Nadzwyczajny sukces - Bernardo Stamateas - ebook + audiobook + książka

Nadzwyczajny sukces ebook

Bernardo Stamateas

4,3

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Oto książka zawierająca proste techniki i strategie pomagające spełnić marzenia.

Czy istnieją ludzie, którzy mimo trudnej przeszłości odnieśli sukces, zostali milionerami albo wielkimi przywódcami politycznymi? Oczywiście. Ich sekretem jest to, że wiedzieli, co chcą osiągnąć, i dlatego żyliwedług zasad, które doprowadziły ich do sukcesu. To nie jest niemożliwe. Spełnienie twoich marzeń jest w zasięgu ręki.

To, kim chcesz być, decyduje o tym, kim będziesz. Musisz uczynić pierwszy krok – skonkretyzować, co chcesz osiągnąć, i podążaj za tym. Kiedy o czymś marzysz, nigdy się nie zatrzymasz. Droga do celu może okazać się długa i wyboista, lecz nie jest niemożliwa do przejścia. Dla tego, kto wierzy, wszystko jest możliwe.

Wszystko, czego potrzebujesz, żeby to osiągnąć, masz w sobie. Tam, wtwoim wnętrzu kryje się sekret, który doprowadzi cię do nadzwyczajnych wyników.

Bernardo Stamateas, światowej sławy psycholog, terapeuta i specjalistaod samorozwoju, podpowiada, jak wyznaczać sobie cele i skupiać się naich realizacji, żeby osiągnąć sukces. Udowadnia, że szczęście nie jest czymś, co przychodzi samo, wręcz przeciwnie, trzeba na nie samemu zapracować – co znaczy, że tylko od nas zależy, czy je osiągniemy.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 258

Oceny
4,3 (17 ocen)
9
4
4
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
potoczysty

Nie oderwiesz się od lektury

doskonała by nabrać impetu przy ustanowieniu nowych celów zawodowych
00

Popularność




Podziękowania

PODZIĘ­KO­WA­NIA

Dla całego zespołu, który spra­wił, że ta książka zna­la­zła się w Two­ich rękach: Noelii Pepe, Silvany Freddi, Very Man­silli, Marieli Lucente i Martína Nasaz­ziego.

Dla moich men­to­rów:

Lucasa Márqueza, Erne­sta i Silvii Silava (Mek­syk), Oto­niela i Eli­za­beth Sola­re­sów (USA), Rubéna Giméneza (USA), Diny Santamaríi (Wene­zu­ela), Mylesa Mun­roe (Bahamy), T.D. Jakesa (USA), Juana Car­losa Kusne­ty­offa (Argen­tyna) i tak wielu innych „nie­zna­nych” dla wielu, któ­rzy mnie zain­spi­ro­wali i zmo­ty­wo­wali do uwie­rze­nia, że moż­liwe jest zre­ali­zo­wa­nie marzeń.

Wszyst­kim im DZIĘ­KUJĘ!

Wstęp

WSTĘP

Marze­nia, cele, zamie­rze­nia, idee, suk­cesy, rezul­taty – to tylko nie­które z okre­śleń, jakie napo­tkasz w tej książce i które będziesz czy­tać raz po raz, by móc sku­tecz­niej dzia­łać i budo­wać swoją teraź­niej­szość i przy­szłość. Naro­dzi­łeś się z celem, to nie przy­pa­dek, że dzi­siaj masz takie, a nie inne imię. Nie jest przy­pad­kiem miej­sce ani kraj, w któ­rym się uro­dzi­łeś.

Zosta­łeś stwo­rzony po to, by iść do przodu, by zdo­by­wać, i jesteś zdolny osią­gnąć wszystko, co sobie zało­ży­łeś. Jesteś istotą kre­atywną, a kre­atyw­ność w naj­więk­szym roz­kwi­cie zawie­dzie cię do suk­cesu. Jesteś wyjąt­kowy i róż­nisz się od innych, róż­nią cię twój styl bycia, twoje zacho­wa­nie, twoje idee, twoje błędy i trafne posu­nię­cia. Każdy z nas ma swój styl i pro­jekt. Co ważne – to, co odróż­nia nas od pozo­sta­łych, to marze­nia, o które wal­czymy, i rezul­taty, jakie uzy­skamy. Każdy w odpo­wied­nim cza­sie.

Nie­mniej jed­nak pewna postawa jest wspólna dla każ­dego w chwili osią­ga­nia pomyśl­nego wyniku: wszy­scy musimy uru­cho­mić nasze pro­jekty i je reali­zo­wać, by ujrzeć, jak się kon­kre­ty­zują. Czego ocze­ku­jesz? Określ marze­nie i jego wynik, póki bowiem masz je w duszy, ni­gdy się nie zesta­rze­jesz, ni­gdy się nie wyco­fasz, ni­gdy nie przej­dziesz na eme­ry­turę: marze­nie pozwoli ci zacho­wać mło­dość i żywot­ność. Sta­ro­ści nie mie­rzy się latami, lecz roz­po­znaje się ją po braku celów, pra­gnień. Może zapo­mnia­łeś, jak się marzy, bądź powie­dzieli ci, że to nie dla cie­bie, jesteś już zbyt doj­rzały lub nie masz odpo­wied­nich zdol­no­ści, by to osią­gnąć. Kła­mali. Marze­nie przy­nie­sie ci nowe siły, sprawi, że niczym orzeł zatrze­po­czesz skrzy­dłami, ruszysz i się nie zmę­czysz. Bez względu na swój wiek potrze­bu­jesz marze­nia.

Wiek nie jest prze­szkodą, by marzyć, zawsze będziesz mógł to czy­nić, marze­nie bowiem budzi cię i krzepi. Jeśli nie marzysz i nie masz celów, pra­gnień ani dążeń, ni­gdy nie będziesz wie­dział, jak się czuje osoba, która odnio­sła suk­ces.

Krótko mówiąc, twoje marze­nie będzie zna­kiem roz­po­znaw­czym odróż­nia­ją­cym cię od innych. Takie wyra­że­nia jak „nie da się” nie znajdą miej­sca w twoim słow­niku. Są kłam­stwem.

Wszy­scy mamy moż­li­wość być w pew­nym stop­niu geniu­szami, musimy się tylko ośmie­lić to odkryć.

Kre­atyw­ność uczyni z cie­bie osobę kom­pe­tentną w każ­dym śro­do­wi­sku, w jakim się znaj­dziesz.

Kre­atyw­ność zawie­dzie cię do inno­wa­cyj­nych pomy­słów, marzeń, pra­gnień i celów. Kre­atyw­ność prze­nie­sie cię do momentu, w któ­rym będziesz dzia­łać, oraz wydo­bę­dzie cię z nie­sku­tecz­no­ści i tego, co ci nie odpo­wiada.

Każ­dego ranka po prze­bu­dze­niu powiedz: „To ten dzień, będę się cie­szyć i rado­wać, gdyż już widzę moje pod­boje”. Otwórz oczy i zacznij pla­no­wać sie­bie, bez względu na wiek, bez względu na to, co zacho­dzi w twoim ciele, marze­nie da ci siły, potrzebne, żeby pochwy­cić cel.

Twórz motywy, cele, wyniki, otwie­raj nowe drzwi, żeby się ura­do­wać. Bez względu na miej­sce, w jakim się znaj­du­jesz, bez względu na twój zawód odkryj i oswo­bodź swą wyobraź­nię i swoją kre­atyw­ność. Nie sta­waj się obo­jętny, nie pozwól, żeby likwi­da­to­rzy marzeń cię obra­bo­wali.

Codzienne czyn­no­ści: wsta­wa­nie, jedze­nie śnia­da­nia, pój­ście do pracy, powrót do domu, ode­bra­nie dzieci ze szkoły, opła­ca­nie rachun­ków, spro­sta­nie wymo­gom, roz­wią­zy­wa­nie pro­ble­mów, prze­stoje w pracy, strajki, korki uliczne, mówiąc krótko: „rutyna powsze­dnia”, to główne czyn­niki, które cię usy­piają, spra­wiają, że zapa­dasz w głę­boki sen bez pla­nów, tra­cąc w ten spo­sób war­to­ściowy czas i życie, któ­rymi dys­po­nu­jesz. Z tej to wła­śnie przy­czyny wiele osób nie jest szczę­śli­wych.

Może są po ślu­bie, mają dzieci, dobrą pracę, dosko­nale zara­biają, a jed­nak zawsze spra­wiają wra­że­nie nie­za­do­wo­lo­nych z tego, co mają, i być może w ciągu dnia zadają sobie pyta­nie: „Po co to wszystko robię…?”. I dodają: „Nie jestem szczę­śliwy…”.

Choć na pierw­szy rzut oka mogłoby się wyda­wać, że mają wszystko – to jed­nak tak nie jest; szczę­ście, osią­gnię­cia, wyniki i suk­ces nie przy­cho­dzą w ten spo­sób. Cho­dzi o to, że ten rodzaj ludzi działa wsku­tek błęd­nego poj­mo­wa­nia. Myślą, że szczę­ście przy­cho­dzi samo i któ­re­goś dnia w cudowny spo­sób zapuka do ich drzwi. Ocze­kują i szu­kają go w miej­scach, gdzie z pew­no­ścią się nie znaj­duje.

Szczę­ście to prawo, które Bóg dał czło­wie­kowi. Szczę­ście to stan, do któ­rego musisz dotrzeć w życiu. Szczę­ście nie jest poda­run­kiem, lecz celem, który musisz osią­gnąć w walce. Szczę­ście nie jest czymś, co przy­cho­dzi, puka do drzwi i wnika do two­jego serca. Szczę­ście jest szczy­tem, na który musisz wejść i go zdo­być.

Szczę­ście to stan wewnętrz­nego spo­koju.

Odkryj sie­bie, stwórz sie­bie. Poznaj swoje emo­cje, wszystko, co cię wzmac­nia, i wszystko, co cię osła­bia, to, co cię zbliża do innych, i to, co cię od nich oddala. Bez­zwłocz­nie dowiedz się, kim jesteś i dokąd zmie­rzasz. Musisz zary­zy­ko­wać i dzia­łać tak, by pójść do przodu.

Wszystko bowiem, czego czło­wiek szuka, co reali­zuje, myśli i na co się decy­duje, zawsze sku­pia się na osią­gnię­ciu przez niego szczę­ścia. To jest jego celem.

Możesz wejść na szczyt swo­jego szczę­ścia, lecz by go zdo­być, musisz posiąść umie­jęt­ność odda­la­nia się od nie­wła­ści­wych ludzi i zoba­czyć, z kim nawią­zu­jesz rela­cje. Nie­wła­ściwi ludzie w oto­cze­niu nie pozwolą ci zdo­być tego szczytu, który na cie­bie czeka. Oddal się od tych osób i prze­gnaj nie­wła­ściwe myśli!

Ci ludzie nie cie­szą się z two­ich osią­gnięć, two­jego suk­cesu, to ludzie, któ­rzy źle mówią o innych, a jutro będą źle mówić o tobie.

Dołącz do tych, któ­rzy mają taką samą jak ty men­tal­ność, do mają­cych cele, gdyż oni zawsze rzucą ci jakieś słowo wyzwa­nia, słowo, które pchnie cię na nowy poziom, w kie­runku pod­boju i wyni­ków.

Dobrze trak­tuj innych, a zdo­bę­dziesz przy­ja­ciół, osoby, które będą cię bro­nić w złych chwi­lach, osoby wspie­ra­jące cię ano­ni­mowo. Będzie tak, gdy zasie­jesz przy­chyl­ność. Kiedy sie­jesz dobre trak­to­wa­nie, zbie­rasz mądrość i wspa­niałe rela­cje. To twój dar, który otwo­rzy przed tobą drzwi i uczyni cię wiel­kim.

Wiedz, że suk­ces nie jest zwią­zany z okre­śloną klasą spo­łeczną, sta­tu­sem, lecz ze zdol­no­ścią i umie­jęt­no­ścią roz­wią­zy­wa­nia trud­no­ści i pro­ble­mów, jaką każdy ma, z zamia­rem poszu­ki­wa­nia sta­łych roz­wią­zań i sil­nym posta­no­wie­niem, by marzyć i speł­niać cele, osią­gać zamie­rze­nia i reali­zo­wać wyniki.

Odwaga, skłon­ność do wysiłku, wytrwa­łość, upór, zde­cy­do­wa­nie i pasja to nie­które z cha­rak­te­ry­stycz­nych cech, jakich będziesz potrze­bo­wał, by stać się osobą osią­ga­jącą nie­zwy­kłe wyniki we wszyst­kim, co robisz.

Otwórz umysł, rzuć wyzwa­nie swoim myślom, swo­jemu sys­te­mowi wie­rzeń, zaan­ga­żuj się w marze­nie z cał­ko­wi­tym prze­ko­na­niem, że je zre­ali­zu­jesz. Jakość two­ich myśli okre­śli jakość two­jego życia.

Naj­więk­szy cud to zmie­nić myśle­nie. Gdy bowiem zmie­nisz spo­sób myśle­nia, zmieni się twój styl życia.

Twoja myśl musi skie­ro­wać się w stronę tego, który już osią­gnął swój cel; jeśli jemu się to udało, tobie także się uda. Na tej ziemi jest już ktoś, kto zre­ali­zo­wał swoje marze­nia, ktoś, kto to już osią­gnął.

Wszyst­kie środki, jakich potrze­bu­jesz, by do tego dojść, masz w sobie. Tam, w twoim wnę­trzu, kryje się sekret, który dopro­wa­dzi cię do nie­zwy­kłego rezul­tatu, który sprawi, że zaczną się dziać różne rze­czy.

Jeśli twoim pra­gnie­niem jest wieść takie życie, jakie masz, to rób tak dalej. Jeśli jed­nak twoim celem jest porzu­ce­nie ano­ni­mo­wo­ści, musisz się odróż­nić od masy. Twoje sys­temy wie­rzeń i myśle­nia okre­ślą cię i wyróż­nią w tłu­mie. Jesteś wła­ści­cie­lem nie­zwy­kłego bogac­twa: two­jego umy­słu. Kim zamie­rzasz być, tym będziesz. Sta­niesz się tym, o czym posta­no­wisz myśleć. Nie będzie to zale­żeć od tego, czy jesteś bogaty czy biedny, czy jesteś bur­żu­jem czy eks­cen­try­kiem.

Suk­ces nie jest tym, co dzi­siaj sprze­dają ci środki maso­wej komu­ni­ka­cji i spo­łe­czeń­stwo. Suk­ces to sprawa indy­wi­du­alna. Od samego czło­wieka zależy, by to odkryć i posta­no­wić go osią­gnąć.

Suk­ces to prawo, na które musisz zapra­co­wać i które samo nie przy­cho­dzi.

Suk­ces polega na kre­śle­niu pro­jek­tów i wyzna­cza­niu celów, żeby sku­pić całą uwagę na nich i osią­gnię­ciu nie­zwy­kłych wyni­ków.

Suk­ces przy­cho­dzi wów­czas, kiedy czło­wiek okre­śla swe czyny, ruchy, decy­zje, nawyki, postawy, plany, cele, marze­nia i kon­cep­cje, aby tak się stało. I o tym wszyst­kim opo­wiem ci w tej książce.

Suk­ces ozna­cza wyjść i zbu­rzyć całą struk­turę myśle­nia, która spra­wia, że czu­jesz się źle, czu­jesz się prze­grany i zdru­zgo­tany. Wziąć to, co twoje, two­rzyć i uru­cha­miać wszyst­kie pro­jekty i wszyst­kie marze­nia, jakie kie­dy­kol­wiek mogłeś żywić. To, co dzi­siaj zde­cy­du­jesz, będzie twoją spu­ści­zną i testa­men­tem.

Droga do mety może wyda­wać się długa i kamie­ni­sta, lecz nie jest nie­moż­liwa do przej­ścia. Dla tego, kto wie­rzy, wszystko jest moż­liwe.

SUK­CE­SÓW!

Ber­nardo Sta­ma­teas

www.pre­sen­ci­de­dios.com

Rozdział 1. Jasne cele i marzenia

Roz­dział 1

Jasne cele i marze­nia

To, co dziś dowie­dzione, było nie­gdyś tylko przy­pusz­czalne.

Wil­liam Blake

Pewna osoba powie­działa nie­gdyś: „Mia­łem sen!”, i zre­ali­zo­wała ten sen. Był to Mar­tin Luther King: jego sen skło­nił go do walki, do życia i sta­wia­nia czoła wyzwa­niom. Jego sen spra­wił, że stał się czę­ścią ruchu pacy­fi­stycz­nego i anty­ra­si­stow­skiego; zmo­ty­wo­wał go do robie­nia rze­czy, któ­rych być może ni­gdy robić nie zamie­rzał. Jego sen ukształ­to­wał go jako osobę i jako poli­tyka. Jego sen ujaw­nił to, co było naj­szla­chet­niej­sze w jego isto­cie. Jego sen zapro­wa­dził go do eks­po­no­wa­nego miej­sca; przez niego zyskał uzna­nie, powa­ża­nie i zapi­sał się w histo­rii.

Twoje marze­nie ukaże ci nie to, kim jesteś dzi­siaj, lecz to, kim będziesz i co będziesz robił, gdy je zre­ali­zu­jesz.

Marze­nie nada war­tość i zna­cze­nie wysił­kowi, jaki czło­wiek codzien­nie podej­muje, żeby je zre­ali­zo­wać i spro­stać sta­wia­nym przez nie wyzwa­niom.

Dokąd pro­wa­dzi cię twoje marze­nie? Czy jesteś zdolny uczy­nić dużo wię­cej niż to, co robisz, żeby je zre­ali­zo­wać?

Twoje marze­nie pokaże ci nie to, kim dzi­siaj jesteś, lecz to, kim będziesz i co będziesz robił, gdy już je zre­ali­zu­jesz.

Podążam ku memu marzeniu

Na pew­nym eta­pie życia wszy­scy marzymy o tym, by odno­sić suk­cesy i zre­ali­zo­wać marze­nia oraz osią­gnąć cele, które sobie zało­ży­li­śmy. Pomyśl przez chwilę: co chciał­byś robić, czego zawsze pra­gną­łeś? Pomyśl, co przy­daje war­to­ści two­jemu życiu, odkryj swą pasję, a wów­czas będziesz wie­dział, jakie masz marze­nie. Jak się w nim widzisz?

Dobrze, już to wyśni­łeś, już ujrza­łeś, teraz musisz dać temu życie. Naro­dziny twego marze­nia i jego roz­wój dopro­wa­dzą cię do nie­zwy­kłych wyni­ków.

Uzy­ska­nie ich jest zarówno duchową, jak i oso­bi­stą koniecz­no­ścią, ist­nie­jącą w każ­dym czło­wieku od chwili, gdy przej­muje stery nad wła­snym życiem i przy­szło­ścią.

Marze­nie odróżni cię od innych. Potrzeba odwagi, żeby marzyć, gdyż marze­nie będzie sta­wiało wyzwa­nia two­jemu umy­słowi i myślom. Sprawi, że pój­dziesz dalej, niż wcze­śniej zakła­da­łeś, i zain­spi­ruje cię do robie­nia rze­czy, któ­rych więk­szość nie ośmiela się robić.

Kiedy czło­wiek wal­czy o speł­nie­nie marze­nia, wykra­cza daleko poza swe ogra­ni­cze­nia.

Twoje marze­nie ni­gdy nie zaak­cep­tuje komu­ni­katu „nie, nie da się” od żad­nego eks­perta, który będzie ci wyja­śniał, że coś nie zadziała, jeśli będziesz wie­rzył w sie­bie i wyko­rzy­stasz cały swój poten­cjał oraz wszyst­kie posia­dane zdol­no­ści, by się pod­jąć celu, bo to wystar­czy, by go zre­ali­zo­wać.

Nie zabi­jaj swego marze­nia, żeby zado­wo­lić innych. Nie porzu­caj go, nie umie­raj z nim. Nie jesteś klo­nem, jesteś wyjąt­kowy i twoje marze­nie jest wyjąt­kowe, nikt oprócz cie­bie nie jest zdolny go wyśnić i zre­ali­zo­wać. Twoje marze­nie należy do cie­bie. Broń go i pamię­taj o nim przez wszyst­kie swe dni.

Godne poża­ło­wa­nia w życiu nie jest zaprze­sta­nie reali­za­cji marze­nia, lecz nie­po­sia­da­nie marze­nia do zre­ali­zo­wa­nia.

Jesse Jack­son

Na przy­kład marze­niem Nel­sona Man­deli było zli­kwi­do­wa­nie dys­kry­mi­na­cji raso­wej panu­ją­cej w jego kraju. Nie­stru­dze­nie o to wal­czył, a w 1960 roku został aresz­to­wany i oskar­żony o zdradę. Był wię­ziony przez 27 lat, po czym –już uwol­niony – został pierw­szym czar­nym pre­zy­den­tem Repu­bliki Połu­dnio­wej Afryki i wal­czył o rów­ność oby­wa­teli.

Wal­czył o swe marze­nie i zwy­cię­żył.

Gan­dhi to inny marzy­ciel, który wyróż­niał się na tle ludzi ze swego kraju i swych cza­sów, lecz bory­kał się po dro­dze z wie­loma pro­ble­mami. Dopro­wa­dził kraj do nie­pod­le­gło­ści poprzez poko­jową rewo­lu­cję i zaan­ga­żo­wał się w walkę o prawa dla swo­ich współ­o­by­wa­teli. Gan­dhi był sym­bo­lem wol­nych Indii i cho­ciaż aresz­to­wano go wiele razy, a kra­ja­nie nie rozu­mieli jego dok­tryny, kon­ty­nu­ował walkę aż do śmierci. Nawet dzi­siaj mówi się o nim jako o czło­wieku, który do ostat­niej chwili wal­czył ze spo­łeczną nie­spra­wie­dli­wo­ścią, a jego nauki na temat pokoju zain­spi­ro­wały ruchy pacy­fi­styczne na całym świe­cie.

To były osoby, które ośmie­liły się zre­ali­zo­wać marze­nia. I nie tylko to: sta­no­wią część histo­rii naro­dów. Ich walka o marze­nia pozo­sta­wiła trwały ślad.

Teraz kolej na cie­bie. Jakie marze­nie cię cechuje i odróż­nia od innych? Które z nich wszyst­kich pozo­stawi ślad?

Twoje marze­nie sprawi, że się wyróż­nisz, twoje marze­nie skłoni cię do dzia­ła­nia, zawie­dzie do suk­cesu i uzna­nia.

Na jed­nej tylko stro­nie inter­ne­to­wej znaj­duje się dzie­sięć tysięcy ksią­żek na temat tego, „jak osią­gnąć suk­ces”, co poka­zuje, jak bar­dzo ludzie pra­gną ziścić pra­gnie­nia i ujrzeć reali­za­cję swych marzeń.

Pro­blem polega na tym, że nie zawsze to się udaje, a kiedy rezul­taty odbie­gają od ocze­ki­wa­nych, czło­wiek się fru­struje. To zna­czy, że cza­sami poświę­camy się, robiąc za dużo, a mimo to osią­gnię­cia nie są takie, jakich ocze­ki­wa­li­śmy.

Nie­mniej jed­nak każ­dego dnia możesz zauwa­żyć, że są ludzie, któ­rym wie­dzie się lepiej od pozo­sta­łych, a ten odmienny wynik nie jest spo­wo­do­wany tym, że te osoby są lep­sze, lecz tym, że robią coś ina­czej, w spo­sób odmienny od two­jego. Sekret tkwi jedy­nie w tym, że ludzie suk­cesu myślą ina­czej niż ludzie, któ­rzy nimi nie są.

Innymi słowy: jeśli będziesz robił to, co oni, uzy­skasz rezul­taty, jakie oni uzy­skali. A w tym celu musisz odkryć, co działa w ich przy­padku, i wpro­wa­dzić to do swo­jego życia i swo­ich marzeń.

Jed­nym z sekre­tów, jaki powin­ni­śmy roz­wa­żyć, jest to, że nie musimy pra­co­wać wię­cej godzin, lecz osią­gać lep­sze wyniki. Weź pod uwagę, że przed­się­bior­stwa zapłacą ci wię­cej za rezul­taty niż za prze­pra­co­wane godziny.

Możesz bowiem być bar­dzo aktywny, a jed­nak mieć nie­wiel­kie osią­gnię­cia. A ci, któ­rzy cię naj­mują, nie robią tego, byś pra­co­wał, lecz byś osią­gał zna­ko­mite wyniki.

Czy zda­rzyło ci się, że w pew­nym okre­sie życia dotar­łeś do gra­nicy, do punktu, w któ­rym się zatrzy­ma­łeś, ugrzą­złeś, pomy­śla­łeś, że nie masz już sił, że nie warto iść dalej? Cho­ciaż w głębi ducha wie­dzia­łeś, że nie jest to miej­sce, w któ­rym chciał­byś pozo­stać, i czu­łeś, że powi­nie­neś na­dal podą­żać do przodu?

Wiemy, że suk­ces nie jest wyni­kiem szczę­ścia ani dzie­łem przy­padku, suk­ces należy zapro­gra­mo­wać.

A zatem jak uświa­do­mić sobie, jaki rodzaj życia pro­wa­dzimy? Kiedy będziemy wie­dzieć, że rze­czy­wi­ście mamy nad nim kon­trolę? I skąd będziemy wie­dzieć, czy czu­jemy się dobrze, dumni i zado­wo­leni z sie­bie?

Odpo­wiedź brzmi: kiedy sto­pień zado­wo­le­nia z samego sie­bie jest pro­por­cjo­nalny do wra­że­nia, że kon­tro­luje się swe życie.

Obec­nie widuje się osoby pięt­na­sto-, dwu­dzie­sto-, a nawet trzy­dzie­sto­let­nie bez pra­gnień, bez celów, bez marzeń. Mło­dych ludzi, któ­rzy cier­pią na coś, co dzi­siaj okre­śla się w psy­cho­lo­gii mia­nem bia­łej depre­sji.

Ta cho­roba wywo­łuje brak jakich­kol­wiek pra­gnień: na takich ludziach nie robi wra­że­nia, czy zdo­będą pracę, nie obcho­dzi ich, czy znajdą dziew­czynę ani kiedy ta ich rzuci. To ludzie, któ­rzy z taką samą miną reagują na radość, ból i smu­tek.

Osoby bez pra­gnień, osoby uśpione i takie, które żywią pseu­do­pra­gnie­nia, nie odczu­wają satys­fak­cji, kiedy je reali­zują, gdyż nie tego naprawdę pra­gnęły, a zatem na­dal są nie­szczę­śliwe.

Z tych wszyst­kich powo­dów wiemy, że ludzie będą dobrze czuć się z samymi sobą, kiedy coś osią­gną. Dla­czego? Ponie­waż czło­wiek został stwo­rzony, by reali­zo­wać marze­nia, jakie w sobie zro­dzi.

Kiedy czło­wiek ma marze­nie, to marze­nie sprawi, że będzie postę­po­wał odważ­nie, z wiarą. Bez względu na upływ czasu będzie pra­co­wał na rzecz swego marze­nia, aż ujrzy, że je zre­ali­zo­wał.

Marze­nie sprawi, że poczu­jesz się dobrze, poczu­jesz, że kon­tro­lu­jesz swoje życie, a lata nie miną ci, nie pozo­sta­wia­jąc śla­dów.

Wiesz, czym jest nadzieja? To ocze­ki­wa­nie cze­goś, nato­miast marze­nie to ocze­ki­wa­nie na to, co nadej­dzie, na to, co dzi­siaj jesz­cze nie jest zre­ali­zo­wane, lecz się wyda­rzy.

Twoje dzia­ła­nie i twoja inspi­ra­cja muszą podą­żać w ślad za speł­nie­niem marze­nia. W prze­ciw­nym bowiem razie czemu mia­łyby ci słu­żyć inspi­ra­cja, dzia­ła­nie, wiara, jeśli nie będziesz miał marze­nia, celu?

Twoje marze­nia roz­biją w pył twój spo­sób myśle­nia i uwol­nią cię od two­jej wcze­śniej­szej umy­sło­wo­ści nie­wol­nika.

Jeśli nie masz marze­nia, dla któ­rego chcesz żyć, nie masz moty­wów, by podą­żać dalej. Z tego wła­śnie powodu, by ujrzeć speł­nie­nie swych marzeń, musisz kre­ślić plany i stra­te­gie, które posłużą ci do ich reali­za­cji.

Twoje marze­nie utrzyma cię przy życiu, gdyż ono ule­czy twoje ciało:

Jeśli twoim marze­niem jest fizyczne zdro­wie, musisz mieć plan, jak to osią­gnąć.

Jeśli twoim marze­niem jest być boga­tym, musisz mieć plan, jak to osią­gnąć.

Jeśli twoim marze­niem jest mieć w pełni szczę­śliwą rodzinę, musisz mieć plan, jak to osią­gnąć.

Z tej przy­czyny w kra­jach roz­wi­nię­tych ludzi, któ­rzy uzy­skują nie­zwy­kłe wyniki, cechuje men­tal­ność celu. Posia­da­nie celów ozna­cza bowiem wie­dzę, dokąd czło­wiek chce pójść. Innymi słowy, aby osią­gnąć suk­ces, czło­wiek przede wszyst­kim powi­nien wie­dzieć, co chce osią­gnąć i dokąd dojść. Ponadto skła­nia­jąca do prze­kształ­ceń postawa umoż­liwi mu osią­gnię­cie wszel­kich celów, jakie sobie założy.

Usilne pra­gnie­nie cze­goś po grecku okre­śla się jako epi­po­theo, co ozna­cza namięt­ność, inten­sywne pra­gnie­nie, które ni­gdy nie wygasa, któ­rego nikt nie wymaże, któ­rego nic nie zmieni. Kiedy zatem twoje pra­gnie­nia będą wiel­kie, nie będzie już wymó­wek. Zna­czy to, że im wię­cej czło­wiek odnosi suk­ce­sów, tym mniej wysuwa zastrze­żeń.

Spójrzmy:

Roose­velt był spa­ra­li­żo­wany, a został pre­zy­den­tem Sta­nów Zjed­no­czo­nych.

Helen Kel­ler była głu­cha i nie­wi­doma, a została wielką pisarką.

Goody­ear prze­by­wał w wię­zie­niu i w odosob­nie­niu wyna­lazł oponę.

Uświa­dom sobie, że dla tych osób nie ist­niały wymówki. Musisz być bogaty w swych marze­niach i celach, gdyż to, co myślisz, jest tym, co będzie wzra­stać w twoim życiu.

Pewne mał­żeń­stwa kłócą się i cały czas powta­rzają: „odejdę”, „to do niczego nie pro­wa­dzi”, a ponie­waż to, o czym czło­wiek naj­wię­cej myśli, jest tym, co rośnie, z cza­sem w końcu się roz­stają.

Wszy­scy, któ­rzy w pew­nej chwili posta­no­wili zostać boga­tymi, przez długi czas myśleli o tym, jak stać się milio­ne­rami, i dla­tego to osią­gnęli. To psy­cho­lo­giczna i duchowa zasada. Jeśli myślę ze stra­chem, ten strach z pew­no­ścią uro­śnie, a jeśli myślę o bólu, ból wzro­śnie. To, o czym naj­bar­dziej myślę, wzro­śnie.

Nie zamy­kaj swego wzro­stu i swych marzeń w akwa­rium.

Na przy­kład Japoń­czycy odkryli, że jeśli małego rekina umie­ści się w akwa­rium, nie rośnie, jeśli jed­nak wypu­ści się go do morza, wów­czas rośnie i sta­nie się peł­no­wy­mia­ro­wym osob­ni­kiem.

Otóż prawdą jest, że słu­chamy komen­ta­rzy i czy­tamy wszel­kiego rodzaju książki na temat tego, że wszy­scy powin­ni­śmy mieć marze­nia. Jak je jed­nak reali­zu­jemy? To zna­czy, że dowia­du­jemy się tego, co należy zro­bić, lecz nie wiemy, jak powin­ni­śmy to zro­bić. Mówi się nam, że musimy mieć marze­nia, lecz nie mówi się, jak je urze­czy­wist­nić.

Celem tego roz­działu jest zatem poka­za­nie ci zasad i narzę­dzi, byś je zasto­so­wał, zasad, które sku­tecz­nie zasto­so­wały już tysiące osób. Chcę ci przed­sta­wić pro­ste tech­niki, byś wyzna­czył sobie jasne i kon­kretne cele, i zapew­niam cię, że wszystko, co uczy­nisz, wyj­dzie ci na dobre.

Określić marzenie do osiągnięcia

Okre­ślić swoje marze­nie

Przede wszyst­kim należy sobie jasno uświa­do­mić, co chcemy osią­gnąć w każ­dej dzie­dzi­nie naszego życia. Nie ma niczego gor­szego, niż wsta­wać dzień po dniu i nie wie­dzieć, czego szu­kamy!

Ktoś powie­dział: „Nie ma niczego gor­szego, niż robić dobrze to, czego nie trzeba robić”.

Na przy­kład Geo­rge Soros jest czło­wie­kiem, który ma pięć miliar­dów dola­rów, a kie­dyś powie­dział, że oddałby cały swój mają­tek za moż­li­wość bycia dobrym pro­fe­sjo­na­li­stą. Jego marze­niem, pra­gnie­niem, jakie miał w sercu, było zostać wiel­kim filo­zo­fem, czego jed­nak nie osią­gnął – dla­tego oświad­czył, że oddałby cały mają­tek za to marze­nie.

Pseu­do­pra­gnie­nia nie wypeł­niają ci serca, nawet jeśli je zre­ali­zu­jesz, są to bowiem pra­gnie­nia fał­szywe.

Posia­da­nie jasnych pra­gnień daje nam pew­ność, dokąd chcemy dotrzeć, spo­kój wywo­łany przez wie­dzę, kiedy tam dotrzemy, i odwagę, żeby nie zatrzy­my­wać się w pół drogi.

Jak będziesz mógł tra­fić w cel, jeśli go nie widzisz? Nie zapo­mi­naj, że porażka w pla­no­wa­niu jest pla­no­wa­niem porażki. Dla­tego wła­śnie musimy być nie­ugięci wobec naszych marzeń, lecz ela­styczni w kwe­stii drogi, jaką obie­rzemy, aby je zre­ali­zo­wać.

Niezbędne warunki dla osiągnięcia celów

Krok pierw­szy: Okre­ślić cele i stra­te­gie słu­żące ich osią­gnię­ciu

Sekret tkwi w umie­jęt­no­ści usta­le­nia celów i tego, jakie kroki dopro­wa­dzą cię do speł­nie­nia marze­nia. W ten spo­sób zdo­łasz stwier­dzić, że marze­nie jest metą, wiel­kim celem two­jego życia.

Mówiąc krótko, wszy­scy mamy marze­nia finan­sowe, oso­bi­ste, zawo­dowe itd. A jak je zre­ali­zu­jemy? Wyzna­cza­jąc cele. W rezul­ta­cie, jeśli masz marze­nie, lecz nie masz celów, marze­nie prze­staje nim być i prze­mie­nia się w fan­ta­zję.

Na ogół w syl­we­stra, w porze wzno­sze­nia toa­stu, po pro­stu pro­simy o speł­nie­nie pra­gnień, lecz nie są to marze­nia. Innymi słowy, nie cho­dzi o to, czego pra­gniesz, lecz o to, jakie jest twoje marze­nie, i o wyty­cze­nie celów, aby je zre­ali­zo­wać.

Chcesz poznać bar­dzo ważną zasadę? Ni­gdy nie zapo­mi­naj, że drobne cele dopro­wa­dzą cię do wiel­kich marzeń.

Pamię­taj: cele są nie­wiel­kimi kro­kami, lecz jed­no­cze­śnie jedyną drogą do osią­gnię­cia marze­nia.

Krok drugi: Wyzna­czyć cele

Cele licz­bowe

Kiedy pyta się ludzi, jakie mają cele, nie­któ­rzy odpo­wia­dają: „mieć wię­cej spo­koju, mieć wię­cej miło­ści, rodzin­nego szczę­ścia”; jed­nym sło­wem, uży­wają abs­trak­cyj­nych pojęć, a czło­wiek nie może wie­dzieć, czy je osiąga czy nie.

Kiedy będziemy wie­dzieć, czy mamy wię­cej wewnętrz­nego spo­koju? Kiedy poczu­jemy więk­szą radość?

Nie spo­sób tego zmie­rzyć. Musimy zatem wyzna­czyć sobie kon­kretne, dające się okre­ślić cele, które można zmie­rzyć: chcę zara­biać taką a taką sumę pie­nię­dzy mie­sięcz­nie; chciał­bym, żeby do mojej firmy dołą­czyło czter­dzie­stu nowych klien­tów.

Więk­szość z nas, Laty­no­sów, ma abs­trak­cyjny umysł. Mówimy wobec tego: „Nie chcę licz­bo­wych celów. Chcę jedy­nie spo­koju, chleba i pracy”. To jed­nak nie wystar­cza, musisz bowiem okre­ślić, ilu bochen­ków chleba pra­gniesz, ile chcesz zara­biać pie­nię­dzy, a tego doko­nuje się poprzez liczby.

Kon­kretny cel pozwala nam stwier­dzić, kiedy go osią­gamy.

Z dru­giej strony nas, Laty­no­sów, liczby draż­nią, wywo­łują u nas wra­że­nie chłodu. Nie­mniej jed­nak liczba jest ter­mo­me­trem wska­zu­ją­cym nam, kiedy osią­gniemy cel.

Z kolei Ame­ry­ka­nie mają umysł licz­bowy i dla­tego nie­któ­rzy mówią: „Co za chłód, jedyne, co ich inte­re­suje, to liczby!”. Lecz cele powinny być licz­bowe, w prze­ciw­nym bowiem razie ni­gdy nie będziesz wie­dział, kiedy je osią­gną­łeś.

Jeśli udasz się na przy­kład do głów­nej firmy wytwa­rza­ją­cej napoje gazo­wane i zapy­tasz: „Jakie mają pań­stwo cele?”, nie usły­szysz w odpo­wie­dzi: „Chcemy dać nasz napój całemu światu”. Powie­dzą ci: „Chcemy zaro­bić dwa­dzie­ścia milio­nów dola­rów w tym roku, trzy­dzie­ści milio­nów w przy­szłym i tak suk­ce­syw­nie”. Jeśli zapy­tasz ich, ilu mają pra­cow­ni­ków w fir­mie, nie powie­dzą ci: „Wielu”. Odpowie­dzą ci: „Mamy pięć tysięcy zatrud­nio­nych”.

Z dru­giej strony, kiedy nie osią­gasz jakie­goś celu, nie ozna­cza to, że cel był zły, lecz że się pomy­li­łeś w licz­bie, jaką do niego dopa­so­wa­łeś. Jeśli mówisz: „Chcę mieć dzie­się­ciu pra­cow­ni­ków pod sobą”, a nie osią­gną­łeś tego, nie pomy­li­łeś się w wyzna­cze­niu celu, lecz w jego okre­śle­niu licz­bo­wym. Wów­czas liczbą nie było dzie­sięć, lecz trzy. Jeśli pomy­li­łeś się w celu, błędny nie jest cel, lecz liczba do niego dopa­so­wana.

Jak zbu­do­wano pira­midy? Kamień po kamie­niu. Jak Noe zbu­do­wał arkę? Deska po desce. Co zatem musisz usta­lić? Drobne licz­bowe cele.

Jeśli masz jed­nego pra­cow­nika, nie mów: „Chcę mieć trzy­dzie­stu”. Powiedz: „Chcę mieć jesz­cze jed­nego”. Jeśli masz trud­no­ści z czy­ta­niem, zacznij od nie­wiel­kiej książki, nie chciej prze­czy­tać całej biblio­teki. Zacznij od małych celów, małe cele dopro­wa­dzą cię do two­jego wiel­kiego marze­nia…

Kiedy osią­gniesz ten maleńki cel, musisz wyzna­czyć sobie następny, nieco więk­szy. Może powiesz: „Prze­cież już to wie­dzia­łem”. Nie, nie wie­dzia­łeś! W prze­ciw­nym bowiem razie zre­ali­zo­wał­byś już swoje marze­nie.

To ważne, byś wyzna­czał sobie cele, gdyż one wła­śnie dają ci poczu­cie kie­runku w życiu.

Są tacy, któ­rzy wyzna­czają sobie błędne licz­bowe cele i się fru­strują. Kiedy jed­nak wyzna­czą sobie wła­ściwe i osią­gną pierw­szy, czują się dobrze i ruszają do następ­nego, i tak suk­ce­syw­nie.

Dla­tego pewne osoby osią­gają wię­cej niż inne. I nie z tego powodu, że są lep­sze, lecz po pro­stu wyzna­czyły sobie kon­kretne cele, nie­wiel­kie, a osią­gając je, zmie­rzały ku następ­nym.

Cele z usta­lo­nym cza­sem

Musisz wyzna­czyć racjo­nalny czas dla osią­gnię­cia swo­jego celu. Na przy­kład jeśli twoim celem jest zara­bia­nie dzie­się­ciu tysięcy dola­rów mie­sięcz­nie, w jakim cza­sie chcesz to osią­gnąć? Musisz przed­sta­wić sobie gra­ficz­nie cele, jakie chcesz osią­gnąć w krót­kim cza­sie, a jakie w dłuż­szym.

Rodzaje celów

Powin­ni­śmy wyzna­czyć sobie cele dłu­go­ter­mi­nowe (pięć lat od dzi­siaj), śred­nio­ter­mi­nowe (za dwa lata od dzi­siaj) i krót­ko­ter­mi­nowe, mie­sięczne. Powinny to być kon­kretne zamiary, z wyzna­czo­nym zawczasu ter­mi­nem ich reali­za­cji.

Inna cecha, jaką powinny mieć cele, to sta­no­wić wyzwa­nie dla reali­stów.

Twoim celem jest na przy­kład posia­da­nie firmy zatrud­nia­ją­cej dwu­stu pra­cow­ni­ków. W porządku, ilu ich masz dzi­siaj? „Dwóch”. A w jakim cza­sie chciał­byś osią­gnąć swój cel? „Za dwa mie­siące…”. To po pro­stu nie­moż­liwe.

Fru­stru­jemy się, kiedy cele są zbyt wiel­kie. Kiedy jed­nak są zbyt małe, nie sta­no­wią wyzwa­nia. Czu­jemy wów­czas, że to, co sobie wyzna­czy­li­śmy, nie jest tak ważne, byśmy dokła­dali wysiłku, żeby to osią­gnąć. Cel powi­nien być ela­styczny, byśmy wie­dzieli, że w trak­cie drogi wio­dą­cej do niego może się on zmie­nić. Musisz go dosto­so­wać albo zmie­nić zgod­nie z tym, jaki czas i oko­licz­no­ści napo­ty­kają twoje marze­nie.

Cel powi­nien sta­no­wić wyzwa­nie, lecz być reali­styczny.

Wyzna­cza­nie sobie celów nie jest niczym złym. Trud­ność polega na miej­scu, jakie im przy­znamy, jeśli nie będziemy w sta­nie ich zmo­dy­fi­ko­wać. Cele poja­wiają się, by coś osią­gnąć, i powinny sprzy­jać roz­wo­jowi naszej kre­atyw­no­ści, inno­wa­cyj­no­ści i pasji. Cel to coś dużo wię­cej niż wska­za­nie tego, co pra­gniemy zdo­być. Powi­nien być czymś znacz­nie wię­cej niż ocena. Pamię­taj, że cel jest jedy­nie środ­kiem do reali­za­cji two­jego marze­nia, tym, co musisz osią­gnąć.

Zamknij oczy i pomyśl o jakimś roz­cza­ro­wa­niu, które prze­ży­łeś: finan­so­wym, rodzin­nym, uczu­cio­wym, emo­cjo­nal­nym. O czymś, co chcia­łeś osią­gnąć, o czymś, co przed­wcze­śnie się zakoń­czyło. Przy­po­mnij sobie, co czu­łeś w tej sytu­acji… Z całą pew­no­ścią fru­stra­cję.

Wszy­scy w jakimś momen­cie życia odczu­li­śmy fru­stra­cję, gdy nie dotar­li­śmy na metę, nie zre­ali­zo­wa­li­śmy jakie­goś marze­nia. A kiedy naszym celem jest kupno domu, samo­chodu, posia­da­nie dziecka, posada, zało­że­nie rodziny i nie udaje się nam tego zre­ali­zo­wać, wów­czas się fru­stru­jemy.

A kiedy czło­wiek się fru­struje, natych­miast reaguje w dwo­jaki spo­sób.

Naj­pierw się zło­ści, a złość spra­wia, że krzy­czy, ude­rza pię­ściami, obraża, a nawet zabija. Następ­nie prze­cho­dzi od zło­ści do melan­cho­lii, będą­cej cał­ko­wi­cie prze­ciw­nym uczu­ciem, i wów­czas zaczyna się wła­śnie pro­ces rezy­gna­cji, jego życie pogrąża się w okre­sie izo­la­cji, intro­wer­sji i głę­bo­kiego smutku. A wszystko to dla­tego, że ludzie nie są odporni na fru­stra­cję. Muszę ci jed­nak powie­dzieć, że fru­stra­cja sta­nowi część życia.

Nie wszyst­kiego, czego pra­gniemy, w isto­cie potrze­bu­jemy, i nie wszystko, czego potrze­bu­jemy, uzy­sku­jemy w chwili, kiedy chcemy.

Musisz więc zmie­nić to, co dotych­czas robi­li­śmy, a co nie działa. Potrze­bu­jesz jedy­nie nowego planu, nie tra­cąc z oczu celu, który chcesz osią­gnąć, i okre­ślić stra­te­gię, która dopro­wa­dzi cię do reali­za­cji tego marze­nia. Pamię­taj, że nie­ważne, jak byłoby zło­żone twoje uko­chane marze­nie, zawsze będzie jakiś plan, który nie zawie­dzie.

Cele szcze­gó­łowe

Szcze­góły nadają kształt zapla­no­wa­nemu celowi poprzez odpo­wied­nie narzę­dzia, być może drobne, lecz ważne. Powin­ni­śmy pomy­śleć o szcze­gó­łach, ujrzeć sie­bie tam, na mecie. Gdy zaś będziemy jasno widzieć metę, będziemy mogli okre­ślić ją w kate­go­riach postę­po­wa­nia i dzia­ła­nia.

Bycie sku­pio­nym to robie­nie po kolei wszyst­kiego tego, co powinno się osią­gnąć. Powin­ni­śmy sku­piać się na mecie, na tym, co ważne. Gdy bowiem naj­pierw robisz to, co dru­go­rzędne, tra­cisz jasność oglądu.

Wszy­scy ludzie, któ­rzy odnie­śli suk­ces, zanim to się stało, wie­dzieli, dokąd chcą dojść.

Wszy­scy ludzie, któ­rym się powio­dło, mieli jasno okre­śloną metę i sku­piali się na niej.

Odno­sze­nie suk­cesu ozna­cza bowiem docie­ra­nie do mety.

Krok trzeci: Okre­ślić korzy­ści wypły­wa­jące z usta­le­nia celów

Pierw­szą korzy­ścią jest to, co każe ci lek­ce­wa­żyć wszystko, co ci nie służy.

a. Słowo „lek­ce­wa­żyć” zna­czy lżej coś ważyć

Pra­gnę ci wyja­śnić, że kiedy ktoś zbliża się do two­jego życia, by ci coś powie­dzieć, musisz zadać sobie pyta­nie: czy to słowo pomaga mi dotrzeć na moją metę? Jeśli odpo­wiedź brzmi: nie, wów­czas powi­nie­neś nadać temu mniej­szą wagę, gdyż to słowo do niczego ci nie posłuży.

Kiedy ktoś źle cię trak­tuje i mówi ci rzecz typu: nie nada­jesz się, nie masz zdol­no­ści, do niczego nie doj­dziesz, zawsze to samo, jesteś bez­na­dziejny – zadaj sobie pyta­nie: czy te słowa są dla mnie przy­datne w reali­za­cji mojego marze­nia? Jeśli odpo­wiedź brzmi nie, wów­czas powi­nie­neś przy­kła­dać do nich mniej­szą wagę.

Musisz lek­ce­wa­żyć kłam­stwa, gdyż nie służą ci w osią­ga­niu celów. Śmiej się z nich.

b. Każdy, kto cię nie kocha, będzie się sta­rał cię zra­nić

Ni­gdy nie nada­waj war­to­ści temu, co mówią ci osoby, które cię nie­na­wi­dzą. Ktoś, kto nie cie­szy się z two­jego celu, kto nie towa­rzy­szy two­jemu postę­powi, niech sobie mówi, co chce, nawet słu­cha­nie go nie jest warte zachodu, nie zatrzy­muj się nawet po to, by pomy­śleć, co chciał ci powie­dzieć, nie czuj rów­nież do niego nie­na­wi­ści. Ni­gdy nie wiąż się z oso­bami, które nie są szczę­śliwe z powodu two­jego suk­cesu.

Jeśli chcesz zre­ali­zo­wać swoje marze­nie, nie zwra­caj uwagi na opi­nię ludzi i dzia­łaj swo­bod­nie. Dla­tego też ni­gdy nie pozwól, by kto­kol­wiek oskar­żał cię o coś, co nie wyszło, jak się spo­dzie­wa­łeś, lub o coś, czego nie zro­bi­łeś. Musisz nauczyć się mówić dobrze o sobie, jeśli bowiem począt­kowo poszło ci źle, teraz masz nowe cele i nowe pro­jekty – pój­dzie ci dobrze i się pod­nie­siesz.

c. Twoje marze­nie będzie fil­trem

Poja­wią się ludzie, któ­rzy zbliżą się do cie­bie, i ludzie, któ­rzy się oddalą. Marze­nie oddali z twego życia ludzi nie­wła­ści­wych, a przy­bliży ludzi wła­ści­wych, takich, któ­rzy przy­da­dzą mu war­to­ści.

Twoje marze­nie prze­twa­rza ota­cza­ją­cych cię ludzi, odejdą ci, któ­rzy już cię nie wspie­rają, teraz bowiem potrze­bu­jesz osób, które przy­niosą kon­takty i wniosą do two­jego życia wspa­niałe idee. Musisz zwią­zać się z ludźmi, któ­rzy także chcą zbu­do­wać swe marze­nie, z tymi, któ­rzy mówią: „Pój­dziemy do przodu, uda się nam”, z tymi, któ­rzy myślą o tym, jak sta­wać się lep­szym każ­dego dnia, i anga­żują swój czas w roz­wój.

d. Ni­gdy nikogo nie ide­ali­zuj

Czu­jesz się zra­niony, ponie­waż ide­ali­zo­wa­łeś kogoś, nie zda­jąc sobie sprawy, że jest on taki jak ty: ma dobre i złe cechy.

Niczego od nikogo nie ocze­kuj: kiedy pra­cu­jesz dla ludzi i spo­dzie­wasz się od nich cze­goś (że do cie­bie zate­le­fo­nują, że ci pogra­tu­lują, że cię roz­po­znają, że będą ci towa­rzy­szyć), a oni cię zawo­dzą, zechcesz udać się gdzie indziej, nawet porzu­cić cele, jakie sobie wyzna­czy­łeś. Wła­śnie dla­tego nie powi­nie­neś niczego od nikogo ocze­ki­wać. Musimy być wolni, by móc być oso­bami zdro­wymi. Mówiąc krótko: musisz porzu­cić ból, żeby dojść do mety i ujrzeć reali­za­cję two­jego marze­nia.

Pew­nego razu wąż zahip­no­ty­zo­wał ptaka, a wów­czas ptak sta­nął bez ruchu i wąż go zjadł. Ist­nieją ludzie węże i ludzie ptaki.

Każda osoba, która zabiera ci wol­ność, która cię hip­no­ty­zuje i mówi ci, co masz jeść, jak się ubie­rać, co możesz robić, a czego nie, to osoba wąż.

Jedy­nie kilka cen­ty­me­trów dzie­liło ptaka od ura­to­wa­nia się przed hip­nozą węża. Są jed­nak ludzie, któ­rych pochwy­tują osoby będące jak węże: wszystko, co zabiera ci wol­ność, wszystko, co narzuca ci rytu­ały, reli­gijne obo­wiązki, wszystko, co kon­tro­luje twoje życie, nie pocho­dzi od ludzi wol­nych, lecz od ludzi węży.

Wiesz, dla­czego tyle osób czuje, że ich marze­nia ponio­sły fia­sko? Ponie­waż nie ule­czyli swo­ich emo­cji, pozo­stali jeń­cami bólu, zwią­zani z ludźmi, któ­rzy ich krzyw­dzili, a teraz żyją, myślą i czują, cały czas pła­cząc. Zna­czy to, że możesz prze­żyć całe życie zbo­lały, lecz musisz dążyć do bycia wol­nym w sercu, ponie­waż gdy zdo­łasz być zdrowy, uwol­nisz wszyst­kie swe siły, by osią­gnąć swe marze­nie.

Jeśli z kolei ktoś powie ci słowo zachęty, jeśli ktoś doda ducha, towa­rzy­szy ci, uczyni coś, co posłuży ci do osią­gnię­cia two­jego naj­bliż­szego celu, musisz to doce­nić. Ludzie, któ­rzy rzu­cają ci wyzwa­nie, to ludzie, któ­rzy sty­mu­lują cię do zre­ali­zo­wa­nia two­jego marze­nia.

Ni­gdy nie ujrzysz owo­ców, jeśli naj­pierw nie będzie prze­ba­cze­nia i zdro­wych uczuć w twoim życiu.

Pew­nego razu jeden męż­czy­zna pod­szedł do dru­giego i powie­dział mu:

– Mam plan, inte­res, który razem zro­bimy, marze­nie.

Na co tam­ten odpo­wie­dział:

– Och, a ile będzie mnie to kosz­to­wać?

– Nie­wiele.

– A ile czasu będę musiał temu poświę­cić?

– Nie martw się, nie­dużo, ponie­waż to nie­trudne.

– Aha. I jaki wysi­łek będę musiał pod­jąć? Jestem bar­dzo zaję­tym czło­wie­kiem.

– Spo­koj­nie. Zre­ali­zu­jesz to marze­nie z nie­wiel­kim wysił­kiem, w krót­kim cza­sie i z nie­du­żym nakła­dem pie­nię­dzy.

Wów­czas ów męż­czy­zna odparł:

– Skoro ma mnie to kosz­to­wać nie­wiele wysiłku, nie­wiele pie­nię­dzy i nie­wiele czasu, nie inte­re­suje mnie. Jeśli bowiem wymaga to tak nie­wiele wszyst­kiego, wyniki rów­nież będą nie­wiel­kie, a ja pra­gnę marze­nia, które wymaga stu pro­cent pie­nię­dzy, stu pro­cent czasu i stu pro­cent wysiłku, aby w ten spo­sób uzy­skać stupro­centowy rezul­tat.

Marze­nie ozna­cza cał­ko­wite poświę­ce­nie i deter­mi­na­cję. Marze­nie cię utwier­dza i wyrywa z nie­rób­stwa, a cel odróż­nia cię od tłumu.

Pomyśl o sobie nie jak o ptaku czy wężu, lecz jak o orle: zdo­bywcy.

Marzenie uczyni z ciebie lidera

Co ozna­cza bycie lide­rem?

Cecha 1: Lide­rem jest ten, kto wyzna­cza sobie nie­wiel­kie cele i uczy innych, jak wyzna­czać sobie cele

Pewne osoby po pro­stu wyko­nują coś, a inne wie­dzą, po co muszą to zro­bić. I te pierw­sze zawsze w końcu pra­cują dla tych dru­gich. Jeśli zatem całe życie coś robisz, będziesz nie­wol­ni­kiem osoby, która wie, po co się to robi.

Cecha 2: Lider ni­gdy nie mówi, że nie może

Ni­gdy nie mów: „Nie mogę tego zro­bić”, ponie­waż kiedy ty to mówisz, jest ktoś, kto wła­śnie to robi. A jeśli on może, ty także możesz.

Nie kie­ruj się tym, co myślisz i czu­jesz. Musisz być wierny praw­dzie, a nie swoim uczu­ciom. Nie pozwól, żeby twoje myśli cię powstrzy­my­wały i hamo­wały twoje silne posta­no­wie­nie bycia osobą odno­szącą suk­cesy.

Zwy­cięzcą jest ten, kto zre­ali­zo­wał marze­nie z całym poświę­ce­niem i całą deter­mi­na­cją.

Cecha 3: Lider podąża z ener­gią i działa z wysoką samo­oceną

Pewne osoby, zgod­nie z tym, w jakim nastroju wstaną rano, pla­nują doko­nać wiel­kich rze­czy, lecz póź­niej, w cza­sie codzien­nej drogi, zmie­niają zda­nie i „maleją”.

Jeśli masz cele i stop­niowo je osią­gasz, będziesz czuć się coraz lepiej, bar­dziej zmo­ty­wo­wany, ze zwięk­szoną samo­oceną. Poza tym posia­da­nie celów spra­wia, że uru­cha­mia się cały twój poten­cjał, abyś mógł ujrzeć swoje marze­nie zre­ali­zo­wane.

Dla­tego też naj­więk­szym celem jest zmie­nie­nie samego sie­bie, zmie­nie­nie spo­sobu myśle­nia. W książce Under­de­ve­lop­ment Is a State of Mind (Spo­wol­niony roz­wój to stan umy­słu) Law­rence E. Har­ri­son ana­li­zuje przy­czyny, dla któ­rych Austra­lia, mająca takie same zasoby jak Argen­tyna, należy do naj­bar­dziej roz­wi­nię­tych kra­jów, a Argen­tyna nie. I docho­dzi do wnio­sku, że „kul­tura lub okre­ślony poziom myśle­nia są powo­dem, dla któ­rego jakiś naród pro­spe­ruje lub żyje w bie­dzie”.

Przez lata gło­szono w Argen­ty­nie „teo­rię zależ­no­ści”: jeste­śmy w złej sytu­acji, ponie­waż Ame­ry­ka­nie nas uci­skają, ponie­waż Mię­dzy­na­ro­dowy Fun­dusz Walu­towy zabiera nam wszyst­kie pie­nią­dze, ponie­waż rosną ceny ropy, ponie­waż firmy mię­dzy­na­ro­dowe…

A Har­ri­son twier­dzi, że praw­dziwe bogac­two lub ubó­stwo kra­jów zależy od ich spo­sobu myśle­nia.

Polega to na tym, że dla więk­szo­ści ludzi pro­blemy stają się tra­ge­dią. A to błąd. Pro­blemy są niczym szcze­bel wio­dący na nowy poziom, do nowych szans dotar­cia do naszych celów. Z tej wła­śnie przy­czyny powin­ni­śmy zmie­nić naszą struk­turę myśle­nia, dzie­dzi­czoną od poko­leń, i myśleć, że zosta­li­śmy stwo­rzeni do roz­wią­za­nia każ­dego pro­blemu.

Jest w tobie zawo­do­wiec, jest mistrz, jest archi­tekt, jest arty­sta. Pro­blem sta­nowi to, że tego nie wiesz.

Jedyne zada­nie bólu bądź trud­no­ści to wyrwa­nie cię ze strefy kom­fortu i przy­po­mnie­nie ci, że masz marze­nie do zre­ali­zo­wa­nia. Trud­ność nie może być twoim pętem, musi być tram­po­liną, na któ­rej się zatrzy­masz i ponow­nie zapla­nu­jesz następne kroki, począt­kiem, w któ­rym zaczniesz budo­wać to, czego ni­gdy wcze­śniej nie robi­łeś.

Nasz umysł powi­nien być umy­słem roz­wią­za­nia i zde­cy­do­wa­nia, prze­zna­cze­nia i zdo­by­cia. Pra­gnąc mieć taki umysł, musimy jed­nak wie­dzieć, że umysł nie­wol­nika ucze­pia się pro­blemu. Z kolei umysł zdo­bywcy mówi: „Widzę roz­wią­za­nie i mówię o tym roz­wią­za­niu, gdyż jestem zde­cy­do­wany roz­wią­zać ten pro­blem”.

Definicja wizji i działania w odniesieniu do marzenia

Pierw­szą rze­czą, którą musisz zro­bić w celu zbu­do­wa­nia swo­jego marze­nia, jest zwi­zu­ali­zo­wa­nie go w duchu. Kiedy ujrzysz w sercu, że marze­nie jest zre­ali­zo­wane, pew­niej­sze jest to, że ujrzysz jego reali­za­cję w rze­czy­wi­sto­ści. Jeśli zatem chcemy osią­gnąć nasze cele, musimy nauczyć się akty­wo­wać nie­zwy­kle ważną zasadę: zasadę wizu­ali­za­cji, wizji.

Jedyne, co sprawi, że zre­ali­zu­jesz swe marze­nie, to nie prze­ko­na­nie w umy­śle, lecz wizja. Wizja bowiem akty­wuje twoją wyobraź­nię, gdyż jest odmienna od spo­sobu myśle­nia.

Sły­sza­łeś kie­dyś, co mówi osoba, która nie miała oka­zji uczyć się w mło­do­ści, lecz teraz ma? „Po co mam to teraz robić, kiedy jestem już stary? To już nie­moż­liwe! Jak mam cho­dzić na stu­dia z tymi wszyst­kimi mło­dymi ludźmi?!".

Dla­tego też koniecz­nie musisz ujrzeć się w swo­jej wizji, ze zre­ali­zo­wa­nym marze­niem, jako że wizja sta­wia wyzwa­nie twoim sche­ma­tom, struk­tu­rze umy­sło­wej, spo­so­bowi myśle­nia, ale rów­nież mówi ci i poka­zuje, że taki spo­sób myśle­nia już niczemu nie służy.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki