Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Wyjdź ze strefy komfortu!
Bernardo Stamateas, specjalista od psychologii i samodoskonalenia, pokazuje, jak się rozwijać, nie bać się zmian, nawet gdy wiążą się z ryzykiem, aby nie stać w miejscu. Daje proste wskazówki i strategie, które pozwolą odbiorcy planować życie, wprowadzać nowe projekty oraz urzeczywistniać marzenia. „Wiele osób potrzebuje zmiany... Czują, że nie robią postępów, stoją w obliczu kryzysu w związku, nie wiedzą, jaki jest najlepszy sposób na wychowywanie dzieci. Ponieważ mają problemy z innymi czy możliwości, ale nie wiedzą, jak je wykorzystać.
Z tej książki można się nauczyć, jak:
• pielęgnować motywację do generowania nowych pomysłów, • znaleźć mentorów i uczyć się od nich, • planować i prowadzić swoje projekty, • ćwiczyć nawyki i kroki, aby dalej się rozwijać, przełamywać konformizm i urzeczywistniać to, czego się chce.
Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana!"
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 184
PODZIĘKOWANIA
Dziękuję całej mojej rodzinie za to, nauczyła mnie sztuki marzenia. Samuelowi za to, że mną kierował. Laurze i Karinie, które uporządkowały materiał. Silvanie, która wie, co chcę przekazać, i pokazuje mi, jak to zrobić. Podziękowania dla Maria Rolanda, dyrektora wydawnictwa Ediciones B, redaktorki Diany Paris oraz dla Luisy Borovsky i Soledad di Luca za staranność przy wydaniu książki. Dla mojego przyjaciela Beta Caselli za napisanie świetnego prologu. Dziękuję też wszystkim moim czytelnikom za ich miłość.
PROLOG
Byłem pewny, że prędzej czy później Bernardo zajmie się tym tematem. W jego wykładach cały czas pojawiają się takie zagadnienia jak: pragnienie zmiany, osobista transformacja i działania w celu przekształcenia nas samych. Stamateas wie – powiedział mi to w wywiadzie – że większość jego zwolenników poszukuje jakiegoś rodzaju zmiany w swoim życiu. Wydaje mi się zatem całkiem na miejscu, że poświęcę tej kwestii kilka następnych stron.
Prowadzę audycję radiową i docierają do mnie setki SMS-ów i e-maili, w których zwykli ludzie piszą o swoich codziennych troskach. Gdybym miał zrobić ranking najpowszechniejszych problemów, jakie poruszają, byłyby to między innymi:
Nie jestem zadowolony ze swojej pracy. Ani z tego, ile mi płacą, ani z zadania, jakie wykonuję.
Czuję, że nie czynię postępu, ani zawodowego, ani finansowego.
Uważam, że relacja z moim partnerem/partnerką do niczego nie prowadzi.
Nie wiem, w jaki sposób najlepiej wychowywać moje dzieci.
Mam kłopoty z nawiązywaniem relacji. A to z kolei rodzi wiele innych problemów.
Muszę nauczyć się częściej mówić „nie”.
Wiem, że mam pewne umiejętności, ale nie wiem, jak o tym powiedzieć.
To najpowszechniejsze problemy ludzi dorosłych, które zaczynają się często w wieku nastoletnim. Konflikty, gdy stają się chroniczne, niezmiennie przeradzają się w kryzys, który zazwyczaj trwa bardzo długo, czasami nawet całe życie.
Bez względu na rodzaj problemu (niektórzy mają wybrać więcej niż jeden) wszystkie te osoby mają jedną cechę wspólną: potrzebują zmiany. Czują, że to, co do tej pory robią, na niewiele lub na nic im się zdało. Uważają, iż obrały niewłaściwą drogę i muszą skierować się w inną stronę, pójść na skróty bądź też podążyć w przeciwnym kierunku.
Specjaliści od reklamy – znawcy tego, jak wpływać na innych – doskonale o tym wiedzą i zwykle włączają to do swojego przesłania. „Jeśli chcesz zmiany, głosuj na takiego a takiego”, obiecują nam podczas jakichś politycznych wyborów. „Wybierz świeżość”, namawiają nas w kampanii reklamowej jakiegoś napoju gazowanego. „Miałam bardzo suche włosy, dopóki nie zaczęłam używać tego szamponu”, zapewnia nas panienka sprawiająca wrażenie, że odnalazła szczęście dzięki tej zmianie. Firmy udzielające pożyczek oferują nam pieniądze na wymianę samochodu, domu lub udania się na wakacje.
Wiemy już: można zmienić posła, wybrać inny napój gazowany czy kupić nowy szampon; takie zmiany można wprowadzić z dnia na dzień z całkowitą łatwością. Wielka zmiana, jakiej tylu z nas rozpaczliwie potrzebuje – czyli zmienić samego siebie – zwykle jest znacznie bardziej skomplikowana. Trzeba stoczyć potwornie zaciętą walkę z własnym wykształceniem, tym, w co wierzymy, nakazami rodziców, naszym otoczeniem społecznym i kulturowym. A jeśli, nakładem wielkiego wysiłku, uda nam się to, później zmagamy się z poczuciem winy, strachem, potencjalnym potępieniem innych, zawrotem głowy na skraju tej przepaści, jaką zawsze jest to, co nieznane. Kiedy coś się zmienia, na ogół nie wie się, co z tego wyniknie. A to wywołuje strach.
Moje doświadczenie mówi, że nie ma możliwości postępu (finansowego, zawodowego czy duchowego), jeśli człowiek nie zda sobie sprawy, kiedy nadchodzi chwila, by wszystko wywrócić do góry nogami, choćby oznaczało to ryzyko. Nawet wówczas, gdyby towarzyszył nam sukces.
Jestem w pełni przekonany, że ten, kto się nie zmienia, nie rozwija się. A wiemy przecież, że kto się nie rozwija, zaczyna tracić okazje, potem traci pracę, przyjaciół, partnera, coraz rzadziej zapraszają go na urodziny. Kto się nie zmienia, aby się rozwijać, przede wszystkim traci ten wspaniały czas, jaki nam podarowano, a którym jest cykl naszego życia.
Nie chodzi też o to, żeby popaść w skrajność. Bywa, że ktoś nie zagrzewa miejsca w żadnej pracy, ma co tydzień nową dziewczynę, a nawet zmienia zdanie w ciągu kilku godzin. Nie o takich zmianach mówię.
Kiedy ktoś mi mówi w odniesieniu do jakiegoś wspólnego starego przyjaciela, że „jest taki sam jak zawsze”, nie uznaję tego za zaletę. Raczej mu współczuję. Niech Bóg nas chroni przed tym, byśmy byli tacy sami w wieku dwudziestu lat, jak i czterdziestu!
Przywołajmy przykład Beatlesów, którzy sprawiali wrażenie, jakby z każdym nowym albumem wymyślali nowy gatunek muzyczny, porzucając to, co wykonali na poprzedniej płycie. To podejście, poza tym, że świadczyło o ogromnych pokładach inspiracji w muzykach, niosło jednocześnie ryzyko, że publiczność nie zaakceptuje nowości. Ale oni podejmowali to ryzyko!
I pozwolę sobie przywołać znane każdemu słowa: „To szaleństwo zawsze robić to samo i spodziewać się odmiennych wyników”.
Przed kilkoma laty w krótkiej książce na temat programowania neurolingwistycznego, napisanej przez Brazylijczyka Laira Ribeirę, przeczytałem o pewnej idei, która utkwiła mi w pamięci. Autor twierdził, że większość osób zwykle porusza się w otoczeniu dającym pewnego rodzaju poczucie bez-pieczeństwa finansowego, zawodowego, uczuciowego i/lub społecznego. Ten kontekst autor nazywa strefą komfortu. Ribeira uważa, że „jeśli spodziewasz się dobrych nowin w swoim życiu, zdarzą się one poza strefą komfortu”, a więc proponuje nam opuszczenie tego mniej lub bardziej bezpiecznego środowiska, które wybraliśmy jako sobie otoczenie. Opuszczenie tej swoistej zagrody, wewnątrz której panuje niewielkie ryzyko, lecz gdzie także nie dzieje się nic nowego.
Zawsze ceniłem sobie ludzi, którzy wolą rzucać wyzwanie temu, co uważa się, iż wybrało dla nich przeznaczenie: artystów, których nudzi ich własne dzieło i postanawiają poświęcić się czemuś innemu; tych, którzy ośmielają się sprzeciwić się szefowi, którego od lat nie znoszą; tych, którzy potrafią spojrzeć w twarz wieloletniemu partnerowi i powiedzieć mu szczerze, że niechęć, ustawiczne sprzeczki lub po prostu rutyna zmuszają ich do obrania innej drogi; chłopców, którzy poszli na medycynę, ponieważ tak domagał się ich ojciec lekarz, lecz przenieśli się na filozofię lub literaturę, gdyż czuli, że to jest ich prawdziwe powołanie; wreszcie kobiety, które idą pod nóż, by zmienić wygląd odziedziczonego po matce nosa lub wygładzić skórę, która zaczyna się marszczyć.
Stąd moja gorąca zachęta – ośmielcie się na zmianę! Tym, którzy podjęli ryzyko – niech się powiedzie!
Gdyby da Vinci się nie zmienił, pozostałby jedynie matematykiem z okropną znajomością ortografii. W najlepszym razie dobrym inżynierem. Niemniej jednak obecnie byłby całkowicie zapomniany.
Gdyby Sandro się nie zmienił, na zawsze pozostałby w zespole Los de Fuego i nie skomponowałby na przykład
Penumbry
.
Gdyby Bill Clinton się nie zmienił, pozostałby młodym aktywistą, który palił marihuanę, a nie zostałby prezydentem jednego z najważniejszych na świecie krajów.
Gdyby Beatlesi się nie zmienili, skomponowaliby więcej takich pioseneczek jak
Love Me Do
, a nie stworzyliby
Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band
.
Świat pełen jest anonimowych bohaterów, którzy potrafili wymyślić się na nowo i nie figurują w żadnej encyklopedii.
Zmiana to heroiczny gest, pokaz buntu, krzyk o pomoc tych, którzy nie godzą się na granie takimi kartami, jakie dało im życie, i pragną nowego rozdania i nowego początku.
Oby ci, którzy sięgną po tę książkę, zrobili ten pierwszy krok ku zmianie. Zmianie samego siebie.
Beto Casella
WSTĘP
Każda zmiana stanowi część życia, jest nieuchronna, toteż musimy być elastyczni. Pamiętaj, że zmiana to rozwój.
Maleńka zmiana, jakiej dokonujesz, przyniesie ze sobą inne, większe, w ten sposób wyzwalasz cały potencjał, jaki kryje się w tobie. Każda z nich wpłynie na twój styl życia i przekonania, aktywując kolejne zmiany, które musisz wprowadzić, żeby się rozwijać i czynić postęp we wszystkich dziedzinach twojego życia. W 1960 roku Edward Lorenz odkrył efekt motyla. Pracując nad komputerowym prognozowaniem pogody, zadał sobie pytanie, czy wielkie skutki mogą być spowodowane niewielkimi przyczynami, czy trzepot skrzydeł jednego motyla może wywołać huragan. Stwierdził, że „wszystko jest nieprzewidywalne, wielki skutek może zostać wywołany przez niewielkie przyczyny”. Jaka stąd płynie nauka? Że jeden uśmiech, jeden uścisk, zawołanie, czułe słowo może stać się początkiem trzepotu skrzydeł, przynosząc burzę sukcesów i zmian, które zbliżą cię do celu i ziszczenia twojego marzenia.
Gdy wszystko jest takie samo, kiedy już nie uśmiechasz się jak wcześniej, kiedy przestajesz się dziwić, kochać, marzyć, to znak, że twoje życie potrzebuje zmiany. Nie gódź się ani nie pocieszaj świadomością, że inni mają gorzej od ciebie, poszukaj rozwiązania swoich problemów, kryzysowych sytuacji, braku marzeń. Dość już wyjaśnień i usprawiedliwień, czas na zmianę!
Spodziewasz się, że co się wydarzy?
Czego chcesz w życiu?
Jaka będzie twoja przyszłość?
Wykorzystaj wszystko, co znajduje się w zasięgu twoich rąk: siłę, odwagę, panowanie nad sobą, potencjał, a przede wszystkim życie! Wystarczy już wymówek, teraz czas na rozwiązania: zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany. Jeśli coś dla ciebie nie działa, jeśli już wypróbowałeś dany schemat setki razy, a rezultaty są takie same, postaw na zmianę. Mądrość plemienia Indian w Dakocie mówi: „Jeśli uświadomisz sobie, że jedziesz na padłym koniu, najlepsze, co możesz zrobić, to z niego zsiąść”.
Jeśli do dzisiaj nie osiągnąłeś spodziewanych rezultatów, zastosuj zmianę, nowe strategie. To już nie czas, żeby zadawać sobie pytanie, dlaczego poniosłeś klęskę, zastanów się raczej, co zrobić, żeby rozwiązać problem i podjąć takie działanie, które faktycznie przyniesie efekt. Czas na istotne zmiany, które przybliżą cię do rozwiązań i pozwolą stwierdzić, że marzenia nie są tylko marzeniami, lecz nadziejami, obietnicami i prawdami, które można przekształcić w rzeczywistość.
Wszystko rodzi się z marzenia i bez niego nie istnieje. Pragnę sprawić, byś znalazł proste reguły i strategie, które pozwolą ci się rozwijać, porzucić konformizm i średniość, by osiągnąć to wszystko, czego oczekujesz.
Nadszedł czas na zmianę we wszystkich dziedzinach życia. Odważ się je wdrożyć! Znajdź nowy sposób działania, a zobaczysz, że podczas tego procesu dojrzałeś i lepiej poznałeś samego siebie. Nie czekaj, aż zmieni się ktoś inny – weź sprawy w swoje ręce i zacznij od siebie, a wtedy to ty odniesiesz korzyści ze zmiany.
Postaw na zmianę, ponieważ dla tego, kto wierzy, wszystko jest możliwe. Widzimy się na szczycie.
Bernardo Stamateas www.stamateas.com
ROZDZIAŁ 1
Bądź bardziej aktywny i okaż pasję
Jeśli chcesz odnieść sukces w życiu, musisz mieć pasję. Do wszystkiego, co robisz, podejdź z pasją.
Osoby odnoszące sukcesy wkładają pasję w swoje projekty bez względu na to, jaki mają cel. Ludzie owładnięci pasją nie poddają się przy pierwszej przeszkodzie ani drugiej czy trzeciej, lecz idą dalej, dążąc do osiągnięcia korzyści.
Czytałem historię o turystach w Alpach Szwajcarskich. Idąc na wspinaczkę, zatrzymują się w połowie drogi, gdzie znajduje się pięciogwiazdkowy hotel. Piją gorącą czekoladę przy kominku, grają w gry planszowe. To piękne miejsce, by odpocząć. Połowa ludzi, którzy rozpoczeli wycieczkę, postanawia tam zostać i nie kontynuować wspinaczki. Reszta z przewodnikiem podążyła dalej i po upływie sześciu godzin przybyli na szczyt i uderzyli w dzwon. Słysząc to, grupa, która zdecydowała się zostać wygodnie w hotelu, wyjrzała przez okno – miły odpoczynek nabrał gorzkiego smaku, gdy uświadomili sobie, że ich towarzysze wspięli się na szczyt, a oni, mimo planów, nie zdołali tego uczynić.
Połowę, najpiękniejszą połowę życia traci człowiek, który nie kochał namiętnie. Stendhal
Wygodnictwo i konformizm są wrogami pasji, wzrostu i marzeń. Jedynie ludzie umiejący porzucić wygody i gotowi sięgnąć po więcej, ludzie podejmujący ryzyko, ludzie, którzy proszą, domagają się tego, co ich, którzy walczą o swoje marzenia, są owładnięci pasją, tymi, którzy osiągną upragniony cel.
Pięciokrotny mistrz świata w wyścigach Formuły 1, Juan Manuel Fangio, mówił, że tajemnica jego sukcesu tkwi w tym, że kiedy inni zderzali się i zmniejszali prędkość, on jechał szybciej, ponieważ energia daje jeszcze więcej energii.
Podchodź z pasją do wszystkiego, za co się zabierasz! Jeśli tego nie zrobisz, nadejdzie chwila, kiedy wszystko będzie takie samo, a nuda zniszczy nasze życie. Wiele osób nie wykorzystuje swoich dni – mijają lata, a oni niczego nie osiągają. Jeśli nie masz celu, pragnienia, marzenia, o które walczysz każdego dnia, osiągasz ustabilizowany poziom, a to, co początkowo budziło w tobie entuzjazm, stanie się rutyną. Z tej przyczyny do każdego kroku, jaki stawiasz, powinieneś dołożyć pasję, a nawet więcej – musisz wprowadzić zmiany.
Wprowadzanie zmian oznacza dołożenie czynnika zaskoczenia, zrobienia czegoś nowego!
Powinniśmy wprowadzać zmiany również w związku. Po jakimś czasie relacja staje się nudna, gdyż obie strony stają się przewidywalne, roztrząsają ciągle te same tematy i zawsze dochodzą do tych samych wniosków.
Wypełnij swój harmonogram działaniem, by uzyskać nowe doświadczenia, które pozwolą ci się rozwijać. Choćby były niewielkie, wprowadź modyfikacje we wszystkim, co robisz, a każdy dzień wyda ci się nowym wyzwaniem.
Zniechęcenie ogarnia nas nie dlatego, że to, co robimy, jest złe, lecz dlatego że wszystko osiąga ustabilizowany poziom.
Nie jesteśmy szczęśliwsi, ponieważ nie robimy więcej tego, co nas uszczęśliwia.
Co cię uszczęśliwia? Co sprawia, że się ożywiasz, pozytywnie nakręcasz? Dopisz to do swojego planu dnia i nie czekaj do jutra, od razu zacznij robić to, co raduje twoje serce. „Jeśli będę robił to, co mnie uszczęśliwia, ponownie poczuję radość we wszystkim, co robię”. Jeśli we wszystko, co robisz, włożysz serce, w twoim życiu będzie więcej pasji. Martin Luther King powiedział: „Człowiek, który nie ma niczego, za co mógłby umrzeć, nie nadaje się do życia”.
Nic wielkiego na świecie nie zostało osiągnięte bez pasji. Georg Wilhelm Friedrich Hegel
Zadaj sobie pytanie: czy wystarczająco dużo marzyłem? Czy żyłem pełnią życia? Czy kochałem? To właśnie znaczy radować się życiem. Podchodź z entuzjazmem do swoich celów, do swoich sukcesów, a kiedy je osiągniesz, ciesz się nimi! Zamień swoją dawną mentalność na taką pełną pasji.
Zacznij cieszyć się wszystkim, co w twoich rękach, wszystkim, co posiadasz. Jeśli kupiłeś sobie drogie perfumy czy luksusową odzież, nie czekaj na specjalną okazję, żeby ich użyć! Nagradzaj siebie nimi każdego dnia, nie trzymaj tego na lepsze czasy, ciesz się tym dzisiaj. Poczucie winy mówi nam: „Zachowam to na specjalną okazję”, aczkolwiek dar cieszenia się mówi: „Dziś jest specjalna okazja”.
Z każdego dnia uczyń święto i niczego nie chowaj na jutro. Zakładaj najlepsze ubrania także wtedy, kiedy siedzisz w domu i nie spodziewasz się niczego szczególnego. Masz je po to, żeby się nimi cieszyć. Nie pozwól, żeby wywoływało u ciebie poczucie winy korzystanie z czegoś, co do ciebie należy, jeśli masz to w zasięgu rąk, to po to, by cieszyć się tym, kiedy tylko zechcesz.
Dar cieszenia się ma się w sobie. Nie szuka się go. A jednak są osoby, które cały czas szukają: „Gdzie jest ten mężczyzna, który mnie uszczęśliwi?”, „Jest pochmurnie, ale smutno!”. „Wyszło słońce, co za radość!”.
Celem życia jest przeżycie go, cieszenie się nim bezgranicznie, niecierpliwe i bez lęku wyciąganie ręki, by przeżyć nowsze i bardziej wzbogacające doświadczenia. Eleanor Roosevelt
Uczyń z każdej chwili coś specjalnego. Uwolnij radość, jaką masz w sobie. To coś, co nie znajduje się poza tobą, lecz jest w tobie: musisz nauczyć się ją znajdować i wyzwalać. Nikt ani nic nie będzie w stanie cię załamać, jeśli wyzwolisz w sobie zdolność cieszenia się.
Radość nie musi wynikać z luksusu. Można się cieszyć zarówno małym, jak i wielkim domem. Salomon powiada: „Lepsza jest potrawa z jarzyn, gdzie miłość, niż tuczny wół, gdzie panuje nienawiść”, a to znaczy, że lepiej zjeść kanapkę z food trucka niż kawior w otoczeniu pełnym zawiści i niezgody.
Zacznij cieszyć się samym sobą. „Jeśli nie potrafię cieszyć się sobą, nie będę umiał cieszyć się niczym innym”. Ty jesteś bohaterem własnego życia, wypełniasz je każdego dnia. Bądźmy dla siebie samych przyjaciółmi. Nikt tak jak ty nie może pokładać wiary w sobie samym, byś osiągnął swe cele i zrealizował swoje projekty. Kochanie i szanowanie siebie to przyznawanie sobie ważnego miejsca, na jakie zasługujesz.
Podążaj za pragnieniami swojego serca. Masz ochotę podróżować? Zrób to. Chcesz kupić sobie ubranie? Kup. Na nic pracowanie czy uczenie się, jeśli nie możemy cieszyć się tym, co osiągnęliśmy.
Naucz się być mądrym, wiedzieć, kiedy mówić, a kiedy milczeć. Wszystko, co masz, jest dla ciebie, nie musimy pokazywać innym tego, co zdołaliśmy osiągnąć. Tylko ktoś, kto umie się cieszyć, kto potrafi okazywać pasję, zdoła cieszyć się osiągnięciami i sukcesem. Podchodź do wszystkiego z pasją, szukaj czegoś więcej we wszystkich dziedzinach swojego życia, w związku, w stosunku do dzieci, do Boga. Przeżywaj życie intensywnie.
Biegnij z pasją. To nie sprint – ten bieg trwa całe życie. Trzymaj w ręce pochodnię, na nic bowiem zda się ukończenie biegu bez ognia. Podchodź z pasją do życia, do swoich dzieci, do rodziny, do pracy, do własnej firmy. Okaż pasję swojej wierze, swoim zasadom.
Czego jeszcze dotychczas nie rozwinąłeś? Co sprawia ci przyjemność? Masz jasność, jakie żywisz pasje?
Moje pasje określają moje życie. Ty musisz podążać za namiętnościami swojego serca. Dwa najważniejsze pytania brzmią: „kim jestem?” i „co kocham?”. Moje pasje to mój styl życia. Wiesz, jakie są twoje pasje? Co budzi twój entuzjazm? Właśnie te rzeczy określą twoje życie. William Barclay, znany teolog, twierdził, że w życiu człowieka są dwa nadzwyczajne dni: kiedy się rodzimy i kiedy odkrywamy, dlaczego – a to właśnie pasja. Ludzie, którzy nie podążają za swoimi pasjami, wiodą przeciętne życie, ty jednak masz w sobie potencjał i możesz stać się osobą pełną pasji. Ludzie szczęśliwi podążają za swoimi pasjami.
Kiedy wiesz co, zawsze pojawi się jak. Czym jest owo co? To coś, co chcesz osiągnąć, twoje projekty, a jeśli wiesz, co cię pasjonuje, będziesz wiedział, jak to zrealizować. Nigdy nie myśl: „Co zrobię, żeby osiągnąć mój cel?”. Zacznij od rozpoznania tego, co napełnia twoje życie energią, entuzjazmem i szczęściem.
„Jeśli podążam za swoimi pasjami, będę wiódł celowe, pełne sensu życie. Tylko to sprawi, że zabłysnę”. Chcesz zabłysnąć? Rób wszystko to, co kochasz robić. Podróżować, grać w futbol, zdrowo jeść, mieć pieniądze, prowadzić firmę.
Pasje… Podążaj za swoimi pasjami, opowiedz się za nimi. Twój życiowy plan będzie proporcjonalny do związku, jaki masz ze swoimi pasjami.
Przez ponad pięćdziesiąt lat prowadzono badania osób odnoszących sukcesy i stwierdzono, że we wszystkich przypadkach zaistniał determinujący czynnik: „Wszystkie one podążały za swoimi pasjami, robiły to, co kochały robić, a co sprawiało, że zapominały o zegarze”.
Twoje pasje kryją się w twoim sercu. Bądź mężczyzną/kobietą podążającym/podążającą za pasjami, nie poddawaj się, zanim dotrzesz do celu. Z pasją, siłą ze stanowczością tak czy owak osiągniesz swój cel.
Rozdział 2
Podsycaj swoją motywację
Ważne jest nie to, że się upada, lecz to, jak szybko potrafi się podnieść. Szybkość, z jaką wstajesz, to twoja motywacja.
Najpotężniejsze, co można zrobić, żeby doprowadzić do realizacji swoich marzeń, to zadbanie o swoje pasje, to bycie zmotywowanym do osiągnięcia wszystkiego, co sobie założysz. Wiele osób mówi codziennie, że są zniechęcone, że nie mają marzeń, że nie odczuwają już ani pragnienia, ani motywacji, by osiągnąć swe cele. Są znudzeni, zmęczeni, wyzuci z energii.
Osoba zniechęcona zawsze porzuca projekt, jaki ma w sercu. Nie ma niczego bardziej destrukcyjnego niż zniechęcenie, jako że objawia się ono w odniesieniu do marzenia lub we wszystkich dziedzinach życia danej osoby.
Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać. Jim Ryum
Kiedy człowiek spodziewa się rzeczy dobrych, zawsze będzie zmotywowany. Motywacja to wiedzieć, że osiągniesz wszystko, co sobie zamierzyłeś, niezależnie od okoliczności i tego, przez co będziesz musiał przejść. „Motywacja sprawi, że będziesz rosnąć”.
Osoba zmotywowana nie zatrzymuje się w obliczu kryzysu, wie bowiem, że dotrze do mety. Osoba zmotywowana zawsze wierzy w swoje marzenie, w pierwsze słowo, jakie wypowiedziała o swoim przeznaczeniu. Wie, że po kryzysie nadchodzi działanie, a to ją motywuje do sięgania po więcej.
Osoba zmotywowana uczy się też odpoczywać, umie czekać i ponownie się podnosić z kolan. Motywacja to bodziec, to siła, jakiej potrzebujemy, żeby działać, to radość, to odwaga.
Jedną z największych umiejętności, którą posiadają ludzie, jest zdolność utrzymywania motywacji nawet pośród trudności. Wewnętrzne zmotywowanie oznacza posiadanie sił i pasji, by cały czas podążać naprzód.
Czasami dzieje się jednak tak, że potrzebujemy zewnętrznej motywacji, czyjegoś pozwolenia na zrobienie tego, co naprawdę chcemy zrobić. Myślimy: „Jeśli mam motywację, mam prawo to zrobić”, i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że pomyliliśmy motywację z autoryzacją. Wiele osób szuka na zewnątrz pozwolenia, by zacząć realizować swoje marzenie.
Problem polega na tym, że takie osoby utraciły wewnętrzny ogień, umiejętność motywowania samych siebie, dlatego oczekują, że ktoś inny zmotywuje je do podjęcia działania. Dlatego też, kiedy nie uzyskuje się zewnętrznej motywacji, pojawia się frustracja objawiająca się rezygnacją i usprawiedliwieniami: „Ach… to nie był mój czas”, „To nie było dla mnie”, „Dobrze, że się ustrzegłem”.
Jako że nasza wewnętrzna motywacja jest niewystarczająca, a zewnętrzna nie nadeszła, postanawiamy porzucić projekt. Z tej też przyczyny obecnie wielu ludzi jest gotowych zapłacić sporą sumę, by usłyszeć motywujące hasło, słowo zachęty, siły i afirmacji.
Wszelka ludzka działalność jest motywowana pragnieniem lub impulsem. Bertrand Russell
Jacka Welcha, prezesa General Motors, jednej z najważniejszych firm na świecie, pewnego razu odwiedził młody człowiek, który powiedział:
– Jestem młodym przedsiębiorcą. Potrzebuję, żeby udzielił mi pan rady.
Welch odparł:
– W porządku, porozmawiajmy!
Zaczęli razem przechadzać się Wall Street. Ledwie doszli do rogu, Welch zapytał młodego człowieka:
− Jak ma pan na imię?
− Juan.
− Jest pan żonaty?
− Tak.
− Wszystkiego dobrego.
− Zaskoczył mnie pan. Przyszedłem po poradę, jak prowadzić biznes.
Welch jednak na niego i powiedział:
− Już ci pomogłem. Ludzie zobaczyli, jak idziesz ze mną, a to wystarczy, żeby zaczęli na ciebie zwracać uwagę.
Jeśli potrafisz zmotywować kogoś, kto jest przy twoim boku, będziesz inspirującym mężczyzną lub inspirującą kobietą. Osoba wewnętrznie zmotywowana potrafi podnieść i zmotywować tego, kto przy niej stoi.
Afirmować to dawać siłę, zapewniać, konsolidować, ustanawiać, wierzyć w umiejętność osoby, którą umacniam i motywuję.
Uwydatniać to, co u drugiej osoby jest najlepsze. Wszyscy mamy pozytywne i negatywne cechy, musisz tylko wybrać, po której stronie się opowiesz. W celu skutecznego zmotywowania się musimy skupić się na pozytywach drugiej osoby, ważne jest, by sprawić, żeby pamiętała o wszystkim, co osiągnęła, co uzyskała.
Słuchać. Jeśli mówimy, nie będziemy mogli słuchać. Osoba, która jest motywatorem, nie może być w centrum zainteresowania, wprost przeciwnie. Uważne wysłuchiwanie drugiej osoby sprawia, że czuje się ona specjalna i doceniana.
– Churchill twierdził: „Potrzeba odwagi, żeby zatrzymać się i mówić, lecz dużo więcej, żeby usiąść i posłuchać”.
– Stephen Covey, jeden z najbardziej wpływowych motywatorów, mówi: „Traktuj swoich pracowników, jak byś chciał, żeby oni traktowali twoich klientów, a będą tak robić, kiedy nie będziesz obecny”.
– Daniel Goleman, największy nauczyciel inteligencji emocjonalnej, powiedział: „Umieć słuchać to jedna z najistotniejszych umiejętności osób o wysokim poziomie inteligencji emocjonalnej”.
Musimy nauczyć się trochę więcej słuchać, mówić o tym, co interesuje ludzi, zadawać pytania, żeby stymulować drugą osobę.
Prezydent Franklin Roosevelt podejrzewał, że w trakcie oficjalnych przyjęć nie słuchano tego, co mówi do ludzi. Pewnego dnia postanowił przeprowadzić eksperyment i podczas oficjalnego przyjęcia przywitał rodziny ambasadorów i dyplomatów, mówiąc: „Dzisiaj zabiłem swoją teściową”. Goście odpowiadali: „Och, cudownie, niech pan kontynuuje swoją dobrą pracę”, „Jesteśmy z pana bardzo dumni”, „Niech Bóg panu błogosławi i pana chroni”.
Powitał już niemal wszystkich. Powiedział kolejnemu ambasadorowi to samo, co poprzednim gościom: „Dzisiaj zabiłem moją teściową”. Mężczyzna odpowiedział mu bardzo dyplomatycznie: „Jestem pewny, że na to zasługiwała”.
Dawać upust pasji. Jeśli chcesz zmotywować drugą osobę, musisz uczynić to z pasją, z chęcią.
Poprawiać z miłością. Nikt nie lubi być poprawiany, poprawianie jednak również wyzwala potencjał. Razy przyjaciela znakiem wierności. „Mądry ojciec poprawia swojego syna”.
Wszystkiemu rzucać wyzwanie. Pewnego razu pewien młody człowiek podszedł do bardzo sławnego skrzypka i powiedział mu: „Oddałbym życie, żeby grać jak pan”. Na co ten odpowiedział: „A jak pan sądzi, co ja zrobiłem?”.
Kiedy jednak już się upewnimy i umocnimy, zaczniemy motywować się wewnętrznie i zastępujemy zewnętrzną motywację wewnętrzną. Kiedy będziemy wewnętrznie zmotywowani, nasz wewnętrzny kompas właściwie nas pokieruje.
Bycie wewnętrznie zmotywowanym to wiedzieć, co chcę osiągnąć, i ruszyć, żeby to osiągnąć.
Wewnętrzna motywacja to zgranie się z tym, czego chcesz, z twoim celem, twoim życiem. Pogratuluj sobie za każdym razem, kiedy zrobisz krok do przodu. Pamiętaj o swoim marzeniu. Jeśli będziesz działać w ten sposób, znacznie łatwiej przyjdzie ci omijać przeszkody, a kiedy przyjdzie zniechęcenie, twoja wewnętrzna motywacja je pokona.
Kiedy mimo zewnętrznych okoliczności motywacja rodzi się z twojego wnętrza, niezależna od opinii innych, kiedy nie ma już miejsca na skargę, kiedy udało ci się zostawić przeszłość za sobą, żeby iść do przodu, nic cię nie odwiedzie od tego, co postanowiłeś zrobić. Każdego ranka wzbudzaj w sobie chęć zrealizowania tego, co sobie postanowiłeś, nadaj temu ważność. Włóż w to pasję, siłę i żar.
Bez motywacji cofaliśmy się, lecz teraz idziemy naprzód, teraz wiesz, że dojdziesz. Zadaj sobie trud, żeby pokonać zniechęcenie. Ludzie zmotywowani mówią o miejscu, do którego zmierzają.
Nie mów o tym, skąd przychodzisz, o tym, co cię spotkało. Mów o tym, dokąd idziesz, jaka jest twoja meta. Nie mów o tym tylko innym ludziom, mów to przede wszystkim sobie.
Określ ten kierunek, w którym idziesz – kiedy to uczynisz, wewnętrzna motywacja pozwoli ci przenosić góry.
Rozdział 3
Rośnij każdego dnia
Dziecko jedynie chce, żeby mu dawano, dorosły sprawia, że rośnie to, co ma. Dziecko tylko się bawi, dorosły podbija. Wszystko, co osiągniesz, będzie proporcjonalne do tego, jak bardzo jesteś gotów rosnąć.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki