24,00 zł
Jeśli ufasz sobie samemu, nic i nikt nie może cię ograniczyć, nawet twoje myśli.
Czasami to, co było wczoraj (w czym utknęliśmy), nie pozwala nam przejść do lepszego jutra. Musimy przestać myśleć o tym, jak dobrze było lata temu, kiedy byliśmy dziećmi, kiedy byliśmy młodsi, kiedy życie się do nas uśmiechało, aby zacząć wierzyć, że najlepsze jest wciąż jeszcze przed nami.
Czy wiesz, że największą przeszkodą na drodze do postępu w życiu jesteś ty sam? Wewnątrz nas toczy się walka między tym, za czym tęsknimy, a strachem, że wszystko, na co mamy nadzieję, nie zmaterializuje się. Brak umiejętności kierowania własnym umysłem jest przyczyną większości problemów, z którymi się borykamy. Zwłaszcza jeśli chodzi o ustalanie i egzekwowanie granic.
Za tobą są straty, a przed tobą możliwości.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 104
CZĘŚĆ PIERWSZA
Rozdział 1
W codziennym życiu często słyszymy zdanie: „Lepiej za wiele nie myśl”, „Przestań tak wszystko analizować, po prostu bądź szczęśliwy”… To zwroty, które sprawiają, że dochodzimy do przekonania, że myślenie jest czymś negatywnym. Jednak myślenie samo w sobie nie jest złe: złe jest to, że myślimy źle. Brzmi to jak gra słów, ale tak nie jest.
Istoty ludzkie mają zdolność myślenia przez cały czas, nawet gdy staramy się o niczym nie myśleć. Nasz umysł myśli o sobie: myślimy o tym, co czujemy, co myślimy: „Czuję to…”, „Myślę tamto…”, „Nie zgadzam się z tym”, „Moim zdaniem jest tak, a nie inaczej…”. Innymi słowy, rozmyślamy nie tylko nad sobą, ale także nad tym, co myślimy, czujemy i robimy. A co to znaczy rozmyślać czy też medytować? Jednym z głównych znaczeń terminu „medytować” jest: „zwracać uwagę”. W języku hebrajskim słowo to brzmi hagag i oznacza „uważać, kontemplować, zwracać uwagę”. To, na co zwracam uwagę, jest tym, co będzie dominować.
Istotą niezależnego umysłu nie jest to, co myśli, ale jak myśli.
Christopher Hitchens
Medytować to zwracać na coś uwagę. Kiedy zwracasz uwagę na książkę, medytujesz nad nią. Kiedy słuchasz kogoś, jesteś uważny na jego słowa.
Umysł ludzki pracuje z uwagą. Jednocześnie nasz umysł również medytuje nad ludźmi: „Zobacz, co on powiedział…”, „Zobacz, co zrobił…”, „Zobacz, jak się ubrał”. Umysł jest fabryką uwagi, medytacji.
Medytacja uczy nas ignorować czynniki rozpraszające i skupiać naszą uwagę na tym, na czym chcemy ją skupić.
Daniel Goleman
Wszystko, co robimy, od momentu wstania z łóżka do momentu pójścia spać, to medytacja, obserwacja, zwracanie uwagi. Nasz umysł zawsze o czymś myśli. Nawet ten rozproszony też się na czymś skupia. Umysłem obejmujemy nasze sprawy, sprawy innych, okoliczności wokół nas. W ten sposób nasz naturalny umysł przyjmuje rolę „mistrza”, ponieważ dominuje to, nad czym medytujemy. Jeśli medytujesz nad strachem, narasta w tobie niepokój. Z drugiej strony, jeśli myślisz o tym, że „cokolwiek będziesz robił, to się uda”, to ta pozytywna idea, nad którą medytujesz, również się wzmocni. Kiedy myślimy, nasza percepcja jest selektywna, to znaczy skupiamy się na konkretnej myśli. Ta zdolność do obserwacji i medytacji prowadzi do wzmocnienia tej myśli. Na przykład jeśli patrzę na jedną część mojego ciała przez cały dzień, obraz ten zostanie powiększony lub zniekształcony, a więc poczuję, że ta część mojego ciała jest duża lub mała.
Im więcej obserwacji, tym więcej zniekształceń.
Do zahamowania dochodzi nie tylko w przypadku myślenia ruminacyjnego lub gdy obserwujemy jakiś przedmiot, ale także wtedy, gdy za dużo analizujemy. Zbyt wiele analiz prowadzi do paraliżu.
Prawdopodobnie zdarzały ci się noce, gdy w twojej głowie pojawiała się jakaś myśl, która krążyła w kółko, aż czułeś, że utknąłeś w martwym punkcie i nie wiedziałeś, co jeszcze możesz zrobić, by się jej pozbyć. Kiedy jednak pozwoliłeś jej odejść, następnego dnia znajdowałeś proste rozwiązanie.
Zdolność do koncentracji w medytacji ma wiele wspólnego z nauczeniem się tego, jak myśleć, gdy chcemy myśleć, i tego, jak przestać myśleć, gdy zdecydujemy się tego nie robić.
Jon Kabat–Zinn
Tak długo, jak skupiasz się na pozytywnych aspektach swojego życia, twój umysł będzie generował pozytywne myśli. Czym one są? To myśli nie tyle optymistyczne, ile odżywcze, karmiące, budujące. Z drugiej strony, gdy się rozpraszasz i skupiasz na tym, co ci nie wychodzi, czego jeszcze nie masz, co robią inni, prędzej czy później taka postawa doprowadzi do powstania toksycznych myśli.
Jeśli codziennie oglądasz wiadomości, co robi twój umysł? Medytuje nad tym, co widziałeś, a to, nad czym rozmyślasz, będzie tryumfować.
Z pewnością zdarzyło ci się, że oglądając film lub rozmawiając z kimś w biurze podczas lunchu, nagle pomyślałeś: „Muszę zapłacić za prąd”, „Trzeba zrobić zakupy na najbliższe dni”, „W następny piątek mamy spotkanie na Zoomie”…, i twoje myśli zaczynały błądzić. Co powinniśmy zrobić w takiej sytuacji? Kontynuować to, co robiliśmy. Hiszpańska zakonnica i mistyczka św. Teresa z Ávili (znana jako święta Teresa od Jezusa) mawiała: „Pozwólmy wariatce biegać po domu”. Ową szaloną kobietą jest właśnie nasz umysł! Kiedy św. Teresa pisała o wyobraźni jako o wariatce w domu, miała na myśli paplaninę lub wewnętrzny dialog, który bezsensownie drenuje naszą energię.
Nadmierne myślenie prowadzi do paraliżu spowodowanego analizowaniem. Myślenie jest ważne, ale wielu używa go jako sposobu na uniknięcie działania.
Robert Herjavec
Wszyscy mamy myśli, które nieustannie powracają, krążą w naszych głowach i choć nie zdajemy sobie z tego sprawy, błądzimy w labiryncie, który wydaje nam się bez wyjścia, tylko po to, by w końcu ugrzęznąć w tych samych starych ideach. Nie potrafimy się od nich uwolnić i choć próbujemy wydostać się z labiryntu, w którym czujemy się uwięzieni, nie potrafimy znaleźć drogi. Ale jest też dobra wiadomość: z tego labiryntu (pojęcie używane również przez innych autorów) jest wyjście.
W swojej książce Focus. Sztuka koncentracji jako ukryte dążenie do doskonałości Daniel Goleman podkreśla znaczenie treningu uwagi. Istotne jest, aby traktować ją jako mięsień, jednostkę, która może działać na naszą korzyść, a nie na korzyść naszego anarchicznego umysłu. Ten elementarny proces, który odbywa się na poziomie psychologicznym, powinien być kontrolowany przez nas, a nie przez nasze niespokojne myśli lub negatywne okoliczności1.
Co zatem można zrobić ze swoimi myślami?
a. Utrwalać je.
b. Zastępować je innymi.
Toksyczne i nawracające myśli należy zastąpić użytecznymi myślami (istnieją myśli użyteczne i bezużyteczne, pozytywne i toksyczne).
Zidentyfikujmy toksyczne myśli, a gdy już to zrobimy, zastąpmy je innymi. Ale to zastąpienie musi oznaczać przemianę. W ten sposób nowa pozytywna myśl, którą zamierzamy przyjąć, w końcu stanie się częścią naszego życia.
Jak to się odbywa? Załóżmy na przykład, że myślę: „Samotność boli”. Jak powinienem postąpić? Zastąpić tę myśl następującym stwierdzeniem: „Samotnością można się cieszyć”. Takie sformułowanie nie oznacza, że już przyjąłem tę myśl, że stała się ona częścią mnie (to tak jak z jedzeniem, które najpierw jest trawione i dopiero z czasem staje się częścią naszej istoty). Dopóki więc nie uczynimy jej naszą własną, ta powtarzająca się i ograniczająca myśl będzie nadal tkwiła w naszym umyśle. Wszystkim nam potrzebna jest przemiana, która dokona się w naszym umyśle.
Barbara Fredrickson, znana badaczka z Uniwersytetu Stanforda specjalizująca się w psychologii pozytywnej, mówi o „wyzwaniu, jakim jest przezwyciężenie negatywnego nastawienia”. Raz osiągnięta transformacja staje się bardzo opłacalną inwestycją. Dobre myślenie nie jest sztuką ani nauką, ale raczej ukoronowaniem ciągłego treningu modyfikującego oryginalne programowanie mózgu.
Negatywnym myślom nie wolno ustępować ani na centymetr, w przeciwnym razie mogą się rozwinąć na milę.
Matshona Dhliwayo
Rozdział 2
Istnieją myśli podstawowe, strukturalne oraz myśli, które są drugorzędne, wtórne, bardziej mobilne, drugorzędne przekonania. Istnieją również opinie. Jak je odróżnić?
Spróbujmy je zdefiniować.
1. Czym są przekonania podstawowe?
Są to afektywnie zakorzenione idee. Takie przekonania pojawiają się nagle, niczym strzały, niejako automatycznie. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie mają tendencję do wierzenia, że kiedy pojawiają się myśli, nie mają nad nimi kontroli; tak jakby umysł był wybuchającym wulkanem. Faktem jest, że jeśli toksyczne myśli, które wywołujemy, powtarzają się w naszym umyśle, w końcu zakorzenią się, stając się przekonaniami podstawowymi: prawdami, które działają jak samospełniająca się przepowiednia. Robimy coś i nagle pojawia się w nas myśl: „Nie dam rady, to dla mnie za trudne”, „Nikt mi nie pomaga i nie potrafię sobie z tym poradzić”, „Jestem impulsywny”.
Są to twierdze, fortece, w których jesteśmy zamknięci, duże przekonania obudowane wieloma mniejszymi wyobrażeniami, które je uzasadniają.
Jeśli jednak zburzymy te twierdze i zmienimy przekonania, będziemy mogli nadal się rozwijać. Nie jest to łatwe. Czasami wymaga to przejścia przez głęboki kryzys życiowy – który burzy naszą twierdzę – taki jak medytacja, terapia albo skupienie na samorozwoju.
Myśli, które pojawiają się spontanicznie – czy tego chcemy, czy nie – stają się przekonaniami. Przekonaniami, których prawie nie da się zmienić
Myśli, które nas ograniczają i nie pozwalają nam iść naprzód, stają się naszymi najgorszymi wrogami. Aaron Beck – jeden z pionierów systematycznego wykorzystywania podstaw nauk kognitywnych w leczeniu zaburzeń psychicznych – proponuje model, w którym twierdzi, że w obliczu danej sytuacji jednostki nie reagują automatycznie. Uważa, że przed podjęciem reakcji emocjonalnej lub behawioralnej postrzegają one, klasyfikują, interpretują, oceniają i przypisują znaczenie bodźcowi zgodnie z wcześniejszymi założeniami lub schematami poznawczymi (zwanymi również podstawowymi przekonaniami)2.
Tkwimy na naszej drodze życia ograniczeni perspektywami i przywiązani do naszego sposobu myślenia.
Joel Osteen
2. Czym jest osobliwość?
Gdybym zapytał cię, jaki jesteś, prawdopodobnie odpowiedziałbyś mi zdaniami w stylu: „Lubię słuchać muzyki”, „Jestem ekstrawertykiem”, „Uwielbiam wszystko analizować”, „Jestem wrażliwy na ból”. Cały ten opis siebie, który tworzymy, ta narracja, ta suma naszych przekonań, stanowi naszą osobliwość, czy też, mówiąc prościej: nasz sposób bycia. Osobliwości są więc charakterystycznymi cechami, które w nas dominują. Na przykład osobliwością królika jest to, że biega, podczas gdy osobliwością żółwia jest to, że porusza się powoli. Nie możesz powiedzieć żółwiowi: „Dalej, biegnij, szybko!”, ponieważ jego cechą charakterystyczną jest powolne poruszanie się. Analogicznie nie ma sensu mówić królikowi: „Idź powoli, trzymaj się żółwia”, ponieważ jego cechą szczególną jest skakanie w szybkim tempie.
Dokładnie tak samo jest z ludźmi. Każdy z nas ma swoją własną osobliwość, czyli cechy, które nas wyróżniają i są dominujące: nasz sposób bycia. Na przykład są ludzie, którzy mają skłonność do popisywania się, lubią stać w świetle reflektorów; inni są indywidualistami, zawsze myślą o sobie; są tacy, którzy są bierni i nie reagują na zaczepki; są również tacy, którzy są nieuporządkowani, a także tacy, którzy niczego sami z siebie nie dają, chyba że zostaną o to poproszeni.
To właśnie te osobliwości zwykle powodują problemy w związkach. Kiedy się zakochujemy i zaczynamy umawiać na randki, mamy tendencję do ukrywania naszych cech szczególnych, aby druga osoba ich nie dostrzegła. Jednak po pewnym czasie, gdy nasze relacje stają się sformalizowane, te osobliwości wychodzą na jaw i często powodują konflikty. To samo dzieje się w przyjaźni. Niektórzy ludzie od razu pokazują swoje osobliwości, ale inni nie są tak otwarci, co sprawia, że z czasem niektóre postawy, reakcje i zachowania zaczynają nas zaskakiwać. Faktem jest, że wszyscy mamy swoje ekstrawagancje, a niektóre z nich są cechami, które stanowią ogromną część naszego stylu bycia.
Z drugiej strony wraz z wiekiem u każdego z nas może pojawiać się coraz więcej osobliwości! Czasami, gdy kogoś poznajemy i odkryjemy jego dziwactwa, może się wręcz okazać, że wolimy jednak być sami, niż się z nimi zmagać.
Niektóre cechy są widoczne na pierwszy rzut oka, takie jak wybuchowość czy życzliwość – nie sposób ich nie zauważyć. Inne z kolei pozostają ukryte. Jednak nie ulega wątpliwości, że wszyscy mamy jakieś osobliwości; zauważamy je u innych, a inni zauważają nasze.
Osobliwość nie pozwala nam iść naprzód, jest naszym wielkim hamulcem.
Chociaż możemy nie zdawać sobie z tego sprawy, jesteśmy pełni osobliwości. Prawda jest taka, że niezależnie od tego, czy są one widoczne, czy nie, to nie pozwalają nam się rozwijać. Dlaczego tak jest? Ponieważ zazwyczaj nie lubimy, gdy ktoś wytyka nam nasze cechy lub kwestionuje nasze argumenty. Na przykład jeśli powiesz komuś: „jesteś niechlujny” lub „jesteś bałaganiarzem”, ten ktoś prawdopodobnie wpadnie w złość i odpowie: „Dlaczego wtrącasz się w moje życie? Pilnuj własnego nosa”.
3. Czym jest przekonanie wtórne?
Jest to przekonanie ruchome. Zajmiemy się nim bardziej szczegółowo w następnym rozdziale, ale już teraz zapamiętajmy, że przekonanie, czegokolwiek ono dotyczy, może być podstawowe, wtórne lub oparte na opinii. Wszystko zależy od danej osoby. Przekonania wtórne to takie, które można kwestionować i modyfikować. Są myślami automatycznymi, które mają dużą siłę, ale tego typu przeświadczenia muszą zostać zastąpione użytecznymi myślami. Jednocześnie wymagają one mniej pracy niż idee podstawowe.
Idee wtórne łatwiej jest zastąpić innymi poglądami niż idee podstawowe, czyli te głęboko zakorzenione idee, które mamy na swój temat. Na przykład możesz powiedzieć: „Jestem introwertykiem”, i jest to przekonanie podstawowe – tak postrzegasz siebie. Można jednak zmodyfikować przekonanie wtórne, na przykład: „Lubię rozmawiać o sporcie”. Ta idea wtórna: „Lubię rozmawiać o sporcie”, może zostać zmodyfikowana i rozszerzona poprzez dodanie także innych tematów rozmów.
4. Czym jest opinia?
Jest to idea ulotna, która nie ma poparcia. Na przykład: „Jestem nieśmiały”. To stwierdzenie może być przekonaniem podstawowym lub tylko opinią na swój temat.
Ludzie wypracowują różne rodzaje przekonań lub idei, które osadzają się w naszych głowach i, jak wspomniałem wcześniej, sabotują nasze codzienne życie. Faktem jest, że nasz umysł (myśli) jest tym, co mówi nam, kim jesteśmy i dokąd dotrzemy – lub nie dotrzemy.
Terapia poznawcza ma na celu złagodzenie napięć psychicznych poprzez korygowanie błędnych przekonań i sygnałów. Korygując błędne przekonania, możemy położyć kres nadmiernym reakcjom.
Myślę, że należy tutaj podkreślić to, co mówi autor książki Labirynty umysłu: „Według Immanuela Kanta istoty ludzkie nie mogą poznać rzeczy samych w sobie, mogą jedynie doświadczać ich w swoich umysłach. Czy to oznacza, że nasza świadomość może zniekształcać rzeczywistość? Istotnie tak właśnie jest. Dlatego Freud nalegał na używanie terminu «rzeczywistość psychiczna», wyjaśniając, że jest to szczególna forma istnienia, której nie należy mylić z rzeczywistością materialną”3. Innymi słowy: poprzez nasze myśli tworzymy nieistniejącą rzeczywistość, którą uważamy za realną i prawdziwą, ponieważ została przekształcona w przekonanie. Mówiąc prościej, parafrazując greckich filozofów: „To nie rzeczy sprawiają, że chorujemy, ale nasze wyobrażenie o rzeczach”4.
Zaburzenia emocjonalne nie są wynikiem sytuacji, ale sposobu, w jaki je interpretujemy.
Albert Ellis
Zapraszam do przeanalizowania niektórych błędnych przekonań.
1. Nie zasługuję na to.
To przekonanie mówi mojemu umysłowi, że nie zasługuję na nic, co osiągnę lub zdobędę (jeśli w ogóle uda mi się to osiągnąć). W głębi duszy czuję się winny z powodu dobrych rzeczy, które mi się przytrafiają. Na przykład dostaję dobrą pracę, ale codziennie się spóźniam, aż w końcu zostaję zwolniony. Albo mam partnera, ale zdradzam go i w końcu w ten sposób go tracę. Czy też proszę o podwyżkę, po czym wydaję pieniądze na niepotrzebne rzeczy. Jedną ręką przyjmujemy nasze osiągnięcie, a drugą je odsuwamy.
Poczucie winy to nieustanna potrzeba kary, na którą naszym zdaniem zasługujemy. Kiedy zaczynamy się rozwijać i iść naprzód, pojawia się poczucie winy. Jak się go pozbyć?
Musimy je zracjonalizować i zastanowić się: „Dlaczego na to nie zasługuję? Co to za głos, który mówi mi, że nie zasługuję na tę przyjemność?” Może to głos taty, mamy, partnera? Pamiętajmy, że poczucie winy jest emocją i ma siłę emocjonalnego impulsu. Dlatego musimy często powtarzać sobie coś wręcz odwrotnego: „Zasługuję na to”. Świadomie dajmy sobie przyzwolenie na cieszenie się pięknymi rzeczami i marzeniami, które udaje nam się spełnić.
Nasz sposób myślenia w dużej mierze decyduje o tym, czy osiągniemy nasze cele i będziemy cieszyć się życiem, a nawet o tym, czy w ogóle przetrwamy.
Aaron Beck
2. Nie mam tyle odwagi, nie mam wystarczających zdolności.
Często, gdy stajemy przed nowym wyzwaniem lub wspaniałą okazją, mówimy: „Nie czuję się na siłach”. Na przykład dostajesz propozycję awansu w pracy, ale masz wrażenie, że nie jesteś wystarczająco zdolny, więc rezygnujesz. Albo masz przystąpić do egzaminu i czujesz, że nigdy nie będziesz umiał dostatecznie dużo. Mimo to podchodzisz do egzaminu i zdajesz go z bardzo dobrym wynikiem. Co prawda ukończyłeś już szkolenie, ale niechętnie przechodzisz do praktyki, ponieważ czujesz, że musisz się jeszcze zbyt wiele nauczyć.
Pamiętaj, że skoro firma cię zatrudnia (zwłaszcza jeśli jest liderem na rynku), to dlatego, że masz umiejętności. Prawdopodobnie widzą coś, czego ty nie dostrzegasz. To zjawisko ma swoją nazwę – syndrom oszusta. Jesteś w stanie skutecznie z nim walczyć! Ale Marcote, autorka książki o tym problemie, pisze:
Zjawisko to wynika z zestawu przekonań, na których podstawie ludzie uważają, że ich osiągnięcia mają niewiele wspólnego z ich umiejętnościami, ale są wynikiem szczęścia, powiązań, wkładu, jaki inni wnieśli w ich pracę, ich osobistego uroku i zbiegu okoliczności, który sprawił, że znaleźli się we właściwym miejscu we właściwym czasie. Pomimo istnienia licznych dowodów potwierdzających ich kompetencje takie osoby czują, że nie zasługują na to, co osiągnęły, i dlatego nie potrafią zaakceptować otrzymywanych wyróżnień. Są wręcz przekonane, że w każdej chwili mogą zostać zdemaskowane! Co odróżnia ludzi, którzy nie cierpią na syndrom oszusta, od tych, którzy go doświadczają? To nie ich zdolności, a sposób, w jaki myślą o sobie i interpretują pewne sytuacje. Wewnętrzne głosy pojawiają się w postaci wątpliwości co do własnej inteligencji, przekonania, że to, co osiągnęli, nie jest ich zasługą (nawet jeśli inni tak uważają), i strachu, że to kłamstwo zostanie odkryte5.
3. Nie mogę.
Jest to ograniczające przekonanie, które nakłada na nas emocjonalny hamulec ręczny: „Nie mogę, bo jestem za stary; w tym wieku już się nie zakocham”, „Nie nadaję się do tej pracy”.
Kiedy wydaje się, że nic nie idzie po twojej myśli, pamiętaj, że samolot startuje pod wiatr, a nie z wiatrem.
Henry Ford
4. Rób to, co czujesz.
„Rób to, co ci dyktuje serce” to kolejne przekonanie podstawowe. Jakie myśli wyzwala? „Nie wolno mi mieć projektów…”, „Nie wolno mi inwestować…”, „Muszę robić to, co czuję…”, „Teraz mam ochotę się poddać…”, „Teraz mam ochotę się zmienić”. Jesteśmy zanurzeni w postmodernizmie, gdzie wszystko się zmienia. Dlaczego? Ponieważ musisz robić to, co czujesz, a przecież wszystko jest przyjemnością bez korzeni. Dziś jestem tu, a jutro tam. Przesłanie brzmi: „Rób to, co czujesz, ważne jest to, że wsłuchujesz się w swoje uczucia”.
5. Coś jest ze mną nie tak.
Zazdrośni ludzie zwykle wierzą, że coś jest z nimi nie tak (dlatego partner ich zostawi). Takie przekonanie mają również ci, którzy boją się odrzucenia, osądzenia i potępienia. Strach przed pomyłką wynika z tego podstawowego przekonania, które mówi: „Coś jest ze mną nie tak”. Oto kilka myśli, które wynikają z tego podstawowego przekonania: „Nie jestem godny miłości” (taki człowiek wierzy, że jeśli kogoś pokocha, zostanie porzucony), „Nie pasuję do tej grupy, jestem inny”, „To wszystko moja wina, nie zasługuję na nic dobrego”.
6. Jestem wyjątkowy i lepszy od innych.
Ta wiara w siebie jest nieświadoma i głęboka. W rezultacie pojawiają się drobne myśli o charakterze narcystycznym: „Spójrz na mnie… Chcę się pokazać”, „Mam prawo…”, „Wiem więcej niż ty”, „Ciesz się mną”, „Potrafię…”. Wszystkie one wynikają z przekonania, że jest się wyjątkowym i lepszym od innych.
7. Zranią mnie.
Kłótliwi ludzie, którzy żyją w stałym konflikcie ze wszystkimi, mają w sobie ducha podejrzliwości. To kolejny rodzaj przekonania podstawowego. Wystarczy, że powiesz: „Cześć”, a oni zastanawiają się: „Co on chciał przez to powiedzieć?”. Wierzą, że inni chcą ich zaatakować, zranić. Są nieufni, ciągle z kimś walczą, nawet wirtualnie! Mają przekonanie, że świat jest niebezpiecznym miejscem, dlatego stale funkcjonują w stanie podwyższonej czujności i są gotowi do ataku. Wierzą, że na ich drodze zawsze stoi koń trojański: coś ukrytego i bardzo niebezpiecznego.
Zatrzymajmy się teraz na kilka chwil i zadajmy sobie pytanie:
Z którym z tych przekonań się identyfikujesz?
Czy jest jakieś przekonanie, które nie zostało tutaj wymienione, a które dominuje w twoim sposobie myślenia?
Dlaczego tak jest?
Nie martw się zawczasu czymś, co może się nigdy nie wydarzyć. Ciesz się słońcem.
Benjamin Franklin
Życie nie jest wyścigiem na sto metrów, w którym musimy dążyć do pokonania siebie nawzajem, ale raczej ciągłym dążeniem do doskonalenia samych siebie. Za każdym razem, gdy daję z siebie wszystko, bo robię to najlepiej, jak potrafię, wygrywam wyścig. Ważne jest, abyśmy poświęcali jak najwięcej czasu na to, by lepiej poznać samych siebie. Czasami za bardzo szukamy aprobaty z zewnątrz i w rezultacie nie dostrzegamy naszych możliwości i mocnych stron. Kwestionowanie tego, kim naprawdę jesteśmy, prowadzi nas do rozpoczęcia wewnętrznych poszukiwań i odrzucenia tych myśli, które – zmieszane z echami z przeszłości: traumatycznymi doświadczeniami, złamanym sercem, głosami z zewnątrz, kulturą, tym, co słyszymy na co dzień – sprawiają, że wszystko, co widzimy o sobie, jest negatywne. I chociaż każdy człowiek jest społeczny i obciążony „uogólnionymi przemyśleniami”, nie definiują one nas jako ludzi.
Prawie wszystko zacznie ponownie działać, jeśli odłączysz to na kilka minut… nawet ty.
Anne Lamott
Nadszedł czas, aby zakwestionować te przekonania i zacząć wykraczać poza różne kulturowe i osobiste doświadczenia, które nas ograniczają.
Wszyscy jesteśmy zanurzeni w pewnej kulturze, z której wynika wiele nakazów i zakazów. Trudno się z nich wyzwolić. Ale można je kwestionować. Zamiłowanie do kupowania stale nowych ubrań, pragnienie zdobywania dóbr materialnych takich jak dom czy samochód lub cieszenie się wymarzonymi wakacjami, czyli rzeczy, które same w sobie nie są złe, to z pewnością pragnienia, które zostały nam wpojone przez otaczających nas ludzi.
Wiara w siebie i danie sobie pozwolenia na rozwój i bycie szczęśliwym nie są równoznaczne z wywyższaniem się, narcyzmem, dumą czy chęcią autopromocji; jest to raczej uświadomienie sobie, do czego jestem zdolny, i porzucenie wszystkich ograniczających przekonań, które do tej pory nam w życiu nie pomogły i w naszym wypadku się nie sprawdzają.
Pierwszym krokiem do przekształcenia naszej rzeczywistości jest jej uznanie. Nie zawsze jest to łatwe, ponieważ niejednokrotnie uświadomienie sobie własnej sytuacji sprawia nam ból. To wtedy aktywują się mechanizmy obronne, które rozmywają lub zniekształcają rzeczywistość i sprawiają, że żyjemy w iluzji. Ale niezależnie od tego, czy mamy odwagę to zrobić, czy nie, zmiana sytuacji jest możliwa tylko wtedy, gdy potrafimy ją rozpoznać i zaakceptować ze wszystkim, co się z tym wiąże. W końcu aby ruszyć w drogę i dotrzeć do celu, trzeba wiedzieć, jaki jest nasz punkt wyjścia.
Nauczmy się wierzyć w naszą skuteczność, w nasze zdolności pokonywania przeszkód, z którymi borykamy się każdego dnia. Przestańmy obarczać innych odpowiedzialnością za to, co leży w naszych rękach i jest naszym zadaniem. Nie istnieją ani olbrzymy, ani potwory. Jeśli ufasz sobie samemu, nic i nikt nie może cię ograniczyć, nawet twoje myśli.
Życie kurczy się lub rozszerza proporcjonalnie do wartości człowieka.
Anaïs Nin
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. D. Goleman, Focus. Sztuka koncentracji jako ukryte dążenie do doskonałości, Media Rodzina, Poznań 2016. [wróć]
2. Garcia–Allen Jonathan, La Terapia Cognitiva de Aaron Beck. Analizamos uno de los cuerpos teóricos de más relevancia en la terapia psicológica, 5.10.2015, (online) https://psicologiaymente.com/clinica/terapia–cognitiva–aaron–beck. [wróć]
3. D. Fernández, Los laberintos de la mente, Vergara 2018. [wróć]
4. „Nie same rzeczy bynajmniej, ale mniemanie o rzeczach budzą w ludziach niepokój” – Epiktet. [wróć]
5. A. Marcote, Cómo transformar el síndrome del impostor en tu aliado, Hojas del Sur 2021. [wróć]