Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Emocjonalny spokój to najnowsza książka Bernarda Stamateasa, autora licznych poradników wspomagających rozwój osobisty, która już spotkała się z życzliwym przyjęciem tysięcy czytelników. Stamateas potwierdza powszechnie uznane zjawisko, iż w obecnym świecie odczuwanie niepokoju, strachu, ustawiczne zamartwianie się, przybrały wymiar epidemii, wyrządzającej człowiekowi szkody zarówno na poziomie emocjonalnym, jak fizycznym. Ciągły stres sprawia, że ludzie coraz częściej sięgają po środki uspokajające, antydepresanty, a nawet narkotyki.
Przyczyn jest wiele: we współczesnym społeczeństwie, w którym obowiązuje kult młodości, strach przed starością i utratą zdrowia jest jednym z głównych powodów wywołujących lęk, ale jest nim również strach przed odrzuceniem społecznym, towarzyskim, brakiem życiowego sukcesu. „Wyścig szczurów” powoduje stan permanentnego zmęczenia i zniechęcenia.
Autor wskazuje, jak rozpoznać przyczyny odczuwanego niepokoju i radzi, jak ustalić priorytety i przemienić irracjonalny strach w prawdziwe, konstruktywne emocje, tym samym wzmacniając poczucie własnej wartości. Kiedy przekujemy niepokój, ustawiczne powtarzanie sobie „nie ośmielę się” w „mogę”, będziemy żyć bez strachu, umiejętnie realizując nasze projekty i marzenia.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 220
WPROWADZENIE
Niniejsza książka zrodziła się z całych setek mejli, konsultacji i wyrazów niepokoju, jakie do mnie dotarły, mających wspólny mianownik: „Boję się… Co mam zrobić?”.
Wszyscy doświadczamy strachu, lęków i obaw. Jest to normalne i stanowi element życia. Jesteśmy istotami niepełnymi, które jeszcze nie dotarły do kresu drogi i które rozwijają pewne obszary bardziej niż inne; wszyscy jednak musimy cały czas się doskonalić aż po ostatni dzień naszego życia.
Rozwój to swoisty paradoks. Moglibyśmy porównać go z podążaniem ku horyzontowi: im bardziej się ku niemu zbliżamy, tym bardziej się oddala. Nikt nie może powiedzieć, że już osiągnął dojrzałość, gdyż w miarę jak podążamy naprzód, wznosimy się krok po kroku, podobnie jak wtedy, gdy wspinamy się po schodach, i w ten sposób się rozwijamy.
Na tych stronach poruszymy takie tematy jak strach przed śmiercią, starością, odrzuceniem, krytyką, niepowodzeniem. Powiemy też o najczęściej doświadczanych przez ludzi emocjach, jak ta zwana niepokojem, która obecnie przybrała rozmiary epidemii na światową skalę.
Co możemy uczynić w obliczu strachu? Na kartach tej książki proponuję kilka praktycznych sposobów, które, jak mam nadzieję, można będzie wykorzystać w tej sytuacji. Wiele z nich jest powszechnie znanych, lecz moim celem jest, byśmy pamiętali o tym, co oczywiste, mając też świadomość, że wszyscy możemy się rozwijać i z każdym dniem zbliżać się do pełni.
BERNARDO STAMATEAS
1.
JESTEM BARDZO NIESPÓJNY
W obecnych czasach odnosi się wrażenie, że niepokój przerodził się w epidemię. Wiele osób, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, odczuwa niepokój, a to „nasyca” wszelkie ich działania i wpływa na nie zarówno na poziomie psychicznym, jak i fizycznym. Niepokojem określamy automatyczną reakcję przygotowującą nas na działanie w obliczu zagrożenia lub przyszłości, którą postrzegamy jako negatywną. To sygnał alarmowy ciała wobec określonych sytuacji, mający funkcję przystosowawczą i przysposabiający nas do jej rozwiązania.
My, ludzie, potrzebujemy odczuwać lekki niepokój, żeby żyć, a kiedy tylko to możliwe, panować nad nim; wówczas mówimy o normalnym i lekkim niepokoju. Kiedy jednak ten niepokój przeradza się w chroniczny lęk, wpływa on nie tylko na tego, kogo dotyka, lecz także na otaczające go osoby.
Kiedy na lotnisku, popijając kawę w barze, nagle uświadomię sobie, że mój samolot zaraz wystartuje, z pewnością zerwę się natychmiast i jak najszybciej skieruję do właściwej bramki. Taka reakcja okazuje się przydatna, gdyż skłania mnie do działania. Ten rodzaj niepokoju pojawia się, gdy stajemy w obliczu nowej sytuacji. Kiedy natomiast czujemy się zdenerwowani godzinę przed wejściem na pokład samolotu, to nie jest to niepokój dobry czy pożyteczny, pojawia się bowiem w nieodpowiedniej chwili. Ważne jest, aby „uporządkować nasze starcie”, niepokój bowiem narasta, kiedy nie działamy. Odmowa, świadoma bądź nieświadoma, stawienia czoła problemowi, który wymaga rozwiązania, to to samo co uznanie go za zagrożenie.
Zachęcam zatem do przeprowadzenia testu opartego na badaniu opracowanym w Stanach Zjednoczonych i mającym na celu stwierdzenie, czy dana osoba przeżywa niepokój. Możliwymi odpowiedziami są: trochę, sporo, dużo.
• Cały czas się martwię.
• Martwię się, kiedy czuję, że nie mam dość czasu na zrobienie tego wszystkiego, co chcę.
• Wiele sytuacji wywołuje niepokój.
• Kiedy kończę jedno zadanie, zaczynam martwić się następnym.
• Niepokój ogarnia mnie w każdej chwili i nie potrafię nad nim zapanować.
• Nie przestaję się martwić jakimś projektem, dopóki go nie skończę.
Uważa się, że każde pięć z dziesięciu osób na jakimś etapie życia będzie cierpieć na coś, co określa się nazwą „zespół lęku uogólnionego” (GAD – generalized anxiety disorder). Chociaż niepokój jest normalną reakcją w obliczu niebezpieczeństwa lub wyzwania i pozwala podążyć z punktu A do punktu B, to może też przerodzić się w niebezpieczny, gdy staje się nadmierny i niekontrolowalny.
Kiedy niepokój może stać się patologiczny?
Wówczas, gdy nieproporcjonalna reakcja jest stała. Wtedy dana osoba wpada w spiralę niepokojów, z której nie jest w stanie się wyrwać. Wielu ludzi przyznaje, że żyje, martwiąc się „wszystkim i niczym”. To znaczy, że nie dręczy ich jeden określony niepokój czy strach. Nie wiedzą dobrze, co ich niepokoi. Taki stan określa się mianem lęku uogólnionego. Dyskomfort wywołany niepokojem zwykle wówczas nie jest reakcją na konkretne zdarzenie, jak dzieje się to w przypadku fobii. Człowiek cierpiący na fobię pamięta szczególnie traumatyczne zdarzenie, na przykład kiedy w dzieciństwie zamykano go w pokoju, co w przyszłości przeradza się w lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami. Chorobliwy niepokój zwykle pojawia się w wyniku naśladowania i nauczania (sposób, w jaki zostaliśmy wychowani). Niektórzy rodzice przekazują swoim dzieciom przekonanie, że „świat jest niebezpiecznym miejscem”.
Katastrofa, która tak często cię martwi, w rzeczywistości okazuje się mniej straszna od tego, jak jawiła się w twojej wyobraźni.
Wayne W. Dyer
Niepokój, którego nie sposób opanować i który utrzymuje się przez dłuższy czas, bez wątpienia wywoła fizyczne objawy. Jednym z nich jest ekstremalne zmęczenie, ocierające się o wyczerpanie. Można również dodać: drażliwość, bóle i skurcze mięśni, przyspieszone bicie serca, płaczliwość, uczucie znużenia i przygnębienie.
Pisarz Andrea Fiorenza, autor książki 99 estrategias para superar el miedo, ansiedad y las fobias (99 sposobów przezwyciężenia strachu, niepokoju i lęków)1, przedstawia niezwykle jasną klasyfikację głównych objawów niepokoju. Wspomina również, że kiedy niepokój, czy to neurotyczny, czy patologiczny, objawia się jako przemożne złe samopoczucie, któremu towarzyszy poczucie niemożności prowadzenia normalnego życia, to sprawia, że czujemy się słabi i zależni od innych. Fiorenza dokonuje następującej klasyfikacji objawów:
Objawy emocjonalne:
• napięcie i ustawiczny stan niepokoju,
• mniejsza zdolność koncentracji, skupienia i nauki,
• brak zadowolenia z samego siebie,
• niezdecydowanie,
• zaburzenia snu,
• zaburzenia pragnienia.
Objawy fizjologiczne:
• zmęczenie i słabość,
• zawroty głowy i mdłości,
• obfita potliwość, wilgotne dłonie,
• bóle głowy wywołane napięciem,
• zaburzenia wzroku,
• trudności z oddychaniem.
Objawy przejawiające się w zachowaniu:
• skłonność do izolowania się,
• ożywienie lub podniecenie,
• bełkotanie,
• krytykanckie nastawienie,
• zaburzenia żywieniowe,
• pogorszenie się relacji społecznych i uczuciowych.
Co dzieje się z osobą ogarniętą niepokojem?
• Zawsze wyobraża sobie wszystko, co najgorsze.
Taką postawę określa się jako „myślenie negatywne lub katastroficzne”. Człowiek owładnięty niepokojem tworzy w umyśle hipotezę tego, co może się wydarzyć. Jego myśli zawsze zaczynają się od „a jeśli…?”: „A jeśli zachoruję?”, „A jeśli wyrzucą mnie z pracy?”, „A jeśli on/ona mnie zostawi?”. Odpowiedź oczywiście zawsze jest negatywna, toteż hipotetyczne pytanie łączy się u takiej osoby z katastroficzną odpowiedzią.
Dzisiaj jest to jutro, o które wczoraj się martwiłeś.
Dale Carnegie
• Wszelkie jej działania są przepojone niepokojem.
Na przykład mamy służbowe spotkanie o dziesiątej rano, a o piątej lub szóstej już nie śpimy i się do niego przygotowujemy. Niepokój powoduje, że doświadczamy konfliktu między dwoma zegarami: zewnętrznym i własnym, wewnętrznym. Na zewnątrz jest terminarz, lecz wewnątrz czas biegnie szybciej. Taka właśnie sytuacja sprawia, że człowiek żyje w pośpiechu.
• Doświadcza objawów na poziomie fizycznym.
Chociaż nie zdajemy sobie z tego sprawy, niepokój się kumuluje, by następnie przejawić się w ciele za pośrednictwem jednego ze wspomnianych objawów lub w bardziej ekstremalnych przypadkach jako ataki paniki. Ktoś, kto przeżywa atak paniki, odnosi wrażenie, że zaraz umrze lub oszaleje. „Panikarz” biegnie, żeby zrobić sobie ogólne badania, ale lekarz mu oznajmia: „Nic panu nie dolega”. W rzeczywistości jednak dolega mu niepokój! To właśnie on utrzymuje go w stanie ustawicznej nadpobudliwości, w wyczekiwaniu, że w każdej chwili coś złego może się zdarzyć, i nie pozwala skupić się na niczym konkretnym.
Gdzie rodzi się niepokój? Rodzi się z przekonań, jakie wszyscy mamy, to znaczy z określonego sposobu myślenia. Tak jak myślimy, będziemy się czuć i postępować w życiu. Oto dwa główne przekonania osoby doświadczającej niepokoju:
Niepokój wraz ze strachem i strach z niepokojem przyczyniają się do obrabowania istoty ludzkiej z jej najistotniejszych zalet. Jedną z nich jest refleksja.
Konrad Lorenz
Osoba owładnięta niepokojem wierzy, gdyż tak ją nauczono, że należy „zapobiegać”, żeby żyć w spokoju. Jej motto brzmi: „Lepiej zapobiegać niż leczyć”. Nie chodzi tu jednak o naturalną postawę, gdyż osoba taka zawsze spodziewa się najgorszego, wypadku, katastrofy, a przede wszystkim antycypuje konsekwencje. Wówczas jej ciało, mające wrodzoną mądrość, zaczyna wysyłać sygnały ostrzegawcze: poty, zawroty głowy, duszności, niepokój etc. W wyniku tego owa osoba staje się ekstremalnie czujna, pragnąc przeżyć własne negatywne myśli, które zawsze kreślą w jej wyobraźni najgorszy ze scenariuszy.
Człowiek niespokojny nigdy nie myśli o pozytywnych sytuacjach. Kiedy na przykład syn lub córka wychodzi z domu i nie telefonuje, myśli: „Z pewnością stało się mu/jej coś złego”. Nie pomyśli o tym, że wyczerpała się bateria w komórce lub po prostu dobrze się bawi i zapomniał/a zadzwonić. W zamiarze wyprzedzenia rzeczywistości zawsze „odgaduje”, co mogło się wydarzyć. Zachowuje się niczym bramkarz starający się uniknąć goli, co sprawia, że cały czas jest roztargniony, zatopiony we własnych myślach i zaniepokojony. Myślenie w kategoriach absolutnych („biały i czarny”) podwyższa poziomy niepokoju.
Najlepszym sposobem radzenia sobie z niepokojem jest udanie się do przychodni zdrowia psychicznego lub do szpitala bądź też zasięgnięcie porady u terapeuty wyspecjalizowanego w leczeniu tego typu zaburzeń (będących czasami przyczyną innych dolegliwości, takich jak zaburzenia układu pokarmowego). Istnieją instytucje, które oferują krótkotrwałe terapie oparte na różnych technikach mogących pomóc osobie cierpiącej na lęki. Rokowania są dobre, niemniej jednak sprawą podstawową jest zmiana negatywnych przekonań, takich jak owe dwa, o których wcześniej wspomnieliśmy, i nauczenie się, jak się odprężać i zbytnio się nie przejmować.
Nie ma takiego człowieka, który chociaż raz nie poczułby strachu. Strach, podobnie jak niepokój, jest normalną reakcją w obliczu niebezpieczeństwa, musimy jednak dokonać rozróżnienia między tymi dwoma pojęciami. W większości przypadków strach jest szczególny, podczas gdy niepokój jest ogólny i polega na martwieniu się o przyszłość. Z kolei panika może stać się kumulacją niepokoju, którego głównym objawem jest strach przed śmiercią.
Strach, czy tego chcemy, czy nie, towarzyszy nam przez całe życie i zawsze jest powiązany ze stratą, to znaczy z poczuciem, że coś utracimy. Istnieją jednak lęki logiczne i przydatne oraz całkowicie zbędne.
Jeśli na przykład prowadzę samochód, a przez drogę nagle przebiega jakieś zwierzę, bez wątpienia poczuję strach, że dojdzie do wypadku. Z kolei gdy przebywając w domu, myślę, że z ogrodu zoologicznego może uciec lew i przyjść mnie zaatakować, mamy do czynienia ze strachem irracjonalnym, który niczemu nie służy, jedynie wywołuje zmartwienie.
Niepokojowi, jak wszystkiemu, co może wypaczyć normalny bieg naszego życia, trzeba stawić czoło i nigdy go nie ignorować. Oto kilka ćwiczeń, które mogą pomóc nam w osiągnięciu tego celu:
Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy. To człowiek określa, czy rzeczy są, czy ich nie ma, i to on definiuje, jakie są.
Protagoras
Sporządź listę wszystkich swoich trosk. Zapisanie ich pozwoli je zobiektywizować i uporządkować, czy to na papierze, czy na ekranie. A kiedy będziesz już mieć listę, zacznij klasyfikować, które z tych zmartwień są ważniejsze, a które mniej ważne. Nie jest tym samym martwienie się zgubieniem czegoś, choćby była to cenna rzecz, a martwienie się utratą zdrowia. Hierarchizowanie zmartwień wprowadza porządek do naszych myśli i pozwala nam odpowiedzieć na pytanie: „Co z tym mogę zrobić?”. Nie pozbędziemy się niepokoju, wyłącznie obsesyjnie o czymś myśląc, ale działając. Jeśli boję się zachorować, to co mogę zrobić? Zanotowanie czterech czy pięciu czynności, jakie mógłbym podjąć, a następnie przejście do działania jest odkryciem, że wyobraźnia wielokrotnie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Mam nadzieję, że kiedy to napiszę, schowek z moimi zmartwieniami zostanie całkiem opróżniony.
Mario Levrero
Jedz powoli. Zwykle zaleca się to osobom niespokojnym, gdyż nie przeżuwają one pożywienia, lecz je połykają! Na ogół zjedzenie posiłku zajmuje im zaledwie kilka minut. Najlepiej jest przeżuwać każdy kęs, aż stanie się niemal płynny. Chociaż może się to wydać proste, dla osoby niespokojnej zwykle jest torturą. Jedząc w ten sposób, może ona rozproszyć swoją ogromną energię niepokoju, a powolne jedzenie i przeżuwanie w ostateczności rozwiązuje problemy gastryczne będące konsekwencją niepokoju.
Ignoruj katastroficzne myśli. To fundamentalna rzecz, gdyż każda negatywna myśl ocierająca się o katastrofę wywołuje w nas niepokój, budząc uczucie, od którego pragniemy się uwolnić. Chociaż nie zdajemy sobie z tego sprawy, wzmaga ona owo uczucie (które jeszcze bardziej się zagnieżdża), jak w znanym ćwiczeniu, kiedy usiłuje się nie myśleć o różowym słoniu… żeby w końcu o nim myśleć.
Co powinniśmy zrobić z tego rodzaju myślami? Przyglądać się im tak, jak przyglądamy się obrazowi lub chmurom na niebie, nie walcząc z nimi. I powiedzieć sobie: „Mam taką myśl…”, aż zniknie z naszego umysłu. Jeśli porównamy to do szachownicy, to czarne piony będą negatywnymi myślami. Kim jestem? Niektórzy uważają, że są białymi pionami, a inni są czarnymi. W rzeczywistości jestem szachownicą i mam zdolność samoobserwacji. Czym innym jest powiedzenie: „Jestem nieprzydatny”, a całkiem czymś innym: „Przyszła mi taka myśl, że jestem nieprzydatny”. W taki sposób mogę się zdystansować i stać obserwatorem swoich myśli. Pozwalam, żeby krążyły mi po głowie, lecz już nie walczę z nimi ani się ich nie boję. W rezultacie tracą moc i po prostu stają się tym, czym są: myślami. Nie jestem moimi myślami!
Nie powinieneś martwić się tym, co jeszcze się nie wydarzyło, jako że jedyny sposób, w jaki przyszłość może nas zranić, to sprawić, byśmy się martwili.
Christophe Paolini
Niezmiernie ważną rzeczą jest otwarcie przestrzeni przyjemności (czy mamy na to ochotę, czy nie). Człowiek niespokojny pędzi przez życie z prędkością 200 kilometrów na godzinę na swoim wewnętrznym zegarze i nie pozwala sobie niczym się cieszyć. Niektóre takie osoby przyjmują nawet postawę nadadaptacyjną. Co to oznacza? To, że zawsze dostosowują się do innych, do tego, czego chcą inni. „Na co chcesz pójść do kina?”, „To, co wybierzesz, będzie w porządku”. Tak upływa im życie, bez zdolności cieszenia się czymkolwiek czy związania z czymkolwiek. Zatrzymanie się i zdjęcie stopy z gazu to sposób na ponowne znalezienie przyjemności.
Nasze istnienie jest zbyt cenne, żeby tracić wartościowe lata życia z powodu błędnego niepokoju. Jeśli to, co czyniliśmy do tej pory, nie funkcjonowało, spróbujmy czegoś innego i ośmielmy się wykonać skok. Nie pozwólmy sobie na „życie w niepokoju” i pohamujmy lęki w chwili, gdy pojawią się w naszym umyśle, zanim przeniosą się do naszego ciała. W dzisiejszych czasach niepokój stał się powszechną emocją i aby to stwierdzić, wystarczy obserwować ludzi w środowiskach, w jakich się poruszamy. Wiele osób obgryza paznokcie, jąka się, poci, je kompulsywnie (bez apetytu), pali, a lista mogłaby być dłuższa. Wszystkie te oznaki są wołaniem o uwagę, którego nie możemy zlekceważyć.
Podsumowując, można pozbyć się toksycznego niepokoju. Być może nasz przypadek będzie wymagał profesjonalnej pomocy, lecz wszyscy możemy wdrożyć jedną z tych drobnych sugestii, które pomogą zredukować stres:
• Wytropić źródła niepokoju.
• Ustanowić normy pozwalające cieszyć się życiem w pełni i w spokoju.
• Wyeliminować wszystkie działania wywołujące niepokój.
• Unikać złych wiadomości i wybierać bardziej satysfakcjonujące opcje, jak na przykład dobrą książkę czy dobry film.
• Codziennie uczyć się czegoś nowego.
• Kultywować zdrowe nawyki.
• Dobrze odpoczywać.
• Trzymać się z dala od skomplikowanych osób i zabiegać o towarzystwo ludzi, którzy coś dodają, a nie ujmują.
• Wyrażać emocje w zdrowy sposób.
• Często się śmiać.
Wypędźmy niepokój z naszego życia. To możliwe!
Fiorenza, Andrea, 99 estrategias para superar el miedo, la angustia y las fobias, Ediciones Integral, Barcelona 2007. [wróć]
2.
NIEPEWNOŚĆ EMOCJONALNA
Wszyscy w jakimś stopniu czujemy się niepewni, to całkiem normalne. Twierdzenie, że nie odczuwamy niepewności, to narcyzm i poczucie wielkości, to myśl nieracjonalna. I ta myśl powoduje, że popełniamy głupstwa; nadmiar pewności siebie, na przykład u eksperta lub doświadczonego kierowcy, sprawia, że już nie analizuje, nie rewiduje, nie podejmuje koniecznych środków ostrożności i może popełnić największy błąd w życiu.
Niepewność to wywołująca niepokój sytuacja: nie wiemy, czy wybrać A, czy B, nie wiemy, co będzie lepsze, co przyniesie większą korzyść na krótką lub dłuższą metę. To poczucie niepewności bardzo utrudnia podjęcie decyzji, skłania nas do radzenia się wszystkich, każe nam torturować się analizowaniem, czy aby postąpiliśmy dobrze, czy źle. Jeśli obawy się wzmagają, stają się nieracjonalne i zaczynają nas paraliżować. Wtedy nadzorowanie naszej niepewności staje się bardzo ważne.
Oto kilka czynności, jakie możemy podjąć, aby przerwać krąg strachu niepozwalający nam funkcjonować na naszym najlepszym poziomie:
• Zamienić lęki irracjonalne na rzeczywiste emocje
Większość osób skupia się na tym, czego nie chcą, nie uświadamiając sobie faktu, że im bardziej o czymś myślą, tym realniejsze się to staje. Wówczas zamiast oświadczyć: „Nie powinienem bać się tego czy owego”, musimy wyrazić to w sposób pozytywny. Nie można zmienić kogoś innego, lecz wszyscy mamy zdolność zapanowania nad własnym postępowaniem, a przede wszystkim nad naszymi myślami.
• Wzmocnić własną samoocenę i zaufanie do siebie
Kiedy przykładamy wagę do naszych silnych punktów, nasza samoocena wzrasta. Nie oznacza to, że zapominamy o własnych słabościach, lecz znając je, nie skupiamy się na nich. Takie nastawienie wpływa na nasze zachowanie, a szczególnie na sposób, w jaki radzimy sobie z naszymi lękami, zarówno realnymi, jak i wyimaginowanymi.
• Zaakceptować i rozpoznać dręczące nas lęki
Chociaż może się to wydać niewiarygodne, niektórzy lękają się lęku. Pierwszym krokiem na drodze do pokonania jakiegokolwiek lęku jest zaakceptowanie faktu, że istnieje w naszym życiu. Odczuwanie go jest znakiem, że się rozwijamy, stawiamy czoło nowym wyzwaniom i porzucamy wygodę. Towarzyszem przygód wielkich zdobywców zawsze jest strach. Mimo to podążają naprzód i zyskują korzyści, co chroni ich przed możliwymi irracjonalnymi odczuciami. Strachu nie należy ukrywać, lecz wyśledzić go i wyrazić słowami. Nie należy się również przed nim chować, lecz wprost przeciwnie: spojrzeć mu w oczy. Wtedy w końcu skurczy się i zniknie.
• Wybierać myśli ukierunkowane na działanie
Kiedy się czegoś boimy, powinniśmy dać sobie trochę czasu, żeby rozważyć, co też najgorszego może się nam stać, jeśli wydarzy się to, co budzi nasz strach. A następnie opracować możliwe reakcje dla tej hipotetycznej sytuacji, to znaczy utworzyć listę obaw, przeciwstawiając jej możliwe działania, jakie możemy podjąć. Jeśli na przykład zostałbym bez pracy, co mógłbym zrobić, żeby stawić czoło tej sytuacji i jej zaradzić? To ćwiczenie polega na tworzeniu w myśli środków zaradczych na wypadek, gdyby obawy się ziściły. W większości przypadków to, czego najbardziej się boimy, nigdy się nie zdarza.
Nie stawajmy się ofiarami strachu. Za nim zawsze kryje się wielki lęk, że zostaniemy porzuceni. Na ogół nasze najgorsze lęki pojawiają się w dzieciństwie. Właśnie dlatego tak ważne jest ich wyśledzenie i przeciwstawienie im najcenniejszego dobra, jakie my, ludzie, posiadamy: miłości. Nie oczekujmy jej jednak z zewnątrz, lecz najpierw kochajmy samych siebie, by później móc przyjąć miłość innych. Miłość pokonuje wszystkie nasze lęki.
Życie dla nikogo nie jest łatwe. Ale co z tego! Trzeba mieć wytrwałość i wiarę w siebie. Trzeba wierzyć, że człowiek jest do czegoś zdolny, i osiągnąć to za wszelką cenę.
Maria Skłodowska-Curie
Każdego dnia podejmujemy wiele decyzji, od najbardziej błahych do najbardziej ważnych. Zdolność podejmowania decyzji jest jedną z podstawowych cech wolnej istoty. Niemniej jednak dla wielu osób podejmowanie decyzji wiąże się z ogromnym konfliktem. Na ogół im więcej mamy możliwości, tym trudniejsze okazuje się podjęcie decyzji i dlatego można powiedzieć, że współcześnie podjęcie decyzji jest zadaniem znacznie bardziej złożonym niż w przeszłości.
Decydowanie czy stawienie czoła konfliktowi przychodzi trudniej wtedy, gdy przeszkadza nam poczucie niepewności. Kiedy mówimy o czyjejś wewnętrznej niepewności, odnosimy się do trudności tej osoby ze skupieniem się na jej własnych zdolnościach, na tym, co może, lecz czego nie umie u siebie zauważyć. Sprawia to, że nie udaje się jej obiektywnie postrzegać swojej wewnętrznej niepewności, a tym samym zwielokrotnia swoje słabe punkty.
Pomnażanie własnych słabości i niemożność dostrzeżenia zalet sprawia, iż wątpimy, pytamy, przeżuwamy, ustawicznie analizujemy i nie podejmujemy decyzji lub podejmujemy ją, nie ufając sobie. Dobra samoocena polega na postrzeganiu siebie całościowo, to znaczy na widzeniu w obiektywny sposób zarówno naszych silnych, jak i słabych punktów.
Jak działa osoba niepewna siebie?
Po pierwsze, powstrzymuje innych. Jeśli na przykład jakiś mężczyzna (kobieta) pozostaje w związku, a jest wewnętrznie niepewny, wówczas podważa samoocenę partnera. W jaki sposób? Powtarzając mu takie słowa, jak: „Nie możesz”, „Nie uda ci się”. „Brak ci do tego umiejętności”. Jego negatywne nastawienie to lęk przed tym, że jeśli partnerowi się powiedzie lub będzie od niego lepszy, to go porzuci. Każdy, kto ze strachu gnębi drugą osobę, jest człowiekiem niepewnym, przeświadczonym, że jeśli ta druga osoba rozwinie się, odejdzie od niego. Dzieje się tak nie tylko w przypadku par, lecz w każdym środowisku, w jakim się obracamy.
Innym przejawem niepewności u kogoś jest ustawiczna praca. Osoba pracująca dzień i noc robi tak dlatego, że w głębi duszy szuka uznania. Potrzebuje, by ktoś jej powiedział: „Ileż pracujesz!”. Ktoś, kto postępuje w ten sposób, nie potrafi przekazać innemu części obowiązków i w końcu staje się zestresowany. Jeśli zapytasz go: „Dlaczego nie przekażesz komuś jakiegoś zadania?”, odmówi uczynienia tego, gdyż podświadomie myśli: „Jeśli to zrobię, nie spotka mnie uznanie, jakiego pragnę”.
Innym przejawem niepewności jest troska o wizerunek w oczach innych. Jeśli bardziej dbamy o nasz wizerunek niż o cel, jaki pragniemy osiągnąć, stajemy się niewolnikami innych ludzi. Wiele osób przywiązuje wagę do spojrzenia drugiej osoby i ostrzega: „Nie mów tego, bo się rozgniewają” albo „Nie rób tego, bo będą cię krytykować”. Żyją pozorami. Starają się uzyskać od swego otoczenia (z zewnątrz) pewność, jakiej brakuje im wewnętrznie.
Pewność siebie nigdy nie pochodzi z zewnątrz, płynie z wewnątrz na zewnątrz.
Często niepewność przekształca ludzi w osoby agresywne, które ze strachu traktują wszystkich źle. Nie pozwala im się uczyć, gdyż okrada ich z poczucia skromności i czyni wyniosłymi. Pyszałek, który nie pozwala, by ktokolwiek go pouczał, w głębi duszy nie ufa ani sobie, ani innym. Z kolei osoba pewna siebie nie potrzebuje robić na nikim wrażenia, wie bowiem, kim jest i zna swoją wartość.
Kiedy ktoś jest niepewny siebie i spogląda na innych w poszukiwaniu pewności, wszelkie negatywne cechy, jakie inni mogą mieć, wcześniej czy później na niego wpłyną, gdyż wzmocnią jego niepewność. Natomiast ten, kto patrzy w siebie, tam gdzie znajdują się wszystkie odpowiedzi, będzie miał jasną wizję i podąży swoją drogą z emocjonalną pewnością. Biograf doktora Alfreda Adlera, uznanego psychologa, przytacza następującą anegdotę: Pewnego razu nauczycielka Ali, córki Adlera, powiedziała jej, że nie ma głowy do matematyki. Kiedy Adler się o tym dowiedział, zapytał córkę: „Wierzysz we wszystko, co mówi ci nauczycielka? Co ci każe zakładać, że ma rację?”. Ali została wielką matematyczką i nigdy więcej nie zaakceptowała opinii dotyczących jej własnych ograniczeń i ograniczeń innych osób. Nie wszyscy mamy ojców psychologów, zdolnych z taką jasnością dostrzec emocjonalny problem, lecz wszyscy możemy rozpoznać rzucone niedbale uwagi i nie pozwolić, żeby wyrządziły nam krzywdę.
• Mam trudność z podejmowaniem decyzji, ponieważ boję się pomylić
Brak decyzji już jest decyzją. Niepodjęcie decyzji jest stratą. W większości przypadków katastroficzne myślenie uznające błąd za coś poważnego hamuje nas i stawia na pozycji, na której nie możemy podjąć decyzji. Pozytywne ćwiczenie polega na zadaniu sobie pytania: Co najgorszego może mnie spotkać? Wielokrotnie stwierdzamy, że w rzeczywistości nie jest tak, jak sobie wyobrażaliśmy. Fantazja przewyższa rzeczywistość. W obliczu błędu możemy się złościć, szukać wymówki, żeby go wyjaśnić, porzucić zadanie. Albo uznać ten błąd za nauczkę i dalej iść do przodu. Mówimy oczywiście o codziennych błędach, które są częścią życia.
• Mam trudności z podejmowaniem decyzji, ponieważ boję się, że nie sprostam okolicznościom
U pewnych osób lęk przed pomyłką wiąże się z obawą przed krytyką. Zawsze istnieje ryzyko krytyki. Czy chodzi o eksperta, czy nowicjusza, zawsze znajdą się ludzie, którzy z innej perspektywy będą patrzeć na to, co ktoś robi. W obliczu skomplikowanej sytuacji dobrze jest w spokoju określić korzyści i trudności, zapisując je, wyodrębnić tę sytuację z subiektywnych okoliczności i umieścić ją na obiektywnej płaszczyźnie oraz dać sobie czas na zastanowienie się nad nią.
• Mam trudności z podejmowaniem decyzji i pozwalam, żeby zrobili to za mnie inni
Wiele osób unika podejmowania decyzji, żeby zatrzymać się w wygodnym miejscu. Niektórzy czynią tak, aby mieć okazję do obwiniania innych (gdyby wynikła jakaś trudność). Tłumaczą się: „Zrobiłem to, co mi powiedziałeś”. W celu podjęcia dobrych decyzji trzeba dać sobie czas na zastanowienie, poradzić się ekspertów i zawsze mieć na względzie cele.
• Podejmuję decyzje, a następnie mam co do nich wątpliwości
Ponownie zalecane jest wykonanie ćwiczenia z zapisywaniem trudności i korzyści, co pozwoli także dokonać pewnej oceny, a jeśli będzie to konieczne, podjąć nową decyzję.
• Kiedy podejmuję jakąś decyzję, nie potrafię się tym cieszyć
Zawsze gdy podejmujemy jakąś decyzję, coś zyskujemy i coś tracimy. Jeśli skupimy się na tym, co tracimy, nigdy nie zdołamy cieszyć się korzyściami. Jeśli skoncentrujemy się na tym, co zyskujemy, wówczas będziemy mogli się nimi cieszyć. Nie chodzi o to, żeby pragnąć wszystkiego w życiu, wszystko jest niczym.
Wielu z nas nie przeżywa własnych marzeń, gdyż boimy się przeżywać nasze lęki.
Les Brown
W celu przezwyciężenia wewnętrznej niepewności koniecznie należy pracować nad problemem zaufania, zarówno do samego siebie, jak i do innych. Oto kilka charakterystycznych cech osób, które ufają sobie i innym:
• Są proaktywni w chwili rozwiązywania problemów.
• Szanują samych siebie.
• Kochają siebie w sposób zdrowy i zrównoważony.
• Dbają o wygląd zewnętrzny, a także o swój świat wewnętrzny.
• Czasami miewają wątpliwości, lecz wybierają tę czy inną opcję, nie grzęzną w jednym miejscu.
Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę, musisz się poruszać naprzód.
Albert Einstein
Mimo negatywnych cech osobowości, jakie możemy mieć, takich jak niepewność emocjonalna, mimo żywionych wątpliwości, wszyscy rodzimy się z czterema bardzo cennymi zaletami.
Rodzimy się:
• wolni,
• silni,
• odrębni,
• inteligentni.
Nie jestem wytworem moich okoliczności, jestem wytworem moich decyzji.
Stephen Covey
Teraz przyjrzyjmy się każdej z tych zalet oddzielnie.
• Jesteśmy wolni
Kiedy mamy wielkie marzenie i podążamy jego śladem, idziemy wolni i silni.
Cały świat usuwa się z drogi człowiekowi, który wie, dokąd zmierza.
Steve Jobs
• Jesteśmy silni
Pewnego razu poznaliśmy z mediów historię chłopca, który mieszkał w samochodzie, lecz i tak zdołał skończyć szkołę podstawową. Udało mu się to w okolicznościach, które z żadnego punktu widzenia nie są dobre, lecz miał matkę, która w niego wierzyła, i to go wzmocniło. Kiedy mamy kogoś, kto w nas wierzy, jesteśmy zdolni żyć pośród przeciwności, uwolnić całą naszą wewnętrzną siłę i osiągnąć rzeczy wielkie.
• Jesteśmy odrębni
Ty i ja różnimy się, lecz kultura, w jakiej żyjemy, dąży do tego, by wszystko było jednolite. Żebyśmy wszyscy tak samo myśleli, żebyśmy ubierali się tak samo (ulotna moda), żebyśmy zachowywali się tak samo. Znaczy to, iż przekazuje się nam „instynkt stadny”. Wiele osób patrzy na kogoś innego z podziwem. Myślą: „Chciałbym wieść takie życie jak ta osoba!”. Prawdą jest, że każdy człowiek jest jedyny w swoim rodzaju, inny, niepowtarzalny. My, ludzie, jesteśmy istotami stadnymi, lubimy przebywać razem, w grupach, potrzebujemy siebie nawzajem, żeby się dzielić, żeby mówić, żeby się leczyć. Dlatego też funkcjonujemy w stadzie, a to nieodzownie implikuje obecność przywódcy. Przywódcą jest ten, kto prowadzi stado z punktu A do punktu B. Pewne osoby mają większą umiejętność socjalizacji i lubią przebywać z ludźmi, natomiast inne mają skłonność do indywidualizmu, nie lubią zbytnio się dzielić. Niemniej jednak wszyscy potrzebujemy równowagi między cieszeniem się samotnością i cieszeniem się przebywaniem z innymi.
Naśladujmy dobre cechy innych ludzi. Niech nas inspirują, lecz nigdy nie traćmy naszej indywidualności z jej niepowtarzalnymi rysami, jeśli bowiem pozwolimy jej wyłonić się na powierzchnię, urozmaici i wzbogaci świat.
• Jesteśmy inteligentni
Bycie inteligentnym nie oznacza, że zna się na pamięć różne fakty, lecz że dobrze traktuje się innych. Dlaczego? Ponieważ w pojedynkę nigdzie nie dojdziemy. To, co osiągniemy dzięki naszym zdolnościom, możemy stracić przez nasz charakter. Jeśli nie umiemy odpowiednio traktować innych, nie jesteśmy inteligentni. Ktoś powiedział, że naszym najcenniejszym kapitałem jest nasza książka adresowa, gdyż nikt nie osiąga niczego ważnego samotnie. Sukces jest osiągnięciem drużynowym. Kiedy dobrze traktujemy ludzi, jesteśmy inteligentni, ponieważ wcześniej czy później zbierzemy wszystko, co zasiejemy.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki