Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 131
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Dwumiesięcznik „Pasieka” - czasopismo dla pszczelarzy z pasją
W telegraficznym skrócie
POLSKA
ŚWIAT
Apimondia w Chile – 6 medali dla Pasieki!
XVI Świętokrzyskie Święto Pszczoły
Rozważania po sezonie
Jak było?
Dużo pszczół, pszczelarzy i miodu
Pszczoła zwierzęciem gospodarczym
Optymalizacja prac w pasiece
Nieudany romans
Rotacja korpusami
Stałe zmiany
Koewolucja pszczół, dręcza pszczelego i patogenów – czyli parę uwag do odpowiedzi ekspertki. List czytelnika
Sprzedaż miodu i innych produktów pszczelich – działalność nieewidencjonowana
Działalność nieewidencjonowana
Najważniejsze korzyści dla osób prowadzących działalność nieewidencjonowaną
Przekształcenie działalności nieewidencjonowanej w działalność gospodarczą
Działalność nieewidencjonowana – co może być jej przedmiotem?
Czy w ramach działalności nieewidencjonowanej są jakieś ograniczenia ilościowe?
Na jakim obszarze może być wykonywana działalność nieewidencjonowana?
Działalność nieewidencjonowana a inne formy sprzedaży produktów pszczelich
Perspektywy zmian
Bomby kwietne nie tylko do pasieki
Reklama dźwignią handlu.
Fakty i mity o kulach kwiatowych
Podsumowanie, czyli warunki skutecznej partyzantki ogrodniczej, przyjaznej dla przyrody
Wzbogacanie bazy pokarmowej – miododajne rabaty z natury, cz. 3.
Roślinność w dolinie Łabowczańskiego Potoku
Kompozycje
Dolina Łabowczańskiego Potoku
Wybrane trawy i inne rośliny (wraz z ilościowością w zdjęciach):
W pszczelarstwie nie ma wspólnego frontu działania – rozmowa z Agatą Świerczyńską
Pszczelarstwo na świecie, cz. 2.
Afryka
Australia i Nowa Zelandia
Ameryka Północna
Ameryka Południowa
Podsumowanie
Pszczelarstwo w Iranie, cz. 2.
Ogłoszenia drobne (listopad - grudzień 2023)
Przegląd prasy światowej
Pszczoły leczone biopestycydami są zdrowsze od innych, a zwłaszcza od pszczół nieleczonych
Podsumowanie sezonu pszczelarskiego w Słowacji
Miodowody i miodożery
Średnie ceny miodów oferowanych w polskich sklepach internetowych
Ceny skupu miodu i pyłku pszczelego (Stan na )
Prenumerata e-Book
Jak pobrać zakupiony e-book?
Pobierz aplikację mobilną "Pasieka24"
Czym jest e-Prenumerata?
Jak mogę rozpocząć e-Prenumeratę?
Jak uzyskać dostęp do e-Prenumeraty na www.pasieka24.pl?
Jak uzyskać dostęp do e-Prenumeraty w aplikacji mobilnej?
Korzyści, jakie niesie ze sobą e-Prenumerata:
Masz pytania?
Prenumerata „Pasieki”
Zaprenumeruj „Pasiekę” i wygraj 5000 zł
sklep.pasieka24.pl
Spis treści
Cover
Adres redakcji: Pasieka 34-124 Klecza Dolna 148 tel. 33 873-51-40, 33 845-10-11, 33 330-00-32 e-mail: [email protected]
Redaktor naczelna: Teresa Kobiał[email protected]
Sekretarz redakcji: Martyna [email protected]
Redagują: Sławomir Trzybiński, Rafał Krawczyk
Wydawca: BEE & HONEY Sp. z o.o.
Korekta: Teresa Kobiałka
Skład, reklama: Roman [email protected]
Kolportaż, reklama: Wydawnictwo Pasieka, 34-124 Klecza Dolna 148, tel. 33 873-51-40, e-mail: [email protected],
Copyright: Pasieka 2003-2023, ISSN 1730-7619
Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejsza publikacja ani w całości, ani w części nie może być w żaden sposób powielana i rozpowszechniana bez pisemnej zgody wydawcy.
WIADOMOŚCI Z POLSKI
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA
Martyna Walerowicz
Ministerstwo przygotowuje zmiany do rozporządzenia o znakowaniu miodu. Wymagane będzie umieszczenie na etykiecie wszystkich krajów, z których pochodzi patoka – od największego do najmniejszego udziału. Stanowisko to przekazano również Parlamentowi Europejskiemu.
Od 8.08 do 10.09 w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego odbywała się Wielka Wystawa Pszczół w ramach akcji Zróbmy to Razem dla Pszczół! Każdy mógł nie tylko obejrzeć sztukę związaną z pszczołami, ale także stać się jej mecenasem, umieszczając daną pszczołę na swoim produkcie. Dochód przeznaczono na wsparcie dzikich zapylaczy.
Nieznany sprawca podłożył ogień pod 14 uli z rodzinami pszczelimi. Do zdarzenia doszło 10.09.2023 w Marysinie (gmina Telatyn, powiat tomaszowski).
Dawid i Klaudia Łaskawcy na początku lipca wywieźli 11 uli do dworku w Ludyni (za zgodą właściciela terenu). W kolejnych dniach ktoś, najprawdopodobniej obcy pszczelarz, zatkał otwory w ulach, uniemożliwiając wentylację w gniazdach. Prawdopodobnie zrobił to ten sam człowiek, który wcześniej dzwonił z pretensjami do Łaskawskich o postawienie uli przy dworku – chociaż teren ten nie jest jego własnością. Dziewięciu z 11 rodzin pszczelich nie udało się uratować.
Fundacja Apikultura otworzyła pasiekę edukacyjną w ramach akcji Podziękuj Pszczole. Oprócz nauczania ludzi ma ona dodatkowy szczytny cel. Pozyskany w pasiece miód będzie przekazywany różnym organizacjom pożytku społecznego. W tym roku pierwszy miód (100 kg) trafił do Centrum Diagnozy i Terapii „Promyczek”.
19.10.2023 Departament Przemysłu poinformował, że kończy próbę całkowitej eliminacji Varroa destructor z kontynentu. Roztocz pojawił się w kraju 15 miesięcy wcześniej. W ramach programu zlikwidowano 30 000 rodzin pszczelich, a jego koszty wynosiły 132 miliony dolarów australijskich (czyli prawie 372 000 000 zł) i był to najdroższy program dotyczący bezpieczeństwa ekologicznego w historii Australii. Środki zostaną przekierowane na leczenie pszczół i spowolnienie rozprzestrzeniania się pasożyta.
W czerwcu sąd okręgowy w Mannheim zadecydował, że Südzucker z Mannheim, Nordzucker z Brunszwiku oraz Pfeifer & Langen (Diamant-Zucker) z siedzibą w Kolonii zapłacą odszkodowanie dla Nestlé Deutschland AG i Molkerei Alois Müeller GmbH & Co za zawyżanie cen cukru na niemieckim rynku. Sąd orzekł, że ceny przetworzonego cukru zostały zawyżone o ok. 2% i trwało to latami, od 1997 r. do września 2009 r. Odszkodowanie dla Nestlé miało wynieść ok. 8,4 mln euro, a dla Molkerei ok. 6,3 mln euro plus odsetki w podobnej wysokości. Rzeczone firmy w ostatnich miesiącach odwołały się od wyroku, wiec sprawa jest w toku.
Autor: Carlos Neto de Carvalho i in. 2023.
W portugalskim mieście Odemira archeolodzy znaleźli kolonię pszczół kornutek, która uległa fosylizacji (skamienieniu) i liczy sobie 3000 lat. Oznacza to, że pszczoły żyły, gdy w Izraealu panował król Salomon. To pierwszy raz w historii, kiedy znaleziono nie tylko skamieniałe gniazda owadów, lecz też same owady. Dzięki temu wielkiemu odkryciu dowiemy się więcej o życiu i ewolucji pszczół.
Martyna Walerowicz
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA
Apimondia
Martyna Walerowicz
Przygotowania do kongresu Apimondii to dla naszej redakcji naprawdę trudny czas. Do naszych podstawowych obowiązków dochodzą zadania związane z konkursami odbywającymi się na największym pszczelarskim kongresie na świecie. A przecież reprezentujemy polskie pszczelarstwo, więc wszystko musi być idealne! W dodatku ostatnia Apimondia została przesunięta przez pandemię z roku 2021 na 2022, więc była zaledwie rok temu! Trzeba jednak przyznać, że wróciliśmy z tarczą i udało nam się godnie reprezentować Polskę.
Fot. Zespół Wydawnictwa Pasieka z medalami, które zdobyliśmy w Chile. Od lewej w górnym rzędzie: Roman Dudzik (skład, grafika), Tomasz Garbarczyk (skład, grafika), Teresa Kobiałka (redaktorka naczelna), Grzegorz Kosek (skład, grafika), Martyna Walerowicz (sekretarz redakcji), Rafał Krawczyk (prezes).
Fot. Patryk Owczarz
Apimondia odbywała się w Santiago – stolicy Chile – od 4 do 8 września 2023 r. Na to niezwykłe wydarzenie ściągnęli pszczelarze z ponad 80 krajów. Organizatorzy podają, że kongres odwiedziło ponad 3800 osób! Ci wszyscy ludzie mogli zaznajomić się z ofertami i najnowszymi osiągnięciami 120 firm pszczelarskich z całego świata, uczestniczyć w 230 wykładach i przeczytać ponad 430 posterów naukowych. Wszystko to na 250 000 m2. Te liczby robią wrażenie.
Mimo ogromu odwiedzających i wystawców Wydawnictwo Pasieka nie zniknęło w tłumie. Dzięki konkursowi Apimondia mogliśmy zabłysnąć – wystawiliśmy siedem naszych pozycji i dostaliśmy aż sześć medali!
Plakat Keep Balance (kalendarz na jego podstawie dostępny jest w naszym sklepie);
Książka Elżbiety Hołdernej-Kędzi „Wosk pszczeli” (wkrótce w sprzedaży).
Książka dr. inż. Marty Burzyńskiej „Miody pod lupą” (wkrótce w sprzedaży);
Książeczka dla dzieci „Pszczółka nasza przyjaciółka” (już dostępna).
Książka: „Kalendarz Pszczelarza z Pasją 2024” (również już do nabycia w naszym sklepie i u dystrybutorów);
Kolekcja etykiet (w naszym sklepie internetowym oznaczyliśmy, które wzory zostały zaprezentowane na kartach albumu).
Partnerska firma Lyson dostała 10 medali.
Gratulujemy naszym autorkom i dziękujemy za ich zaangażowanie i wieloletnie wsparcie.
Następny kongres Apimondia odbędzie się za dwa lata w Danii. To naprawdę niezwykłe wydarzenie, więc mamy nadzieję, że będziecie mogli w nim uczestniczyć!
Martyna Walerowicz
WIADOMOŚCI Z POLSKI
Jakub Jaroński
18-20 sierpnia 2023 r. odbyła się XVI edycja Świętokrzyskiego Święta Pszczoły w Bałtowie, na którą składały się targi i wystawy sprzętu pszczelarskiego, produktów pszczelich oraz warsztaty, zabawy dla dzieci i dorosłych z myślą głównie o popularyzacji branży pszczelarskiej, promocji sprzedaży produktów pszczelich oraz uświadomienia społeczeństwu istotności roli pszczół miodnych w ekosystemie. Jednak głównym punktem imprezy – przeznaczonym już dla samych pszczelarzy – była konferencja pszczelarska z udziałem naukowców i hodowców pszczół miodnych.
Fot.Firma Łysoń
Trudno odmówić wielkiego rozmachu przy organizacji tego wydarzenia. Atrakcji rozrzuconych po całym edukacyjno-turystycznym kompleksie bałtowskim było sporo, a mimo wszystko całość odbywała się zgodnie z harmonogramem. Sam teren targów był głównie zdominowany przez mniejszych i większych oferentów sprzętu pszczelarskiego. Spotkałem też drobnych sprzedawców własnych produktów pszczelich, którzy nieco narzekali, że niegdyś było większe zainteresowanie zakupem miodu. Wynikać to miało według nich z tego, że aktualnie odwiedzający stanowią głównie pszczelarze, a nie amatorzy przysmaków od pszczół. Kupcy sprzętu pszczelarskiego przyjeżdżają czasem nawet samochodami dostawczymi lub z przyczepami, aby kupić większą jego ilość. Mają duży wybór w jednym miejscu. Cóż, niewątpliwie jako uczestnik dwóch edycji Świętokrzyskiego Święta Pszczoły w ostatnich latach muszę się zgodzić, że impreza ma duży komercyjny rozmach i nie jest już raczej tylko lokalna. Choć z jednym z pozostałych elementów swojskości, że tak się wyrażę była niewątpliwie towarzysząca muzyka.
Najważniejszym edukacyjnym elementem imprezy dla pszczelarzy była jednak konferencja nazywana naukową. Pomimo to, było na niej zdecydowanie mniej ludzi niż na targach. Czyżby wiedza nie była aż tak popularna jak zakupy? Być może niektóre prelekcje mogłyby się odbywać na scenie głównej przy targach zamiast sielankowej muzyki? Z drugiej strony dowiedziałem się, że podobno nie jest to polska charakterystyka. Nawet na największej na świecie tego typu imprezie, czyli Apimondii, odwiedzający także głównie zainteresowani są targami i sprzętem, a nie konferencją. Możliwe więc, że nie da się tego przeskoczyć. Po prostu targi będą zawsze bardziej atrakcyjne, a to ja mam nietypowe upodobania.
Konferencję rozpoczął prof. Jerzy Demetraki-Paleolog prelekcją pt. „Gospodarka oparta na wiedzy wobec współczesnych zagrożeń”. Prelegent zauważył, że sama technologia nie wystarcza do prowadzenia nowoczesnej gospodarki pasiecznej. Mamy jednak jeszcze tradycję opartą na doświadczeniu. Dopiero połączenie tych dwóch czynników jest najlepszą receptą na zmienne warunki, które stwarzają współczesne zagrożenia. Klasyczne podręczniki mogą zawieść w tej sytuacji nowego pszczelarza. Jedyną bronią na to, według wykładowy, jest właśnie wiedza i profesjonalizacja gospodarki pasiecznej. Nie oznacza to zarabiania dużych ilości pieniędzy, a tylko tyle, że amator powinien posiadać taką samą wiedzą jak profesjonalista. Na koniec prof. Paleolog, odpowiadając na pytania, stwierdził, że pomimo że pszczoły lubimy, to trzeba przyznać, że w niektórych rejonach kraju jest ich za dużo, aby prowadzić zrównoważoną gospodarkę.
Do innych aktualnych zagrożeń współczesnego pszczelarstwa – z czym zgadzali się wszyscy prelegenci – należą: antropogeniczne zmiany klimatyczne, światowe migracje patogenów i chorób (które one wywołują), fragmentaryzacja siedlisk dla pszczół i roślin pożytkowych, „chemia” agrokulturowa, pestycydy, w tym środki ochrony roślin i akarycydy.
Profesorka Aneta Strachecka, która miała kolejną prelekcję o „Wpływie różnych związków i czynników środowiskowych na zmiany fizjologiczne w ciele tłuszczowym pszczół” przypomniała, że tak pożądana u pszczelarzy siła rodziny (a więc także zdolność do jej produktywności) uzależniona jest od jakości poszczególnych osobników. A ta z kolei wynika wprost z potencjału ciała tłuszczowego owadów. Zwykło się uważać, że jest to szczególnie ważne u pszczół zimowych, ale z badań nad fizjologią, które prowadzi naukowczyni wynika, że nie tylko. Wszystkie procesy fizjologiczne pszczół mają znaczenie dla ich odporności. Dla pszczelarzy szczególnie ważne są te, które wpływają na zysk z prowadzenia pasieki. Z tego punktu widzenia patogeny są najważniejszym zagrożeniem współczesnego pszczelarstwa, a problem ten potęguje człowiek migracjami organizmów, do których doprowadza w środowisku. Z tego wysnułem dość prosty – ale chyba ciekawy do ewentualnych pogłębionych rozważań – wniosek, że nowoczesne pszczelarstwo samo sobie tworzy problemy, z którymi nieustannie się zmaga.
Temat kolejnego wykładu należał do młodej naukowczyni Patrycji Skowronek (obecnie Staniszewskiej, która od czasu omawianego wydarzenia uzyskała również tytuł dr.), podobnie jak większość występujących także z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Dotyczył on „Charakterystyki zmienności w odporności pszczół miodnych”. We wstępie prelegentka przedstawiła mechanizmy odpornościowe u pszczół. Ich opis miał pomóc nam zrozumieć, dlaczego pszczelarze nie powinni od naukowców oczekiwać zawsze odpowiedzi wprost czarno-białej i jednolitej na pytania dotyczące tego tematu. Na wyniki parametrów odporności wpływa wiele czynników i zależą one od kontekstu, w tym takich zmiennych, na które nie mają wpływu ani pszczelarze, ani badacze.
Na samym początku życia pszczoły mają słabszą odporność, następnie zwiększa się, osiągając szczyt, aby zacząć spadać wraz ze starzeniem się organizmu. Na tym koniec podobieństw w zróżnicowaniu pszczół względem kast, podgatunków i gatunków. Każda z kast pszczół rozwija różny stopień najwyższej odporności w różnym okresie sezonu. Na przykład w środku lata trutnie mają wyższą odporność niż robotnice, a robotnice wyższą niż matki. Ta ostatnia z kolei najwyższą odporność ma jesienią. Dodatkowo ta odporność jest modulowana przez środowisko i stresory, z którymi stykają się pszczoły, a na te ostatnie już częściowo mamy wpływ. Do ciekawych czynników oddziałujących na odporność należą np. pole elektryczne, materiał budowy ula (a jednak!), temperatura i wilgotność podczas rozwoju w okresie larwalnym.
„Kierowanie wychowem czerwiu jako metoda kontroli populacji roztocza Varroa destructor” to temat kolejnej prelekcji prowadzonej przez dra hab. Krzysztofa Olszewskiego. Jak mogliśmy się domyślić, dotyczył on metod izolacji matki pszczelej i kontroli ilości czerwiu zamkniętego w trakcie leczenia rodziny, a w zasadzie jego braku. Ochrona współczesnych pszczół przed dręczem pszczelim nie pozwala zatrzymać się na jednym zabiegu w sezonie. Najlepsze efekty będą przy rotacyjnej gospodarce pasiecznej, gdzie tworzy się odkłady lub pakiety bez otwartego czerwiu i poddaje leczeniu. Niemniej w klasycznej gospodarce możemy się wspierać izolowaniem matek. Najlepiej w pierwszej połowie lipca i w ostatnich dniach lata. Zabiegi przeprowadzamy wtedy w pierwszych kilku dniach po wypuszczeniu matki pszczelej. Jak dowodził prelegent, można uzyskać na oko około dwukrotnie mniejszy osyp dręcza pszczelego w rodzinie z izolowaną matką pszczelą w trakcie sezonu niż bez jej ograniczania w czerwieniu.
Według prof. Bożeny Denisow współczesne zagrożenia środowiskowo-cywilizacyjne jak zmiany klimatyczne, fragmentaryzacja siedlisk i większa ilość monokultur, obecność roślin inwazyjnych i intensyfikacja użycia środków ochrony roślin wpływają na skład i występowanie pożytków w sezonie. Z wykładu „Flora pożytkowa – stan aktualny i perspektywy” dowiedzieliśmy się, że problemem jest niedobór stabilnych pożytków przez większość sezonu. Te z kolei, które występują, mogą charakteryzować się zubożonym jakościowo pyłkiem w porównaniu do tego, jaki byłby w optymalnych dla danej rośliny warunkach środowiskowych. Taki pyłek pobierany przez pszczoły może nawet na nie wpływać negatywnie, choć my pszczelarze widzimy, że pszczoły noszą pyłek i cieszymy się z pożytku. Profesorka Denisow podkreśliła duże zagrożenia z powodu nawłoci kanadyjskiej i późnej. Są to wprowadzone przez człowieka gatunki nierodzime, inwazyjne. Co ciekawe, rośliny te przyozdabiały wiele kramów pszczelarskich na targowisku, a także muzyczną scenę główną imprezy jako mające pewnie symbolizować przyjazny związek pszczelarstwa ze środowiskiem naturalnym (czyli takim niezmienionym mocno przez człowieka).
Maciej Smaruj jako inseminator i hodowca opowiedział o problemach związanych z „Hodowlą, sztuczną inseminacją oraz poddawaniem matek pszczelich w praktyce” i przedstawił swój punkt widzenia na te aspekty. Głównym wnioskiem z tej nauki było to, że żadnego etapu rozwoju pszczół i unasienniania matki nie można pominąć. Wydaje się to truizmem, ale podczas wykładu można było się dowiedzieć o kilku ciekawostkach jak np. to, że jak ważna jest wielokrotna inseminacja matek pszczelich, gdyż po jednej inseminacji czerwiąca matka potrafi się „odchudzić” i przerwać czerwienie, aby wylecieć się dounasiennić. Pan Maciej Smaruj używa m.in. miseczek i klateczek własnej produkcji na małą skalę. Te, które były na rynku, nie spełniały jego oczekiwań. Podczas prelekcji mogliśmy m.in. zobaczyć zdjęcia pomysłów na te narzędzia.
Na koniec wystąpiła dr. Ewa Waś z Laboratorium HoneyLab Teper & Waś z prelekcją: „Jakość miodu oraz wosku i węzy na krajowym rynku w świetle wyników badań”. Laboratorium skrupulatnie od trzech lat gromadzi wszystkie wyniki badań próbek wosku. Prelegentka przedstawiła wyniki własnego monitoringu skali zafałszowań takiego wosku, które najprawdopodobniej pochodzą od zafałszowań węzy pszczelej, jaka jest dostępna na rynku. Niestety z monitoringu prowadzonego przez laboratorium nie wynika, że problem maleje, a być może się zwiększa, bowiem w bieżącym roku zanotowało najwyższy odsetek zafałszowań próbek spośród wszystkich przebadanych: aż 30%. I to pomimo że ilość przysyłanych próbek do badań się zwiększyła. To ostatnie może cieszyć, gdyż może świadczyć o tym, że rośnie świadomość tego problemu. Niestety nie idą za tym zorganizowane skargi ze strony pszczelarzy. A trudno stwierdzić obiektywnie, jak duża jest skala zafałszowań, gdyż brakuje w Polsce i UE przekrojowych badań z tego zakresu. Można tylko podejrzewać, że jest bardzo źle. Receptą powinno być ustanowienie nowej normy na węzę pszczelą, która powinna się składać tylko z wosku pszczelego, i byłaby systemowo wprowadzona możliwość sprawdzania takiej węzy od producenta. Tylko dzięki współpracy pszczelarzy, naukowców i decydentów w wymiarze prawnym będzie można osiągnąć w przyszłości ten cel.
Konferencja moim zdaniem miała edukacyjny praktyczny wymiar oświeceniowy dla pszczelarzy. Nie nazwałbym jej jednak naukową. Mamy deficyt rozumienia, czym jest nauka i wydaje nam się, że konferencja naukowa to jest ta, na której występują naukowcy. W rzeczywistości to może być konferencja autorytetów – naukowców. Na konferencji naukowej propozycje prelekcji są poddawane recenzji, którą wykonuje zespół fachowców w danej dziedzinie nauki. Wyniki konferencji, gdzie przedstawia się nowe odkrycia, analizy czy dowody mogą być również przedstawione później w formie publikacji, gdzie wchodzą do dyskursu międzynarodowego świata naukowego.
Jakub Jaroński
W MOJEJ PASIECE
Choroby i szkodniki pszczół
Gospodarka pasieczna
Oblot wiosenny
Straty zimowe
Sławomir Trzybińskitel. 501-432-752
Z artykułu dowiesz się m.in.:
jak minął tegoroczny sezon;
jakie czynniki mają największy wpływ na wydajność miodową;
czy nagłe ocieplenie w styczniu może zaszkodzić pszczołom.
Minął kolejny sezon – dla jednych kolegów udany, dla innych mniej. Nasz kraj nie jest duży, ale różnice pogodowe występujące w nawet nieodległych od siebie regionach mogą być znaczne. Stąd też różne efekty pracy naszych pszczół i naszego z nimi gospodarowania. Jakby nie patrzeć na minione miesiące, po raz kolejny sprawdza się stara prawda, że na wynik prowadzenia pasieki największy wpływ ma pogoda.
Fot. aleksandr_gavrilychev
W pszczelarskich dyskusjach różnie są ważone czynniki decydujące o możliwości wykorzystania potencjału rodzin pszczelich. Pszczoły na pracę mają tylko kilkadziesiąt dni w roku, co jednak w zupełności wystarcza, by obdarowały swojego opiekuna ogromną ilością miodu i innych produktów. Warunki do wydajnych, produkcyjnych lotów zaczynają się w kwietniu, chociaż nie zawsze. Nawet cała pierwsza połowa maja może być zimna i deszczowa i pszczoły mogą tylko czekać na możliwość wyruszenia do pracy. Gdy wreszcie wyjrzy słońce, natychmiast każdą chwilę wykorzystują na przyniesienie jak największej ilości nektaru i pyłku. Dużo tego czasu im nie zostało, bo dla wielu polskich pasiek okres pożytkowy jest krótki. Większość terenów, zwłaszcza nizinnych, pożytek dla pszczół oferuje zaledwie do końca czerwca, a nawet do jego połowy. Nierzadko ostatnią rośliną dostarczającą obfitego pożytku jest robinia akacjowa. Nie wszyscy chcą się z tym pogodzić i po jej przekwitnięciu oczekują na kolejny zbiór, może nie tak dobry, ale jednak. Tymczasem prawda jest taka, że pszczoły jak Salomon: z pustego nie naleją. Po prostu gospodarkę pasieczną trzeba dostosować do warunków zewnętrznych.
Ten krótki okres sprzyjającej pogody wystarczy, by silna rodzina pszczela przyniosła nawet kilkadziesiąt kilogramów miodu. Na szczęście są takie miejsca, gdzie po akacji zakwitają lipy i inne rośliny pożytkowe. Nie ma ich tak dużo jak przed laty, gdyż – po pierwsze – starych, obficie kwitnących drzew u nas ubywa. Po drugie – nie mamy teraz pożytków z chwastów kwitnących w uprawach roślin rolniczych. Nowoczesne rolnictwo polega na maksymalnym zwiększaniu plonu i przy takiej gospodarce nie ma miejsca na tak chętnie widziane przez nas i nasze pszczoły chabry, ostrożnie, ognichy, łopuchy, maki i rumiany. Wszędzie stosuje się teraz herbicydy i nie możemy liczyć na takie pożytki, z jakich korzystały nasze pasieki jeszcze kilkanaście lat temu. Niemniej w wielu miejscach pszczoły mają co zbierać w lipcu oraz w sierpniu, co pozwala ich możliwości wykorzystać jeszcze bardziej.
Jak łatwo więc zauważyć, o potencjale produkcyjnym pasieki decyduje w pierwszym rzędzie pogoda, potem obfitość bazy pożytkowej. Kolejny czynnik to siła rodziny pszczelej i cechy tworzących ją pszczół. Pogłowie utrzymywane w naszych pasiekach powinno być pracowite i nierojliwe, o tempie rozwoju dostosowanym do wykorzystywanych przez nie pożytków. Do tego dochodzi bardzo ważny czynnik, determinujący w ogóle możliwości produkcyjne pszczół, a nawet ich istnienie. To zdrowotność, dotycząca w pierwszym rzędzie utrzymania pszczół wolnych od warrozy, ale też i innych chorób. Najgroźniejszą chorobą po warrozie jest zgnilec amerykański (złośliwy), mogący zniszczyć nie tylko pojedyncze rodziny pszczele, ale i całą pasiekę. Inne choroby czerwiu i pszczół dorosłych też nie są bez znaczenia i nie można dopuszczać do ich pojawienia się.
Do wykorzystania dostępnych pożytków pszczoły muszą być dobrze przygotowane, a to już zadanie kierującego ich rozwojem pszczelarza. Właśnie model gospodarki pasiecznej to element spinający wszystkie czynniki decydujące o produkcji, zapewniający również naszym pszczołom zdrowotność.
W mijającym roku było różnie. Pogoda była zmienna i różniła się w poszczególnych częściach kraju. Stąd i zbiory były niejednakowe i takaż satysfakcja naszych pasieczników. Rok zaczął się nietypowo. Po dość wczesnej i zimnej jesieni w pierwszy dzień stycznia przyszły niebywałe upały. Niespotykana dotąd o tej porze temperatura kilkunastu stopni powyżej zera sprawiła, że prawie wszystkie rodziny pszczele w Polsce się obleciały. Dobrze to czy źle? – zastanawiali się pszczelarze. Z punktu widzenia silnej, dobrze przygotowanej do zimy rodziny, to zjawisko jak najbardziej korzystne. W połowie zimy pszczółki mogły sobie polatać i załatwić potrzeby fizjologiczne, po czym wróciły do ula i spokojnie czekały na wiosnę. Takiej prawdziwej zimy, z wielkim mrozem i śniegiem już nie doświadczyliśmy. Nie było też rewelacyjnego przedwiośnia i wczesnej wiosny, co nie jest nowością. Do niesprzyjającej pszczołom pogody w marcu i kwietniu zdążyliśmy się przyzwyczaić.
Gwałtowne ocieplenie w pierwszy dzień stycznia przeraziło wielu pszczelarzy. Obawiali się, czy rozbiegane pszczoły zdążą przed powrotem niskich temperatur wrócić do kłębu zimowego. Obawy zupełnie niepotrzebne, gdyż pszczoły bardzo szybko reagują na zmiany temperatury i radzą sobie w znacznie bardziej ekstremalnych warunkach. Niemniej niejeden kolega próbował wyjaśnić straty poniesione w tej zimowli właśnie tą przyczyną. Zdarzało się, że część rodzin w pasiece zginęła, w zasadzie nie wiadomo dlaczego. Nic wtedy prostszego, jak winą obarczyć ten nietypowy zimowy skok temperatury. Tylko dlaczego pozostałe rodziny w pasiece przezimowały bez problemów, a przecież stały w tych samych warunkach? Wyjaśnienie jest jedno: trzeba się zastanowić, co w tych utraconych rodzinach było inaczej niż w pozostałych, które przeżyły. Może były słabsze, a może presja warrozy większa na skutek przedłużającego się czerwienia matek? A może źle rozłożony pokarm lub wszystkie te czynniki razem albo jeszcze inne. To jak zawsze dobra szkoła dla pszczelarza, bo na własnych błędach uczymy się najlepiej.
To niespodziewane ocieplenie w pierwszy dzień roku miało również dobre strony. W tę porę w gniazdach prawie nigdy nie ma czerwiu, zatem wszystkie pasożyty Varroa znajdują się na pszczołach dorosłych. Najlepszy to więc czas na zwalczenie roztoczy przez prosty zabieg chociażby jednorazowego odymienia wszystkich rodzin. Właśnie na takie niespodziane ocieplenia w środku zimy powinniśmy być przygotowani i skwapliwie wykorzystywać je dla dobra naszych pszczółek.
Wiosna, jak już wspomniano, zaczęła się dość późno. Maj straszył dość zmienną pogodą, ale silne rodziny zdołały przynieść trochę nektaru z wielokwiatu z udziałem mniszka i całkiem dużo z rzepaku. Silne, czyli takie, które już w minionym sezonie zostały prawidłowo przygotowane do zimy. Nie zaszkodziło im zimowe ocieplenie i wiosenne chłody. Podczas gdy te słabsze nie mogły na rzepak osiągnąć kondycji produkcyjnej, właśnie z powodu opóźniającej się wiosny.
Niskie temperatury w maju nie sprzyjały pracy przy wychowie matek, słabe też było naturalne unasiennianie. Dopiero od połowy czerwca sytuacja się poprawiła. Pożytek akacjowy też nie wszędzie spisał się tak, jak choćby w minionym roku. Były miejsca, gdzie przybytki dzienne wynosiły nawet po kilkanaście kilogramów, ale zdarzało się, że w pełni kwitnienia akacji w pasiece dochodziło do rabunków. Za to w wielu pasiekach pszczoły właśnie w tym czasie przynosiły spadź liściastą, co zdarzyło się i później, w czasie kwitnienia lip.
Że to pogoda była przyczyną tak wielkiej zmienności w zbiorach w różnych pasiekach, to oczywiste. Były miejsca, gdzie przez długie tygodnie nie padało i rośliny słabo nektarowały. Z kolei w górach całą wiosnę pszczelarzy nękały codzienne opady deszczu i pszczoły nie miały ani jednego ładnego dnia, żeby sobie polatać. Za to były też miejsca z rewelacyjnymi zbiorami miodu, jak chociażby na Mazurach. Tam pogoda dopisała i pszczelarze już w połowie sezonu skarżyli się na klęskę urodzaju. To tereny o regularnie występujących stałych pożytkach. Rzepak, lipa, spadź liściasta – to coroczna reguła, ale nie zawsze się sprawdzająca. Zależy to od pogody – czy będzie sprzyjała pszczołom w czasie tych pożytków. I właśnie w tym roku się udało i to z nawiązką! Takie same pszczoły, w tych samych ulach, prowadzone przez tego samego pszczelarza identycznym sposobem jak przed rokiem, a zbiór kilka razy większy. Wydajność na poziomie 70 kg z ula nie była rzadkością, a to już jest produkcja bliska naszych krajowych rekordów.