Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Chcemy miłości, ale czy potrafimy ją rozpoznać i zatrzymać?
W tej książce znajdziesz obyczajowe historie o poszukiwaniu szczęścia, uczuć, samego siebie, a także wiedzę na temat mechanizmów, które kierują ludźmi w relacjach.
Przypadki miłosne to nietypowy przewodnik po naszych uczuciach i emocjach, połączenie poradnika z literaturą obyczajową w najlepszym wydaniu. Ta książka powstała dzięki supermocy trzech kobiet (pisarki, psycholożki, dziennikarki), ale stoją za nią także dziesiątki kobiet, których doświadczenia były inspiracją do jej powstania.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 307
Temat miłości nigdy się nie nudzi. Zauważyliście to? O miłości się pisze, robi się o niej filmy, programy w telewizji. Z miłości wszczynano wojny, stawiano najpiękniejsze budowle świata i tworzono dzieła sztuki. O miłości się plotkuje przy kawie: opowiadając o niej, śmiejemy się w gronie przyjaciółek. Za miłością się tęskni, a nawet za nią goni. I bez znaczenia jest to, że ona ciągle ucieka. Poza seksem jest to najbardziej komercyjny temat świata! Nieodłącznie utożsamiany z poczuciem kompletności, spokoju i spełnienia. W pierwszym odcinku podcastu Przypadki miłosne padło pytanie, dlaczego miłość jest ważna. Okazuje się, że dlatego, że w większości przypadków daje ona ludziom trwałe poczucie szczęścia, a kto nie chciałby być szczęśliwy? To właśnie dlatego wciąż pragniemy miłości, nawet jeśli już nieraz się na niej sparzyliśmy. To bez wątpienia odwieczna energia życia, która decyduje o ciągłości gatunku, daje początek wszelkiej motywacji i nadziei, że jakoś to będzie. Może o miłości wszystko już powiedziano, jednak... my zapraszamy do Przypadków miłosnych: ludzkich historii, które mogły się wydarzyć każdemu. To zupełnie inny poradnik, bo za chwilę zagłębicie się w opowiadania, którym towarzyszą dziennikarsko-psychologiczne komentarze. To zupełnie nowatorska formuła przedstawienia dziesięciu miłosnych tematów. Zdrada, kryzys wieku średniego czy powroty do eks to tylko przykłady. Pisarka-dziennikarka i psycholożka zapraszają w świat miłości, który zadziwia, uczy, wzrusza, a czasami rozśmiesza.
Dlaczego szukamy miłości?
Dlatego, że bez niej trudno jest dobrze żyć. Gdyby nie miłość, czyli bliskie pragnienie więzi z drugim człowiekiem, dwoje ludzi nigdy by się nie zauważyło, nie dochodziłoby do zbliżeń, nie byłoby dzieci i naturalnego cyklu złożonego z narodzin i śmierci. Jak widać, całe życie toczy się dzięki miłości. Nawet jeśli bywały czasy, w których tworzono zasady regulujące związki i zarządzano małżeństwami przez władzę, promując takie wartości jak pieniądze czy stan posiadania, ludzie wciąż się zakochiwali. Wtedy również przez miłość i dzięki niej robili wiele rzeczy pod prąd, burząc przyjęty porządek świata.
Są tacy, którzy szczerze wierzą w to, że bez miłości można całkiem fajnie żyć, i głośno o tym mówią. Czasami rzeczywiście tak jest, ale równie często bywa, że sami próbujemy oszukać siebie, mówiąc, że nikogo nie potrzebujemy, bo jest nam tak wygodniej. Może czujemy się skrzywdzeni przez poprzednich partnerów? Może się boimy? Jeśli nie sprawdzimy, z czego wynika to, co mówimy światu, nigdy nie usłyszymy własnej prawdy. Niektórzy muszą dorosnąć do stwierdzenia, że samotność i znalezienie w niej szczęścia, to dopiero wstęp do etapu życia, na którym można już się dzielić miłością z drugim człowiekiem w związku.
Łączymy się w pary, bo tak podpowiada nam instynkt. Jako ludzie chcemy się dzielić miłością. Można powiedzieć, że w wielu z nas pojawia się tęsknota za bliskością, za kimś, kto będzie naszym towarzyszem, wsparciem, przyjacielem, powiernikiem tajemnic. Z czasem przejadają nam się przyjemności solo i czujemy wyraźnie, że na świecie jest coś jeszcze. Tęsknota za miłością jest więc czymś zupełnie naturalnym i nie musimy się jej wstydzić. Ludzie w stanie miłości albo kiedy tęsknią za drugą osobą czy też kończą związki, robią najwspanialsze rzeczy. Tworzą, piszą piosenki, wtedy powstają wielkie dzieła, które chwytają za serce i wywołują niesamowite emocje u odbiorców. Gdyby nie miłosne przypadki, a zwłaszcza zawody miłosne, kultura i sztuka na całym świecie nie byłyby takie, jakie są. Kreatywność jest naturalnym mechanizmem, który pomaga sobie radzić z buzującymi wewnątrz emocjami. W ich wyniku odnajdujemy w sobie przeogromne zasoby.
O tym, że ludzie intensywnie szukają drugich połówek, może świadczyć popularność wielu aplikacji randkowych. Samo szukanie może jednak mieć dwa znaczenia. Wystawianie się na portalu, objawienie się światu i powiedzenie: „oto jestem”, to udostępnianie wiadomości o sobie i zwiększanie szans na to, że ktoś nas zauważy, że ktoś kompatybilny w końcu, pomimo wielu przeciwności, będzie mógł się z nami spotkać. Nie ma w tym nic złego, to znak naszych czasów. Chociaż oczywiście warto tak po prostu wyjść do ludzi w rzeczywistości. Większą uwagę powinniśmy zwrócić na szukanie, które związane jest z jakąś aktywnością, czynnym zabieganiem o uwagę drugiej osoby. W takim zachowaniu jest już coś niepokojącego. W tym sposobie nie ma miejsca na wewnętrzny spokój i równowagę, które cierpliwie i pogodnie pozwalają oczekiwać na to, żeby przydarzyło się coś dobrego. Pojawiają się za to nerwowość, desperacja, łaknienie, oczekiwania i snucie wizji. Jest w tym też sporo cierpienia, kiedy rzeczywistość mija się z tym, co zdążyło już powstać w naszej głowie. W takich poszukiwaniach biorą udział wyłącznie nasze mechanizmy przetrwania. Schematy, które w podświadomy sposób wybierają potencjalnych partnerów za nas, ignorując po drodze wszystkie czerwone flagi. Ładujemy się wówczas w te wszystkie związki, które nie kończą się dobrze, a później są tematami do rozmów w babskim gronie.
Jeśli mamy w sobie desperacki głód bliskości albo program zasługiwania na miłość, przyciągniemy do siebie osoby, które będą chciały to wykorzystać i nie będą dobrze nas traktować, gdy się z nimi zwiążemy.
Zacznijmy od zadania sobie pytań o to, jak czuję się, poszukując? Jeśli usłyszę w odpowiedzi o uczuciach takich, jak: samotność, lęk, zazdrość, jeśli ciągle zerkam na telefon i czekam na powiadomienie z apki randkowej... to do nowych relacji na pewno nie zaprowadzi nas zdrowe i mądre ja (jaźń). Trzeba sobie uświadomić, że w takiej sytuacji zaprosimy do życia tylko skomplikowane przypadki.
Warto zdawać sobie sprawę z tego, że wokół nas jest mnóstwo poranionych ludzi. Być może sami też jesteśmy poranieni. Zawsze lepiej najpierw zadbać o rozwiązanie swoich problemów, a dopiero później rozpoczynać budowę związków. W takim podejściu do tworzenia nowych relacji przydaje się psychoterapia, podczas której dowiemy się, jakie schematy i programy kierują naszymi zachowaniami i jak wpływają na nasze życie. Można je przepracować i wyeliminować z życia.
Czasem jednak smutek czy strach związany z samotnością jest tak ogromny, że nie zważając na swój ogromny bagaż, wchodzimy w tę grę, poszukujemy partnera i zaczyna się cała seria powtarzalnych zdarzeń. Kobiety zmieniają partnerów, ale bardzo często wchodzą w relacje z tymi samymi typami mężczyzn. Opowiadając swoim przyjaciółkom o kolejnym związku, który rozpadł się po trzech, czterech miesiącach, mówią, że ciągle trafiają na takich facetów. Że wszyscy są tacy sami. To nie jest prawda: należałoby się najpierw przyjrzeć sobie. Co ja mam w sobie takiego, że ciągle trafiam na takich drani? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, bo jako ludzi nie przyciąga nas do siebie świadomość, a podświadome schematy, które wędrują z nami od wczesnego dzieciństwa po dorosłość. Gdybyśmy świadomie decydowali o miłosnych wyborach, to przenigdy nie wchodzilibyśmy w relacje, które nas niszczą, ograniczają, w najlepszym przypadku – nie rozwijają. W rozpoznawaniu podświadomych schematów kierujących naszymi relacjami pomocny będzie dobry psychoterapeuta. Jeśli sami zabieramy się do tak poważnych diagnoz, najczęściej wpadamy w nawyk obwiniania się (za co odpowiedzialny jest bardzo popularny schemat, który w naszej książce nazwiemy wewnętrznym krytykiem). Musi być on rozpoznany i uleczony jako pierwszy.
Samo randkowanie warto natomiast postrzegać jako doświadczanie. Warto to robić, ale rozsądnie, z ogromnym pragnieniem i postanowieniem uczenia się czegoś z tych doświadczeń. Niezależnie od tego, czy będą dobre, czy złe. Randkowanie może być szansą na zdobycie nowych informacji o sobie, tylko musimy być na nie otwarci. Jeśli z kolejnej randki wrócimy z przekonaniem, że trafiłyśmy na kolejnego popaprańca, będzie to oznaczać, że nic z tego spotkania nie wyniosłyśmy. Nie doświadczyłyśmy rozwoju i nawet nie spróbowałyśmy zrozumieć niczego o sobie. Jeśli ze złych, nieudanych czy męczących randek nie będziemy wyciągać lekcji, nie będziemy się też potrafiły uchronić przed popełnianiem w kółko tych samych błędów.
Współczesny sposób randkowania, który opiera się w większości na nawiązywaniu znajomości przez internet, niesie za obą wiele zagrożeń. Ten sposób budowania więzi bywa czasem oparty na kłamstwach, których nie jesteśmy w stanie wyczuć, ale z pewnością możemy część tych informacji sprawdzić. Nie musimy dawać się złapać na piękne słowa; pamiętajmy, że za nimi zawsze powinny iść czyny. Nie inwestujmy w obietnice, nie zakochujmy się w swoich własnych wyobrażeniach. Jeśli jednak okaże się, że robimy to uporczywie i stale kontynuujemy doświadczenia pełne rozczarowań, to dobrym kierunkiem będzie rozpoczęcie poszukiwań głębokiej prawdy o sobie i swoich nieświadomych programach.
Mimo rozczarowań miłosnych cieszy fakt, że ludzie wciąż na nowo próbują. Czasami aż trudno jest uwierzyć, że niektórzy w poszukiwaniu miłości są tak wytrwali i pomimo tylu zawodów ciągle dają sobie szansę na rozkwit wielkiego uczucia. Na drugim biegunie są ci, którzy po wielu zranieniach wolą za wszelką cenę unikać miłości, bo kojarzy im się wyłącznie z ogromnym bólem i cierpieniem. Jednak pożegnanie się z miłością na zawsze jest dla części z nas jak śmierć za życia, bo często tylko miłość daje nam w życiu trwałe uczucie szczęścia. Kiedy jesteśmy zakochani i żyjemy w związku z partnerem, którego kochamy, to mamy poczucie, że jesteśmy kompletni. Bycie w związku z jednej strony pozwala się rozwijać emocjonalnie, a z drugiej może też działać na nas destrukcyjnie. Od czego to zależy? Wszystkie miłosne przypadki to odbicie miłości własnej rzutowane na naturę partnera. Powstaje z tego koktajl: czasem słodki, czasem gorzki. A zatem...