ko­lej­no­ścią, w któ­rej na­zwi­sko wy­stę­puje naj­pierw, a do­piero po nim po­dane zo­staje imię. W przy­padku na­zwisk ja­poń­skich, które wy­ka­zują tę samą ce­chę (na­zwi­sko – imię), sto­su­jemy jed­nak zde­cy­do­wa­nie bar­dziej po­wszechną w Pol­sce ko­lej­ność: imię – na­zwi­sko. W przy­padku na­zwisk, któ­rych pi­sow­nia pol­ska – choć od­le­gła od za­sad wy­mowy ory­gi­nal­nej – jest po­wszech­nie już sto­so­wana, za­cho­wu­jemy tę pi­sow­nię. W przy­padku nie­któ­rych nazw geo­gra­ficz­nych, bar­dziej zna­nych pol­skiemu czy­tel­ni­kowi, sto­su­jemy przy­jętą w Pol­sce pi­sow­nię.

WPRO­WA­DZE­NIE

Pew­nego dnia w 2007 roku Vic­tor Cha zna­lazł się na po­kła­dzie Blac­khawka le­cą­cego z od­dzie­la­ją­cej Ko­reę Pół­nocną i Po­łu­dniową strefy zde­mi­li­ta­ry­zo­wa­nej do sto­łecz­nego Seulu na spo­tka­nie z ów­cze­snym pre­zy­den­tem, Roh Moo-hy­unem (No Mu­hy­eon). Vic­tor, czło­nek per­so­nelu Rady Bez­pie­czeń­stwa Na­ro­do­wego przy Bia­łym Domu, wra­cał po kilku dniach ne­go­cja­cji ze swo­imi pół­noc­no­ko­re­ań­skimi od­po­wied­ni­kami i miał zdać sprawę po­łu­dnio­wo­ko­re­ań­skiemu pre­zy­den­towi z prze­biegu spo­tkań. Była to jego pierw­sza wi­zyta w Ko­rei Pół­noc­nej. Jako ba­dacz nie udał się tam ni­gdy. Vic­tor, za­kwa­te­ro­wany w pen­sjo­na­cie i wo­żony na wszyst­kie spo­tka­nia, był pod wra­że­niem czy­sto­ści i po­rządku pa­nu­ją­cego na uli­cach Pjon­gjangu. Mimo iż bu­dynki i in­fra­struk­tura zda­wały się prze­sta­rzałe, co było efek­tem sta­gna­cji eko­no­micz­nej Ko­rei Pół­noc­nej, wy­da­wało się, że w tym mie­ście da się żyć. Do­piero kiedy opie­ku­no­wie Vic­tora wieźli go z Pjon­gjangu z po­wro­tem na po­łu­dnie do strefy zde­mi­li­ta­ry­zo­wa­nej, miał on oka­zję zo­ba­czyć w pełni nę­dzę tego kraju. W ciągu wie­lo­go­dzin­nej po­dróży nie na­po­tkali na dro­gach żad­nych sa­mo­cho­dów, poza kil­koma po­jaz­dami woj­sko­wymi. Ja­łowe pola po obu stro­nach szosy nie wy­ka­zy­wały żad­nych śla­dów me­cha­ni­za­cji rol­nic­twa, tylko od czasu do czasu można było zo­ba­czyć za­przę­żo­nego do pługa woła (i gniazda ka­ra­bi­nów ma­szy­no­wych). Z sa­mo­chodu wi­dzieli w od­dali bloki mia­sta Ka­esong, dru­giej co do wiel­ko­ści pół­noc­no­ko­re­ań­skiej me­tro­po­lii. Były po­zba­wione szyb w oknach, a przed ży­wio­łami wcze­snej wio­sny za­bez­pie­czał miesz­kań­ców tylko bre­zent.

Kiedy Vic­tor wsia­dał do woj­sko­wego he­li­kop­tera w po­łu­dnio­wej czę­ści strefy zde­mi­li­ta­ry­zo­wa­nej, jego ofi­cer kon­tro­lny wrę­czył mu plan spo­tkań na cały dzień, jed­nak Vic­tor tylko śli­zgał się wzro­kiem po kartce pa­pieru, nie po­tra­fiąc wy­ma­zać z pa­mięci ostat­nich ob­ra­zów z Ko­re­ań­skiej Re­pu­bliki Lu­dowo-De­mo­kra­tycz­nej. Po kilku mi­nu­tach od startu he­li­kop­ter prze­le­ciał nad roz­po­ście­ra­ją­cym się po­ni­żej kom­plek­sem fa­bryk. Vic­tor za­py­tał o to i ofi­cer kon­tro­lny od­po­wie­dział, że to jedna z fa­bryk Sam­sung Elec­tro­nics, waż­nego pro­du­centa wy­so­kiej klasy te­le­fo­nów, te­le­wi­zo­rów HD i in­nych urzą­dzeń uży­wa­nych w do­mach na ca­łym świe­cie. Póź­niej ich oczom uka­zały się za­tło­czone, po­ły­sku­jące wie­żowce cen­trum Seulu. Je­den z ko­le­gów opi­sał kie­dyś Seul jako ca­ło­do­bowe glo­balne mia­sto, po­dobne do No­wego Jorku. Vic­tor oczy­wi­ście miał już wcze­śniej wie­lo­krot­nie oka­zję po­dzi­wiać syl­wetkę po­łu­dnio­wo­ko­re­ań­skiej sto­licy, ale ni­gdy jesz­cze bez­po­śred­nio po wi­zy­cie na Pół­nocy. Od razu przy­szło mu na myśl, że za­równo po­zba­wione okien bu­dynki w Ka­esongu, jak i naj­no­wo­cze­śniej­sze kon­struk­cje na Po­łu­dniu były wy­bu­do­wane i za­miesz­kane przez ta­kich sa­mych Ko­re­ań­czy­ków, ro­da­ków – roz­dzie­lo­nych na pod­sta­wie de­cy­zji, w któ­rej nie mieli udziału.

Jak do tego do­szło? Ja­kie oko­licz­no­ści do­pro­wa­dziły do tego, że je­den na­ród żyje w tak dia­me­tral­nie róż­nych wa­run­kach? Po­mię­dzy Ko­re­ań­czy­kami z Pół­nocy i z Po­łu­dnia nie ma żad­nych ge­ne­tycz­nych róż­nic, które mo­głyby od­po­wia­dać za tę nie­rów­ność w roz­woju. Czy do tego wła­śnie może na­ród i kraj do­pro­wa­dzić po­li­tyka?

Losy Ko­rei są wy­jąt­kowe i ory­gi­nalne, po­nie­waż jest to kraj z długą i bo­gatą hi­sto­rią[1*]. Mi­tyczne za­ło­że­nie kraju da­tuje się na 2333 r. p.n.e., kiedy Dan­gun za­ło­żył Go­jo­seon (Sta­ro­żytny Jo­seon). Dzi­siaj za­równo Ko­rea Pół­nocna, jak i Po­łu­dniowa świę­tują 3 paź­dzier­nika jako Ga­eche­on­jeol (dosł. „dzień, w któ­rym otwarły się nie­biosa”, święto za­ło­że­nia pań­stwa), dla upa­mięt­nie­nia aktu za­ło­ży­ciel­skiego do­ko­na­nego przez Dan­guna. Jest to oczy­wi­ście tylko le­genda. Jed­nak hi­sto­ria pro­to­państw, z któ­rych zo­stała osta­tecz­nie stwo­rzona Ko­rea, rze­czy­wi­ście sięga wstecz kilka ty­siąc­leci. Wraz z są­sia­du­ją­cymi z nią Chi­nami i Ja­po­nią Ko­rea może z po­wo­dze­niem uwa­żać się za jedno z naj­star­szych państw na świe­cie.

Od 57 r. p.n.e.[2*] do 668 r. n.e. kró­le­stwa Go­gu­ryeo, Silla i Ba­ekje zaj­mo­wały cały Pół­wy­sep Ko­re­ań­ski i nie­które ob­szary Man­dżu­rii. Był to tak zwany okres Trzech Kró­lestw. Na­stęp­nie Silla zjed­no­czyła pod swoim pa­no­wa­niem te kró­le­stwa oraz więk­szość Pół­wy­spu Ko­re­ań­skiego. Był to po­czą­tek okresu Państw Pół­nocy i Po­łu­dnia[3*], z Bal­hae na pół­nocy i Sillą na po­łu­dniu, który za­koń­czył się w 935 r., po czym na­stą­piła do­mi­na­cja pierw­szego kró­le­stwa, które zjed­no­czyło cały pół­wy­sep, Go­ryeo, ist­nie­ją­cego do roku 1392[4*].

W 1392 r. ge­ne­rał Yi Se­ong­gye prze­jął wła­dzę, usta­no­wił dy­na­stię Jo­seon i jako Ta­ejo z Jo­seon zo­stał pierw­szym jej przed­sta­wi­cie­lem. Dy­na­stia ta rzą­dziła kra­jem do 1910 r. Ten okres po­nad pię­ciu wie­ków nie­odwo­łal­nie po­zo­sta­wił ślad we współ­cze­snej Ko­rei. Kon­fu­cja­nizm stał się ofi­cjalną re­li­gią i prze­są­dził o spo­so­bie, w jaki or­ga­ni­zo­wano ży­cie: z jego sys­te­mo­wym po­dzia­łem mię­dzy rzą­dzą­cymi i rzą­dzo­nymi, ko­bie­tami i męż­czy­znami, ro­dzi­cami i dziećmi, star­szymi i mło­dymi. Dzi­siaj dzie­dzic­two kon­fu­cja­ni­zmu na­dal wpływa na po­li­tykę oraz spo­łe­czeń­stwo Pół­nocy i Po­łu­dnia. Po­nadto pod­czas epoki Jo­seon Ko­rea mu­siała od­pie­rać czę­ste próby in­wa­zji – a przy­naj­mniej in­ter­wen­cji – ze strony Chin i Ja­po­nii. Dzi­siaj oby­dwie Ko­ree na­dal sta­rają się wy­zna­czyć swoją wła­sną ścieżkę, nie­za­leż­nie od wpły­wów ze­wnętrz­nych po­tęg. Pod pa­no­wa­niem dy­na­stii Jo­seon ko­re­ań­ska kul­tura nie­by­wale roz­kwi­tła. Ta wła­śnie kul­tura na­dal wpływa na (po­łu­dniowo)ko­re­ań­skie filmy, se­riale i po­powe pio­senki, które po­ko­chał cały świat.

W ni­niej­szej książce sku­piamy się na naj­now­szej hi­sto­rii kraju. Jest to okres trwa­jący mniej wię­cej od końca XIX wieku do trze­ciego dzie­się­cio­le­cia wieku XXI. Obaj au­to­rzy spę­dzili całe de­kady, ba­da­jąc Pół­wy­sep Ko­re­ań­ski i dwa pań­stwa, na który jest on dziś po­dzie­lony, jak też ucząc i dys­ku­tu­jąc o nich. Pra­co­wali rów­nież dla rządu lub wspie­rali jego dzia­ła­nia. Dzięki tym do­świad­cze­niom mieli do­stęp do de­cy­den­tów, po­li­ty­ków, li­de­rów spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skiego, ba­da­czy oraz wy­kła­dow­ców z Ko­re­ań­skiej Re­pu­bliki Lu­dowo-De­mo­kra­tycz­nej i Re­pu­bliki Ko­rei. Wro­dzona cie­ka­wość i sy­tu­acja ro­dzinna dały im także do­stęp do „zwy­kłych” lu­dzi, zwłasz­cza w Ko­rei Po­łu­dnio­wej, ale także – w pew­nych gra­ni­cach – w Pół­noc­nej. Ni­niej­sza książka jest owo­cem wszyst­kich tych do­świad­czeń.

Przyj­rzyjmy się przy­pad­kowi Ra­mona Pa­checo Pardo, współ­au­tora książki, który po­cho­dzi z kraju hi­sto­rycz­nie w ogra­ni­czo­nym stop­niu za­in­te­re­so­wa­nego Ko­reą czy w ogóle kon­ty­nen­tem azja­tyc­kim. Kiedy Ra­mon po raz pierw­szy oświad­czył, że za­mie­rza prze­pro­wa­dzić się do Ko­rei Po­łu­dnio­wej, przy­ja­ciele zor­ga­ni­zo­wali dla niego przy­ję­cie po­że­gnalne. Od­wie­dzili roz­ma­ite księ­gar­nie i spę­dzili całe dnie w in­ter­ne­cie, szu­ka­jąc dla niego książki po­zwa­la­ją­cej mu le­piej zro­zu­mieć kraj, do któ­rego miał się prze­pro­wa­dzić. Trzeba przy­znać, że było to dzia­ła­nie wy­ni­ka­jące z mi­ło­ści i przy­jaźni, za które Ra­mon za­wsze po­zo­sta­nie wdzięczny. Jego przy­ja­ciele zna­leźli w końcu dwie od­po­wied­nie książki: prze­wod­nik tu­ry­styczny po Ko­rei Po­łu­dnio­wej oraz po­zy­cję, która teo­re­tycz­nie opo­wia­dała o Ko­rei Pół­noc­nej, ale w rze­czy­wi­sto­ści w rów­nym stop­niu sku­piała się na Chi­nach. Taki był stan za­in­te­re­so­wa­nia Ko­reą (Po­łu­dniową) w jego kraju w tam­tym cza­sie.

Dwa­dzie­ścia lat póź­niej w oj­czyź­nie Ra­mona, Hisz­pa­nii, K-po­powe ze­społy, ta­kie jak Ateez, Black­pink i Mon­sta X, wy­peł­niają już sta­diony. Ro­dzina, przy­ja­ciele i zna­jomi czę­sto py­tają go o ta­kie filmy jak Pa­ra­site czy Zom­bie express, se­riale jak Squid Game czy Nie­zwy­kła praw­niczka Woo, boys­band BTS albo glo­balny prze­bój Gan­gnam Style. Py­tają go także o Ko­reę Pół­nocną w ogól­no­ści oraz o ro­dzinę Ki­mów, ostat­nie próby nu­kle­arne Pjon­gjangu, ty­rady prze­ciwko Seu­lowi lub Wa­szyng­to­nowi, naj­now­sze pro­blemy go­spo­dar­cze kraju czy ostat­nie eg­ze­ku­cje zle­cone przez re­żim. Za­in­te­re­so­wa­nie obiema Ko­re­ami ro­śnie, a ten­den­cja ta zdaje się trwała. I to na­wet w kra­jach, które w prze­szło­ści swoje spoj­rze­nie kon­cen­tro­wały gdzie in­dziej.

Czy­tel­nicy mogą na­dal się za­sta­na­wiać, co spra­wiło, że po­sta­no­wi­li­śmy na­pi­sać tę książkę. Oczy­wi­ście, w na­szej pracy sku­piamy się na Ko­rei Po­łu­dnio­wej i obaj mamy oso­bi­ste po­wią­za­nia z tym kra­jem, jed­nak po­dob­nie może po­wie­dzieć wiele in­nych osób. Mamy na to pewną od­po­wiedź. Naj­pro­ściej mó­wiąc, wie­rzymy, że po­trzebna jest pu­bli­ka­cja oparta na ba­da­niach aka­de­mic­kich, która by­łaby przy­stępna dla szer­szego od­biorcy. W naj­now­szej hi­sto­rii Ko­rei, za­równo przed po­dzia­łem, jak i po nim, na­stą­piło wiele za­wi­ro­wań. Na­dą­że­nie za nimi może przy­spo­rzyć nieco trud­no­ści. Chcemy dać czy­tel­ni­kom szcze­gó­łowe i ana­li­tyczne wpro­wa­dze­nie do hi­sto­rii Ko­rei, przez co będą oni mo­gli uzy­skać po­głę­bioną wie­dzę o tym, w ja­kiej sy­tu­acji znaj­dują się dziś Ko­rea Pół­nocna i Po­łu­dniowa i co je do tego miej­sca do­pro­wa­dziło. Oba te pań­stwa są do­brze roz­po­zna­walne na ca­łym świe­cie, choć z bar­dzo róż­nych po­wo­dów. Mamy na­dzieję, że dzięki tej książce czy­tel­nik bę­dzie mógł zro­zu­mieć, dla­czego tak się stało.

Nie za­mie­rzamy przez to po­wie­dzieć, że Ko­rea i Ko­re­ań­czycy są nie­zro­zu­miali. Wy­daje nam się jed­nak, że są go­rzej ro­zu­miani niż po­dobne kraje, za­równo w sa­mej Azji, jak i w świe­cie za­chod­nim. Weźmy Ko­reę Pół­nocną. Czę­sto sły­szymy py­ta­nie, dla­czego w 2023 r. jest to naj­bar­dziej od­izo­lo­wane pań­stwo na świe­cie. Pro­ste wy­ja­śnie­nia, jak na przy­kład cha­rak­ter ro­dziny Ki­mów rzą­dzą­cej kra­jem od jego po­wsta­nia czy też daw­niej­szy hi­sto­ryczny okres tzw. kró­le­stwa pu­stel­ni­czego[5*], nie są wy­star­cza­jące. Mu­simy spoj­rzeć głę­biej. Albo weźmy py­ta­nia, ja­kie sta­wia się w od­nie­sie­niu do Ko­rei Po­łu­dnio­wej: na przy­kład skąd wzięła się jej kul­tura, która na­gle spo­tkała się z uzna­niem na ca­łym świe­cie, albo w jaki spo­sób udało się temu kra­jowi przejść od biedy do bo­gac­twa na prze­strzeni za­le­d­wie trzech dzie­się­cio­leci?

W na­szej książce twier­dzimy, że ko­rze­nie tych prze­mian tkwią w naj­now­szej hi­sto­rii Ko­rei. In­nymi słowy, Ko­rea i Ko­ree nie są nie­zro­zu­miałe, ale po­trze­bu­jemy książki, która po­zwo­li­łaby nam zro­zu­mieć je le­piej. Taki cel nam przy­świe­cał. Twier­dzimy, że naj­now­sza hi­sto­ria pół­wy­spu jest ody­seją na­pę­dzaną przez nie­ubła­gane siły geo­gra­fii, wła­dzy i woli oporu. Mó­wiąc naj­pro­ściej, za­równo Pół­noc, jak i Po­łu­dnie stały się ofia­rami swo­jego po­ło­że­nia, wci­śnię­tymi po­mię­dzy wiel­kie pań­stwa Azji i nie tylko. Prze­trwały jed­nak po­li­tykę rów­no­wagi sił i wy­ka­zały nie­wia­ry­godną od­por­ność. Nie­za­leż­nie od tego, czy mó­wimy o Ko­rei Pół­noc­nej, prze­ży­wa­ją­cej klę­skę głodu, która za­biła nie­mal 10% po­pu­la­cji w la­tach 90. XX w., czy o Ko­rei Po­łu­dnio­wej, pod­no­szą­cej się z kry­zysu fi­nan­so­wego w 1997 r., mu­simy przy­znać, że Ko­re­ań­czycy zna­leźli spo­sób, by prze­trwać, a w nie­któ­rych przy­pad­kach na­wet do­brze pro­spe­ro­wać.

Ale jak udało się Ko­rei i Ko­re­ań­czy­kom ostać i roz­wi­jać się wbrew praw­do­po­do­bień­stwu? Twier­dzimy, że nie ist­nieje jedno wy­ja­śnie­nie. Wraz z upły­wem czasu cała Ko­rea, Ko­rea Pół­nocna i Po­łu­dniowa oraz Ko­re­ań­czycy ży­jący po obu stro­nach 38. rów­no­leż­nika ewo­lu­owali. Wie­rzymy jed­nak, że kraj wzmoc­nił się, kiedy jego miesz­kańcy oraz ich li­de­rzy wy­ka­zali się po­czu­ciem wspól­nego celu i po­zo­stali zjed­no­czeni, jak to się działo w Ko­rei Pół­noc­nej w la­tach 60. i 70. XX wieku czy w Ko­rei Po­łu­dnio­wej po azja­tyc­kim kry­zy­sie fi­nan­so­wym. I od­wrot­nie, uwa­żamy, że kraj ten naj­słab­szy był wtedy, gdy we­wnętrzne po­działy po­zwa­lały si­łom ze­wnętrz­nym wy­wie­rać na nią wpływy, jak to się wy­da­rzyło w po­cząt­kach XX wieku pod­czas ko­lo­ni­za­cji przez Ja­po­nię. Nie­kiedy na­to­miast po­działy mię­dzy spo­łe­czeń­stwem a jego li­de­rami do­pro­wa­dziły do wzmoc­nie­nia kraju, jak to się stało w cza­sie pro­cesu de­mo­kra­ty­za­cji w la­tach 80. na Po­łu­dniu.

W ni­niej­szej książce opo­wia­damy tę hi­sto­rię w wy­jąt­kowy spo­sób, czer­piąc z na­szych oso­bi­stych do­świad­czeń zdo­by­tych pod­czas pracy dla lub w po­bliżu róż­nych rzą­dów: ame­ry­kań­skiego, azja­tyc­kich, eu­ro­pej­skich; z ust­nych wy­wia­dów, re­la­cji dzien­ni­kar­skich i tra­dy­cyj­nych ma­te­ria­łów ba­daw­czych. Wie­rzymy, że na­pi­sana przez nas nowa hi­sto­ria Ko­rei różni się od wcze­śniej­szych, po­nie­waż przed­sta­wiamy ją z wielu per­spek­tyw: ame­ry­kań­skiej, ko­re­ań­skiej i eu­ro­pej­skiej. W tym sen­sie jest to pierw­sza, w przy­padku pu­bli­ka­cji o hi­sto­rii Ko­rei, współ­praca trans­atlan­tycka.

Po­zo­staje nam tylko zło­żyć po­dzię­ko­wa­nia tym, któ­rzy spra­wili, że ta książka po­wstała. Chcie­li­by­śmy po­dzię­ko­wać Cen­trum Stu­diów Stra­te­gicz­nych i Mię­dzy­na­ro­do­wych (CSIS) oraz Aka­de­mii Stu­diów Ko­re­ań­skich. Ni­niej­sza praca otrzy­mała wspar­cie La­bo­ra­to­ryj­nego Pro­gramu na rzecz Stu­diów Ko­re­ań­skich Mi­ni­ster­stwa Edu­ka­cji Re­pu­bliki Ko­rei oraz Służby Pro­mo­cji Stu­diów Ko­re­ań­skich w Aka­de­mii Stu­diów Ko­re­ań­skich (AKS-2021-LAB-223002). Do­ce­niamy wszel­kie wspar­cie w ba­da­niach, ja­kie otrzy­ma­li­śmy pod­czas pracy nad tą książką od wielu uta­len­to­wa­nych osób. Se­iy­eon Ji kon­sul­to­wała różne jej wer­sje po­mię­dzy Wa­szyng­to­nem, Lon­dy­nem i Seu­lem i po­mo­gła po­pra­wić po­szcze­gólne roz­działy dzięki swoim zna­ko­mi­tym kom­pe­ten­cjom ba­daw­czym. Vic­tor dzię­kuje także Andy’emu Li­mowi, Min­chi Hyun, Hwi­jin Jung i By­eong­Kyu (Co­li­nowi) Ju­nowi, a Ra­mon dzię­kuje Jo­na­tha­nowi Che­nowi, By­eong­Kyu (Co­li­nowi) Ju­nowi, Hy­ewon Kang i Ju-Hyun Kim za ich wspar­cie w pro­wa­dze­niu ba­dań. Je­ste­śmy wdzięczni Jo God­frey, Ra­chael Lons­dale, Fra­ze­rowi Mar­ti­nowi, Kri­sty Le­onard i Ka­tie Urqu­hart z wy­daw­nic­twa Yale Uni­ver­sity Press za wspar­cie i en­tu­zjazm dla na­szego pro­jektu od mo­mentu za­mó­wie­nia do pu­bli­ka­cji.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

PRZY­PISY

[1*] Ter­min „Ko­rea” jest uży­wany w ni­niej­szej książce do opi­sa­nia róż­nych or­ga­ni­za­cji pań­stwo­wych hi­sto­rycz­nie ulo­ko­wa­nych na Pół­wy­spie Ko­re­ań­skim – KK (wszyst­kie przy­pisy pod tek­stem ozna­czone ini­cja­łami KK po­cho­dzą od re­dak­torki me­ry­to­rycz­nej pol­skiego wy­da­nia, ini­cja­łami MS zaś – od re­dak­tora ję­zy­ko­wego).
[2*] Rok 57 p.n.e. jest mi­tyczną datą za­ło­że­nia pań­stwa Silla, nie­ma­jącą po­twier­dze­nia w da­nych ar­che­olo­gicz­nych i współ­cze­snym kon­sen­su­sie hi­sto­rycz­nym. Uznaje się, że kształ­to­wa­nie się pań­stwo­wo­ści wspo­mnia­nych trzech kró­lestw prze­bie­gało od I w. n.e. na pół­nocy w przy­padku Go­gu­ryeo aż do V–VI wieku na po­łu­dniu w przy­padku Silla – KK.
[3*] Daw­niej – tzw. okres Zjed­no­czo­nego Silla – KK.
[4*] W po­cząt­ko­wym okre­sie rzą­dów pań­stwo Go­ryeo (X wiek) za­rzą­dzało zie­miami zbli­żo­nymi kształ­tem do obec­nych państw ko­re­ań­skich, z wy­łą­cze­niem naj­bar­dziej pół­noc­nych pro­win­cji. Do końca swo­jego ist­nie­nia wład­com Go­ryeo udało się prze­jąć więk­szość po­zo­sta­łych ziem, przej­mu­jąc ob­szar zbli­żony do kształtu obec­nego Pół­wy­spu Ko­re­ań­skiego. Wy­spa Cze­dżu (Jeju) zo­stała włą­czona do pań­stwa Jo­seon w 1404 r. – KK.
[5*] Ter­min „pu­stel­ni­cze kró­le­stwo” jest na­wią­za­niem do książki z 1882 r. au­tor­stwa Wil­liama El­liota Grif­fisa pt. „Co­rea. A Her­mit Na­tion” („Ko­rea. Na­ród pu­stel­ni­ków”). Ter­min ten od­no­sił się do po­li­tyki izo­la­cjo­ni­zmu ko­re­ań­skiego pań­stwa Jo­seon, zwłasz­cza wzglę­dem państw za­chod­nich. Sam Grif­fis po raz pierw­szy przy­był na Pół­wy­sep Ko­re­ań­ski w 1885 r., trzy lata po wy­da­niu swo­jej książki – KK.