Pasieka nr  4/2024 - Czasopismo Pasieka - ebook

Pasieka nr 4/2024 ebook

Czasopismo Pasieka

0,0

Opis

Wydanie otwiera informacja o zbliżającym się do Polski szerszeniu azjatyckim – warto wiedzieć, co nam grozi i na co zwracać uwagę, aby zareagować na czas. Nie tylko szkodniki stanowią zagrożenie dla pszczół – równie ważna jest świadomość różnych chorób. Dlatego kluczowe jest ciągłe poszerzanie wiedzy w tej dziedzinie. Poza tym na pewno zainteresuje Was temat matek pszczelich – jak ważne są feromony królowej i jak wpływają na czerwienie i inne procesy zachodzące w ulu. Możecie się także zapoznać ze sposobem naszego czytelnika na późne poddawanie matek. Sprawdźcie też prawne i praktyczne aspekty związane z rójkami – zapewne kilka niuansów Was zaskoczy. Przyjemnej lektury!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 126

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Table of Contents

Dwumiesięcznik „Pasieka” - czasopismo dla pszczelarzy z pasją

W telegraficznym skrócie

POLSKA

ŚWIAT

Szerszeń azjatycki blisko Polski

Gdzie jest szerszeń azjatycki?

Na imię mam…

Dlaczego szerszeń azjatycki jest niebezpieczny?

Co zrobić gdy pojawi się u nas?

Lepiej dmuchać na zimne, czyli zapobieganie chorobom pszczół, cz. 1.

Lokalizacja pasieki

Budowa ula a zapobieganie chorobom

Odkażanie uli i sprzętu

Feromony królowej

Zapach rządzi

Gruczoły żuwaczkowe

Gruczoły kieszonkowe

Gruczoł ścięgnowy

Zagadkowy gruczoł alkaliczny

Podsumowanie

Mój sposób na poddawanie matek pszczelich

Rojowe niepokoje

Wykaz pasiek oferujących matki pszczele, pakiety, odkłady (lipiec-sierpień 2024)

Animowane wizerunki pszczoły, cz. 1.

Wyrojenie, poszukiwanie pszczół i ich ochrona według przepisów prawnych

Wyrojenie pszczół – czas na poszukiwanie

Prawo pszczelarza do wejścia na cudzy grunt

Odpowiedzialność za szkody spowodowane przez rój pszczół

Własność roju a zajęcie przez pszczoły cudzego ula

Ochrona roju pszczół przed szkodliwym działaniem

O czym trzeba poinformować klienta?

Sprzedaż miodu lub produktów pszczelich przez przedsiębiorcę w sklepie stacjonarnym a obowiązek informacyjny

Sprzedaż miodu lub produktów pszczelich przez przedsiębiorcę w sklepie internetowym a obowiązek informacyjny

Sprzedaż miodu w ramach RHD a obowiązki informacyjne

Podsumowanie

Produkty konopne jako element strategii zwalczania roztoczy Varroa destructor oraz ochrony i wzmacniania rodzin pszczelich

Wzbogacanie bazy pokarmowej: rabaty z natury – Wola Krogulecka

Roślinność w okolicach Woli Kroguleckiej

Kompozycje miododajne

Leśna rabata owadzia

Łąkowa rabata owadzia

Mikrokoniczyny będące i niebędące koniczynami

Pozostałe koniczyny o nieznanej dotąd miododajności

Zastosowanie miodu w żywieniu i dietetyce. Miód jako komponent produktów spożywczych, cz. 1.

Przesłanki historyczne

Składniki biologicznie aktywne miodu i ich biodostępność

Ciąg dalszy historii pewnej kartki pocztowej

Ogłoszenia drobne (lipiec-sierpień 2024)

Przegląd prasy światowej

„Bee World” (opublikowano: 14 maja 2024)

Dymak 05/2024

„Nature Communications” (opublikowano: 25 stycznia 2024)

Średnie ceny miodów oferowanych w polskich sklepach internetowych

Ceny skupu miodu i pyłku pszczelego (Stan na 18.06.2024)

Pobierz aplikację mobilną "Pasieka24"

Czym jest e-Prenumerata?

Jak mogę rozpocząć e-Prenumeratę?

Jak uzyskać dostęp do e-Prenumeraty na www.pasieka24.pl?

Jak uzyskać dostęp do e-Prenumeraty w aplikacji mobilnej?

Korzyści, jakie niesie ze sobą e-Prenumerata:

Masz pytania?

Prenumerata „Pasieki”

Zaprenumeruj „Pasiekę” i wygraj 5000 zł

Prenumerata e-Book

Jak pobrać zakupiony e-book?

sklep.pasieka24.pl

Landmarks

Spis treści

Cover

Dwumiesięcznik „Pasieka” - czasopismo dla pszczelarzy z pasją

Adres redakcji: Pasieka 34-124 Klecza Dolna 148 tel. 33 873-51-40, 33 845-10-11, 33 330-00-32 e-mail: [email protected]

Redaktor naczelna: Teresa Kobiał[email protected]

Sekretarz redakcji: Martyna [email protected]

Redagują: Sławomir Trzybiński, Rafał Krawczyk

Wydawca: BEE & HONEY Sp. z o.o.

Korekta: Teresa Kobiałka

Skład, reklama: Roman [email protected]

Kolportaż, reklama: Wydawnictwo Pasieka, 34-124 Klecza Dolna 148, tel. 33 873-51-40, e-mail: [email protected],

Copyright: Pasieka 2003-2024, ISSN 1730-7619

Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejsza publikacja ani w całości, ani w części nie może być w żaden sposób powielana i rozpowszechniana bez pisemnej zgody wydawcy.

Drogie Czytelniczki, drodzy Czytelnicy!

Wydanie otwiera informacja o zbliżającym się do Polski szerszeniu azjatyckim – warto wiedzieć, co nam grozi i na co zwracać uwagę, aby zareagować na czas. Nie tylko szkodniki stanowią zagrożenie dla pszczół – równie ważna jest świadomość różnych chorób. Dlatego kluczowe jest ciągłe poszerzanie wiedzy w tej dziedzinie. Poza tym na pewno zainteresuje Was temat matek pszczelich – jak ważne są feromony królowej i jak wpływają na czerwienie i inne procesy zachodzące w ulu. Możecie się także zapoznać ze sposobem naszego czytelnika na późne poddawanie matek. Sprawdźcie też prawne i praktyczne aspekty związane z rójkami – zapewne kilka niuansów Was zaskoczy. Przyjemnej lektury!

Redaktorka naczelnaTeresa Kobiałka

WIADOMOŚCI Z POLSKI

WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA

Martyna Walerowicz

W telegraficznym skrócie

POLSKA

Dobrcz

Skradziono 36 rodzin pszczelich żyjących w ulach wielkopolskich firmy Lyson. Zgłoszenie kradzieży wpłynęło 15 kwietnia. Straty oszacowano na 25 tys. zł.

Polska

Ogólnopolska kontrola miodów, która odbyła się w czwartym kwartale 2023 r., a której wyniki opublikowano w kwietniu bieżącego roku objęła 63 producentów. Nieprawidłowości stwierdzono u 36 z nich. Analizy dokonano pod kątem jakości handlowej patoki, zgodności z obowiązującymi przepisami i deklaracjami producentów. Laboratoryjna analiza fizykochemiczna wykazała nieprawidłowości w 5 partiach (6%). Analizie pyłkowej poddano 67 partii i 26,9% z nich zakwestionowano. Pod kątem poprawnego oznakowania miodów sprawdzono 111 partii. Kontrolerzy znaleźli uchybienia w 52 z nich.

Klecza Dolna

8 kwietnia odbyło się oficjalne otwarcie Interaktywnego Muzeum Pszczelarskiego Apilandia. Po niemal 6 latach działalności muzeum edukujące o pszczołach stworzyło nowe aranżacje, by jeszcze lepiej edukować ludzi.

Kielce

20 maja w Kielcach odbyła się siódma konferencja „Weterynaria dla Pszczelarstwa”. Wstęp na wydarzenie był darmowy. Omawiano na nim aktualne problemy zdrowotne pszczół, a także każdy mógł porozmawiać z przedstawicielem ministerstwa.

Polska

Szop pracz, gatunek inwazyjny, zajmuje coraz większe tereny Polski. Przedstawiciele tego gatunku są w naszym kraju od lat 90. XX w. Są na zachodzie Polski i przemieszczają się z prędkością 80-100 km na 5 lat. W krajach zachodnich stały się zagrożeniem dla pasiek, ponieważ obserwując ludzi przy pracy, uczą się otwierać ule. A ponieważ mają doskonałą pamięć i są wszystkożerne to dobierają się regularnie zarówno do czerwiu jak i miodu. Dlatego ule muszą być porządnie zabezpieczane.

ŚWIAT

Wielka Brytania

Z okazji Światowego Dnia Pszczół brytyjski oddział Lidla stworzył miniaturowy sześciopak z buteleczkami, w których był syrop cukrowy. Marka zachęcała do podkarmiania pszczół, które wycieńczone zbieraniem pokarmu nie mogły podnieść się do lotu. Buteleczki można było zamówić wyłącznie przez stronę internetową, gdzie znajdowały się też informacje, jak realnie pomagać owadom.

Kanada

Doktorantka Sabrina Rondeau z kanadyjskiego Uniwersytetu Guelph odkryła, że podtopione trzmiele są w stanie przeżyć pod wodą nawet 7 dni. U trzmieli zimę przeżywa tylko zaplemniona królowa – najprawdopodobniej w taki sposób jest w stanie przeżyć w czasie zalania podziemnego gniazda.

Finlandia

Doktor Olli Loukola z Uniwersytetu w Oulu wykazał, że trzmiele mogą uczyć się poza gniazdem nowych zadań wymagających współpracy. Pary owadów uczono przepychania klocka lego na środek wyznaczonego obszaru oraz wspólnego otwierania drzwi na końcu tuneliku. Następnie wykazano, że nauczone współpracy trzmiele zawsze czekały na partnera, który był wypuszczany później, by ostatecznie podjąć pracę wspólnie. Współpraca zależy więc od warunków społecznych, a nie indywidualnego wysiłku.

Martyna Walerowicz

Szerszeń azjatycki blisko Polski

Niedawno na Pasieka24.pl pisałam o szopie praczu, którego sylwetka została przedstawiona na II Naukowej Konferencji Pszczelarskiej dla otoczenia społeczno-gospodarczego „Nauka praktyce” w Lublinie, przez dra hab. Pawła Migdała. Dzisiaj kontynuuję temat gatunków inwazyjnych i przypomnę sylwetkę Vespa velutina – szerszenia azjatyckiego, który stoi już u progu Polski.

Fot. Giles san Martin

Gdzie jest szerszeń azjatycki?

Jest już w wielu krajach Unii, w tym w Niemczech, Francji czy Hiszpanii. Dostał się tam najprawdopodobniej z transportem drewna na statkach. Należy spodziewać się, że przybędzie również do nas i zacznie siać spustoszenie w pasiekach.

Na imię mam…

Szerszeń azjatycki często mylony jest przez media z innym gatunkiem – Vespa mandarinia. To problematyczne, ponieważ ten drugi gatunek jest podobny pod względem kolorystyki do rodzimego dla Europy szerszenia europejskiego, co może prowadzić do niszczenia gniazd niewłaściwego gatunku. Tymczasem V. velutina jest mniejszy od „naszych” szerszeni, ma ciemny pancerz z żółtymi paskami na końcówce odwłoka. Zamieszanie z nazwami wyniknęło najprawdopodobniej z posiłkowania się przez media angielskimi źródłami. W artykułach anglojęzycznych V. velutina to asian hornet (ang. szerszeń azjatycki) a V. mandarinia to asian giant hornet (ang. wielki szerszeń azjatycki), ale w języku polskim to ten drugi gatunek jest nazywany szerszeniem azjatyckim.

Vespa velutina

na wlotku ula. Fot: Danel Solabarrieta

Dlaczego szerszeń azjatycki jest niebezpieczny?

W przeciwieństwie do naszych szerszeni europejskich, kolonie szerszenia azjatyckiego wykańczają całkowicie rodziny pszczele. Szerszenie europejskie łapią pojedyncze pszczoły i odzierają ich tułowia z pancerza, by dostać się do kulki białka w środku – mięśni skrzydeł. Karmią nimi larwy. Natomiast szerszeniowi azjatyckiemu „zależy” na białku ukrytym w ulu – czerwiu. Dlatego wybijają metodycznie robotnice, aby dostać się do gniazda. Dzięki temu pozyskują więcej pokarmu niż szerszeń europejski. Z tego powodu szerszeń azjatycki jest tak niebezpieczny.

Co zrobić gdy pojawi się u nas?

Szerszenie azjatyckie tworzą papierowe gniazda w kształcie dużego jaja na gałęziach lub w dziuplach. Rocznie jedna kolonia wydaje od 100 do 150 nowych matek, które wiosną zakładają swoje rodziny. To powoduje, że szerszenie rozprzestrzeniają się szybko, a jedyne co mogą zrobić pszczelarze, to zgłaszać obecność tych owadów w środowisku i likwidować gniazda. Doktor Migdał wspominał, że można próbować łapać szerszenie, przywiązywać do nich grubsze sznurki i próbować śledzić ich lot do gniazda, by je dokładnie zlokalizować, a następnie zniszczyć. Niestety, oprócz takich działań, nie dysponujemy innymi, efektywnymi sposobami ich likwidacji.

NAUKA W PASIECE

Gospodarka pasieczna

Choroby i szkodniki pszczół

Dr n. wet. Anna Gajda

Kierownik Katedry Patologii i DiagnostykiWeterynaryjnej, kierownik Pracowni ChoróbOwadów Użytkowych SGGW w Warszawie

Z artykułu dowiesz się m.in.:

jak otoczenie pasieki wpływa na zdrowotność pszczół;

czy konstrukcja ula może wpływać na kondycję rodziny;

jak skutecznie odkażać ule i sprzęt pasieczny.

Lepiej dmuchać na zimne, czyli zapobieganie chorobom pszczół, cz. 1.

Moim zdaniem pszczeli doktor od czasu do czasu potrzebny jest w pasiece, by pomóc oszacować jej zdrowotność. Zwraca przy tym uwagę na mnóstwo szczegółów, objawy chorób (jeśli występują), okolicę, hałasy, zapachy, bałagan… Ale naprawdę warto! Dzięki temu, że będziemy mieć dobrze przebadaną pasiekę, będziemy mogli w przyszłości zapobiegać, a nie leczyć. W tym artykule, jako taki właśnie lekarz pszczół, opiszę, jakie działania należy podjąć, aby przeciwdziałać wystąpieniu chorób lub nadmiernemu namnożeniu się szkodników ulowych. Zacznijmy więc od podstaw…

Fot. 1. Pasieka powinna się znajdować w miejscu osłoniętym od wiatru.

Fot. 

Anna Gajda

Lokalizacja pasieki

Ma kluczowe znaczenie w prewencji chorób pszczół. Otoczenie, w którym znajdują się rodziny pszczele ma bardzo duży wpływ na dobrostan tych superorganizmów.

Pasieka nie powinna być położona w podmokłym, bagnistym miejscu, gdyż utrudnia to pszczołom utrzymanie prawidłowej wilgotności w ulu, przez co sprzyja rozwojowi chorób pierwotniaczych (Malpighamoeba mellificae, Apicystis bombi) i grzybiczych (grzybica wapienna lub kamienna).

Wybrana lokalizacja powinna być osłonięta od wiatru, co pozwala uniknąć wywracania się uli pod jego wpływem, ale także, latem, od nadmiernego promieniowania słonecznego i nagrzewania się uli, co może doprowadzić do przegrzania rodzin (Fot. 1). Można to osiągnąć przez posadzenie niezbyt gęsto rosnących drzew i krzewów od strony południowo-zachodniej.

Na pasieczysku (ale nie na drodze lotu pszczół) lub w jego niedalekim sąsiedztwie powinno się znajdować źródło wody (może to być poidło lub zbiornik). Woda jest kluczowa w rozwoju czerwiu, a także podczas wiosennych miesięcy, kiedy młode pszczoły spożywają dużo pyłku kwiatowego, a w sytuacji niedostatku wody zamienia się on w gliniastą masę, która blokuje przewód pokarmowy i nie może być strawiona (choroba majowa).

Pasieka powinna być ogrodzona, by utrudnić dostęp zwierząt i ludzi postronnych, którzy mogą niepokoić pszczoły. Jest to bardzo niebezpieczne dla rodzin pszczelich, szczególnie zimą, gdyż mogą one rozwiązać kłąb zimowy, co prowadzi do ich śmierci.

Fot. 2. Ule nie powinny stać w wysokiej trawie.

Fot. Anna Gajda

Ule nie powinny stać w wysokiej trawie, która może zasłaniać wylotek, ponieważ może to doprowadzić do przegrzania rodziny przez uniemożliwienie pszczołom wychodzenia z ula (Fot. 2). Sprzyja to także wnikaniu roznoszących patogeny szkodników (np. mrówek) do rodziny.

Pasieka powinna być otoczona przez odpowiednią bazę pokarmową, tj. dostatecznie dużo roślin miododajnych. Należy pamiętać o tym, że aby pszczoła przyniosła nektar do ula, może polecieć najdalej 2 km. Dlatego w promieniu 2 km, ale jak najbliżej pasieki, powinno być jak najwięcej roślin miododajnych. Musi ich być na tyle dużo, żeby rodzina w ciągu sezonu zgromadziła potrzebny zapas dla siebie (90–120 kg miodu i 30–40 kg pyłku) oraz odpowiednio dużo dla pszczelarza.

Jednym z kluczowych elementów zapobiegania chorobom w pasiece jest jej oddalenie od innych pasiek, gdyż w promieniu 2 km wszystkie pszczoły będą korzystać z tych samych pożytków i dzielić się patogenami, takimi jak Nosema spp., V.  destructor, wirusy pszczele itd. Idealnie byłoby oddalenie od innych pasiek o co najmniej 3 km, jednak nie zawsze jest to możliwe, dlatego obliczono optymalne napszczelenie (liczbę rodzin pszczelich na 1 km2) dla Polski i są to 3 rodziny na 1 km2. Ponieważ jest to liczba bardzo trudna do osiągnięcia ze względu na ogromne przepszczelenie w Polsce, ustalono maksimum równe 5 rodzinom na km2.

Wywożenie rodzin pszczelich na pożytki to też stawianie ich w pewnym sensie na nowym pasieczysku, ponieważ jednak pobyt pszczół w danym miejscu jest zazwyczaj niezbyt długi, to wyżej opisane zasady, takie jak zacienienie miejsca z ulami czy ogrodzenie, nie są tak istotne. Najważniejszym parametrem jest obecność innych pasiek na danym pożytku, gdyż najczęściej patogeny rozprzestrzeniają się przez kwiaty. W przypadku dużej liczby rodzin należy regularnie kontrolować ich stan zdrowia, by uniknąć przełamania odporności przez zbyt dużą liczbę pasożytów V. destructor.

Fot. 3. Ule powinny stać na nogach lub innych konstrukcjach, aby nie miały bezpośredniego kontaktu z podłożem.

Fot. Anna Gajda

Budowa ula a zapobieganie chorobom

Ule powinny stać na nogach lub innych konstrukcjach, aby nie miały bezpośredniego kontaktu z podłożem (Fot. 3). Zapobiega to nadmiernemu schładzaniu gniazda, zbyt dużej wilgoci w ulu, a także przedostawaniu szkodników, takich jak mrówki, skorki, myszy czy ryjówki, które niszczą plastry, rabują zgromadzony tam pokarm i niepokoją pszczoły, co szczególnie zimą może doprowadzić do rozluźnienia kłębu i śmierci rodziny. Z tych samych powodów wylotki mogą być zwężane lub też zamykane. Najlepiej, jeśli każdy element ula można z łatwością oddzielić od pozostałych, co bardzo ułatwia dezynfekcję, która jest konieczna co najmniej raz w roku, ze względu na kumulację patogenów.

Odkażanie uli i sprzętu

Stare, zniszczone elementy uli powinny być zutylizowane. Te nadające się do odkażania należy dokładnie oskrobać z resztek wosku i kitu pszczelego.

Odkażanie chemiczne

Zwykle stosuje się je w przypadku uli z tworzyw sztucznych. Odkażanie wewnątrz i na zewnątrz 2–3 proc. gorącym roztworem sody żrącej jest bardzo skuteczne, lecz także pracochłonne i może powodować podrażnienia skóry, spojówek i błon śluzowych nosa i jamy ustnej. Po 15 minutach szorowania ul dokładnie spłukuje się najpierw wodą, a później wodą z octem (pół szklanki 6 proc. octu spirytusowego na 1 l gorącej wody) dla zneutralizowania pozostałości sody. Po wyschnięciu ul należy pomalować z zewnątrz. Mniej pracochłonne jest użycie roztworu podchlorynu sodu o stężeniu co najmniej 1 proc. i również szorowanie nim sprzętu lub pozostawienie w roztworze przez 20 minut, a następnie obfite spłukanie wodą. Później należy go zostawić do całkowitego wyschnięcia. Ule drewniane (i ich elementy) również można dezynfekować z użyciem opisanych metod chemicznych, jednak odkażanie termiczne jest tu lepszym rozwiązaniem. Obie metody chemiczne mogą posłużyć do dezynfekcji pozostałego sprzętu pszczelarskiego.

Odkażanie termiczne

Do odkażania termicznego używa się butli z mieszanką propanu i butanu zaopatrzonej w odpowiedni palnik (Fot. 4) lub kartuszy gazowych z zapalniczką piezoelektryczną. Płomieniem opala się powierzchnie wewnętrzne, łącznie z wewnętrzną stroną wylotka, czyli ogółem mówiąc – wszystkie niepomalowane powierzchnie. Płomień nie powinien zwęglić drewna, a jedynie lekko je zezłocić. W ten sposób wysoka temperatura dostaje się na około 2 mm w głąb drewna, co wystarcza na zniszczenie zgromadzonych patogenów. Za pomocą ognia można także dezynfekować sprzęt, np. metalowe dłuta, drewniane ramki, powałki, dennice itd. Ule oraz sprzęt pszczelarski można też zanurzyć na 10 min w płynnym wosku parafinowym o temperaturze 160°C.

Fot. 4. Do odkażania termicznego używa się butli z mieszanką propanu i butanu zaopatrzonej w odpowiedni palnik.

Fot. Anna Gajda

Plastry pszczele

Plastry pszczele do dezynfekcji zawsze powinny mieć jasny kolor. Ciemnienie jest oznaką, że wychowało się w nich zbyt dużo pokoleń czerwiu, zostawiającego za sobą oprzędy larwalne, kał, patogeny i pasożyty w komórkach. Należy je bezwzględnie wycofać i przetopić (Fot. 5), a następnie oddać do skupu w zamian za węzę, gdzie zostanie odkażony w autoklawie lub, jeśli samemu ma się taki sprzęt, autoklawować wosk w temperaturze 121°C, ciśnieniu 1,1 bara przez 30 minut.

Fot. 5. Ciemne plastry należy bezwzględnie wycofać i przetopić.

Fot. Anna Gajda

Dobre przygotowanie do zimowli

Jest to niezbędny element przetrwania rodzin pszczelich w najbardziej newralgicznym dla nich czasie zimy, kiedy nie możemy wykonywać zabiegów leczniczych ani prac pasiecznych mających na celu polepszenie stanu rodziny. Liczba ramek w gnieździe powinna być dostosowana do ilości pszczół, nie mogą pozostać żadne ramki słabo lub wcale nieobsiadane. Uzupełnianie zapasów powinno się zakończyć do 10 września. Podawany syrop musi być bardzo dobrej jakości, aby nie wywoływał biegunek. Z tego samego powodu trzeba usunąć plastry zawierające miód spadziowy. Bardzo ważne jest zabezpieczenie rodzin przed błądzeniem i rabunkami. Do zimowli powinny być przeznaczane jedynie rodziny silne, o masie ok. 2 kg (14–20 tys. osobników). Rodzina pszczela powinna mieć tzw. żelazny zapas pokarmu, czyli ok. 6–8 kg syropu lub miodu. Średnio w plastrze znajduje się 2–2,5 kg pokarmu, co oznacza, że w gnieździe muszą się znajdować przynajmniej trzy pełne plastry zapasów. Należy zadbać o wentylację ula, na tyle dobrą, aby nie gromadziła się w nim wilgoć, gdyż sprzyja ona rozwojowi grzybic i chorób pierwotniaczych. Do zimowli przeznacza się tylko rodziny zdrowe, po zastosowaniu odpowiednich zabiegów przeciwwarrozowych. Cdn.

Dr n. wet. Anna GajdaKierownik Katedry Patologii i DiagnostykiWeterynaryjnej, kierownik Pracowni ChoróbOwadów Użytkowych SGGW w Warszawie

NAUKA W PASIECE

Matki pszczele

Biologia pszczoły

Martyna Walerowicz

Z artykułu dowiesz się m.in.:

o wszystkich gruczołach matki pszczelej;

czy uszkodzenie jednej przylgi może doprowadzić do utraty matki;

czym jest gruczoł ścięgnowy i dlaczego nie został opisany w polskiej literaturze.

Feromony królowej

Pszczoły rodzą się w ciemnościach i przez niemal 20 dni po wygryzieniu z komórki w tych ciemnościach pozostają. Nie są jednak ślepe. Dzięki zmysłowi dotyku słyszą drżenia powietrza oraz podłoża, a dzięki węchowi… widzą i wiedzą, co się dzieje wokół. Woń otwartej komórki mówi im o ilości mleczka i wielkości larwy, a także czy w jej wnętrzu nie rozwija się choroba. Intensywny zapach czerwiu (zwłaszcza trutowego) zachęca je do zbierania większej ilości nektaru, jest to bowiem sygnał, że zapotrzebowanie rodziny na pokarm wzrośnie. Ale tym, co naprawdę spaja rodzinę pszczelą, są nieme rozkazy matki, wydawane za pomocą feromonów. Poznać język, to zrozumieć dane społeczeństwo – to samo tyczy się społeczności pszczół. Dlaczego więc w literaturze pszczelarskiej nie ma kompleksowych informacji o zapachu królowej?

Fot. 

user17512913

Zapach rządzi

W tym artykule skupię się na feromonach matki pszczelej, które są elementem niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania rodziny. Gdybym chciała kompleksowo zająć się i feromonami czerwiu i robotnic, zajęłabym stanowczo za dużo miejsca w czasopiśmie. Zazwyczaj w publikacjach któryś element anatomii królowej jest pomijany – zwykle autorzy zapominają o gruczole Dufoura albo o kieszonkowym. Mam nadzieję, że ten artykuł będzie stanowił dobre podsumowanie tego tematu.

Gruczoły żuwaczkowe

Te parzyste organy, znajdujące się z dwóch stron żuwaczek pszczoły, są najlepiej rozwinięte u matki, później u robotnic, a trutnie nie mają ich wcale. To one wydzielają matczyny feromon żuwaczkowy (ang. Queen Mandibular Pheromone – QPM), zwany także substancją mateczną. Jest on najważniejszym feromonem komunikacyjnym wytwarzanym przez ciało królowej. W skład tej substancji wchodzą: kwas (E)-9-okso-2-decenowy (stanowi 80% wydzieliny gruczołu żuwaczkowego matki, a jego skrót to 9-ODA), 4-hydroksybenzoesan metylu (HOB), kwas R- i (S)-(E)-9-hydroksy-2-decenowy (9-HDA), 4-hydroksy-3-metoksyfenyloetanol (HVA), kwas 10-hydroksydekanowy (10-HDAA) i kwas 10-hydroksy-2(E)-decenowy (10-HDA). Gruczoły żuwaczkowe uwalniają tę mieszaninę związków 2 lub 3 razy na godzinę, w postaci emulsji, którą matka rozprowadza po pancerzu. Pomaga jej w tym świta (czyli otaczające królową pszczoły, które zajmują się nią w danym momencie). Eksperymenty wykazały, że jeśli matka jest odizolowana od robotnic siatką, ale tak, że mogą dotykać czułkami reproduktorki, to rodzina nie buduje mateczników. Jeśli jednak między królową a resztą rodziny znajdzie się podwójna siatka, która nie blokuje przepływu powietrza, ale uniemożliwia córkom dotykanie matki, to zaczynają budować mateczniki. Oznacza to, że feromon ten wymaga do rozprowadzania w rodzinie bezpośredniego, fizycznego kontaktu między pszczołami.

Substancja mateczna działa w dwójnasób na ciało robotnic: długotrwale i krótkotrwale. Hamuje budowanie mateczników, rozwój i aktywację jajników robotnic. Warto wspomnieć, że jest także atraktantem płciowym (czyli „wabikiem”) dla trutni podczas lotu godowego. Queen Mandibular Pheromone powoduje, że robotnice chętniej wylatują z gniazda po pyłek i nektar, ale jednocześnie opóźnia wiek, w którym stają się zbieraczkami. Ponadto substancja ta obniża ilość hormonów juwenilnych w ciele robotnic i stymuluje aktywność części związków odpornościowych w ciałach pszczół. Wabi też robotnice, które otaczają matkę, by zebrać z niej QMP i roznosić go dalej, bo to właśnie ta substancja najbardziej spaja rodzinę pszczelą.

Wydzielanie substancji matecznej może zostać zaburzone, jeśli matka znalazła się pod wpływem stresora, np. zbyt intensywnego użycia przez pszczelarza dymu podczas przeglądu. W zależności od odporności królowej (można wręcz rzec, że psychicznej) stresor może na nią wpłynąć bardzo mocno albo prawie wcale. Wrażliwsze osobniczki, pod wpływem stresu, mogą zacząć wytarzać substancję mateczną o zaburzonym składzie i (lub) ilości, co może nawet doprowadzić do cichej wymiany!

Matka pszczela nie wytwarza od razu substancji matecznej o prawidłowych proporcjach, a robi to dopiero od 5 do 10 dni po unasienieniu. To sprawia, że robotnice wiedzą, czy matka jest unasieniona czy nie, nawet jeśli nie zaczęła składać jaj, a także, że tylko chwilowo przestała czerwić (np. przez przebywanie w transporcie pocztowym). Jednocześnie właśnie zapach sprawia, że matki unasienione są chętniej przyjmowane przez rodzinę niż nieinseminowane. Szczególnie ważną informację o kondycji matki pszczelej niesie robotnicom wymieniony wyżej 4-hydroksybenzoesan metylu (HOB), którego nie wydzielają matki „dziewicze” a jedynie nieunasienione i czerwiące.

Spadek produkcji substancji matecznej (a pod koniec drugiego roku życia matki wydzielanie QMP spada nawet o 25%) osłabia więzi w rodzinie pszczelej, wskazując robotnicom, że królowa jest coraz gorszej jakości, co doprowadza w końcu do cichej wymiany. Jest to również solidny argument dla pszczelarzy za tym, by wymieniać, zdawałoby się dość młode, matki.

Najprawdopodobniej wydzielina gruczołu żuwaczkowego królowej zmniejsza syntezę hormonu juwenilnego robotnic – między innymi dlatego rozwój układu rozrodczego córek jest zahamowany.

Gruczoły kieszonkowe

To najrzadziej opisywane w artykułach gruczoły matki pszczelej, chociaż mają bardzo ważną funkcję wspierania i uzupełniania działania gruczołów żuwaczkowych. Nazywane są również gruczołami Rennera i Baumanna, a posiada je tylko matka pszczela (u robotnic są niemal całkowicie zredukowane, chyba że są one rebeliantkami1). Na ciele królowej zlokalizowane są pod płytkami tergitowymi (czyli grzbietowymi) od III do V segmentu odwłoka pszczoły (chociaż w pewnych źródłach znajdziecie informację, że położone są między II a nawet VI tergitem). Gdy pszczelarz poda nową matkę rodzinie, albo gdy uda mu się jej przyjrzeć w czasie standardowego przeglądu, może zauważyć, że robotnice dotykające odwłoka matki poświęcają więcej uwagi tergitom IV, V i VI niż pozostałym. Najprawdopodobniej wydzielina komórek spływa na kolejne segmenty, stąd to przesunięcie o jeden z muskanych przez owady segmentów w stosunku do rozmieszczenia tkanek wydzielniczych.

Gruczoły kieszonkowe produkują kwasy tłuszczowe, estry długołańcuchowe i liniowe węglowodory nienasycone (czyli takie, których atomy węgla nie tworzą rozgałęzionych struktur). Możliwe, że wydzielina omawianych gruczołów zawiera trzy estry etylu (palmitynian etylu, oleinian etylu i stearynian etylu), które są feromonami bazowymi i dystrybucyjnymi. Oznacza to, że wywołują w rodzinie pszczelej zarówno długotrwały efekt (stąd nazwa bazowe) jak i krótkotrwały, intensywny. Należy pamiętać, że każdy rodzaj feromonów można podzielić na te dwie kategorie. Funkcją wydzieliny gruczołów tergitowych jest zarówno spajanie rodziny pszczelej, jak i wabienie trutni.

Aktywność gruczołów tergitowych zmienia się w zależności od wieku matki i np. te pięciodniowe są bardziej atrakcyjne dla robotnic niż jednodniowe. Najaktywniejsze gruczoły mają królowe sześcio- i osiemnastodniowe. Skąd ten rozstrzał? Prawdopodobnie nieunasienione sześciodniowe królowe produkują dużo wydzieliny, ponieważ od siódmego dnia wylatują one na lot weselny i muszą wabić trutnie. Zapach matki wywołuje odruchy kopulacyjne u samca już z odległości 30 cm, a same składniki lotne substancji matecznej wabią trutnie już z 0,5 m. Natomiast nie do końca jest jasne, dlaczego kolejny pik wydzielania feromonów tergitowych następuje osiemnastego dnia życia matki.

Gruczoł ścięgnowy