Mikołaj Kopernik. Życie, myśl, dziedzictwo -  - ebook

Mikołaj Kopernik. Życie, myśl, dziedzictwo ebook

0,0
28,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Wybitny astronom, przekraczający rozmachem swoich dokonań horyzonty postrzegania świata swych współczesnych, wymieniany wśród najważniejszych naukowców wszech czasów pozostaje mniej znany jako człowiek. Autorzy zebranych w tomie artykułów starają się przybliżyć jego biografię, naukową drogę, dokonania w rozlicznych dziedzinach, z których jest mniej znany, jak choćby medycyna czy ekonomia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 181

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Mikołaj Kopernik – w 550-lecie urodzin. Rafał Wiśniewski

Miko­łaj Koper­nik – w 550-lecie uro­dzin

Rafał Wiśniew­ski

W każ­dym z tomów serii Jubi­le­usze, powsta­łej w Wydaw­nic­twie Naro­do­wego Cen­trum Kul­tury, przy­glą­damy się posta­ciom nie­zwy­kłym, które kształ­to­wały pol­ską kul­turę, które ją współ­two­rzyły lub bar­dzo wyraź­nie na nią wpły­nęły. Twórcy tego tomu sta­nęli przed wyzwa­niem wyjąt­ko­wym – opo­wie­dze­nie o czło­wieku, po któ­rym zostało nie­wiele doku­men­tów, oso­bi­stych arte­fak­tów, spi­sa­nych histo­rii, a prze­cież mimo to jest jedną z postaci roz­po­zna­wal­nych na świe­cie, choć od jego naro­dzin minęło 550 lat i nie­mal 500 lat od śmierci. Jeśli z estymą przy­wo­łuje się pamięć o czło­wieku po upły­wie połowy tysiąc­le­cia, już sam ten fakt jest dowo­dem na wiel­kość tej postaci i donio­słość jej doko­nań. Chcemy się zasta­no­wić, jakim czło­wie­kiem był Miko­łaj Koper­nik, jakich wybo­rów doko­ny­wał, jakie przy­rządy naukowe miał do dys­po­zy­cji, z jakiego poziomu nauko­wych odkryć roz­po­czy­nał swoje docie­ka­nia, co nim powo­do­wało, jaką prze­był drogę. Wiemy, że wahał się z publi­ka­cją swego dzieła i gdyby nie osoby z jego naj­bliż­szego oto­cze­nia, mogli­by­śmy nie poznać go jako odkrywcy helio­cen­try­zmu i pogromcy geo­cen­try­zmu.

Wybitny astro­nom, wielki nauko­wiec, uro­dził się w Toru­niu w 1473 roku. Dzięki swo­jemu wujowi, bisku­powi war­miń­skiemu Łuka­szowi Wat­zen­ro­demu, miał szansę zdo­być dosko­nałe wykształ­ce­nie – stu­dio­wał w Aka­de­mii Kra­kow­skiej i na wło­skich uni­wer­sy­te­tach w Bolo­nii, Padwie, Fer­ra­rze. Uczęsz­czał na wykłady astro­nomii, mate­ma­tyki, prawa, medy­cyny, filo­lo­gii grec­kiej – co było zgodne zarówno z jego zain­te­re­so­wa­niami, jak i ówcze­snym kano­nem uczo­nego, dziś powie­dzie­li­by­śmy – czło­wieka rene­sansu – o grun­tow­nym i holi­stycz­nym wykształ­ce­niu. Ale też od samego początku podą­żał drogą, która inte­re­so­wała go naj­bar­dziej i dogłęb­nie – badał skle­pie­nie nie­bie­skie, gwiazdy, zasady rzą­dzące ruchem ciał nie­bie­skich. Wpraw­dzie jego wuj, biskup Wat­zen­rode, jako swo­isty mece­nas i opie­kun Miko­łaja, prze­zna­czył dla niego drogę kościel­nego hie­rar­chy, ten zakoń­czył ją na pozio­mie świę­ceń kano­nika, choć póź­niej sta­rał się w powie­rzo­nych mu admi­ni­stra­cyj­nie obsza­rach wywią­zy­wać się z obo­wiąz­ków z jak naj­więk­szą sta­ran­no­ścią.

A przy­szło mu żyć w cie­ka­wych cza­sach – poli­tycz­nie nie­pew­nych i z cią­głym zagro­że­niem ze strony zakonu krzy­żac­kiego, pozo­sta­wał więc obrońcą powie­rzo­nych mu dóbr. Mimo to znaj­do­wał czas na ucieczkę w dzia­ła­nia naukowe, zgłę­bia­nie wie­dzy, prze­li­cze­nia, doko­ny­wa­nie kolej­nych kro­ków na fascy­nu­ją­cej dro­dze do osta­tecz­nego odkry­cia, że to nie Słońce wstaje po wschod­niej stro­nie nie­bo­skłonu i chowa się po zachod­niej, a okrą­ża­jąc Zie­mię czyni tak co dnia od początku, lecz to Zie­mia krąży wokół tej gwiazdy – które to odkry­cie było na tyle wywro­towe, że mogło obró­cić w pył cały ówcze­sny spo­sób myśle­nia i postrze­ga­nia uni­wer­sum. Uzna­wany raczej za osobę zamkniętą i stro­niącą od życio­wego zgiełku, osiadł począt­kowo w Lidz­barku War­miń­skim, następ­nie From­borku, który stał się dla niego praw­dziwą przy­sta­nią twór­czą.

W kolej­nych arty­ku­łach tomu sta­ramy się odsła­niać róż­no­rodne per­spek­tywy, z jakich obser­wu­jemy uczo­nego. O świe­cie, w któ­rym przy­szło mu żyć, z pasją histo­ryka opo­wiada prof. Janusz Mał­łek, daje wgląd w uwa­run­ko­wa­nia geo­po­li­tyczno-spo­łeczne pań­stwa, w któ­rym żył wybitny astro­nom, pod­kre­śla trudną sytu­ację obsza­rów gra­ni­czą­cych z zie­miami zakonu krzy­żac­kiego oraz konieczną koor­dy­na­cję dzia­łań obron­nych. Ks. prof. Andrzej Kopiczko przy­bliża źró­dła – auto­grafy Miko­łaja Koper­nika z Archi­wum Archi­die­ce­zji War­miń­skiej, aby uka­zać obszary tema­tyczne, któ­rymi zaj­mo­wał się kano­nik, a dzięki temu pozna­jemy jego nowe obli­cza – admi­ni­stra­tora, praw­nika, urzęd­nika, dyplo­maty i skru­pu­lat­nego archi­wi­sty. Dr Jerzy Sikor­ski opo­wiada o waż­nej rela­cji z wujem, który pokie­ro­wał edu­ka­cją i karierą kościelną Miko­łaja jako opie­kun i mece­nas; arty­kuł mówi także o medycz­nych umie­jęt­no­ściach uczo­nego wyko­rzy­sty­wa­nych w lecze­niu waż­nych oso­bi­sto­ści ówcze­snej Pol­ski. Prof. Maciej Miko­ła­jew­ski wpro­wa­dza w naj­waż­niej­sze arkana myśli nauko­wej wybit­nego astro­noma, przy­bliżając zapisy z jego dzieła De revo­lu­tio­ni­bus. Z dzi­siej­szej per­spek­tywy wydaje się nie­mal nie­moż­liwe, że uczony doko­nał tak donio­słego odkry­cia, mając do dys­po­zy­cji jedy­nie naj­prost­sze przy­rządy do pomia­rów pozy­cji ciał nie­bie­skich: kwa­drant, sferę armi­larną, tri­qu­etrum i genialną tablicę do wyzna­cza­nia rów­no­nocy wyry­so­waną na jed­nej ze ścian zamku w Olsz­ty­nie. Warto pamię­tać, że w tam­tych cza­sach nie dys­po­no­wał choćby naj­prost­szym tele­sko­pem. Dr Woj­ciech K. Szal­kie­wicz zesta­wia poja­wia­jące się w róż­nych okre­sach, a dziś już oba­lone mity i nie­do­mó­wie­nia krą­żące wokół osoby Koper­nika. Pod­su­mo­wa­niem roz­wa­żań o uczo­nym jest zesta­wie­nie doko­nane przez Justynę Nowa­kow­ską na pod­sta­wie prze­pro­wa­dzo­nych przez Naro­dowe Cen­trum Kul­tury badań – jak z per­spek­tywy pamięci i dzie­dzic­twa jest postrze­gana ta postać obec­nie, jak była upa­mięt­niana w poprzed­nich deka­dach, co spo­wo­do­wało, że pamięć ta jest wciąż żywa, a nazwi­sko astro­noma jest jed­nym z naj­czę­ściej wymie­nia­nych spo­śród wybit­nych postaci histo­rycz­nych, bo prze­cież spu­ści­zna po nim jest naszym dzie­dzic­twem, co widzimy na co dzień choćby w nazwach ulic, pomni­kach, szko­łach jego imie­nia.

„Wstrzy­mał Słońce, ruszył Zie­mię” – w tej krót­kiej sen­ten­cji mie­ści się prawda o for­ma­cie jego doko­na­nia. Sam Koper­nik zda­wał sobie sprawę z abso­lut­nego prze­łomu swego nauko­wego odkry­cia, wie­dział, że współ­cze­śni mu nie są gotowi na tak rady­kalną naukową nowinę, poka­zu­jącą w zupeł­nie innym świe­tle myśle­nie o zna­nym wów­czas świe­cie. Dla­tego też długo nie decy­do­wał się na publi­ka­cję swo­jego dzieła. Na szczę­ście De revo­lu­tio­ni­bus orbium coele­stium (O obro­tach ciał nie­bie­skich) zostało wydane dru­kiem dzięki namo­wom i sta­ra­niom bli­skich. Koper­nik dedy­ko­wał swe dzieło papie­żowi Paw­łowi III, choć jego słowo wstępne nie zostało osta­tecz­nie do pier­wo­druku włą­czone.

Patrząc na doko­na­nia dzi­siej­szych bada­czy i naukow­ców, spo­glą­da­jąc na zdję­cia z tele­sko­pów Hub­ble’a czy Webba, warto pamię­tać, że nie byłoby tych doko­nań i nie wie­dzie­li­by­śmy o wszech­świe­cie tego, co wiemy obec­nie, gdyby nie pol­ski uczony, uro­dzony w Toru­niu, skromny kano­nik, pra­co­wity admi­ni­stra­tor, sku­teczny medyk, a przede wszyst­kim genialny astro­nom – Miko­łaj Koper­nik.

Rafał Wiśniew­ski

Dr hab., pro­fe­sor uczel­niany w Insty­tu­cie Nauk Socjo­lo­gicz­nych UKSW, socjo­log kul­tury, nauczy­ciel aka­de­micki, kie­row­nik Kate­dry Socjo­lo­gii Kul­tury w INS UKSW. Autor licz­nych arty­ku­łów i rapor­tów z badań doty­czą­cych kul­tury.

…gdy w myśli sobie uprzy­tom­ni­łem, za jaką to nie­do­rzecz­ność będzie poczy­ty­wane moje twier­dze­nie o rucho­mo­ści Ziemi, przez tych mia­no­wi­cie, któ­rzy nie­ru­cho­mość jej w pośrodku świata uzna­wali za prawdę stwier­dzoną prze­ko­na­niem wielu stu­leci, długo się waha­łem, czy tę moją księgę zawie­ra­jącą dowody owej rucho­mo­ści nale­ża­łoby mi ogła­szać…

Miko­łaj Koper­nik, O obro­tach ciał nie­bie­skich. Ksiąg sze­ścioro [w:] tegoż, O obro­tach ciał nie­bie­skich i inne pisma, s. 23

Kopernik – wielki człowiek ciekawych czasów. Janusz Małłek

Koper­nik – wielki czło­wiek cie­ka­wych cza­sów

Janusz Mał­łek

Polska – wielką ojczyzną Kopernika

Miko­łaj Koper­nik uro­dził się 19 lutego 1473 roku w Toru­niu, w pań­stwie pol­skim. Jego wielką ojczy­zną było więc Kró­le­stwo Pol­skie, do któ­rego oby­wa­tel­ska przy­na­leż­ność miała szcze­gólną war­tość, mniej­szą zaś – do Prus Kró­lew­skich, a zwłasz­cza War­mii, gdzie miesz­kał przez 40 lat swego doro­słego życia. Z kolei metryka przy­na­leż­no­ści zarówno Toru­nia, jak i Prus Kró­lew­skich do Kró­le­stwa Pol­skiego nie była odle­gła. Zwią­zek Pru­ski wypo­wie­dział posłu­szeń­stwo wiel­kiemu mistrzowi Ludwi­gowi von Erlich­shau­se­nowi i zako­nowi krzy­żac­kiemu 4 lutego 1454 roku1. W wypadku Toru­nia stało się to 8 lutego tego samego roku. Wów­czas to kom­tur krzy­żacki Albrecht Kalb pod­dał zamek sztur­mu­ją­cym go miesz­cza­nom Sta­rego i Nowego Mia­sta Toru­nia, a ofi­cjal­nie – Związ­kowi Pru­skiemu2. Z kolei 6 marca 1454 roku w Kra­ko­wie Kazi­mierz IV Jagiel­loń­czyk na prośbę posłów Związku Pru­skiego ogło­sił akt inkor­po­ra­cji Prus do Kró­le­stwa Pol­skiego3. Ozna­czało to począ­tek końca ponad 200-let­niego pano­wa­nia zakonu krzy­żac­kiego w Pru­sach. Wie­dza o tych wyda­rze­niach musiała być Koper­ni­kowi nie­obca.

Miko­łaj Koper­nik (1473–1543) z natury rze­czy przy­na­le­żał więc do pań­stwa pol­skiego pod rzą­dami dyna­stii Jagiel­lo­nów: Kazi­mie­rza Jagiel­loń­czyka (1447–1492), Jana Olbrachta (1492–1501), Alek­san­dra Jagiel­loń­czyka (1501–1506) i Zyg­munta Sta­rego (1507–1548)4. Dyna­stia ta pano­wała nie tylko w Koro­nie i na Litwie, lecz także nie­omal w całej Euro­pie Środ­kowo-Wschod­niej: Wła­dy­sław Jagiel­loń­czyk spra­wo­wał rządy w Cze­chach w latach 1471–1516, na Węgrzech w latach 1490–1516, a po nim Ludwik Jagiel­loń­czyk w oby­dwu tych kra­jach aż do roku 1526. Jagiel­lo­no­wie rzą­dzili nie­prze­rwa­nie w Koro­nie Pol­skiej i Wiel­kim Księ­stwie Litew­skim od momentu zawar­cia unii per­so­nal­nej w Kre­wie w roku 1385 aż do zgonu ostat­niego Jagiel­lona, Zyg­munta Augu­sta, w roku 1572. Z naszej per­spek­tywy, a nie współ­cze­snych Koper­ni­kowi, apo­geum pano­wa­nia Jagiel­lo­nów było zawar­cie unii pol­sko-litew­skiej 1 lipca 1569 roku w Lubli­nie i utwo­rze­nie wspól­nego pań­stwa. Akt ten poprze­dziło ogło­sze­nie w dniu 16 marca 1569 roku, także w Lubli­nie, roz­po­rzą­dze­nia króla Zyg­munta Augu­sta, wpro­wa­dza­ją­cego unię par­la­men­tarną Korony z Pru­sami Kró­lew­skimi. Unia lubel­ska oka­zała się naj­trwal­szą z unii państw w Euro­pie, bo obo­wią­zy­wała do roku 1795. Z kolei Prusy Kró­lew­skie były czę­ścią pań­stwa pol­skiego do I roz­bioru Pol­ski w roku 1772. Dekret kró­lew­ski z 16 marca 1569 roku należy więc widzieć w szer­szej per­spek­ty­wie, a mia­no­wi­cie jako ważny frag­ment fede­ra­cyj­nej kon­cep­cji poli­tycz­nej Jagiel­lo­nów. Poja­wiła się ona znacz­nie wcze­śniej i Koper­nik był jej świad­kiem. W tej kon­cep­cji mie­ściły się zarówno inkor­po­ra­cje, unie, jak i forma zależ­no­ści len­nej jako etap poprze­dza­jący wcie­le­nie do tery­to­rium pań­stwa zwierzch­niego. Sym­bo­liczne zna­cze­nie miał dostęp pań­stwa pol­sko-litew­skiego, już za pano­wa­nia Kazi­mie­rza Jagiel­loń­czyka, do dwóch mórz: Morza Bał­tyc­kiego (od roku 1454, a więc od inkor­po­ra­cji Prus do Kró­le­stwa Pol­skiego, acz­kol­wiek samo ich zdo­by­wa­nie trwało do 1466 roku) i Morza Czar­nego (przez kilka dzie­się­cio­leci) – mię­dzy Dnie­prem i Dnie­strem, z por­tem Ocza­ko­wem, a w latach 1462–1475 – pro­tek­to­rat nad fak­to­riami Genui na Kry­mie5. Wystar­czy tu także przy­wo­łać przy­łą­cze­nie Mazow­sza do Korony, osta­tecz­nie w latach 1526 i 1529, czy usta­no­wie­nie w roku 1525 Prus Ksią­żę­cych jako lenna Kró­le­stwa – wyda­rze­nia, które miały miej­sce za życia Koper­nika. Potem, już po jego zgo­nie, była inkor­po­ra­cja do Korony: Inf­lant Pol­skich w roku 1561, Zatoru i Oświę­ci­mia w latach 1562–1564 oraz Lęborka i Bytowa w latach 1637–1657, a także usta­no­wie­nie w roku 1561 lenna Kró­le­stwa Pol­skiego w Kur­lan­dii6. Kon­cep­cję takich poli­tycz­nych roz­wią­zań nazwali histo­rycy7 „Ideą Jagiel­loń­ską”. Witold Kamie­niecki defi­nio­wał to tak: „«Idea Jagiel­loń­ska» […] jest to sys­tem poli­tyczny pole­ga­jący na przy­cią­gnię­ciu do Pań­stwa Pol­skiego w dro­dze dobro­wol­nych akce­sów – unii, tery­to­riów ościen­nych” – i dalej:

utwo­rzona w dro­dze unii Rze­czy­po­spo­lita Jagiel­loń­ska opie­rała się w swej budo­wie na nastę­pu­ją­cych zasa­dach: ustrój związ­kowy (Korona–Litwa), w jego obrę­bie auto­no­mia poszcze­gól­nych czę­ści skła­do­wych, admi­ni­stra­cja zło­żona z miej­sco­wych oby­wa­teli (indy­ge­nat), rów­no­upraw­nie­nie języ­kowe, tole­ran­cja wyzna­niowa, roz­wój demo­kra­tycz­nych wol­no­ści oby­wa­tel­skich [dodajmy dla szlachty i miesz­czan – J.M.], uzgod­nie­nie patrio­ty­zmu pań­stwo­wego Rze­czy­po­spo­li­tej z patrio­ty­zmami lokal­nymi i lokalno-naro­do­wymi, apo­stol­stwo cywi­li­za­cji zachod­niej […]8.

Defi­ni­cję tę można uznać za zbyt apo­lo­ge­tyczną, bo czę­sto prak­tyka życia poli­tycz­nego we wza­jem­nych rela­cjach pol­sko-litew­skich czy pol­sko-pru­skich nie wolna była od napięć czy kon­flik­tów. Mie­ściła się jed­nak w nor­mie euro­pej­skiej.

Państwo w centrum Europy

Jakim więc pań­stwem była Pol­ska w cza­sach Koper­nika? O wiel­ko­ści i ran­dze kraju decy­dują różne czyn­niki, a więc wiel­kość tery­to­rium, liczba lud­no­ści, gęstość zalud­nie­nia, ustrój poli­tyczny i jego wydol­ność, kon­se­kwentna poli­tyka kolej­nych monar­chów i ich rzą­dów, zwłasz­cza w kwe­stii zacho­wa­nia tery­to­rial­nego sta­tus quo lub jego posze­rza­nia, struk­tura spo­łe­czeń­stwa, poten­cjał gospo­dar­czy, siła mili­tarna, oddzia­ły­wa­nie kul­tu­ralne na inne narody itp. Korona w pierw­szej poło­wie XVI wieku zaj­mo­wała tery­to­rium o powierzchni ok. 260 tys. km29. Nato­miast wraz z Litwą już w dru­giej poło­wie XVI wieku aż 815 tys. km2, wyprze­dza­jąc pań­stwa Europy Zachod­niej i zaj­mu­jąc dru­gie miej­sce w Euro­pie po Rosji10. O pozy­cji pań­stwa pol­skiego wśród państw euro­pej­skich znacz­nie lepiej prze­ko­nuje nas liczba miesz­kań­ców. To oni, a nie puste, nie­za­go­spo­da­ro­wane tereny pro­du­kują towary, płacą podatki i zasi­lają armię rekru­tami. Korona razem z Litwą11 w roku 1569 z lud­no­ścią ok. 7,5 mln mie­ściła się w gru­pie państw euro­pej­skich o śred­nim zalud­nie­niu. Fran­cja liczyła ok. 16 mln, Rze­sza Nie­miecka ok. 12 mln, Wło­chy ok. 11 mln, Rosja ok. 10–11 mln, Hisz­pa­nia z Por­tu­ga­lią ok. 9 mln, część euro­pej­ska Tur­cji ok. 8 mln, Austria z Cze­chami i zachod­nimi Węgrami ok. 6,5 mln, Anglia z Irlan­dią ok. 4 mln, Nider­landy pół­nocne ok. 1,6 mln, Nider­landy połu­dniowe ok. 1,4 mln, Szwe­cja z Fin­lan­dią ok. 1 mln, Dania z Nor­we­gią ok. 0,8 mln, Szwaj­ca­ria ok. 0,6 mln i Szko­cja 0,5 mln miesz­kań­ców12.

Struk­tura sta­nowa Korony w poło­wie XVI wieku przed­sta­wiała się nastę­pu­jąco: szlachta liczyła ok. 10%13, ducho­wień­stwo ok. 0,3%, miesz­cza­nie ok. 23%, chłopi ok. 67%. Podobną struk­turę demo­gra­ficzną noto­wała jedy­nie Hisz­pa­nia, gdzie szlachta sta­no­wiła ok. 10%, ducho­wień­stwo ok. 2%, miesz­czań­stwo ok. 2% i chłopi ok. 67%14. W Koro­nie i na Litwie zamiesz­ki­wały na ogół zgod­nie różne naro­do­wo­ści: Polacy, Litwini, Rusini, Niemcy, Ormia­nie, Tata­rzy i Żydzi. W Koro­nie ok. 1500 roku według sza­cun­ków Hen­ryka Sam­so­no­wi­cza było 4 mln miesz­kań­ców, w tym Pola­ków ok. 70%, Rusi­nów ok. 15%, Niem­ców powy­żej 10%, a Żydów, Woło­chów i Ormian razem 5%15. Ta wie­lo­na­ro­dowa struk­tura spo­łe­czeń­stwa Korony i Litwy wpły­wała na zróż­ni­co­wa­nie wyzna­niowe. Zde­cy­do­waną masę lud­no­ści sta­no­wili oczy­wi­ście kato­licy, czyli Polacy, Litwini lub w nie­któ­rych więk­szych mia­stach Niemcy. Z kolei Rusini, z któ­rych two­rzyła się powoli grupa ukra­iń­ska i bia­ło­ru­ska, byli pra­wo­sław­nymi. Żydzi wyzna­wali juda­izm, Tata­rzy – islam, Ormia­nie – obrzą­dek mono­fi­zycki. Już sam ten fakt wymu­szał wza­jemną tole­ran­cję. Wszy­scy cie­szyli się swo­bodą kultu16. Na wiek doj­rzały i lata sta­ro­ści Koper­nika przy­pa­dły potężne zawi­ro­wa­nia w Kościele kato­lic­kim, w któ­rym peł­nił on god­ność kano­nika. Była to refor­ma­cja, zapo­cząt­ko­wana wystą­pie­niem Mar­cina Lutra w Wit­ten­ber­dze w roku 1517. W pań­stwie pol­skim przy­pa­dła ona na pano­wa­nie ostat­nich dwóch Jagiel­lo­nów: Zyg­munta Sta­rego17 i Zyg­munta Augu­sta18. Jed­nak swój punkt szczy­towy osią­gnęła w Kró­le­stwie dopiero w roku 155519.

Ustrój pań­stwa pol­skiego – w któ­rym ok. 10% spo­łe­czeń­stwa (co prawda tylko szlachta) miało peł­nię praw poli­tycz­nych, czyli two­rzyło naród poli­tyczny – sta­no­wił feno­men w skali euro­pej­skiej. Rów­no­waga poli­tyczna mię­dzy monar­chą i par­la­men­tem (monar­chia mixta) była gwa­ran­cją sta­bil­no­ści rzą­dów. Ta sta­bil­ność w kie­ro­wa­niu pol­ską nawą pań­stwową za Jagiel­lo­nów cha­rak­te­ry­zo­wała drugą połowę XV wieku i następne stu­le­cie, zwane „zło­tym wie­kiem”. Warun­kiem sprzy­ja­ją­cym była w miarę usta­bi­li­zo­wana sytu­acja na gra­ni­cach tak wiel­kiego tery­to­rium, jakie zaj­mo­wała Korona i Litwa. W ostat­niej ćwierci XV wieku i w wieku XVI wojny toczyły się na ogół na obcych tere­nach lub pogra­ni­czu zarówno Korony, jak i Wiel­kiego Księ­stwa Litew­skiego. Naj­bar­dziej sta­bilna była zachod­nia gra­nica pań­stwa pol­skiego20. Z kolei gra­nica połu­dniowa – po prze­ję­ciu Czech i Węgier w roku 1526 przez Habs­bur­gów na mocy trak­tatu zawar­tego z Jagiel­lo­nami w Wied­niu w roku 151521 – została w znacz­nym stop­niu odcią­żona. Pol­ska sta­rała się zacho­wać poko­jowe rela­cje z Tur­cją, zda­jąc sobie sprawę z potęgi mili­tar­nej tego pań­stwa. Nie bez zna­cze­nia był tu fakt, że w walce z Tur­kami stra­ciło życie dwóch Jagiel­lo­nów: Wła­dy­sław War­neń­czyk w roku 1444 i Ludwik Jagiel­loń­czyk w roku 1526. Namowy papie­stwa, aby pań­stwo pol­skie speł­niało rolę ante­mu­rale chri­stia­ni­ta­tis w kon­flik­tach z muzuł­mań­ską Tur­cją, nie znaj­dy­wały w pol­skich krę­gach kie­row­ni­czych wystar­cza­ją­cego zro­zu­mie­nia22. Naj­więk­szą tro­ską ostat­nich Jagiel­lo­nów była gra­nica wschod­nia. Rze­czy­wi­ste nie­bez­pie­czeń­stwo gro­ziło ze strony pań­stwa moskiew­skiego przede wszyst­kim Litwie. Wojny w latach 1507–1508, 1512–1522, 1534–1537 toczyły się ze zmien­nym szczę­ściem. Do naj­bar­dziej istot­nych momen­tów w tych zma­ga­niach nale­żało zdo­by­cie Smo­leń­ska przez Rosjan w roku 1514, a także w tym samym roku zwy­cię­stwo Kon­stan­tego Ostrog­skiego na czele wojsk litew­skich pod Orszą23. Wresz­cie na gra­nicy pół­noc­nej doszło do wojny z zako­nem krzy­żac­kim w latach 1519–152124, która dotknęła oso­bi­ście Koper­nika.

Na ten w miarę sta­bilny obraz sytu­acji geo­po­li­tycz­nej Kró­le­stwa Pol­skiego cień rzu­cało zachwia­nie rów­no­wagi w spo­łe­czeń­stwie sta­no­wym, w któ­rym każdy ze sta­nów cie­szył się odręb­nymi pra­wami i przy­wi­le­jami. Naj­bar­dziej nie­ko­rzystna z punktu widze­nia inte­re­sów pań­stwa była w Koro­nie – w odróż­nie­niu od Prus Kró­lew­skich – słaba pozy­cja miast i miesz­czań­stwa w sto­sunku do szlachty25. Miało to swoje nega­tywne skutki nie tylko w życiu poli­tycz­nym kraju, co wyra­żało się domi­na­cją szlachty w sej­mie pol­skim, lecz także w dość jed­no­stron­nym roz­woju gospo­dar­czym pań­stwa. Pol­ska osią­gała znaczne zyski z eks­portu zboża na zachód Europy aż do lat dwu­dzie­stych XVII wieku, nato­miast roz­wój rze­mio­sła i prze­my­słu był zanie­dbany. Nie­mniej za życia Koper­nika można mówić o począt­kach pro­spe­rity gospo­dar­czej w pań­stwie pol­skim26. Mar­cin Kro­mer pisał w roku 1576 w Lidz­barku War­miń­skim o tym tak:

Poda­wa­nie na stół wina i pszen­nego chleba przy­jęło się nie tak dawno u tych, któ­rych stać na więk­szy zby­tek, ale obec­nie tak wina jak i chleba pszen­nego używa w wiel­kich ilo­ściach nawet pospól­stwo, kiedy ucztuje. Wina zwłasz­cza w Mało­pol­sce spro­wa­dza się także z sąsied­nich Węgier i Moraw, przy czym nie prze­szka­dza cena27.

Szlachta pol­ska odwy­kła od zajęć wojen­nych zajęła się pro­wa­dze­niem fol­war­ków. Kro­mer wspo­mi­nał to tak: „Tro­skli­wiej dbać o gospo­darkę i sprawy mająt­kowe zaczę­li­śmy nie tak dawno i pra­wie aku­rat w tym cza­sie, kiedy to wolni od utra­pień wojen­nych roz­mi­ło­wa­li­śmy się w zbytku i prze­py­chu”28. Nie ozna­czało to natu­ral­nie zwol­nie­nia szlach­cica z obo­wiązku udziału w pospo­li­tym rusze­niu, które sta­wało się coraz mniej wydolne, nato­miast zastą­pie­nie go woj­skiem zacięż­nym wyma­gało pie­nię­dzy, któ­rych zawsze było za mało.

Nie­mniej inte­re­su­jąco przed­sta­wia się w tym okre­sie obraz kul­tury ducho­wej w Pol­sce, gdzie prąd huma­ni­zmu odgry­wał coraz więk­szą rolę29. Pocze­sne miej­sce w tym pro­ce­sie zaj­mo­wał Uni­wer­sy­tet Jagiel­loń­ski30 (na któ­rym Koper­nik roz­po­czął swoje stu­dia w roku 1491), ale także w pew­nym stop­niu 3500 szkół para­fial­nych we wsiach i mia­stach31.

Rys biograficzny Kopernika

W pań­stwie o tak zary­so­wa­nych uwa­run­ko­wa­niach geo­po­li­tyczno-spo­łecz­nych przy­szedł na świat naj­więk­szy astro­nom ówcze­snych cza­sów – Miko­łaj Koper­nik.

Usta­le­nie dokład­nej daty jego uro­dze­nia nie jest pro­ste, ponie­waż w tam­tych cza­sach, a więc w poło­wie XV wieku, nie pro­wa­dzono ksiąg metry­kal­nych. Te poja­wiły się dopiero po sobo­rze try­denc­kim (1545–1563), już po śmierci astro­noma. Horo­skop mona­chij­ski podaje czas naro­dzin Koper­nika według kalen­da­rza juliań­skiego na 19 lutego 1473 roku, godzinę 16.4832. Miało się to wyda­rzyć w domu jego rodzi­ców przy daw­nej ulicy św. Anny 17 (obec­nie ul. Koper­nika) w Toru­niu lub w kamie­nicy przy Rynku Sta­ro­miej­skim nr 36, którą Koper­ni­ko­wie nabyli w roku 1468.

Mia­sto rodzinne zawsze pozo­stało bli­skie Koper­ni­kowi. Zgod­nie z tra­dy­cją miał mawiać: Me genuit Tho­ru­nia, Cra­co­via me arte poli­vit („Toruń mnie zro­dził, Kra­ków ukształ­to­wał moją myśl”)33. Na jego szcze­gólne powią­za­nia z Toru­niem wska­zuje też list dato­wany na 11 stycz­nia 1539 roku, w któ­rym pisał z From­borka do Jana Dan­tyszka, biskupa war­miń­skiego, o swoim wuju Łuka­szu Wat­zen­ro­dem, bisku­pie war­miń­skim zmar­łym w roku 1512: „Na nim skoń­czył się ten ród, któ­rego herby wid­nieją na sta­ro­daw­nych pomni­kach i wielu dzie­łach w Toru­niu”34.

Odtwo­rze­nie mło­dzień­czego okresu życia astro­noma przy­spa­rza histo­ry­kom pro­ble­mów, gdyż nie zacho­wały się doku­menty z tam­tego okresu. Można jed­nak z dużym praw­do­po­do­bień­stwem odtwo­rzyć nie­które wyda­rze­nia.

Koper­nik nie­wąt­pli­wie został ochrzczony w kościele św. św. Janów, ponie­waż był to kościół para­fialny jego rodzi­ców. Począt­kowe nauki pobie­rał naj­praw­do­po­dob­niej w szkole pro­wa­dzo­nej także przy tej świą­tyni (róg ulic Łazien­nej i św. Jana), do któ­rej miał 100–200 m od domu rodzin­nego. Zacho­wały się nie­liczne infor­ma­cje o funk­cjo­no­wa­niu tej insty­tu­cji w dru­giej poło­wie XV wieku35. Trud­niej usta­lić nato­miast, gdzie uczęsz­czał do szkoły śred­niej. Są wska­zy­wane różne loka­li­za­cje takiej pla­cówki: mogło to być Chełmno, gdzie Koper­nik miał krew­nych, a za któ­rym opo­wia­dano się dotych­czas naj­czę­ściej. Ostat­nio jed­nak poja­wiły się nowe argu­menty prze­ma­wia­jące za Wło­cław­kiem i tam­tej­szą szkołą kate­dralną. Nie­mniej i inne loka­li­za­cje są brane pod uwagę: Toruń, a nawet Gnie­zno, choć na rzecz tego ostat­niego, poza fak­tem, że wuj Koper­nika był także kano­ni­kiem gnieź­nień­skim, brak innych argu­men­tów.

Co do czasu i miejsc stu­diów astro­noma mamy wię­cej wska­zó­wek. Edu­ka­cję uni­wer­sy­tecką Koper­nik roz­po­czął na Uni­wer­sy­te­cie Jagiel­loń­skim w Kra­ko­wie, gdzie stu­dio­wał w latach 1491–1495, a pierw­szą wia­do­mo­ścią na ten temat jest wpis do metryki tej uczelni z 1491 roku: Nico­laus Nico­lai de Tho­ru­nia solvit totum („Miko­łaj, [syn] Miko­łaja z Toru­nia, zapła­cił wszystko”)36. Po stu­diach w Kra­ko­wie od jesieni 1495 roku do lata 1496 roku prze­by­wał u boku wuja, biskupa war­miń­skiego, Łuka­sza Wat­zen­ro­dego w Lidz­barku War­miń­skim, następ­nie od paź­dzier­nika 1496 roku do wio­sny 1501 roku w Bolo­nii, z kolei kilka mie­sięcy znów na War­mii, do początku sierp­nia 1501 roku, a potem znów, od jesieni 1501 roku do lata 1503 roku, w Ita­lii – w Rzy­mie, Padwie i Fer­ra­rze. We Wło­szech odby­wał stu­dia w zakre­sie prawa, medy­cyny, astro­no­mii i mate­ma­tyki. Zostały one uwień­czone dok­to­ra­tem z prawa kano­nicz­nego na uni­wer­sy­te­cie w Fer­ra­rze 31 maja 1503 roku37.

Po okre­sie stu­diów wró­cił w rodzinne strony i 40 lat życia, już jako kano­nik, spę­dził na War­mii – naj­pierw u boku wuja, wspo­mnia­nego Łuka­sza Wat­zen­ro­dego, w Lidz­barku, potem we From­borku, w „samotni from­bor­skiej”. Z tego okresu histo­rycy dys­po­nują nieco lep­szą doku­men­ta­cją.

W 1503 roku Koper­nik osiadł więc na stałe na War­mii i miesz­kał tutaj aż do śmierci, która nastą­piła w roku 1543. Naj­pierw od jesieni 1503 roku do końca 1509 roku zamiesz­ki­wał na dwo­rze Wat­zen­ro­dego, potem od 1510 roku do 8 listo­pada 1516 roku w sie­dzi­bie kapi­tuły war­miń­skiej we From­borku. Po prze­pro­wadzce do skrom­nej kano­nii z zamku bisku­piego w Lidz­barku, gdzie zapa­dały decy­zje co do postę­po­wa­nia biskup­stwa war­miń­skiego wobec krzy­żac­kiego sąsiada, Koper­nik prze­stał być na krótko obser­wa­to­rem wiel­kiej poli­tyki. Jed­nak już w listo­pa­dzie 1516 roku został admi­ni­stra­to­rem dóbr kapi­tuły war­miń­skiej i prze­niósł się do Olsz­tyna na okres trzech lat, do listo­pada 1519 roku. Miał teraz zarzą­dzać dobrami ziem­skimi kapi­tuły w komor­nic­twach olsz­tyń­skim i pie­nię­żeń­skim (mel­zac­kim). Od 9 listo­pada 1519 roku do 23 stycz­nia 1520 roku prze­by­wał we From­borku i znów od 23 stycz­nia 1520 roku do połowy paź­dzier­nika 1521 roku w Olsz­ty­nie, i wresz­cie od połowy paź­dzier­nika 1521 do śmierci w dniu 24 maja 1543 roku we From­borku.

Przynależność narodowa Kopernika

Przez pra­wie dwa stu­le­cia toczył się spór o naro­do­wość Koper­nika mię­dzy histo­ry­kami pol­skimi i nie­miec­kimi. Bada­cze pol­scy pod­kre­ślali, że astro­nom przy­szedł na świat w Toru­niu, który od 19 lat znaj­do­wał się w gra­ni­cach pań­stwa pol­skiego. Uro­dził się więc już w pań­stwie pol­skim, był zatem – jak pisa­li­śmy już poprzed­nio – oby­wa­te­lem pol­skim. Poja­wia się jed­nak czę­sto pyta­nie: czy Miko­łaj Koper­nik posłu­gi­wał się w pracy nauko­wej, dzia­łal­no­ści publicz­nej i w życiu codzien­nym obok języ­ków łaciń­skiego i nie­miec­kiego także języ­kiem pol­skim? Jest wysoce praw­do­po­dobne, że Koper­nik oprócz nie­miec­kiego już w mło­do­ści znał pol­ski. Dwu­ję­zycz­ność była i jest nie­omal regułą wśród lud­no­ści pogra­ni­cza. Poza stu­diami we Wło­szech całe życie miesz­kał w Pol­sce. Rów­nież wybór uni­wer­sy­tetu kra­kow­skiego, a nie któ­rejś z aka­de­mii nie­miec­kich to potwier­dza. Do stu­diów wystar­czyła Koper­nikowi zna­jo­mość łaciny, ale trudno sobie wyobra­zić, aby prze­by­wa­jąc w Kra­ko­wie przez cztery lata (1491–1495), nie poznał w pełni języka pol­skiego.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zob. Zwią­zek Pru­ski i pod­da­nie się Prus Pol­sce, red. K. Gór­ski, Poznań 1949, s. 28–29 (prze­kład pol­ski), 145–146 (tekst ory­gi­nalny). [wróć]

Zob. Z.H. Nowak, W okre­sie kry­zysu pań­stwa krzy­żac­kiego [w:] Histo­ria Toru­nia, red. M. Biskup, Toruń 1999, s. 280–281. [wróć]

Zob. Zwią­zek Pru­ski…, s. 54–64 (prze­kład pol­ski), 172–182 (tekst ory­gi­nalny). [wróć]

Zob. F. Papée, Jan Olbracht, Kra­ków 1936; idem, Alek­san­der Jagiel­loń­czyk, Kra­ków 1949; Z. Woj­cie­chow­ski, Zyg­munt Stary, Kra­ków 1946; M. Bogucka, Kazi­mierz Jagiel­loń­czyk, War­szawa 1978; M. Biskup, K. Gór­ski, Kazi­mierz Jagiel­loń­czyk. Zbiór stu­diów o Pol­sce dru­giej połowy XV wieku, War­szawa 1987. [wróć]

Zob. K. Bacz­kow­ski, Dzieje Pol­ski póź­no­śre­dnio­wiecz­nej (1370–1506), Kra­ków 1999 (Wielka Histo­ria Pol­ski, t. 3), s. 239. [wróć]

Zob. J. Mał­łek, Prusy Ksią­żęce a Prusy Kró­lew­skie w latach 1525–1548, War­szawa 1976, s. 263–264. [wróć]

Zob. W. Kamie­niecki, Idea Jagiel­loń­ska, War­szawa 1929, s. 24; W. Konop­czyń­ski, O idei Jagiel­loń­skiej [w:] idem, Umarli mówią. Szkice histo­ryczno-poli­tyczne, Poznań 1929, s. 75–97. [wróć]

W. Kamie­niecki, op. cit., s. 24–25. [wróć]

Zob. A. Wyczań­ski, Pol­ska w Euro­pie XVI stu­le­cia, War­szawa 1973, s. 14. [wróć]

Zob. ibi­dem, s. 17. [wróć]

Zob. H. Łow­miań­ski, Zalud­nie­nie pań­stwa litew­skiego w wieku XVI, Poznań 1998, s. 210: „Suma glo­balna zalud­nie­nia Wiel­kiego Księ­stwa Litew­skiego w 1528 r. prze­kra­czała 2 700 000 głów”. [wróć]

Zob. A. Wyczań­ski, Pol­ska w Euro­pie…, s. 19. [wróć]

C. Kuklo, Demo­gra­fia Rze­czy­po­spo­li­tej przed­ro­zbio­ro­wej, War­szawa 2009, s. 220–221, obniża liczbę szlachty do ok. 9%; A. Wyczań­ski, Szlachta pol­ska w XVI wieku, War­szawa 2001, s. 16, podaje bar­dziej roz­cią­gliwą liczbę szlachty od 8 do 10% pol­skiego spo­łe­czeń­stwa. [wróć]

Zob. A. Wyczań­ski, Pol­ska w Euro­pie…, s. 86. [wróć]

Zob. H. Sam­so­no­wicz, Śre­dnio­wie­cze [w:] A. Mączak i in., Naród, pań­stwo, tery­to­rium w dzie­jach Pol­ski, War­szawa 1996, s. 63. [wróć]

Zob. J. Tazbir, Histo­ria Kościoła kato­lic­kiego w Pol­sce (1460–1795), War­szawa 1966, s. 33; J. Kło­czow­ski, Śre­dnio­wie­cze i Rzecz­po­spo­lita [w:] J. Kło­czow­ski, L. Müllerowa, J. Skar­bek, Zarys dzie­jów Kościoła kato­lic­kiego w Pol­sce, Kra­ków 1986, s. 53. [wróć]

Zob. N. Nowa­kow­ska, King Sigi­smund of Poland and Mar­tin Luther. The Refor­ma­tion before Con­fes­sio­na­li­za­tion, Lon­don 2018. [wróć]

Zob. A. Sucheni-Gra­bow­ska, Zyg­munt August. Król pol­ski i wielki książę litew­ski 1520–1562, War­szawa 1996. [wróć]

Zob. J. Mał­łek, Refor­ma­cja i pro­te­stan­tyzm w Pol­sce i Pru­sach (XVI–XX w.), Toruń 2012 (Opera Selecta, t. 5), s. 86–101. [wróć]

Zob. G. Labuda, Pol­ska gra­nica zachod­nia. Tysiąc lat dzie­jów poli­tycz­nych, Poznań 1974, s. 94. [wróć]

Zob. K. Bacz­kow­ski, Zjazd wie­deń­ski 1515 roku, War­szawa 1975. [wróć]

Zob. J. Tazbir, Pol­ska przed­mu­rzem Europy, War­szawa 2004, s. 32. [wróć]

Zob. W. Konop­czyń­ski, Dzieje Pol­ski nowo­żyt­nej, t. 1: 1506–1648, War­szawa 1936, s. 7–9, 14–17, 21–23, 37–39. [wróć]

Zob. M. Biskup, „Wojna pru­ska”, czyli walka Pol­ski z zako­nem krzy­żac­kim z lat 1519–1521, Olsz­tyn 1991. [wróć]

Zob. M. Bogucka, H. Sam­so­no­wicz, Dzieje miast i miesz­czań­stwa w Pol­sce przed­ro­zbio­ro­wej, Wro­cław 1986, s. 588. [wróć]

Zob. M. Bogucka, Kazi­mierz Jagiel­loń­czyk, s. 230–231; H. Sam­so­no­wicz, Złota jesień pol­skiego śre­dnio­wie­cza, War­szawa 1971, s. 189: „Przede wszyst­kim należy pod­kre­ślić wzrost pro­duk­cji towa­ro­wej [już w XV wieku – J.M.] na wsi i zwią­zany z tym wzrost stopy życio­wej wsi”. [wróć]

M. Kro­mer, Pol­ska, czyli o poło­że­niu, lud­no­ści, oby­cza­jach, urzę­dach i spra­wach publicz­nych Kró­le­stwa Pol­skiego księgi dwie, przeł. S. Kazi­kow­ski, wstęp i oprac. R. Mar­chwiń­ski, Olsz­tyn 1977, s. 60; K. Janicki, Pańsz­czy­zna. Praw­dziwa histo­ria pol­skiego nie­wol­nic­twa, Poznań 2021, s. 53–54. [wróć]

M. Kro­mer, Pol­ska…, s. 65. [wróć]

Zob. M. Bogucka, Dzieje kul­tury pol­skiej do 1918 roku, Wro­cław 1987, s. 119–196. [wróć]

Zob. J. Gar­ba­cik, Ogni­sko nauki i kul­tury rene­san­so­wej (1470–1520) [w:] Dzieje Uni­wer­sy­tetu Jagiel­loń­skiego w latach 1364–1764, red. K. Lep­szy, Kra­ków 1964, s. 189–220; A. Wyczań­ski, Uni­wer­sy­tet Kra­kow­ski w cza­sach Zło­tego Wieku [w:] ibi­dem, s. 221–252. [wróć]

Zob. E. Wiśniow­ski, Sieć szkół para­fial­nych Wiel­ko­pol­ski i Mało­pol­ski w począt­kach XVI w., „Rocz­niki Huma­ni­styczne” 1967, t. 15, z. 2, s. 105, 107, 111; H. Sam­so­no­wicz, Złota jesień pol­skiego śre­dnio­wie­cza, War­szawa 1971, s. 160; S. Litak, Para­fie w Rze­czy­po­spo­li­tej w XVI–XVIII wieku, Lublin 2004, s. 41, tab. 1 „Liczba para­fii w die­ce­zjach w XVI–XVIII w.”. W 90% para­fii były szkoły lub szkółki. [wróć]

Zob. M. Biskup, Rege­sta Coper­ni­cana (Calen­dar of Coper­ni­cus’ Papers), Wro­cław 1973 (Stu­dia Coper­ni­cana, t. 7), po s. 192 repro­duk­cja horo­skopu Miko­łaja Koper­nika, spi­sa­nego ok. roku 1540. [wróć]

B. Leśno­dor­ski, Koper­nik-huma­ni­sta [w:] idem, Ludzie i idee, War­szawa 1972, s. 12. [wróć]

J. Drew­now­ski, Miko­łaj Koper­nik w świe­tle swej kore­spon­den­cji, Wro­cław 1978 (Stu­dia Coper­ni­cana, t. 18), s. 234. [wróć]

Z.H. Nowak, Czy Miko­łaj Koper­nik był uczniem szkoły toruń­skiej i cheł­miń­skiej?, „Zapi­ski Histo­ryczne” 1973, t. 38, z. 3, s. 9–33. [wróć]

Album stu­dio­so­rum Uni­ver­si­ta­tis Cra­co­viensis, t. 2, wyd. A. Chmiel, Cra­co­viae 1892, s. 12; fak­sy­mile – zob. J. Wasiu­tyń­ski, Koper­nik, twórca nowego nieba, War­szawa 1938, przed s. 41. [wróć]

Zob. fak­sy­mile zapisu dok­to­ratu Koper­nika w księ­dze nota­riu­sza w Fer­ra­rze [w:] J. Wasiu­tyń­ski, op. cit., s. 163; zob. też o stu­diach Koper­nika naj­now­szą mono­gra­fię M. Cha­chaja, Miko­łaj Koper­nik. Czasy stu­denc­kie, Toruń 2023. [wróć]